ogqozo 6 553 Opublikowano 17 czerwca 2017 Opublikowano 17 czerwca 2017 ale smaczne było, niczym na wakacjach nad morzem. Czyli w ogóle? Cytuj
Rudiok 3 371 Opublikowano 18 czerwca 2017 Opublikowano 18 czerwca 2017 ale smaczne było, niczym na wakacjach nad morzem. Czyli w ogóle? Pardą, zapomniałem dodać, że nie nad naszym morzem, więc smaczne. Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 18 czerwca 2017 Opublikowano 18 czerwca 2017 (edytowane) A propos. Lubię sobie narobić bolognese (nigdy spaghetti!) na 3 dni do gara, by uczynić ten zajmujący pół dnia proces jak najbardziej wydajnym. Sporo składników wziętych pod kątem zminimalizowania pracy. Niestety nie mam odpowiednio dużej patelni ani niczego, więc ledwo się mieściło. Poniżej chyba wszystkie składniki (gdzieś niewidoczne masło) - zeszło mi i na 4 sute obiady, a razem bodaj 60 zł (w tym sporo wino, którego oczywiście idzie mało. Bieda-metoda na dziś to zrobić bez wina i ciul). W każdym razie - za powód wyjątkowego zadowolenia mam tutaj parmezan sprowadzany przez Auchan (przynajmniej w Manufakturze był). Mimo przystępnej dość ceny i bycia, ble, pre-grated z torebki, my pany tak nie jemy, przypasował mi jak mało który. Całe danie - jak to bolognese. Trzy mięsa potęgują efekt i się uzupełniają, zdecydowanie warto jest w dowolnej formie jednak ich tyle użyć, choć naprawdę idealne zawsze trudno znaleźć (i mi się nie chce). Kto ma kasę, może np. połączyć cielęcinę, jagnięcinę i wieprzowinę, szukając najlepszego balansu konsystencji i smaku. Na tej drodze innym służą np. wołowina, wątróbka, bulion, osobna żelatyna i wiele innych mięsnych rzeczy. Ja zadowoliłem się wołowiną, boczkiem i rozpieprzaniem białej kiełbasy, by osiągnąć efekt w tym też kierunku... Zdjęcia jak zdjęcia, ale na żywo ten kolor, zapach i smak tłustości... Edytowane 20 czerwca 2017 przez ogqozo Cytuj
michal 558 Opublikowano 19 czerwca 2017 Opublikowano 19 czerwca 2017 Nie boisz sie dostac raka od tych biedronkowych produktow? Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 19 czerwca 2017 Opublikowano 19 czerwca 2017 (edytowane) Mieszkam w lesie i nieraz zbieram świeże jedzenie, jak to się mówi, z pola. I w sumie to jego się bardziej obawiam niż takiego z wielkiej sieci, muszącej kontrolować jakość, żeby klient zaraz nie wrzucił na fejsa zdjęcia jednej brzydkiej sztuki, jednego robala w koszu jabłek, nie mówiąc o potencjalnych miliardowych kosztach jakby cała partia miała wywołać choroby. Żarcie z pola drastycznie szybko się psuje i nigdy w sumie nie wiesz, co w nim na pewno jest. Edytowane 19 czerwca 2017 przez ogqozo Cytuj
grzybiarz 10 301 Opublikowano 19 czerwca 2017 Opublikowano 19 czerwca 2017 (edytowane) A w takim pomidorku z biedry tez nie wiesz co w nim jest, czym pryskany itp. Tam nawet gorzej, bo żaden robak nie chce tego podjadać. Chyba wolałbym wielkiego, nieksztaltnego, zdrowego pomidora z pola, niż idealne, równiutkie pomidorki bezzapachowe i bezsmakowe z Biedry. Edytowane 19 czerwca 2017 przez grzybiarz Cytuj
michal 558 Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 Mieszkam w lesie i nieraz zbieram świeże jedzenie, jak to się mówi, z pola. I w sumie to jego się bardziej obawiam niż takiego z wielkiej sieci, muszącej kontrolować jakość, żeby klient zaraz nie wrzucił na fejsa zdjęcia jednej brzydkiej sztuki, jednego robala w koszu jabłek, nie mówiąc o potencjalnych miliardowych kosztach jakby cała partia miała wywołać choroby. Żarcie z pola drastycznie szybko się psuje i nigdy w sumie nie wiesz, co w nim na pewno jest. Widac ze nigdy nie miales do czynienia z gospodarka rolna. Mleko swiezo wydojone od krowy tez nigdy nie piles z rana. Ach te wspolczesne kubki smakowe.. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 spocone burgery jana mają konkurencje A w takim pomidorku z biedry tez nie wiesz co w nim jest, czym pryskany itp. Tam nawet gorzej, bo żaden robak nie chce tego podjadać. Chyba wolałbym wielkiego, nieksztaltnego, zdrowego pomidora z pola, niż idealne, równiutkie pomidorki bezzapachowe i bezsmakowe z Biedry. Pomidorów nie hoduje się w polu. Cytuj
