Shankor 1 624 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 "Fajnie" ogląda się zespoły z Niemiec, które dostają baty od ekip z topu innych krajów. Okazuje się że granie na Lewego lub Aube 100 wrzutek w meczu nie jest takie efektywne przeciwko nie-ogórkom. Ancelotti zapomniał wystawić skrzydłowych bo myślał że kontratak nie będzie potrzebny. Bez kitu, powinni mnie wziąć na trenera Bayernu. Cytuj
Daffy 10 582 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 byl juz okres dominacji wloch w europie, pozniej anglii, nastepnie niemiec, teraz mamy okres hiszpanski, zobaczymy jaki bedzie nastepny Cytuj
Bartg 5 479 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 Ancelotti może już dzisiaj polecieć po wczorajszym blamażu. Cytuj
Gość ragus Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 Ta piłka nożna to jednak jest skur,wysyn. Gdyby w 2013 roku ktoś mi powiedział, że kolejnymi trenerami tamtego Bayernu będzie Guardiola i Ancelotti, to uwierzyłbym, że będzie to zespół niepokonany. A tu proszę, dwa... zawody? Cytuj
Daffy 10 582 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 duzo zalezy od jednego meczu, sytuacji, decyzji, chwili - inaczej by sie na bayern patrzylo gdyby rewanz w madrycie w kluczowych momentach jednak ulozyl sie inaczej - zdecydowanie najblizej poziomu realu to byla druzyna na arenie miedzynarodowej w zeszlym sezonie Cytuj
Luk248 104 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 No i Carlo poleciał. Tschüß Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 no niech więcej zawodników z wolnego transferu zatrudniają to na pewno coś ugrają przeciwko potęgom naftowym Cytuj
Daffy 10 582 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 ZA HEYNCKESA TO BYŁO kwiecien tego roku, rewanz co sie skonczyl po dogrywce 4-2, dziwne rzeczy sie tam dzialy - kartki z du.py, bramki ze spalonych itp, ciezki mecz do sedziowania z wieloma sytuacjami strzeleckimi, jedna z tych decyzji w druga strone i by sie inaczej o bayernie mowilo i ancelottim Cytuj
Ludwes 1 682 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 Ta piłka nożna to jednak jest skur,wysyn. Gdyby w 2013 roku ktoś mi powiedział, że kolejnymi trenerami tamtego Bayernu będzie Guardiola i Ancelotti, to uwierzyłbym, że będzie to zespół niepokonany. A tu proszę, dwa... zawody? Guardioli zabrakło tylko Ligi Mistrzów. Trzy razy kończyli na półfinale, w Niemczech wygrywali ligę w marcu. Ancelotti zawodzi jak najbardziej, ale Pep? Nie, to za duże słowo. 1 Cytuj
Cedric 1 313 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 Charknąłem mocno z powyższego Cytuj
Tokar 8 271 Opublikowano 28 września 2017 Opublikowano 28 września 2017 Szukasz kłopotów? Arsen Węgier jest reptalianem, potwierdzone info. Cytuj
ogqozo 6 559 Opublikowano 29 września 2017 Opublikowano 29 września 2017 (edytowane) Ta piłka nożna to jednak jest skur,wysyn. Gdyby w 2013 roku ktoś mi powiedział, że kolejnymi trenerami tamtego Bayernu będzie Guardiola i Ancelotti, to uwierzyłbym, że będzie to zespół niepokonany. A tu proszę, dwa... zawody? Guardioli zabrakło tylko Ligi Mistrzów. Trzy razy kończyli na półfinale, w Niemczech wygrywali ligę w marcu. Ancelotti zawodzi jak najbardziej, ale Pep? Nie, to za duże słowo. Nie czaję argumentów tej stałej, ostatnimi dniami oczywiście nasilonej, Pepo-nostalgii wobec Bayernu. Że niby będą go wspominać jako najlepszy czas, tak piszą w różnych miejscach nawet eksperci piłki, po każdej jednej porażce (albo i