Skocz do zawartości

Lost sezon 5 [spoilery]


Mordechay

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że znalazłoby się jakieś kilkadziesiąt osób, które Ben mógłby przeprosić za pośrednictwem Sun w ostatnim słowie za krzywdy, których doznały z jego ręki. Ranka Desmonda, po której ten wstał i jak gdyby nic zaczął go trzepać po ryju, wydaje się tak mało znacząca ;)

 

A nie sądzę, by wymiana zdań z Sun wynikała z tego, że scenarzyści próbowali nam wmówić, że za 5 minut Penny zginie. To już by było zbyt grubymi nićmi szyte, więc wolę zakładać, że coś jeszcze z tego będzie.

Odnośnik do komentarza
"Co leży w cieniu posągu?" (kur.wa, teraz to nic bo jest zburzony :P -pytanie brzmi co leżało?) Ta laska jest na bank zarażona, może potwór nie przyleciał zaraz po wezwaniu, bo był na drugiej wyspie z wizytą?

A tę skrzynię, co ze sobą mieli i teraz niosą gdzieś, to też im dymek przyniósł?

A co ma piernik do...?

 

A nie sądzę, by wymiana zdań z Sun wynikała z tego, że scenarzyści próbowali nam wmówić, że za 5 minut Penny zginie. To już by było zbyt grubymi nićmi szyte, więc wolę zakładać, że coś jeszcze z tego będzie.

Ja byłem przekonany że już następnego flasha po tej rozmowie nie będzie. Ale wyszło jak wyszło - Ben ma słabość do matek z dziećmi.

 

Wychodzi na to, że w stosunku do ludzi wygnanych Wyspa stosuje inne zasady, uniemożliwiające normalny powrót. Widmore mówi że 20 lat próbuje bezskutecznie wrócić, ale frachtowiec z marines wysyła na Wyspę bez większych problemów. Co, jakby z nimi tam podpłynął, to by Wyspa zaraz zniknęła? Ben jakoś normalnie tam samolotem wylądował. Troszku niekonsekwencja. :(

 

I wciąż nurtuje mnie jedna rzecz. Pas startowy a linia czasu. Tego już amnezją się wyjaśnić nie da. Jedyne co pasuje to "Jakob kazał".

Odnośnik do komentarza

Im więcej napisze na ten temat, tym bardziej zamotam, nie tyle fakty, co swoją wypowiedź. Postaram się krótko, i bez dywagacji nt. linii czasu.

 

Skąd Inni wiedzieli że muszą zbudować lądowisko już w trzecim sezonie, skoro manipulacje czasem zaczęły się dopiero pod koniec czwartego? Ponadto, Ben wtedy nie mógł wiedzieć jeszcze że wróci na wyspę samolotem, i to akurat w takich okolicznościach. A to znaczy że musi być ktoś, kogo czas nie dotyczy, a ta właściwość podpada najbardziej pod Jakoba. Jedyna inna ewentualność jaką widzę, to taka że Jack, Kate, Hugo, etc. zostawili komuś zaufanemu w przeszłości wiadomość o samolocie - ale to słabe jest, bo jedyne co mogliby powiedzieć to "no, ten tego, był samolot, ale nie wiemy co sie z nim stało, bo sie w czasie przenieśliśmy". A pas był zbudowany idealnie pod samolot, tak jakby ten kto budował znał wszystkie szczegóły.

 

O amnezji wspomniałem tylko szyderczo, bo tak twórcy zamaskowali jedyną dotąd niekonsekwencję w proponowanej przez siebie linii wydarzeń/czasu.

Odnośnik do komentarza

To ja Ci też odpowiem w miarę krótko i zwięźle-

 

otóż podróże w czasie nastąpiły pod koniec 4ego i na początku 5ego sezonu, ale to niczego nie zmienia, bo "Whatever happened, happened"- Jack, Sawyer, Kate, Hugo, Juliet, Miles i Daniel ZAWSZE byli w latach 70tych w Dharmie i ZAWSZE mieli możliwość powiedzieć komuś wtedy, że za 30 lat będzie lotnisko na wyspie i wyląduje na nim samolot. Zresztą Sayid się wygadał, i pewnie w końcu ktoś to potraktował na poważnie.

Odnośnik do komentarza

Poza wyraźną sugestią, że dymek jest narzędziem, którym posługiwał/posługuje się Anubis, w tym odcinku nie było niczego ciekawego. Irytujących motywów za to sporo.

