ProstyHeker 1 853 Opublikowano 5 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 5 lutego 2009 Ostatnio eLką też się wpier.doliłem! Stoje na skrzyżowaniu i jedzie masa bydła, patrzę w prawo, jakiś pizduś jedzie vectrą, NO TO PO GARACH YARISKĄ do 2,5k obrotów i cham wąchał tylko mój tłumik. Cytuj Odnośnik do komentarza
mlokon 8 Opublikowano 6 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 lutego 2009 ja tam się wpie.rdalam chamom kiedy tylko stwierdze że ktoś spęka XD to kto tu jest cham? no ten co zchamił Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Oran Opublikowano 6 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 lutego 2009 Nie mogl miec zle ustawionych swiatel bo raz, ze nie ma regulacji, dwa, ze jest niby samopoziomowanie trzy, tego typu auta maja fabrycznie ustawione swiatla wg planszy referencyjnej, cztery - poprostu wpadles w wiazke swiatla ze soczewki na wzniesieniu i dlatego nic nie widziales. Jednym slowem wielki ch uj. Źle napisałem, nie miałem na myśli, że on mnie oślepił bo miał źle ustawione, tylko chodzi mi o to, że jeżdżą tacy co mają źle ustawione a jakby to był jeszcze jakiś ksenon czy ki ch.uj to już miazga. A ksenony takie fabryczne też mogą być źle ustawione, bo są - chyba, że teraz robią takie światła, że po prostu palą w oczy... Zresztą nie, no widziałem na parkingu dwa takie same Skody Superb z ksenonami, na parkingu Skody - jedna nowa, czy tam do jazdy testowej, druga klienta - obie były na chodzie ze światłami zapalonymi, jedne raziły mnie, drugie nie... A parking równy jak tafla wody. Coś tam można pewno wyregulować i tak to jest, ale nie zmienia to faktu, że takie coś w(pipi)ia aż kur.wicy idzie dostać. Ja to czasem jeżdże na długich, ale obniżam je, bo mam taki przelacznik co by jakbym z tyłu wiózł coś ciężkiego obniżyć snop światła, to obniżam i w ogóle nie rażą te długie innych a ja nie musze sie bawic w zapalanie i gaszenie. Ale ogólnie zwykłe do dziennej jazdy dają rady także git, i zapalam tylko długie aby innym "oddać" za to, że mnie prażą swoimi gównami. Przypomniała mi sie sytuacja jak koleś jaką Toyką chyba, taką terenową zwykłymi światłami świecił mi w morde, wyjezdzam z zakretu i aż oczy bolały, myslałem, że to długie, nie zdążyłem nawet swoich długich zapalić a ten wrzucił halogeny + długie i... mało co nie wy(pipi)ałem w krawężnik bo kur.wa oślepłem, aż musiałem się na chwile zatrzymać bo czułem się jakbym flashbangiem dostał. Nie wiem czemu ten skur.wiel tak zapalił ale wkur.wiłem się srogo wtedy. Teraz kombinuje jak zrobić taką lampke oczo(pipi)ke na takich chu.ji zarówno z przodu i z tyłu, ale taką aby pały się nie doje.bały do niej, ukrytą. Cytuj Odnośnik do komentarza
Yacek 852 Opublikowano 6 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 6 lutego 2009 Ksenony bardziej oslepiaja bo maja wieksze "glare" jak to sie ladnie nazywa. Co do ustawien to fabrycznie wszystkie ustawione sa dobrze przez producenta. U siebie w firmie mamy skode superb ktora kupilismy w tamtym roku w salonie i lampy miala ustawione wg planszy jak wszystkie zreszta a jednak nikt nie byl przyzwyczajony do soczewek i lini odciecia w nich zwlaszcza jak sie jedzie w nocy i teraz patent: o ile regulacji nie ma, to recznie podnieslismy je do gory na stale za pomoca regulacji manualnej kluczem imbusowym z zaokraglonym imbusem na dluzszym koncu bo prostym sie nie dalo. Efekt jest taki, ze w nocy niektorzy mrygaja bo sa ustawione troche wyzej. Sprawa z parkingiem moze byc tez tak wytlumaczona lub byl to efekt samopoziomowania, ktore w Skadzie nie jest raczej dynamiczne i ustawia sie tylko raz przy starcie auta. W nowszych jest juz niby dynamiczne i dziala na zasadzie zyroskopu ale i tak z opoznieniem wiec plynnej regulacji gora-dol nie ma. Generalnie auta z salonu maja dobrze wyregulowane swiatla. Sam planuje wlozyc do swoich ksenon i interesuje mnie kazdy szczegolik w temacie oswietlenia. Cytuj Odnośnik do komentarza
