Skocz do zawartości

Co ostatnio jadłeś/piłeś?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No ja już też się łapię na tym, że mam próg bólu, powyżej którego zwyczajnie ciężko mi zaakceptować trudną do uzasadnienia wysoką cenę. 

 

Cholera, nawet w strefie wolnocłowej na lotnisku w Polszy kanapka za 35 zł, czy puszka piwa za 30 zł to już jest więcej niż w Norwegii (po przeliczeniu na złotówki). 

 

Serio, co do knajp to nie wiedziałem, że aż tak to zawędrowało, ale fakt, że ostatnimi czasy to albo #zagranico albo gotowanko w domu. U nas na wsi to piwo dalej po 8-10 zł, więc aż takiego szoku cenowego nie ma, knajpy coś tam podniosły, niektóre się zamknęły, a ludzie też jakoś rozsądniej podchodzą - jedna pizzka na dwie osoby, jeden deserek etc. 

Opublikowano

Tyle razy na YT oglądałem, że w końcu upiekłem całe główki czosnku.

 

- łebki w całości w łupinie, zalane oliwą z oliwek (niektóre przepisy pokazywały jak odcinają czubek, ja zostawiłem wg jednego z filmików, gdzie gość uznał to za marnowanie materiału)

- zawinięte w folię aluminiową, pieczone w 200'C przez 45 min
- wyjąć, rozkroić na pół, wycisnąć na chrupiącego tosta, sól pieprz i mega dobra pasta wychodzi. Najprostsza opcja na czosnek, bez obierania tylko normalnie pulpa wychodzi jak z tuby, a łupiny zostają w ręce. No tylko z ryja jebie jak to po czostkowym xd

Opublikowano
23 minuty temu, _Red_ napisał:

ja zostawiłem wg jednego z filmików, gdzie gość uznał to za marnowanie materiału

Nie moglo byc byc inaczej.

 

Stosuje od lat do pomidorowki zamiast cukru. W sensie przelamuje tym czosnkiem w zupie kwas pomidorow a nie dosladzam jak herbate :wujaszek:

Glowki odcinam. Ale pozostalosc zabkow klade obok, czasem sie fajnie skarmelizuja czasem zrobi sie wegiel.

Opublikowano

Rzadko zuje gume, kiedys nalogowo, w zasadzie zeby z ryja nie smierdzialo. Ale te mietowe orbity po jakims czasie pozostawiaja taki ch.ujowy smak na jezyku wiec dla odmiany kupilem tropikalne z serii Refreshers z zabki. O kurde jaka dobra guma. Smak utrzymuje sie dlugo (czyli 20min xD ale dla mnie ok) a guma jest miekka nawet po kilku balonach. Zezarem prawie cala paczke w weekend. Musze teraz dorwac te o smaku... gumy do zucia :reggie:

Opublikowano
2 godziny temu, mcp napisał:

@Rudiok podróżujesz tak służbowo czy urlop? Zazdro :rayos:

 

Hehe. Głównie urlopowo, choć czasem zdarzy się też służbowo o coś zahaczyć ;) Raczej celuję w przedłużone weekendy albo jakieś święta zahaczam żeby urlopem dobrze gospodarować i głównie budżetowo (z reguły dużo wcześniej kupowane bilety i robione rezerwacje) bo wolę więcej hajsu na dobre lokalne jedzenie wydać niż na spanie w Ritzu. 

  • Lubię! 2
Opublikowano

Dobra wziąłem tego burgera co ostatnio pisałem. Bardzo dobry, do tego fajnie „pikantny” :)  Dobry patent z dozowaniem tego ichnego max ostrego sosu:) 

 

06B444B8-90A9-4912-BE5F-AECFE0C0B62D.thumb.jpeg.d381da45b0a9a6667d112f91c8858ad6.jpeg

 

D17B71EC-8E3C-43F9-90B2-516142762C09.thumb.jpeg.fff5eb3c472a28ef75fb6fb5128d48b5.jpeg

 