Emo-Ben, banalny motyw ze zmianą zamiarów pod wpływem widoku dziecka, wnętrze dymka wyglądające jak zrobione w paincie. Kuloodporny, poruszający sie bezszelestnie Desmond (no bo przecież bieg po drewnianym podeście nie wywołuje żadnego dźwięku. Albo Ben był tak rozczulony widokiem dzieciaka, że mu się na chwilę system zawiesił)

 

Na plus mimo wszystko relacja John-Ben i dialogi między nimi. No i wyraźna wskazówka co do natury dymka (jak widać nazywanie go Cerberusem nie było dalekie od prawdy. Mitologia co prawda nie ta, ale funkcja strażnika świata podziemnego raczej się zgadza).

Teraz czekamy na analizę hieroglifów dokonaną przez jakiegoś fana-egiptologa :>

Odnośnik do komentarza

Zdecydowanie najlepszy odcinek sezonu. Świetne relacje Ben - Locke. Właśnie to lubie w tym serialu, bo płaczliwa Kate, której za dużo ostatnio przejadła mi sie w 2 sezonie. That 70's show też jakieś lewe. Rozwiązali kilka zagadek. Szkoda, że zabili tak szybko tego nowego araba, bo zapowiadał się na ciekawą postać (pewnie kolejnemu arabowi marzy się kariera w Białym Domu:) ). No i w koncu polubiłem Bena, fajnie się słuchało jego kłamstw, czy też prawdy, bo sam już nie wiem gdzie facet kłamie, gdzie nie.

 

Emo-Ben, banalny motyw ze zmianą zamiarów pod wpływem widoku dziecka, wnętrze dymka wyglądające jak zrobione w paincie. Kuloodporny, poruszający sie bezszelestnie Desmond (no bo przecież bieg po drewnianym podeście nie wywołuje żadnego dźwięku. Albo Ben był tak rozczulony widokiem dzieciaka, że mu się na chwilę system zawiesił)

Nie wiem ile dzieciaków straciłeś w swoim zyciu, ale domyślam się retrospekcja po stracie córki odwrociłby moją uwagę. A co do czepiania się tego, że Ben go nie slyszal można wytłumaczyć tym, że rano w porcie robili konserwacje desek. Bo jakby czepiać się tak każdego szczegółu (zwłaszcza przy poważniejszych wpadkach) mozna by napisać encyklopedie. Wnętrze dymku też wyglądało jak małe dzieło sztuki przy ostatniej katastrofie lotniczej, która sprowadziła ekipę znowu na wyspe.

Odnośnik do komentarza

Nie no, generalnie chodzi mi o to, że Ben od momentu pojawienia się jest konsekwentnie przedstawiany jako rasowy skur/wibąk bez skrupułów i zasad. Teraz jeszcze rytuał w świątyni miał z niego uczynić skondensowane zło, a dzisiaj dowiadujemy się, że Benny ma słabość do dzieci. Aaaaaw, jakie to słodkie, Linus jednak też ma serduszko <ociera łzę z policzka>

Te jego płacze i skomlenia w tym odcinku naprawdę były wkur/wiające.

 

Z Desmondem może rzeczywiście trochę za bardzo się czepiam, ale Lapidus wychodzącym sam w środku nocy w dżunglę, bo coś mu się odkleiło i idzie sobie "bo tak" skojarzył mi się z debilnym motywem rozdzielania się RE.

Odnośnik do komentarza

O ile na początku myslałem, że LOST pokaże jedną z lepszych wersji podróży w czasie. W koncu tyle tu nałkowców było, tłumaczeń itp. Tak teraz ich wersja jednej lini wydarzeń wydaje mi się głuipia i nielogiczna. O na przykład to

ack, Sawyer, Kate, Hugo, Juliet, Miles i Daniel ZAWSZE byli w latach 70tych w Dharmie i ZAWSZE mieli możliwość powiedzieć komuś wtedy, że za 30 lat będzie lotnisko na wyspie i wyląduje na nim samolot. Zresztą Sayid się wygadał, i pewnie w końcu ktoś to potraktował na poważnie.

Albo Masorz coś pokręcił, albo ja, ale jesli prawdą jest wersja Masorza to głupszych motywów szukać tylko w Prison Breaku.

Odnośnik do komentarza

To nawet nie tyle moja wersja, co wersja twórców tego serialu. Wielokrotnie podkreślali oni, że jest tylko jedna linia czasu w LOST a w odcinku "Whatever happened, happened" ostatecznie potwierdzili tą możliwość. Ich ustami był Miles Straume a ustami niektórych niekumających widzów i forumowiczów był Hugo zadający te pytania o czasoprzestrzeń.