sir_ryszard 80 Opublikowano 7 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 7 lutego 2009 Ksenony ssą pałę, oślepiają niemiłosiernie. Niezależnie czy to jedzie nowy czy stary samochód, mnie wkur.wiają tym światłem po nocach nie mniej niż palanty jeżdżące na długich. Cytuj Odnośnik do komentarza
Yacek 852 Opublikowano 7 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 7 lutego 2009 Pol godziny temu wrocilem z trasy i obiektywnie stwierdzam, ze sama soczewka oslepia mniej niz reflektor bez soczewy, ale barwa niebiesko-bialego swiatla aut z ksenonem jadacych z naprzeciwka bardziej daje sie we znaki. Oczywiscie, jak ksenon soczewa przemiecie wiazka na wyboju, zjezdzie/podjezdzie to gorzej juz byc nie moze. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Oran Opublikowano 7 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 7 lutego 2009 Trzeba nie długo będzie w okularach p. słonecznych jeździć... Swoją drogą to te z pomarańczowym szkłem, takie lepsze za więcej kasy to normalnie w nocy do jazdy się nadają, ja miałem kiedyś takie na rower i latałem na rowerze po nocy w nich, nawet troche rozjaśniały a nic mnie nigdy nie raziło, piękna sprawa - tylko ja swoje połamałem a takie co są porządne to troche kosztują, no i w sumie głupio tak w nocy w okularach przeciw słonecznych jechać autem ;D Cytuj Odnośnik do komentarza
ojejcu 86 Opublikowano 21 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 21 lutego 2009 Fajny drifcik w takich warunkach pogodowych odchodzi. Nawet nie mam za złe drogowcom, że zaspali. Cytuj Odnośnik do komentarza
Cerb 7 Opublikowano 22 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2009 Sam w tamtym sezonie latalem z xenonem zalozonym do mojego Z1000 (lampa z gładkim szklem) i powiem wam ze widocznosc jest rewelacyjna. Co jeszcze lepsze kilka osob z ktorymi jezdzilem tez mialo xenony i jako ze motocyklami jedzie sie na zakladke czyli we dwoch obok siebie w malych odstepach wiec ci co jechali z tylu byli doskonale widoczni w lusterkach. Zero oslepiania tylko idealna widocznosc gdzie kto jest, przydawalo sie bardzo jak dawalismy w palnik lecac do Olsztyna na wyscigi na 1/4 mili. Przez te 4 miesiace nawet raz nie mialem sytuacji zeby ktos mi mignal ze go oslepiam, fakt ze o czystosc lampy dbam wyjatkowo (bo po prostu pieknie sie prezentuje jak jest czysta) a to brud w wiekszosci przypadkow odpowiada za oslepianie. Xenona zdemontowalem bo policja zaczela za to scigac i byly male klopty z odpalaniem swiatel (przy motocyklu odpalaja mi sie automatycznie), tak jakby xenon pobieral za malo prądu i swiatlo sie czasem nie zapalalo. Musialem gasic moto i znow odpalac. Ale w tym roku jeszcze cos pokombinuje z oddzielnym wlacznikiem i do xenona pewnie wroce. Cytuj Odnośnik do komentarza
Yacek 852 Opublikowano 23 lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 23 lutego 2009 Sam w tamtym sezonie latalem z xenonem zalozonym do mojego Z1000 (lampa z gładkim szklem) i powiem wam ze widocznosc jest rewelacyjna. Co jeszcze lepsze kilka osob z ktorymi jezdzilem tez mialo xenony i jako ze motocyklami jedzie sie na zakladke czyli we dwoch obok siebie w malych odstepach wiec ci co jechali z tylu byli doskonale widoczni w lusterkach. Zero oslepiania tylko idealna widocznosc gdzie kto jest, przydawalo sie bardzo jak dawalismy w palnik lecac do Olsztyna na wyscigi na 1/4 mili. Przez te 4 miesiace nawet raz nie mialem sytuacji zeby ktos mi mignal ze go oslepiam, fakt ze o czystosc lampy dbam wyjatkowo (bo po prostu pieknie sie prezentuje jak jest czysta) a to brud w wiekszosci przypadkow odpowiada za oslepianie. Xenona zdemontowalem bo policja zaczela za to scigac i byly male klopty z odpalaniem swiatel (przy motocyklu odpalaja mi sie automatycznie), tak jakby xenon pobieral za malo prądu i swiatlo sie czasem nie zapalalo. Musialem gasic moto i znow odpalac. Ale w tym roku jeszcze cos pokombinuje z oddzielnym wlacznikiem i do xenona pewnie wroce. Gosc z tego linka montowal ksenon na soczewie w swoim skuterze. Mozesz przejrzec jego strone i ewentualnie zapytac o ten problem. http://swiatla.arbiter.pl/galeria/porownania.reflektorow Cytuj Odnośnik do komentarza
