Skocz do zawartości

Motory i motóry


Rekomendowane odpowiedzi

CYTAT(Pajda @ 2 04 2009, 16:36) 1802914[/snapback]Poczekam trochę aż miną zawroty i bóle głowy i idę do garażu. Może naprawa, ze względu na koszta potrwa rok, ale pierd.ole, nie zamierzam porzucać swoich marzeń i pasji. Motocykle to moje życie, gdybym po wypadku miał nie jeździć to wolalbym zdechnąć na asfalcie.

 

 

Chyba jednak naprawa potrwa rok....koszta samych części to 3tyś. Fak

 

Az lza sie w oku zakrecila od wspomnien. Niestety naprawa pochlonela nie 3 a ponad 6 tysiecy :) Ponadto po wypadku jak zrobilem instalacje i udalo mi sie odpalic motocykl, postanowilem sie przejechac po okolicy. Doslownie 200m i nadzialem sie na patrol. Bez kasku, lampy, papierow, przegladu, prawka i ze sprawa w sadzie za wypadek. A noga i miednica dalej slabo, pod koniec roku operacja.

Odnośnik do komentarza

przeczytałem te wypadki i szczególnie ten Twój Pajda mnie natchnął negatywnie. Choć de facto oba są tragiczne pod względem "bycia na motocyklu". Oba wypadki były nie do przewidzenia, hamowanie auta z przodu (jakże częste na naszych drogach!) oraz nagle wyskakująca sarna. W obu przypadkach jadąc autem nic by się nie stało a tymczasem tutaj po blisko trzech latach masz mieć operację nogi i miednicy. 

 

Zawsze jak się zaczyna sezon mam ochotę zrobić kat A. a moja żona się kategorycznie nie zgadza. Mamy dwójkę dzieci i powiedziała że ilekroć bym jechał gdzieś na przejażdżkę to padałaby na zawał więc mam wybrać ona czy motor. 

 

Dla mnie wybór jest oczywisty, ale mimo to gdzieś tam w środku mnie tli jak się zaczyna robić ciepło. Z drugiej strony nie znam motocyklisty który by choć raz nie leżał i teraz od szczęścia zależało czy przeżyli, czy się potłukli, czy tylko pobrudzili, a to jednak trochę słaby gwarant. 

Odnośnik do komentarza

przeczytałem te wypadki i szczególnie ten Twój Pajda mnie natchnął negatywnie. Choć de facto oba są tragiczne pod względem "bycia na motocyklu". Oba wypadki były nie do przewidzenia, hamowanie auta z przodu (jakże częste na naszych drogach!) oraz nagle wyskakująca sarna. W obu przypadkach jadąc autem nic by się nie stało a tymczasem tutaj po blisko trzech latach masz mieć operację nogi i miednicy. 

 

Zawsze jak się zaczyna sezon mam ochotę zrobić kat A. a moja żona się kategorycznie nie zgadza. Mamy dwójkę dzieci i powiedziała że ilekroć bym jechał gdzieś na przejażdżkę to padałaby na zawał więc mam wybrać ona czy motor. 

 

Dla mnie wybór jest oczywisty, ale mimo to gdzieś tam w środku mnie tli jak się zaczyna robić ciepło. Z drugiej strony nie znam motocyklisty który by choć raz nie leżał i teraz od szczęścia zależało czy przeżyli, czy się potłukli, czy tylko pobrudzili, a to jednak trochę słaby gwarant. 

 

 

Niestety kultura na drodze w Polsce jest tragiczna. Czesto nie wierzylem,ze ludzie potrafia specjalnie zajezdzac droge motocyklom, blokowac miejsce przy skrzyzowaniu,gdy widza jak motocyklista powoli sunie na przod miedzy samochodami. Jest buractwo niestety, teraz traktuje kazdego innego uczestnika ruchu jak potencjalnego debila,chama i morderce. Zachowuje odstepy, nie daje sie sprowokowac i generalnie mam oczy dookola glowy.

 

W Twoim wypadku mozesz pojsc na pewien kompromis i kupic sobie przecinaka z owiewkami torowymi i smigac po zamknietym torze. Jak juz kupisz tatusiowana z hakiem to motocykl na przyczepe, familia do vana i niech podziwiaja tate na kolanie :) Tylko nie wiem jak w krakowie u Was z torami, ja mam maly w sumie pod domem, ale to bardziej dla przerosnietych karingow i poznan, ale tam kalkuluje sie jechac grupowo.