Odnośnik do komentarza
O ile na początku myslałem, że LOST pokaże jedną z lepszych wersji podróży w czasie. W koncu tyle tu nałkowców było, tłumaczeń itp. Tak teraz ich wersja jednej lini wydarzeń wydaje mi się głuipia i nielogiczna. O na przykład to
ack, Sawyer, Kate, Hugo, Juliet, Miles i Daniel ZAWSZE byli w latach 70tych w Dharmie i ZAWSZE mieli możliwość powiedzieć komuś wtedy, że za 30 lat będzie lotnisko na wyspie i wyląduje na nim samolot. Zresztą Sayid się wygadał, i pewnie w końcu ktoś to potraktował na poważnie.

Albo Masorz coś pokręcił, albo ja, ale jesli prawdą jest wersja Masorza to głupszych motywów szukać tylko w Prison Breaku.

 

Wyjaśnij proszę, dlaczego podróż w czasie wg "Lost" jest tak niewyobrażalnie głupia.

 

Jak jesteś mądrzejszy od Faradaya, to tłumacz. ;)

Odnośnik do komentarza

Bo logiczna wydaje się wersja różnych wymiarów. Każda decyzja prowadzi do innych wydarzeń, a co za tym idzie do powstanie rożnych światów. Co by bylo jakby np. ktos strzelił Kate w łeb w tych latach 70? Założmy, że ktos by sie na nia uwziął i chciał jej śmierci. Wtedy przy wersji z jedna linią czasu mamy mase nielogicznych bzdur z serii "bo tak miało być". Pistolet nie wypalił, Kate schowała sie przed granatem, kula została zatrzymana w jej czaszcze, ale TO CO bo ona i tak nic nie pamiętałaby za 30 lat. Zreszta jak mamy jedna linię czasu to gdzie starsze wersje Kate, Jacka i Sawyera? Jedynym rozwiązaniem wydaje mi się masowa amnezja, ale jak mowiłem wczesniej - to wyjątkowo głupie i nielogiczne.

 

Tak sobie spekuluje, jakby ktos zaraz mial na mnie naskoczyć:]

Edytowane przez gekon
Odnośnik do komentarza
Bo logiczna wydaje się wersja różnych wymiarów. Każda decyzja prowadzi do innych wydarzeń, a co za tym idzie do powstanie rożnych światów. Co by bylo jakby np. ktos strzelił Kate w łeb w tych latach 70? Założmy, że ktos by sie na nia uwziął i chciał jej śmierci. Wtedy przy wersji z jedna linią czasu mamy mase nielogicznych bzdur z serii "bo tak miało być". Pistolet nie wypalił, Kate schowała sie przed granatem, kula została zatrzymana w jej czaszcze, ale TO CO bo ona i tak nic nie pamiętałaby za 30 lat. Zreszta jak mamy jedna linię czasu to gdzie starsze wersje Kate, Jacka i Sawyera? Jedynym rozwiązaniem wydaje mi się masowa amnezja, ale jak mowiłem wczesniej - to wyjątkowo głupie i nielogiczne.

 

Tak sobie spekuluje, jakby ktos zaraz mial na mnie naskoczyć:]

Jak miałaby pamiętać? Dla niej wydarzenia z lat 70 mają miejsce po teraźniejszości.

 

EDIT;

Nie wiem jak w ogóle można mówić o logice w przypadku podróży w przeszłość, lol...

Edytowane przez Sebas
Odnośnik do komentarza

gekon: był dialog Hugo i Miles'a a Ty widać dalej nie kminisz. :/

 

Ja osobiście skłaniam się ku przekonaniu, że nie wszystko na ten temat zostało jeszcze powiedziane. Zresztą, pewne jest że do koła (donkey wheel - kufa, kto to tak nazwał? :lol: ) jeszcze powrócimy z koleżką Faradayem (pierwsza scena s5).

Odnośnik do komentarza
Bo logiczna wydaje się wersja różnych wymiarów. Każda decyzja prowadzi do innych wydarzeń, a co za tym idzie do powstanie rożnych światów. Co by bylo jakby np. ktos strzelił Kate w łeb w tych latach 70? Założmy, że ktos by sie na nia uwziął i chciał jej śmierci. Wtedy przy wersji z jedna linią czasu mamy mase nielogicznych bzdur z serii "bo tak miało być". Pistolet nie wypalił, Kate schowała sie przed granatem, kula została zatrzymana w jej czaszcze, ale TO CO bo ona i tak nic nie pamiętałaby za 30 lat. Zreszta jak mamy jedna linię czasu to gdzie starsze wersje Kate, Jacka i Sawyera? Jedynym rozwiązaniem wydaje mi się masowa amnezja, ale jak mowiłem wczesniej - to wyjątkowo głupie i nielogiczne.

