Skocz do zawartości

Motory i motóry


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
Opona na tyle z 2001 roku ? To chyba jakis samobojca uzytkowal wczesniej moto.

Chyba tak, w końcu się wyłożył na zakręcie. Idiota założył opony starsze niż motocykl :)

Te michelinki sa ok, na pierwszy sezon na pewna stykna, zanim sie wjezdzisz w moto to troche minie.

Dokładnie, póki co muszę pojechać i obadać miejscówkę na trening (poczytałem "motocykliste idealnego" - zacna kniga:]). Niedaleko mnie jest mało uczęszczana i dosyć kręta droga. Dobra na załapanie podstaw winklowania CBR-ką.

 

Dzis nakrecilem 80 km, glownie po miescie i bylo naprawde ostro, za ostro, musze sie troche opanowac bo nie chce skasowac sprzeta i siebie. Ale naprawde nie moglem sie powstrzymac :D . Na ulicach brud, dziury i mokro (miejscami) trzeba uwazac. Jak do tej pory popieralem czeste zmiany sprzetu to dzis stwierdzam ze zeby poznac dobrze moto to trzeba nim posmigac dwa sezony. Dzis jak wsiadam na Zeta to po prostu wiem czego sie po nim spodziewac, mialem dzis tyle uslizgow tylnego kola ze chyba rekord pobilem ale zamiast standardowo sie obsrywac traktowalem to jako normalna sprawe przy takich temperaturach i pogodzie. Po prostu czuje ten motocykl. Jeszcze ze dwa tygodnie i temperatury powinny byc w okolicach 10-15 stopni, czekamy.

 

Zazdroszcze przejażdżki, ja jestem uziemiony. Dzisiaj też widziałem motocyklistów kręcących się po okolicy, widać, że każdy motonita wypatruje słońca. Mam nadzieje, że drogowcy szybko wezmą się za łatanie dziur, bo po tych kraterach strach jeździć samochodem, a co dopiero motocyklem.

 

 

Koleś małym Zetem ostro daje po zakrętach, ciekawe kiedy ja będe tak latał.

Edytowane przez Pajda
Opublikowano

Dzisiaj jeżdżąc po lubelaku widziałem już z dwóch motocyklistów, świetna pogoda była, ale mimo wsysztko troche zimno.

Ale z tymi dziurami trzeba uważac. Wjechałem w kilka dzisiaj krateró (niektóre szerokości połowy samochodu mojego) i myślałem, że mi koło urwie. Strach pomyslec co by się stało motocykliscie.

 

Opublikowano

U nas wczoraj chlopaki polecieli na Sierpc, musze kiedys z nimi pojechac chociaz pewnie za nimi bym sie nie utrzymal (trzeba kiedys sprobowac) i w drodze powrotnej juz w miescie, jednemu z nich babka wyjechala samochodem. I to na czolowke, podobno bylo "ja nie wiedzialam ze tu nie mozna zakrecac". No tak trzy ulice na krzyz i juz jest klopot z orientacja w terenie. Dobrze ze nie byl sam i chlopaki go pozbierali z ulicy. Na szczescie oboje jechali wolno i nikomu nic sie stalo ale sama wiadomosc nie nastraja zbyt optymistycznie.

 

U mnie slonce i bezchmurno, wiec za jakies 3-4 godziny ide posiac troche teroru po miescie. Bedzie pusto wiec nie bede sobie zalowal, a mam chec sobie ostro pozapie.rdalac.

Opublikowano (edytowane)

Katalog sklepu Louis w Berlinie w wersji flash: http://flashkatalog1.louis.de/ Do każdych zakupów u nich dostajesz katalog w wersji papierowej - ponad 1000stron.

 

Miałem w tym miesiącu tam jechać, ale spłukałem się już w dzien wypłaty.

 

U nas wczoraj chlopaki polecieli na Sierpc, musze kiedys z nimi pojechac chociaz pewnie za nimi bym sie nie utrzymal (trzeba kiedys sprobowac) i w drodze powrotnej juz w miescie, jednemu z nich babka wyjechala samochodem. I to na czolowke, podobno bylo "ja nie wiedzialam ze tu nie mozna zakrecac". No tak trzy ulice na krzyz i juz jest klopot z orientacja w terenie. Dobrze ze nie byl sam i chlopaki go pozbierali z ulicy. Na szczescie oboje jechali wolno i nikomu nic sie stalo ale sama wiadomosc nie nastraja zbyt optymistycznie.

 

Jeszcze sezon się nie zaczął, a już raporty o wypadkach. Docelowo chcę dojeżdzać do pracy motongiem, łącznie 10km (w tym tylko 3 po mieście), ciekawe jak to będzie. Pewnie codziennie będe wchodził do roboty na miękkich nogach.

U mnie slonce i bezchmurno, wiec za jakies 3-4 godziny ide posiac troche teroru po miescie. Bedzie pusto wiec nie bede sobie zalowal, a mam chec sobie ostro pozapie.rdalac.