Hubi. 39 Opublikowano 29 czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 czerwca 2009 Ostatnio jechałem ze znajomym kadówką (volkswagen caddy) i za chwile mialo stuknąć na liczniku 300000 km. Zamiast tego pojawiło się "0" i licznik zaczął bić od nowa Wie ktoś moze jak to sie stalo? Cytuj Odnośnik do komentarza
Yacek 852 Opublikowano 30 czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 czerwca 2009 Czesc licznikow mechanicznych i elektronicznych jest tak wyskalowana w grupie VW i poprostu sie przekreca. Pozniej kupujesz takiego TDI ktory ma tylko 180tys najechane ;D Cytuj Odnośnik do komentarza
Usagi 77 Opublikowano 30 czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 czerwca 2009 przestało pisać na liczniku "total" i zaczął od nowa liczyć...VW tak mają że po 300 tys lecą od nowa Cytuj Odnośnik do komentarza
Yacek 852 Opublikowano 1 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 lipca 2009 Dokladnie. Jak nie ma napisu total, to znaczy, ze przekroczylo 300tys i liczy od nowa. Cytuj Odnośnik do komentarza
sznurek 10 Opublikowano 1 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 lipca 2009 O wypadkach nie mam co pisać, ale chciałbym zwrócić uwagę na gów.niarzy na rowerkach. Ojciec od zawsze mi powtarzał, że trzeba myśleć za takiego 5-6latka jak jedzie po ulicy bo nikt nie wie co kretyn mały zrobi. Jako, że ojciec lubi przesadzać i marudizć to olałem to z deka i myślałem, że przecież już ma te 6 lat to nie jest idiotą. Myliłem się... Dobrze, że jechałem powoli przez wioskę bo bym go walnął. Jechałem tak z 50-60km, a gów.niarz, jadąc przedemną, przed samym samochodem skręca mi na lewo, ku.rwa kretyn mały. Też ku.rwa gdzie są rodzice i jaką mają wyobraźnie, że zostawiają dizecko same na ulicy. Cytuj Odnośnik do komentarza
Usagi 77 Opublikowano 1 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 lipca 2009 Ach debili za kierownicą to ja widzę dziennie kilku.przed wczoraj wjechał mi w dupe gówniarz na skuterku (wystraszył mnie srogo bo po DUŻYM Dębowym jechałem)pytam go czy nic mu się nie stało to ten mi mówi że dziwnie zahamowałem (auto przede mną hamowało bo ludzie na pasy weszli) i wjechał we mnie . Gdyby nie te piwo to nie wiem jakbym zareagował ale miał brzdąc szczęście że jeszcze w czape nie dostał bo mi tak ciśnienie podniósł . Wczoraj rano jadę E40 zawieźć narzeczoną do pracy , odcinek drogi jest w remoncie tak że jeden pas jest oddany do ruchu a z drugiego włączają się pojazdy wjeżdżające na ta drogę . 120 jadę a baba w yarisce sobie bez migacza bez USTĄPIENIA wjechała przede mnie , finał był taki że gdyby nie ABS to siedzę w niej . Dzięki ABSowi wyhamowałem i zjechałem trochę na pas przeciwny(szczęście że nic nie jechało) i znowu miałem taką ochotę tej babie natłuc że masakra , być może w mieście jakby to było to bym sobie za nią pojechał.... nie nie jestem żadnym koksem/dresem czy coś tam , po prostu od kąd jeżdżę naoglądałem się już tylu baranów za kierownicą że nie mam już cierpliwości Ps : Jestem nerwus za kółkiem teraz mi panna podpowiada :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza
Lucek 4 417 Opublikowano 1 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 lipca 2009 Ach debili za kierownicą to ja widzę dziennie kilku. po DUŻYM Dębowym jechałem Cytuj Odnośnik do komentarza
