Skocz do zawartości

Metal Gear Solid 4 Fabuła - godne zakończenie sagi czy opera mydlana? SPOILERY


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 232
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano (edytowane)

Chociażby

Psycho Mantis, Solidus w plastikowej torbie, no i oczywiście Big Boss

.Chyba przespałeś połowę filmików. Nie wiem, która część jest najlepsza. Wiem natomiast, która jest bezapelacyjnie najgorsza - Guns of the Patriots. "Zasłużyła" na to miano tym, że jest nierówna. Są momenty ponad czasowe, które będzie się długo pamiętać - jak ostatnia walka. Są jednak również takie od których odechciewa się grać. Wszystkie sceny z Raidenem z jego ostatnim pojedynkiem włącznie. Kojima przekroczył granicę dobrego smaku. Powinno to być stonowane. Moim zdaniem walka bez jednej ręki wypadłaby bardziej widowiskowo. Byłaby po prostu bardziej wiarygodna. A tak oglądamy jakieś marne przedstawienie. Za dużo jest też głupich scen, które są wstawione w złych momentach. Drebin i jego małpa oraz beznadziejny briefing przed infiltracją Outer Haven burzą cały klimat przed końcem gry. Cały wątek z Meryl i Johnnym jest beznadziejnie przedstawiony. Sam Johnny jest tym czym był Raiden dla MGS2. Nikt nie chciał go oglądać ale wszyscy musieli, żeby zobaczyć całą resztę. Denerwują również zawiłości w scenariuszu. Chyba nikt już nie wie o co w tym wszystkim chodzi. Wychodzi na to, że wszystkie postacie, które się pojawiły na przestrzeni całej serii, miały jakąś ważną, kluczową rolę do odegrania. Totalny absurd. Zero. Seria MGS jest jak jedna książka. Problem w tym, że kolejne rozdziały ukazywały się na przestrzeni 10 lat.

Ewidentnie widać, że Kojima nie miał pomysłu na całą historię. Pierwsza część mogła być ostatnią. Sprzedaż była dobra więc powstała równie genialna część druga. Trzecia była trochę oderwana od poprzednich i dała miejsce na nowe pomysły. Czwarta była największym wyzwaniem bo mnogość wątków i postaci wymagała nie lada umysłu, geniuszu, żeby to wszystko połączyć w całość. Nie udało się jednak utrzymać spójność i widać niekonsekwencje w scenariuszu. Nie wiem czy Kojimę goniły terminy czy jakby dać mu więcej czasu napisałby coś lepszego. Rzuca się w oczy, że każda część powstawała z osobna. Była osobnym procesem myślowym.

Edytowane przez rkBrain
Opublikowano

Nie mam siły, ani czasu, ani nastroju ci odpisywać. Więc pokrótce.

 

Psycho Mantis pojawił się w formie ducha... Co w tym niby takiego dziwnego, skoro on sam był psionikiem ogromnej klasy, i nawet za grobu jego moc oddziaływała na Shadow Moses?

 

Nie wiem, co też masz do Solidusa. Kiedy pokonany przez Raidena w drugiej części, jego zwłoki zostały przejęte przez Patriotów. Jako idealny klon Big Bossa, idealnie pasował więc do rekonstrukcji jego zniszczonego ciała. Mimo wszystko zostawał podtrzymywany przy życiu przez Patriotów, ale jako okaleczony, pozbawiony samoświadomości "twór".

 

Big Boss... Nie wiem co ci napisać, bo przecież dostałeś wyjaśnienie w czwórce podczas jego monolgu. Oczywiście, w MG2 jego zwłoki całkowicie się spaliły, ale już w jedynce mówi się o jego zwłokach.

 

Co do ogólnej spójności. Przejdź jeszcze raz jedynkę i odnajduj różnorakie smaczki: Ocelot który nie mógł się doczekać pojedynku z synem swojego najznamienitszego przyjaciela/rywala/autorytetu/obsesji. "Przypadkowa" śmierć Signita z rąk Ocelota, telefon po napisach...

 

A do tego MGS Novel, wydaną przed dwójką książkę opisującą wydarzenia z Shadow Moses, w której Liquid pierwszy raz wspomina o patriotach. (Kiedy wybuch Rexa ogłuszył Snake' a, Liquid nad nim stał i wiedział, że Codec cały czas jest włączony... Poszukaj, a dowiesz się co powiedział wówczas do "szefów") Jestem pewien, że jeszcze w drugiej części Kojma nie wiedział jak MGS powinien się zakończyć. Ale już trójka jest wspaniałym preledium do czwórki, po której wiedziałem, że BB odegra jakąś ważną rolę w MGS po raz kolejny, ale nie wiedziałem, że aż tak ważna.

 

Co do twojej oceny MGS4... Jest twoja. No i bardzo dobrze.

 

PS. Nie mów mi, że przespałem jakiś filmik. Po prostu nie mów ;)

Opublikowano

Przyznaje Ci racje. Nie zaprzeczysz jednak, że choreografia walk jest przekombinowana. Na minus trzeba zaliczyć również skale całego przedsięwzięcia jakim jest MGS. Sama seria z dopiskiem Solid w tytule ukazała się na 4 konsolach. Do tego dochodzą dodatkowe wydania w postaci DVD, nowel itp. stanowiących uzupełnienie historii. Przekłada się to na oszołamiające sumy.

Opublikowano

No wiesz, lubię japońskie bajki, więc mi tam walki się podobały. ;)

 

MGS novel masz w całości przetłumaczone tutaj.

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...