 

@Bień

 

Czytaj,czytaj, w najgorszym wypadku odswiezysz wiadomosci, ale podejrzewam,ze kilka fajnych nowinek i technik bedzie dla Ciebie nowoscią. Ksiazka nie jest gruba i fajnie sie czyta ;)

 

Odnośnik do komentarza

Ja nie narzekam na puszki w trasie i miescie, znacznie sie poprawilo choć i tak traktuje wszystkich jak potencjalnych debili i morderców. Wole się miło zdziwić, niż śmiertelnie rozczarować,gdy ktoś mi wymusi pierwszeństwo. Sytuacja na tyle sie poprawiła,że zainwestowałem w dorobienie sobie awaryjnych do migania w podziękowaniu, bo średnio wygodne było podnoszenie ręki przy dużych prędkościach.

 

Oczywiście zdarzają się buraki, często taryfiarze w zielonej,widząc motocykl jadący pomiędzy samochodami, dojeżdzają do pasa. Raz mialem sytuacja,że przetrąciłem lusterko, bo koleś strasznie chciał mnie przyblokować,aż wjechał na drugi pas:/ 

Odnośnik do komentarza

Po Warszawie jeździ mi się bardzo dobrze. Z tego co zauważyłem to przyblokowania wynikają raczej z roztargnienia niż celowego ustawienia fury. Raz zdarzyło mi się, że pajac w q7 specjalnie blokował mi drogę w tunelu.

 

Swoją drogą zadziwia mnie jak niektórzy cisną pomiędzy samochodami. Szczególnie widać to u kolesi w garniakach na maxi skuterach.

 

Macie jakiś patent na regulację klamki od sprzęgła? U mnie chodzi dosyć ciężko i sprawia to problemy mojej dziewczynie, kręciłem trochę przy klamce, ale nic to nie dało, zastanawiam się czy linka nie jest za sztywna.

Odnośnik do komentarza

Ja sie pcham na pole position na swiatlach,zeby ruszyc dynamicznie,a nie turlac sie 40km/h. Inna sprawa,ze nie zamierzam sie dusic w spiekocie spalinami z 20letnich diesli ;)

 

 

Co do sprzegla to zdemontuj linke, moze ciezko chodzi w pancerzu. Druga sprawa, sprawdz luz na klamce, musi byc, inaczej zbyt mocno naciagnieta linka rowniez ciezko chodzi w pancerzu. Druga sprawa, sprawdz ulozenie linki, musi byc jak najlagodniej puszczona,bez zalaman. Mozesz zalozyc akcesoryjne klamki, mi na orginalnych lipnie sie manipulowalo.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Wydaje mi sie, ze centralki oparte na fotokomorkach raczej wykrywalyby motocykl bez problemu. Mysle, ze to o czym piszesz, to skrzyzowanie z petla indukcyjna. Taka petla jest wprowadzona w asfalt i na podstawie zmian pola elektromagnetycznego, dobiera czasy przelaczania swiatel. Niestety motocykle czesto wytwarzaja zbyt male zmiany.

 

 

Najlepiej zatrzymywac sie motocyklem tak, zeby przecinac petle.

Odnośnik do komentarza

Jestem kompletnie zielony w temacie motorków, ale może kiedyś się to zmieni. Od dawna marzę o tym by mieć jakiegoś crossa do pośmigania poza miastem. Ostatnio mam taką chcicę, że chciałbym w końcu może coś kupić, a przynajmniej się rozejrzeć, ale nie wiem jak szukać. Chciałbym żeby cross miał moc żeby jeździć te 100-130 na godzinę (nawet nie wiem czy crossy tyle wyciągają xD ), to nawet do pracy bym nim dojeżdżał i może pozbył się swoich czterech kółek na rzecz motocykla. Po ile takie coś chodzi? Co polecacie?

Edytowane przez Yakubu
Odnośnik do komentarza

Niestety ja tez jestem zieloney w temacie enduro, tak,wiec nie pomoge. Jedynie co, to nie wyobrazam sobie jazdy na oponach terenowych z predkoscmia powyzej 100km/h hehe. Na wprost i owszem,ale ciekawe co by sie dzialo przy zakretach. Musialbys zalozyc opony do supermoto ;)

 

 

 

Nawiazuja do rozmowy o akumulatorach,ktora kiedys tutaj miala miejsce. Moj akumulator VARTA (po ktorym jacus jezdzil) wytrzymal 3 lata, wlasnie mi padl. Na allegro nadal kosztuje okolo 120zl z wysylka. Czyli wedlug mnie nie oplaca sie placic 250zlotych za YUASE, bo watpie zeby wytrzymala 6 lat,zakladajac ze kosztuje dwa razy wiecej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...