 

Tak sobie spekuluje, jakby ktos zaraz mial na mnie naskoczyć:]

 

Chłopie spójrz na to z tej strony przykładowo jest rok 2000 - Kate ma 33-lata przenosi się 30 lat wstecz do 1970

Żyje sobie tam już jako 33-latka wiec nie nie może mieć wspomnień o tych wydarzaniach gdy miała 31-32 lata przed rokiem 2000. Starzeje się w normalny sposób i może zginać w przeszłości. Nie wymarzę to jej życia bo przeżyła już te swoje 33 lata i nic tego nie zmieni.

Edytowane przez Crono
Odnośnik do komentarza

No właśnie, a poza tym to co się stało to się stało. Gdyby Kate na przykład jakoś zmieniła bieg czasu to już by to zostało nam pokazane wcześniej (oczywiście coś co by wpłynęło na teraźniejszość serialu czyli okres 2004-2008). Jeśli nawet Kate zginie w latach 70tych to niczego to nie zmienia. I tak te wydarzenia doprowadzą do tego o czym już pewnie była mowa, np

osławionego 'Incydentu'

- tu się sugeruję tytułami ostatnich 2 odcinków tego sezonu, bo spoilerów unikam jak ognia.

 

Gekon jeśli dalej nie kminisz tych podstawowych spraw, to może przerzuć się na jakiś inny serial, bo w LOST'cie się tak zgubisz, że nikt Cię nie odnajdzie ;)

Odnośnik do komentarza

fakt ten moty jest dobry ale ma kilka ALE?

np. dlaczego ben nie pamietal ze sayid go postrzelil, ze kate jack sawyer byli na wyspie w latach 70 jak ich przeciesz spotkal wczesniej.

ja sie trzymam ciagle mojej teori 2 lini czasowych, 2 linia czasowe zaczyna sie w momencie gdy oceanic six i reszta cofa sie w przeszlosc i zyje razem z dharma ingerusjac w bieg wydarzen 2 lini czasowej. ale to nie tlumaczy tergo ze sun i lapidus znalezli zdjecie bo oni powini byc jeszcze 1 lini czasowej.

mam nadzieje ze zostanie to wytlumaczone, naprawwde gekon nie wiem czego ty nie rozumiesz: czy np jakbys teraz cofnal sie w czasie o 5 lat do tylu to powinienes to pamietac? nie bo dla ciebie przeszlosc staje sie terazniejszoscia tak jak jest z kate, hugo... dla nich lata 70 to terazniejszosc, dla reszty mieszkancow dharma inc jest to przeszlosc, dlatego dziwi mnie ze ben nie pamieta ze ci bohaterowie byli w jego otoczeniu w latach 70.

mam nadzieje ze zostanie to jakos wytlumaczone.

 

 

co do odcinka naprawde dobry, uwazam aktora grajacego bena za naprawde swietnego, genijalnie zmienil swoja postac z silnej przywodczej i wladczej jednostki , na zastraszona przerazona i posluszna. zastanawia mnie dlaczego ben ciagle chce zabic locka, czy dlatego ze uwaza ze to on powinien byc "wybrancem" wyspy czy poprostu mu zazdrosci, ciekawi mnie ta zamiana ról bena z lockiem, teraz lock tu rozklada karty i on rzadzi swietna byla kwestia "teraz wiesz jak to jest byc mna".

o duszku nadal nie wiele wiemy, rownie dobrze moze byc to bog seth a rownie dobrze moze byc to cos z czym seth walczyl, zwrocie uwage na hieroglify (jak ktos ma line do scrina niech zarzuci) duch i seth stoja naprzeciwko siebie jakby walczyli. ale jest to slaba teoria i wszystko wskazuje na to ze duszek to jednak bog seth.

 

sporo dowiedzielismy sie o charlsie o tym dladczego musial opuscic wyspe, widac ze ben nie jest taki madafaka na jakiego wyglada, sceny z alex pokazuja ze ma jednak cos z ojca i opiekuna.

 

wedlug mnie na odcinek 9/10 a zapowiada sie kolorowo, mysle ze sezon zakonczy sie spotkanie sun z jinem i przeniesieniem locka i sun w przeszlosc, ciekawi mnie jak rozwiarza problem bena, on nie moze sie przeniesc w przeszlosc poniewaz juz tam jest jako maly chlopiec.

Odnośnik do komentarza
gekon: był dialog Hugo i Miles'a a Ty widać dalej nie kminisz. :/

Nie to, ze nie rozumiem, bo to nic skomplikowanego. Po prostu widze kilka nieścisłości i tyle. Może przykład Kate, Jacka i Sawyera był zły, ale wezcie pod uwagę postaci, które żyły na wyspie od lat 70 i przezyły. Skoro nasza ekipa z lotu Oceanic od zawsze była na wyspie w okresie najciekawszych wydarzeń to czy nie powinni być pamietani przez Innych, Daniell i ekipę Dharmy? :huh: :huh:

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...