 

Zazdroszcze, u mnie niebo zachmurzone, a na dworze jest wilgotno.

Edytowane przez Pajda
Opublikowano

qrde zimno u nas jeszcze. ja nie wyjeżdżam póki się nie zrobi tak +10. Ziemia jeszcze zmarznięta, złapie mnie gdzieś jakiś slajd mały i leżę :) i straszny syf na drodze :/

 

 

ale już jestem optymistycznie nastawiony :)

Opublikowano

U nas bylo pieknie, mialem nawet fotki jakies porobic ale nie bylo czasu. Nawinalem jakies 60 km, ale przyznam ze na trasie troche mnie wytelepalo z zimna.

 

@Pajda

Gdzies na poczatku maja w Ciechanowie bedzie rozpoczecie sezonu, duza impreza polaczona ze swieceniem motocykli + ogolny zlot. W tamtym roku bylo okolo 300 motongow, teraz spodziewana ilosc to 600 sztuk. Chyba wiesz do czego pije he he. Jak dasz rade to wpadaj, warto.

Opublikowano

He he, rodzinke w Ciechanowie już dawno miałem odwiedzić. Zobaczę jak się "ujeżdzę" w Hondzie, w końcu kawałek drogi jest. Zresztą jak nie wyrobie się w maju, to zawsze zostaje reszta sezonu : )

Opublikowano

Dasz rade. Kiedys juz pisalem ze na moim EN500 po przejechaniu jakis 500 km po miescie i okolicach wybralem sie do Piły na Auto Tuning Show. To jakies 320 km w jedna strone, pojechalem i wrocilem bez przygod. Motocykl najlepiej poznaje sie w czasie dlugich tras. Tak stwierdzila kiedys jedna dziewczyna z ktora pojechalem do Mikołajek. Mam troche czasu to wam napisze. Poznalem ja przez jedno forum a pozniej spotkalismy sie na Extreme Moto Show na Bemowie w Warszawie (pokazy stuntu). Tam powiedziala mi ze nigdy nie byla na moto poza swoim miastem i ze boi sie jezdzic. W ogole dziwilem sie ze ona jezdzi na moto bo paznokcie miala takie ze moglbym jej dac opone do bieznikowania. To sie ugadalismy ze kiedys ja gdzies zabiore. Padlo na Mikolajki, urabiałem ja jakis miesiąc bo sam miałem akurat urlop i gnilem w chacie a pogoda była po prostu boska na jazde. Do Mikolajek mam jakies 140 km po ladnych drogach, ale musialem do niej dojechac do Ostroleki (nadłożyć 60 km). No wiec rano rura zeby czasu nie tracic, droga ladna wiec moment i tam bylem. Wpadam do niej na podworko, a tam cala rodzina wyszla zeby mnie zobaczyc. A ja jak zwykle, czyli trupia czacha na klacie, wydechy bez dBkillerow, zaparkowalem z fantazja i ide sie przywitac. Zdawalo mi sie ze matka tej dziewczyny uczynila znak krzyza jak mnie zobaczyla :D . Ale pozniej juz byli spokojniejsi bo ja lagodny jak baranek jestem i tylko na motongu mi szajba odbija. Uzgodnilismy ze przelotowa 100-120 i ona na początku prowadzi bo kawalek drogi zna. Przez las przejechaliśmy calkiem zwawo wiec mowie nie będzie zle. Za jakies 20 km zmiana prowadzacego na mnie, na początku nawet za wolno jechałem bo mówiła ze ja rece bola (możliwe bo jezdzi Kawasaki ZZR600), no to pozniej było troche szybciej ale w normie, oprocz tego jak dochodzilo do wyprzedzania. Jak wjechaliśmy w lasy i zaczely się winkle to zaraz się wkręciłem w jazde i o dziewczynie zapomniałem. Nie jechałem szybko bo droga waska i dosc kreta, a asfalt tez pozostawial do zyczenia. Po jakis 10-15 minutach przypomniałem sobie ze nie jade sam :D. Zatrzymalem się i czekam, troche to trwalo wiec zawróciłem bo może się gdzies wywalila. Ale patrze jedzie, zapytałem się czy wszystko ok, to usłyszałem żebym na nia co kawalek czekal bo nie chce się zgubic i boi się jechac. No to czekalem co kilka kilosow jak mi znikala z oczu. Do Mikolajek jakos się doturlaliśmy, ale w drodze powrotnej była powtorka z rozrywki. Nie zaluje bo w sumie dziewczyna sympatyczna i naprawde chciałem ja przekonac ze jazda to sama przyjemność. Chyba się udalo bo dzis już jezdzi w trasy i pisala mi pozniej ze to był dla niej chrzest bojowy. A co ona tam wtedy zrobila kilometrow ? Może ze 250, to tyle co nic. Tak ze wsiadac i jeździć panowie.

