Skocz do zawartości

Polskie Góry


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A, i jak bedziesz wchodzil na Szrenice to bedziesz mial dwa schroniska Jedno nizej, nowe, to polecam sie odlac. Ale kanapki czy tam szarlotke zjesc w starym na gorze, fajniejsze widoki i klimat.

  • Dzięki 1
Opublikowano

Jeszcze muszę obczaić, którymi szlakami mogę tam dojść, bo nie wszystkie są dozwolone dla psów. Gimnastyka większa niż z kaszojadem w górach, tylko pieluch nie trzeba nosić na zapas.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

No muszę przyznać, że Karkonosze robią robotę i warto było zaginać w jedną stronę ponad 900 km, żeby spędzić tam 3 dni. Ludzi niezbyt dużo, kolejek nigdzie nie doświadczyłem, a miejscami wręcz byliśmy sami.

Pierwszego dnia wyjście na Szrenicę czarnym szlakiem. Dość intensywne podejście, część lasem, część otwartym terenem. Bardzo przyjemna wycieczka, piękne widoki. Sam szczyt mega fajny. Ludzi było raczej mało, bez kolejki kupiłem co chciałem w schronisku i skorzystałem z WC. Żałuję, że nie poszliśmy dalej na Łabski Szczyt, bo czas był, ale nie chciałem już bardziej męczyć psa w tym upale, bo trasa dalej ze Szrenicy była w słońcu i bez cienia.

 

image.png.09a1dd9a71bb8fc053de4f9835a194f0.png

 

Drugiego dnia wyjście do kopalni Krzemu Stanisław aka Demoniczny Kanion. Jezu, co za miejscówka, coś niesamowitego. Ten kanion naprawdę robi robotę, do tego widok w stronę Szrenicy i Wrocławia kosmos. Jedna z lepszych wycieczek w życiu

 

image.png.f5cc323b2eda1f980bd73cf87378b3d4.png

 

Trzeciego dnia pogoda się zepsuła, zapowiadali burze, więc odpuściliśmy wyjście w góry. Wpadł spacer po centrum i rynku Jeleniej Góry, co też było przyjemne, a potem jeszcze wypad do Harrachova i spacer nartostradą przez piękny las nad wodospad Mumlavsky. Bardzo fajna mieścina, spokojna, mało ludzi. Ta skocznia na szczycie robi robotę, chciałbym tam kiedyś wrócić i wejść na górę.

image.png.7f027e55ece37dab2df4000d391eb998.png

 

Sama Szklarska Poręba raczej mało przyjemna, ciasne i wąskie chodniki, nasrane knajp i sklepów i irytujące lokalne wieśniaki zapierdalające po tej krajówce jak Paul Walker. Knajpy za to bardzo ciekawe i można zjeść dużo dobrego. 

  • Plusik 7
  • Lubię! 2
Opublikowano

Niestety minus Szklarskiej to te je.bane waskie chodniki i zwezenia na moscie. Ale mam sentyment bo spedzilem tam pare fajnych ferii za gnoja. 

 

Szkoda ze nie dotarles do Kotlow bo pogode miales idealna ale wiadomo zdrowie psiaka wazniejsze.

 

Biore na radar ten kanion bo pierwsze slysze.

Opublikowano

Znalazłem tę miejscówę na google maps i mnie zaciekawiła. Można dojść w 2h z buta ze Szklarskiej, idąc na początku przez jakieś zabudowania domków, potem lasem, mega fajna trasa. Można też jakoś dojechać rowerem, bo u góry spotkałem kilku, ale ogólnie mało ludzi tam było. Są jeszcze opuszczone budynki po biurach kopalni, a i w sam kanion można wbić ścieżkami. Generalnie, na górze jest taki stary znak zakaz wstępu, ale to lokalna atrakcja i ma 200 opinii na googlach. Wyjątkowe i ciekawe miejsce. 

