Skocz do zawartości

Lost sezon 5 [spoilery]


Mordechay

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A Jackob i ten drugi przypadkiem nie mogą sobie pożyczać martwych ciał? Głupio to brzmi, ale tłumaczyłoby nowego Locka, który faktycznie nie zycje i zmarłego ojca Jacka, który sam zachęcał Locka sprowadzenia oceanic 6 na wyspę.

 

 

 

Opublikowano

no dokładnie, juz na samym początku po katastrofie Locke jako pierwszy sie zorientował

że na wyspie jest cos nie tak - ktoś go wyleczył 'stawiając na nogi'

przez reszte filmu szukał odpowiedzi jak to mozliwe

potem jak pojawił sie na wyspie w skrzynce , znowu ktoś mu 'pomógł' tak jak wcześniej dla ojca Jacka

bez kitu nie wiadomo kto jest kim, czy John Locke to John Locke?;]]]

 

Opublikowano

John Locke już nie żyje. Tyle... Teraz na wyspie rządzi ten zły, a Ben nie jest tego świadom. Przyjdą ci z 77' i pewnie nie chcąco się dowiedzą o niecnych planach Flocke'a. I się pozabijają, muahaha.

Opublikowano

Jeśli to wszystko od początku było zaplanowane, przemyślane, to biję pokłony przed twórcami serialu. Walka dobra ze złem, powiązania do boga. Wygląda na to, że tak to miało wyglądać od pierwszego odcinka. Mocno rozbudowana, wielowątkowa fabuła z masą smaczków. Najbardziej skomplikowana historia ever, spust na ryj po prostu.

Opublikowano

Pewnie było tak zaplanowane, ale gdzieś od 3ego sezonu. Mogę się założyć, że gdybyś podczas emisji pierwszego sezonu powiedział Darltonom o podróżach w czasie to kazali by ci popukać się w czoło.

Opublikowano
Pewnie było tak zaplanowane, ale gdzieś od 3ego sezonu. Mogę się założyć, że gdybyś podczas emisji pierwszego sezonu powiedział Darltonom o podróżach w czasie to kazali by ci popukać się w czoło.

dokładnie :D pamiętam ,że w czasie 1 i 2 sezonu w każdym wywiadzie podkreślali,że każda zagadka wyspy będzie rozwiązana drogą naukową i w serialu nie ma miejsca na s-f.Tego też trzymał się koncept dwóch pierwszych sezonów gdzie jedyną rzeczą s-f był dymek.Po latach serial wybrał całkowicie przeciwny kierunek-totalna fantastyka :D

 

Zresztą nie trzeba nawet znać od początku końca historii by jako tako zgrabnie na bieżąco kombinować i tworzyć sensowną zaplecioną fabułę.Jako ,że jesteśmy na forum growym to niech za przykład posłuży seria MGS, Hideo po premierze MGS1 nie miał w planach fabuły na kontynuacje,wszystko co chciał opowiedział w MGS1 i wcześniejszych częściach,a jednak z jako tako udanym skutkiem wszystko skomplikował, zwielowątkował i w miarę sensownie ukończył w MGS4...

Opublikowano

Ficuś, proszę, tylko mi tu z porównaniami do MGSa nie wyskakuj, bo nie chce żeby w Lostach każde skrzętnie formułowane pytanie, każda niesamowita tajemnica, skończyły się trywialnymi odpowiedziami.

 

- Czemu Richard się nie starzeje? - Bo ma kur.wa nanomaszyny... :/

Opublikowano

Hideo z każdej tajemnicę i zagadkę w serii w czwórce praktycznie rozwiązał nanomaszynami to fakt :P ale chciałem tylko napisać,że on również z początku nie miał konceptu na cztery części i musiał wszystko układać na bieżąco :P W każdym razie w czwórce niestety widać tego skutek oby tak samo trywialnie nie skończył się Lost :P

 

 

Opublikowano

Ja z kolei myślę, że wszystko było przynajmniej zarysowane od samego początku. Wiedzieli, że bohaterowie będą podróżować w czasie, ale nie wiedzieli jeszcze kiedy to się stanie. Dopiero po zakończeniu 2. sezonu wszystko stało się jasne - LOST skończy się na 6. sezonie. Wtedy też scenarzyści zabrali się za rozpisywanie całej historii, biorąc pod uwagę wcześniejsze pomysły. Dla mnie fabuła Zagubionych to jeden wielki majstersztyk, wszystko tak znakomicie ze sobą współgra, i chylę czoła jego twórcom za cały wysiłek włożony w wymyślenie tego wszystkiego. Pomimo iż serial miewał słabsze momenty (w 3. sezonie zwłaszcza), to nigdy mnie do siebie nie zraził, a historia nie znudziła.

Według twórców wszystko da się wyjaśnić drogą naukową, tak ? I ja im wierzę, choć nie do końca ;) . Dymek i walka dobra ze złem to czysto mistyczne elementy, ale podróże w czasie już nie. Nie wiem czy wiecie, ale w dzisiejszych czasach rzesze fizyków głowi się nad ich problematyką i co najważniejsze - nie odrzuca pomysłu manipulowania czasem jako coś niedorzecznego. Takie dłubanie w końcu do czegoś doprowadzi, zobaczycie.