Mejm 15 316 Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 Pomidorow sie nie hoduje tylko uprawia. Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 hahahahaha ogqozo woli warzywa z supermarketu niż prosto z pola XDDD dawno nie czytałem takich rzeczy XDD Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 no m to chyba jednak mocno pryskane warzywa jadł w dzieciństwie :/ Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 no m to chyba jednak mocno pryskane warzywa jadł w dzieciństwie :/ jemu to chyba szczepionki te co wywołują autyzm jednak podawali Cytuj
Rudiok 3 371 Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 Widać sami specjaliści od uprawy. Nawet przy najbardziej bio warzywach nie ma ch/uja we wsi żeby coś na nie nie siadło, mszyce, ślimaki, inne badziewia. Dochodzi do tego, że chcąc cokolwiek mieć nie da się nie użyć jakichś środków chemicznych (słabych no słabych, ale zawsze). Więc mit, że bio = zdrowe i bez śmieci to trochę jak wiara w Św. Mikołaja. 1 Cytuj
Mejm 15 316 Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 Jak ktos chce pomidorka bez pryskania to sobie sadzi piec krzaczkow na dzialce a zbiera z jednego, reszte wpier.dalaja robaki. Poniewaz powstala moda na zdrowe odzywianie i inne anny lewandowskie to ktos wpadl na pomysl, aby te same marchewki sprzedawac w woreczkach z napisem bio i golic frajerow. W ogole jak to brzmi - warzywa i owoce bio. A jakie niby maja byc, drukowane w 3d? Klonowane z probowki? Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 (pipi)zuszka po biobananach jest innej konsystencji, lepiej się spłukuje Cytuj
krupek 15 481 Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 Bio, czyli po prostu mniej środków ochrony roślin i mniej szkodliwe, ale jakieś na pewno. Cytuj
michal 558 Opublikowano 20 czerwca 2017 Opublikowano 20 czerwca 2017 no m to chyba jednak mocno pryskane warzywa jadł w dzieciństwie :/ Skad taki wniosek narcyz Cytuj
Rudiok 3 371 Opublikowano 21 czerwca 2017 Opublikowano 21 czerwca 2017 Polędwiczki z kurczaka w panierce z migdałów i parmezanu, smażone we frytkownicy, z sosem majonezowym cytrynowo-czosnkowym. Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 21 czerwca 2017 Opublikowano 21 czerwca 2017 Rudiok, niedługo się nie zmiescisz w okienku na Avatar, daj przepis, bo brzmi super. Cytuj
krupek 15 481 Opublikowano 21 czerwca 2017 Opublikowano 21 czerwca 2017 Mięso smazone w głębokim oleju, fuj fuj. Cytuj
Rudiok 3 371 Opublikowano 21 czerwca 2017 Opublikowano 21 czerwca 2017 Fak, muszę zmienić avatar bo schudłem :/ Polędwiczki z kuraka z Lidla, obtoczone w mące z papryką wędzoną, czosnkiem, pieprzem i solą, następnie w jajku i panierowane w mieszance bułki tartej, mielonych migdałów i tartego parmezanu, 5-6 minut w 180 stopniach, wychodzą soczyste jak majtki koleżanki z liceum pod namiotem. Sos to majonez z jogurtem i cytryną, ząbek czosnku, sól, pieprz i szczypiorek. Wbrew pozorom takie smażenie w głębokim >>>>>> smażenie na patelni, mniej tłuszczu, bardziej soczyste mięso. 2 Cytuj
krupek 15 481 Opublikowano 21 czerwca 2017 Opublikowano 21 czerwca 2017 wychodzą soczyste jak majtki koleżanki z liceum pod namiotem Chociaż, w sumie... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.