B3542C9B-F8E7-41E8-BDDD-4D6D979A963A.thumb.jpeg.8ec89ef7b6dd69778c2973c67f3e2ce8.jpeg
 

Do tego wypasione fryty 

58D33A02-8D1E-4D27-A1AB-8C95F81DD5FF.thumb.jpeg.4c3ac72b49d6ac15778e22643b36bb59.jpeg

 

a wszystko jakieś 500m od domu w tak pięknych okolicznościach przyrody 

 

 

3D3E6F54-6122-4C3D-B839-D1343C2501CF.jpeg

  • Plusik 1
  • Lubię! 3
Opublikowano

Rekonwalescencja pocovidowa w Bieszczadach była okazją na odwiedziny w znanych i lubianych miejscówkach. 

 

Niedźwiadek w Ustrzykach to klasyk nad klasyki. Kuchnia ma "to coś", wszystko smaczne, doprawione. Flaczki GOTY, barszcz ukraiński jak u Ukrów a do tego lokalne specjały jak fuczki (placki z ziemniaków i kapusty kiszonej) i świetne pielmieni (prawilnie podawane z octem). Niestety z głodu udało się zrobić tylko zdjęcie pielmieni i deseru :(

 

20221028_183945_copy_756x1008.thumb.jpg.8efc00a6aa942b23eb565e8e997d540a.jpg

 

20221028_190928_copy_1008x756.thumb.jpg.21d14015f8af553d80f5eefa790aac1b.jpg

 

 

Młyn również w Ustrzykach to też szansa na trochę lokalnych smaków, w środku jest też muzeum więc dzieci będą miały zabawę. Zupa kysełycia (kisełycia) na soku z kiszonej kapusty, z ziemniakami i skwarkami może stawać w szranki z żurkiem. Do tego hreczanyki czyli kotlety z kaszy gryczanej i mięsa. I cepeliny (tudzież kartacze) z farszem mięsnym i skwarkami. Syto i mastnie. 

 

20221029_181935_copy_1008x756.thumb.jpg.5ca61c33f64641ed34343be93f17dcfe.jpg

 

20221029_181938_copy_1008x756.thumb.jpg.4e8331cc83bd1c0acfe64eeeddf889b1.jpg

 

Na koniec Stary Kredens w Sanoku. Akurat załapaliśmy się na powrót gęsiny do menu i o matulu. Luzowana gęś wypełniona mięsem mielonym z gęsi, zapieczona w formie rolady, z chrupiącą skórką i demi glace. Warto. 

 

20221030_145730_copy_1008x756.thumb.jpg.9cf6e571b50070301cf215cd61f5addd.jpg

  • Plusik 2
  • Lubię! 2
Opublikowano
38 minut temu, Ukukuki napisał:

Jeśli chodzi o terejony gorąco polecam Wilczą Jamę, świetne dania z dziczyzny (kaczka:wub:), mają też całkiem dobre wędliny z dziczyzny które można kupić. 

 

Właśnie nie mam dobrych wspomnień z Wilczej :/ Byłem sporo razy w sumie bo jest w dobrym miejscu, ale zawsze coś było średnio. Zupę z sarniny jedynie dobrze wspominam. Może tak trafiłem, bo jednak lokal się trzyma od lat. 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Dzisiejszy obiad- zupa krem z białych i czerwonych warzyw z grissini, parmezanem i pikantną oliwą oraz chinkali 

20221112_130615.thumb.jpg.5a493b6fa90b991e7b98519f3ca4fccd.jpg

 

20221113_134423.thumb.jpg.0a26d7777d468a160a32938780030dc4.jpg

Edytowane przez second
  • Plusik 3
  • Lubię! 1
Opublikowano

Z braku pomysłu na obiad, wyjąłem z zamrażalnika schab w plastrach. Gdy odtajał, miałem już brać się za tłuczenie, ale na myśl o tym + talerzach i rękach lepkich od jajek, mąki, bułki tartej, zmieniłem zdanie i zrobiłem spontaniczny "chinol" resztkowy:

 

Oliwa z oliwek na patelnię, na to pokrojone pieczarki, cebulka. Po kilku minutach smażenia dodałem pokrojoną w kostkę cukinię + pomidory "mięsiste" żółte.
Na drugiej patelni smażyłem pokrojone w paski niedoszłe kotlety, czyli czysty schabik oblepiony przyprawą Kamis Street Food Tajski.