Opublikowano (edytowane)
Według twórców wszystko da się wyjaśnić drogą naukową, tak ? I ja im wierzę, choć nie do końca ;) .czycie.

 

Tak mówili po pierwszych sezonach :P od kilku sezonów już tego nie powtarzają bo w między czasie w serialu wydarzyło się sporo-podróże w czasie,trupy żyjące na wyspie,niestarzejący się bohaterowie,potwory,Jacob itp

 

Mi się wydaje,że koncepcja końca serialu narysowała się gdzieś miedzy 3,a 4 sezonem.Wcześniej nie wiedzieli jak to się wszystko skończy albo mieli całkowicie inną koncepcję.

Edytowane przez Ficuś
Opublikowano
Jeszcze niedawno mówiło się o wielkim konflikcie ekip Widmore'a i Bena - po ostatnich wydarzeniach oni dwaj wydają się tylko pionkami, oni nie są szefami, tylko tak udawali. "Bóg wyspy", Jacob, zostaje zabity i wrzucony do ogniska. To się nazywa zwrot akcji.

A co jeśli Jacob i Samuel podlegają komuś innemu? Bogu? Wyspie? Nie bez powodu mówią o zasadach. Wydaje mi się, że gdyby im nie podlegali, to ten drugi zabiłby pierwszego.

 

Choć może być też tak, że sami ustalili te zasady i teraz muszą ich przestrzegać (przypomina mi się stary film Jazon i argonauci, w którym wyprawa po Złote Runo było grą w szachy bogów z Olimpu ;) ).

Opublikowano
Jeszcze niedawno mówiło się o wielkim konflikcie ekip Widmore'a i Bena - po ostatnich wydarzeniach oni dwaj wydają się tylko pionkami, oni nie są szefami, tylko tak udawali. "Bóg wyspy", Jacob, zostaje zabity i wrzucony do ogniska. To się nazywa zwrot akcji.

A co jeśli Jacob i Samuel podlegają komuś innemu? Bogu? Wyspie? Nie bez powodu mówią o zasadach. Wydaje mi się, że gdyby im nie podlegali, to ten drugi zabiłby pierwszego.

 

Choć może być też tak, że sami ustalili te zasady i teraz muszą ich przestrzegać (przypomina mi się stary film Jazon i argonauci, w którym wyprawa po Złote Runo było grą w szachy bogów z Olimpu ;) ).

 

Czyli twierdzisz, że Jacob i Sam maja jeszcze jednego przełożonego?

Mi się wydaję, że to oni są (byli) szefami wyspy przez cały czas przygody. A Ben i Widmore są pionkami to fakt. Możliwe, że te zasady którym podlegali, były przestrzegane w celu, ochrony wyspy.

Opublikowano
Czyli twierdzisz, że Jacob i Sam maja jeszcze jednego przełożonego?

Nie nazwałbym tego mianem przełożonego, ale zwykle jest tak, że ktoś ustala zasady, a ktoś inny gra - szczególnie wtedy, gdy któremuś z grających nie odpowiadają te reguły.

 

 

Zdziwiło mnie to, jak mocno Ben przestraszył się tego, co powiedziała mu córka w świątyni - okazało się, że była dla niego ważniejsza niż do tej pory myślałem.

Opublikowano

Od dłuższego czasu, Samuel za pośrednictwem Locka dążył do zabicia Jacoba. Musiał mieć gwarancje, że Benkowi nie odwali coś i nie zabije Locka drugi raz.

Dlatego więc pod świątynią za pośrednictwem zmarłej córki, kazał Benkowi być przydupasem Locka.W związku z tym, że Ben mógł wtedy zginąć, wysrał się na śmierć i posłuchał córki. Z kolei później Locke podjudzał Benka, że ma zabić Jacoba. Przy spotkaniu z Jacobem, już wiemy co było.

Opublikowano

Obejrzałem 5. sezon i wiem co w nim się wydarzyło. Nie musisz go streszczać. Napisałem, że zdziwiłem się takim zachowaniem Bena, a nie że nie wiem, jaka jest jego przyczyna.

Opublikowano

Mi sie podobal wlasnie Jacob dlatego, ze byl inny niz sie spodziewalem :) Koncowka mi nie przeszkadzala, wole zeby tworcy ogarneli sobie wszystkie watki i dopieli wszystko na ostatni guzik. No i tak naprawde, nie musieli tworzyc zadnego zachecenia w stylu tej bazy na antarktydzie, bo i tak wiedza ze z racji ze to ostatni sezon, wszyscy grzecznie zasiada za 9 miesiecy do telewizorow, bo tylko pi.zdy zakoncza ogladanie w takim momencie :D

Opublikowano

freak.4 - nie zgadzam się, nie chodzi o zachwycenie ale o to, że jednak sprawili, że jest się ciekaw, ocb i co się będzie działo dalej - tak jak z bazą z antarktydy ;f.

 

A ostatnio czytałem spoilera, że

dopiero w ostatnim (najostatniejszym) odcinku dowiemy się o co tak naprawdę chodzi z dymem, jak bardzo ważny jest posąg oraz kim są Adam i Ewa (pewnie Bernard i Rose).

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...