Gość Oran
Opublikowano

Nie mów, że tylko na jeździe się skończyło ;)

 

W ogóle się najarałem na motór bardzo ale kasy ni ma, więc w tym roku jedyny jednoślad jaki będe ujeżdżał to... rower.

Opublikowano (edytowane)
Tak ze wsiadac i jeździć panowie.

I Panie oczywiście, zawsze to miło popatrzeć na zgrabny tyłeczek jadący przed tobą :wub:

 

W ogóle się najarałem na motór bardzo ale kasy ni ma, więc w tym roku jedyny jednoślad jaki będe ujeżdżał to... rower.

Zawsze coś.. Poćwicz przeciwskręt, stopale, wheelie i wystawianie kolanka na winklach + balans ciałem hah :P

Edytowane przez Silver
Opublikowano
Nie mów, że tylko na jeździe się skończyło ;)

Tylko na jezdzie.

 

Silver dobrze ci radzi, cwicz na sprzecie bez silnika tez sie przyda, szczegolnie przeciwskret. A ty Silver na czyms jezdzisz ?

Opublikowano
Nie mów, że tylko na jeździe się skończyło ;)

 

W ogóle się najarałem na motór bardzo ale kasy ni ma, więc w tym roku jedyny jednoślad jaki będe ujeżdżał to... rower.

Suzuki GS 500E slingshot kupisz już za 2500-3000 więc nie bujaj bo tyle to kosztuje dobry rower :]

Opublikowano

No i ciepło się robi a ja już motoru nie mam :D

sprzedałem właśnie Faziego :)

 

Teraz siedzę na necie i szukam. Myślę bardzo o CBR F4i ( ale nie sport ). Qrde trudno znaleźć coś fajnego. Wszystko po przejściach. Teraz pytanie która miała najmniej ciężkich historii...

 

A tak to nie mam pomysłu na moto. Jak coś to znalazłem Fazera :P ale ciut nowszego i z mniejszym przebiegiem. Tylko że ja chcę zrobić ukłon w stronę motocykli bardziej sportowych. Zrobię sezon i będę wiedział co chce na następny rok :)

Oglądałem też VFR 800 ale drogo stoją. ~17 000 a to ciut za dużo. Po za tym jakoś boję się Vki :P w sensie że mi nie podejdzie jazda na takim czymś. Ja lubię słuchać 4 garnków pracujących w rzędzie :)

 

A tak to więcej motorów qrde nie ma:/ Podoba mi się Gixer k5.... ale kobieta daleko ze mną nie ujedzie :)

 

Wracam do szukania F4i. :D

Gość Oran
Opublikowano

Wracając do roweru - to ja ten rower mam, a nie zamierzam go kupić ;)

Opublikowano

No Mel trochę ci zazdroszczę dylematów ale sam motonga nie zmieniam, Zecior ze mną zostaje. Imo falki nie ma się co bać, sezon na fałce i jesteś gotowy na wszystko, a taka VFR to i idealna do turystyki, koników juz trochę ma, do latania po winklach trochę ciężka ale dasz radę.

Opublikowano

Dzisiaj polatalem 40km-ów. Ja pie.rdole idzie się osrać ze szczęścia. Pierwsza rundka po wichurach, zasapałem się jakbym biegł tą trasę z buta. Teraz wróciłem z wyprawy po paliwo-pierwszy raz jechałem CBR w nocy. Wrażenia są nie do opisania. Radoche psują tylko wyrwy w asfalcie (strasznie bolą mnie plecy przy du.pie) i piasek z pługów śnieżnych

Opublikowano

Ja dziś tez trochę pokrążyłem ale coś nie bardzo mi szło bo motorek jakoś dziwnie jeździ, cały pływa. Byłem napompować opony i dalej pływa. Po prostu dziwnie zachowuje się w zakrętach - bujanie, lekka rybka. Jak ostro odkręcam w zakręcie to przysiada dupa, więc albo tylny amorek albo gdzieś się rozkręca przy silniku lub wachacz. Muszę to obadać dokładniej. Szkoda też że z pogodą nie trafiłem i wyjechałem już w niezłą (pipi)awę.

Opublikowano

Ciężko powiedzieć co to może być, bez oabdania nic nie wymyślisz. Wszystko wskazuje na amorek, ale dziwne by było gdyby sam z siebie strzelił. Nie martw się - ja muszę oddać Hondę na warsztat. Najprawdopodobniej poszła spręzyna ustawiająca dźwignie zmiany biegów w neutralnej pozycji.

Opublikowano
Ciężko powiedzieć co to może być, bez oabdania nic nie wymyślisz. Wszystko wskazuje na amorek, ale dziwne by było gdyby sam z siebie strzelił. Nie martw się - ja muszę oddać Hondę na warsztat. Najprawdopodobniej poszła spręzyna ustawiająca dźwignie zmiany biegów w neutralnej pozycji.

 

którą cebrę masz?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...