Blok 6 Opublikowano 1 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 lipca 2009 (edytowane) parę dni temu na wąskiej osiedlowej drodze, gdzie nie można się wyminąć z autem jadącym z naprzeciwka, zza zakrentu wyjechała mi baba w scenicu - i to już powinno mnie przygotować na dalsze wydarzenia. miała miejsce, żeby cofnąć nieco i odbić w prawo, tak, abym mógł przejechać, ale oczywiście tego nie zrobiła. w związku z tym ja wrzucam wsteczny, lusterko prawe, lusterko lewe, puszczam sprzęgło, wtem, jak coś nie je,bnie... patrze do lusterek, ale nic nie widzę, zaczynam się zastanawiać, czy pieszego nie walnąłem. szybko podjeżdżam do przodu, żeby ta baba mogła wreszcie pojechać, wysiadam z auta i już wiem co się stało. w tym samym momencie, kiedy ja zacząłem cofać facet zaczął wyjeżdżać tyłem z miejsca parkingowego ustawionego prostopadle do mnie, najwidoczniej ani on, ani ja nie widzieliśmy siebie nawzajem w lusterkach. szybko oceniliśmy wzajemne szkody, oprócz rysek na zderzakach nic się nie stało, więc każdy przeprosił, wsiedliśmy do samochodów i każdy pojechał w swoją stronę. serducho mi jednak trochę mocniej mimo wszystko zabiło, bo po raz pierwszy miałem taką sytuację. głupia sprawa w sumie. Edytowane 1 lipca 2009 przez Blok Cytuj Odnośnik do komentarza
Usagi 77 Opublikowano 1 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 lipca 2009 Lucku , nie wiem jak to zabrzmi ale po jednym dębowym piwku nie ma mi nic, nawet nie ziewne , odległości też mi się nie pier.ola . wiem jak jezdzic nie wadzac innym nawet po piwku jednym. Dodam że nie jezdze po piwie w ogole, w tej sytuacji musialem sie pilnie i szybko przeniesc z pkt a do pkt b Cytuj Odnośnik do komentarza
Yacek 852 Opublikowano 2 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 lipca 2009 Co nie zmienia faktu, ze jednak jestes skonczonym oslem i to, ze nie chce ci sie po nim ziewac to juz w ogole rodzyn i najglupsza wymowka jaka ludzie czytali. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Oran Opublikowano 2 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 lipca 2009 No bo mogły zginąć tysiące istnień przecież! Ojojoj. Cytuj Odnośnik do komentarza
Hubi. 39 Opublikowano 2 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 lipca 2009 Lucku , nie wiem jak to zabrzmi ale po jednym dębowym piwku nie ma mi nic, nawet nie ziewne , odległości też mi się nie pier.ola . wiem jak jezdzic nie wadzac innym nawet po piwku jednym. Dodam że nie jezdze po piwie w ogole, w tej sytuacji musialem sie pilnie i szybko przeniesc z pkt a do pkt b Tiaa, a ja po wódzie lepszy jestem w dżudzie Niech Cię zatrzyma policja po "jednym dębowym" to zobaczysz, ze nawet po jednym piwku nie mozna jedzic. Cytuj Odnośnik do komentarza
sznurek 10 Opublikowano 2 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 lipca 2009 Jazda po alko to głupota, szczególnie jak po tym jednym piwie. Skoro nic nie czuć to na cholere ryzykować prawko? A z drugiej strony to alk tak działa, że Ty nawet nie wiesz, a reakcja spada. Po pewnych lekach choć nie działają jak dragi czy alk też nie można prowadzić bo jednak spada reakcja. Mam znajomego, który twierdzi, ze jak się na(pipi)ie to wszyscy mu mówią, że lepiej jeździ rozwalił już dwa auta, zabił prawie 4 osoby, ale dalej wsiada po alkoholu choć mu prawo zabrali. inny znajomy jeździł sobie po piwie po browary, wypił, pojechał po następnę, przy 4 rozwaił auto. Jeszcze nie widziałem by ktos dobrze na tym interesie wyszedł. W Kanadize za to gdzie są proste drogi można sobie wypić piwo dwa i jechać i policja nic nie zrobi jak ktoś nie zacznie syfu odstawaić Cytuj Odnośnik do komentarza
mj 13 Opublikowano 2 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 lipca 2009 w ogole, lepiej nie jedzic po pijaku, bo kazdy moze cie pierd'olnac i zawsze bedzie na ciebie, bo masz alkohol we krwii, obojetnie czy jechales prawidlowo, czy nie Cytuj Odnośnik do komentarza
Usagi 77 Opublikowano 3 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 3 lipca 2009 halo halo nie róbcie tutaj ze mnie jakiegoś kierowcę alkusa !! :x Jechałem po tym piwie bo musiałem pilnie jechać , dostałem telefon i pojechałem . Yacek nie znasz mnie,nie wiesz jak wyglądam, ba nawet ze mną nie piłeś = nie wiesz jaką mam tolerancję na alko . Rzekłem Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.