  • Plusik 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Na weekend wybrałem się z moją narzeczoną do Kotliny Kłodzkiej. Wyjazd w celu odświeżenia głowy i lekkiego resetu. Wynająłem apartament w Międzylesiu. Bardzo polecam ,,Wakacyjne Historie'' ładne mieszkanie, w pełni wyposażone (piekarnik, zmywarka, pralka, ekspres do kawy itp. itd.) w piwnicy sauna i jacuzzi rezerwowane na godziny wyłącznie dla jednego apartamentu także po górskiej wędrówce na Śnieżnik mogliśmy się zrelaksować sami bez towarzystwa głośnego nachalnego polactwa. Na miejscu byliśmy już w piątek o 19 żeby rano w sobotę wstać już tam i wyjść w góry. Na pierwszym zdjęciu Międzygórze czyli miejscowość, z której wyszliśmy na Śnieżnik, następnie Schronisko Na Śnieżniku im. Zbigniewa Fastnachta, tam wypiłem pyszne piwko nazwane na cześć szczytu. Widoki nawet spoko, zrobiliśmy 14 km w drodze powrotnej spotkaliśmy rudego pięknego skurwiela. Było zajebiście jak to w górach. Musimy tam wrócić na dłużej i zobaczyć resztę miejscowych atrakcji bo jest ich tam bardzo dużo a czasu nie mieliśmy wcale. 280 km z mojego miejsca zamieszkania. Pod koniec trasy już mi się nie chciało jechać bo ja lubię jazdę samochodem ale wtedy gdy jest szybko i w miarę blisko. Po 2h jazdy zaczynam się nudzić i niecierpliwić :/. Nic więcej ani mądrego ani pomocnego nie napiszę bo w tym wyjeździe chodziło tylko o to żeby popatrzeć na widoczki, zmęczyć się i skończyć w saunie :vegeta_smile:

 

gory1.jpg

gory5.jpg

gory2.jpg

gory3.jpg

gory4.jpg

gory6.jpg

  • Plusik 2
  • Dzięki 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Witajcie wędrowcy, każdy na to czekał także jestem. W miniony weekend wybrałem się z moją narzeczoną do Świeradowa na odpoczynek psychiczny wśród fauny i flory gór Izerskich. W niedzielę zrobiliśmy pieszo 29 km trasą: Świeradów Zdrój - Chatka Górzystów - Stacja Turystyczna Orle - Most graniczny na Izerze. Widzieliśmy ogromnego legendarnego jelenia, którzy przebiegł nam drogę, pogoda była wspaniała.
Spałem w mega dziwnym hotelu praktycznie przy samym szlaku, owszem była sauna, jacuzzi, basen ale gdy wieczorem wychłodzony górskim powietrzem chciałem się napić herbaty to okazało się, że tu w pokoju nie ma czajnika. Zjechałem windą do recepcji pytam się czy można skorzystać z jakiegoś czajnika bo ja bym się herbaty napił to w odpowiedzi dostałem, że owszem jest czajnik płatny 10 zł za dwie noce :kekw: to wziąłem ten czajnik ale jeszcze nigdy w życiu nie płaciłem za wypożyczenie czajnika, dostałem nawet za to paragon! :pika: wypad bardzo udany, nie ma to jak po górskiej wędrówce pójść sobie do sauny.
 

PXL_20221106_111520372.MP.jpg

PXL_20221106_122618081.jpg

PXL_20221106_122648472.MP.jpg

PXL_20221106_135130529.MP.jpg

  • Plusik 2
  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano
W dniu 14.07.2022 o 18:20, Mejm napisał:

Masorz a byles na Orlej Perci? Jak to jest, kazdy urodzony w Zakopanem powinien sie tamtedy przejsc, czy gorole omijaja i to atrakcja tylko dla turystow?

 

Sorki, nie wchodziłem prawie rok do tego tematu XD

Ja nie byłem, ale kolano coraz gorsze, więc już pewnie tam nigdy nie wejdę :smutas:

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano
W dniu 7.06.2023 o 09:59, krupek napisał:

Tatry wysokie i niskie po stronie Słowackiej - ktoś był w ostatnim czasie? Cenowo wychodzi całkiem spoko i nie ma ograniczeń dla psiarzy na szlakach. 

 