Po ok 8 min wszystko razem na jedną patelnię w celu dalszego duszenia, szczypta soli, pieprzu, nieco octu ryżowego, trochę mleka do zabarwienia sosu (normalnie dałbym kokosowe z puszki jakbym miał no i najchętniej jeszcze sos sojowy).

Wsio z surówką (akurat miałem colesław), ryżem basmati. Aż sam się zaskoczyłem, bo spodziewałem się nieco paździerza, jak to zwykle wychodzi przy improwizacji z resztek lodówkowych, a wpierdoliłem w minutę (dzieciaki też), nawet lepsze niż od lokalnego chińczyka :ohboy:

  • Plusik 1
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Czerwona buła, 150g pulled pork, szynka w glazurze miodowo-pomarańczowej z whisky, cranberry pecan cheeseball x2, rukola, parmezan, sos alfredo, sezonowa nowość w Bułkęsie:

 

IMG_20221206_172906.jpg

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

IMG-20221214-WA0003.thumb.jpg.4203fc4c8ee836405b3da9ea00629f8d.jpg

 

Ale kozak krem. Smakuje jak takie czekoladowo-orzechowe w plastikowych opakowaniach z wiewiórką, które się jadło za gówniaka, tylko ma bardziej prawdziwy smak i czysty skład.

Opublikowano

Ojebawszy dziś "pierożki" francuskie, czyli:

- ciasto francuskie to biedrowe

- baby szpinak

- cheddar i/lub mozzarella

- szynka serrano

 

Ciasto pokrojone w kwadraciki, trochę szpinaku, serka, szynki, pieprz. Zawinięte w pierożki, na 20 minut do piekarnika w 200 st C, podane z sosem (pod ręką miałem Roleski do wrapów). Ojezusku, żarłbym do upadłego, ale to ciasto jest kaloryczne w kosmos.

  • Plusik 1
Opublikowano

Kaloryczne i syfiaste, bo to głównie utwardzony olej i węgle, ale też uwielbiam. Bardzo szybko można zrobić przekąskę. Ja lubię dać farsz z pieczarek i cebuli, albo na słodko z dobrym dżemorem.

Opublikowano

Tja, wungiel z dużą dawką tłuszczu, dlatego takie kruche, suche a jednocześnie tłuste xD

O, z pieczarkami i cebulą musi być wyborne, dzięki za cynk, następnym razem tak spróbuję.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Kolejne podejście do domowego chinola:

 

- podudzia kurczaka (1kg) upieczone w woreczku przez 1:10 h (do worka nasypałem pół torebki przyprawy Street Food Tajska, wlałem mleczko kokosowe z puszki i wstrząsnąłem całą zawartością by się przesmarowało)
- na patelnię: oliwa z oliwek (chociaż wolałbym olej sezamowy), mix warzyw chińskich mrożonych (z Biedry, jakieś kawałki marchewek, pędów, grzybków etc.), po podsmażeniu dolałem resztę mleczka kokosowego i dalej dusiłem, do tego skropione octem ryżowym i sosem sojowo-grzybowym TaoTao

- ugotowany makaron chiński ryżowy dorzuciłem do patelni z warzywami

- w udkach po upieczeniu oddzieliłem mięso od kości (było mega miękkie, soczyste, aromatyczne od kokosa), pokrojone na mniejsze kawałki trafiło na patelnię do pozostałych składników, do tego zalałem wywarem pozostałym w worku.

Całość chwilę jeszcze smażona na patelni, podana w głębokich talerzach. Wyszło zajebiste - nieco pikantne, jednocześnie kremowe od kokosa, a do tego wszystko miękkie, że nawet dzidzia zjadła xd. Taka ilość wyszła, że cała rodzina dwa dni będzie jeść, poletzam.

  • Plusik 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...