No nikt nie pomógł to pojechałem na sapera. Trochę poczytałem i wyszło na to, że fajny jest rejon Małej Fatry, a jako bazę noclegową warto wybrać miejscowość Terchova, więc tak zrobiłem. Znaleźliśmy super miejscówkę pod Terchovą, wioska Vysne Kamence. Z ogrodu widok na góry, słychać strumień, spokojna wieś, z buta 15 minut do Terchovej. Sama Terchova to mała miejscowość, ale są ze 3 markety, kilka knajp i jest zajebiście położona w dolinie górskiej, ogólnie bardzo ładna miejscowość i Janosik z niej pochodził, więc jego kult tam obecny. turystów nie było dużo, nigdzie tłoku ani kolejek, bez festynu, sami miłośnicy gór a nie okołogórskich atrakcji. W pobliżu miasteczka jest jeszcze Vratna i Stefanova, czyli takie zakopiańskie Kuźnice, z których wychodzi się na szlaki, jest też kolejka linowa z małym wagonikami, ale nie ma do niej tłumów. Pierwszy raz od chyba 15,czy 20 lat taką wracałem ze szczytu. Sam rejon Małej Fatry zrobił na mnie duże wrażenie, szczyty po maks 1700-1800 mnpm, ale bardzo strome, skaliste, sporo łąk i hal, ciekawych podejść typu skały i drabiny. Generalnie, szlaki są wymagające i na kolejny wyjazd muszę się wyposażyć w odpowiednie obuwie outdoorowe, bo do tej pory śmigałem po górach w butach do biegania i dawały radę, ale tutaj zostałem wyjaśniony i bywało niekomfortowo, nawet bardzo, szczególnie przy schodzeniu. Niektóre szlaki mają hardkorowe momenty, bo idzie się po skałach trzymając stalowych uchwytów, albo po prawie pionowych drabinach, gdzie w dół jest przepaść. Widoki jak niżej, panoramiczne i przestrzenne. Na szlakach luźno i pusto, mało schronisk, bardzo naturalnie, różnorodna roślinność, momentami naprawdę można się odizolować od świata. Pogoda pozwoliła na 4 wypady i zrobienie ok. 40 km, każdy wypad to jakieś 600-1000m przewyższenia i idzie się solidnie zmęczyć. Bardzo polecam, bo jest to niedaleko naszej granicy, a góry wydają się być bardziej surowe i przygodowe niż u nas. No i wszędzie w góry można z psem, u nas to rzadkość. Jak coś to mogę polecić spoko miejscówkę noclegową.

 

Cenowo wychodzi bardzo znośnie, nocleg na 7 dni 240 euro - pokój z aneksem, łazienką i kuchnią, jedzenie cenowo jak u nas, zakupy to samo, szlaki bezpłatne. Udało się jeszcze zwiedzić kilka miast typu Ruzomberk, Żylina, Dolny Kubin i kilkusetletnią górską osadę Vlkolinec wpisaną do Unesco, coś jak nasza Lanckorona, ale atrakcyjniej położona i z większą historią. W Żylinie sporo cyganów, widziałem ojca z synem i psem, wszyscy mieli złote łańcuchy na szyi, łącznie z psem xd Za to byłem tam w niesamowitej wege knajpie, możliwe, że w najlepszej w życiu. Podsumowując, bardzo polecam taki wypad. Teraz autostrada A1 już działa od Trójmiasta aż do granicy z Czechami, więc z Gdańska trasa to 7h plus postoje.

 

 

IMG20230625125741.thumb.jpg.ab63fc7044bb89bb16b7c9f6efa19779.jpg

 

 

 

IMG20230625155236.thumb.jpg.fff66459ce1a9d414512cc48eb763648.jpg

 

 

 

 

 

 

 

  • Plusik 2
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Jakieś porady, sugestie co warto zobaczyć, gdzie się udać będąc w Karpaczu? Na pewno uderzę na Śnieżkę, bo nigdy nie byłem. Po drodze z Wrocławia do Karpacza warto gdzieś zajechać, albo zboczyć z trasy?

Opublikowano

Skalne Miasto to już Czechy, nie planuję teraz wizyt w tym rejonie, bo będę w górach tylko kilka dni i chciałbym okolice Karpacza zobaczyć, ale te Sztolnie to może i się zahaczy, z Wrocławia przez Wałbrzych pojadę.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Wpadł szybki urlop w Karpaczu. Z 3 dni udało się zagospodarować dwa, trzeciego już cały dzień padało i było jeżdżenie po okolicy i zakupy w Czechach. Pierwszego dnia wizyta w Rudawach Janowickich. Bardzo fajnie położony region, zrobione jakieś 12 km,  zobaczone Schronisko Szwajcarka (podobno najstarsze drewniane schronisko), zdobyty szczyt Sokolik, szczyt z ruinami zamku Bolczów i rejon z kolorowymi jeziorkami. Trasy lajtowe, mało strome, miejscami parę skałek, polecam. Drugi dzień to wypad na Śnieżkę niebieskim szlakiem, spod Świątyni Wang. Trasa na 22 km, ale bardzo lajtowa, przyjemna z fajnymi widokami, ciężko się zmęczyć. Na Śnieżce trochę zaskoczyła pogoda, bo był porywisty wiatr i temperatura w okolicy 0 stopni, więc po raz kolejny góry dały nauczkę. Tym razem nauczyły, że o tej porze roku warto już mieć rękawiczki. Ludzi w sam raz, ale latem nie chciałbym tam wchodzić, musi być masakra. Tym bardziej, że większość trasy można pokonać wyciągiem. Jesienny klimat w rejonie Śnieżki niesamowity, ładne kolory natury i spacer jak w chmurach. Polecam mocno.

 

1.thumb.jpg.fffed61f5d31290542ed462a6169203e.jpg

  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...