remisie) Bayernu. Nie żebym nie cenił pracy Pepa, po prostu na czym to się właściwie opiera? Że Bayern "wygrał ligę w marcu"? To samo ogólnie zrobił z poprzednim trenerem i z następnym, i w tym sezonie raczej też by zrobił. Bayern Heynckesa miał na koniec 25 pkt. przewagi, Pep miał średnio 13 pkt., a Ancelotti 15 pkt. (gdzie oszacowałbym, że konkurencja w postaci Lipska była silniejsza, niż zazwyczaj). No padaka ze strony Włocha. Że Bayern walczył z najlepszymi w LM? Ancelotti też to samo albo i lepiej pokazał w LM w zeszłym sezonie. A Heynckesa Bayern jak wiadomo sprał wszystkich. Trochę mi to się kojarzy już niemal z kultem Bielsy, który ile razy przychodzi do nowego klubu to ludzie piszą tak, jakby praktycznie tytuł albo przynajmniej 10 miejsc wyżej w tabeli było już zagwarantowane, chociaż jak popatrzeć na wyniki wszystkich europejskich klubów przed, w trakcie i po, to coś nie widać, skąd to przekonanie. (Oczywiście tylko według logiki, obecna ekipa Bielsy jest koszmarna a Pepa świetna, i Bayern też był, po prostu trudno jakoś obiektywnie ująć, o ile był niby lepszy od tego przed i po). Edytowane 29 września 2017 przez ogqozo Cytuj
Ludwes 1 682 Opublikowano 29 września 2017 Opublikowano 29 września 2017 Konkurencja w postaci Lipska była silniejsza niż zazwyczaj, kiedy to ta drużyna zdobyła w poprzednim sezonie 67 punktów, a wszystkie drużyny, które kończyły za Bayernem na drugim miejscu za kadencji Pepa zdobyły kolejno: 71, 69 i 78 punktów. Pewnie. Cytuj
ogqozo 6 559 Opublikowano 17 października 2017 Opublikowano 17 października 2017 (edytowane) No dobra, hicior na dziś to oczywiście Real-Tottenham. Sam Zidane się nie pieprzy: "w tym meczu możemy pokazać, czemu La Liga jest lipsza Premier League". Mimo wszystko ten dwumecz może być ciekawszy, niż ostatnimi laty. Tottenham co roku robi kroki do przodu pod wodzą Pochettino i z Dortmundem okazał już brak kompleksów wobec niezłych ekip europejskich. Real na Bernabeu to jeszcze co innego, ale dowolna liczba punktów inna niż 0 w dwumeczu byłaby sukcesem, a mnie nie zaskoczyłaby tak bardzo, jak niegdyś. Ogólnie Real w trybie 4-4-2 jakoś średnio mnie aż tak przekonuje, a Isco uważam za gracza nieco mniej regularnie genialnego, niż ludzie mówią. No... zobaczymy. Szkoda jeno, że wśród kontuzjowanych jest Ben Davies, który wyrósł na ważnego gracza. No bo Danny Rose, wiadomo, kontuzjowany od dawna. No i Man City-Napoli, mecz dwóch drużyn rozjeżdżających obecnie konkurencję w swoich ligach. Napoli po porażce na Ukrainie naprawdę przydałyby się punkty, jeśli dziś zawalczą to światowa sława jest gotowa. To ten mecz, w którym świat może docenić poziom od roku prezentowany przez Driesa Mertensa itp. Ale muszą zagrać na tym poziomie, jaki jest tylko w domyśle po ich wynikach w Serie A. Dla Man City nieco podobnie - to pierwszy tak poważny rywal i najlepszy test przynajmniej do wiosny. W najciekawszej grupie Lipsk i Monaco grają mecze wręcz ostatnie szansy, mając po jednym punkcie. Liverpool FC zaś gra w Słowenii. Mam nadzieję, że nie stracą punktów... Edytowane 17 października 2017 przez ogqozo Cytuj
Bartg 5 479 Opublikowano 17 października 2017 Opublikowano 17 października 2017 City co gra, kosmos poezja Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 17 października 2017 Opublikowano 17 października 2017 No City rozpier,dala w ostatnim czasie, co akcja to ładniejsza Cytuj
Bartg 5 479 Opublikowano 17 października 2017 Opublikowano 17 października 2017 Ten strzal De Bruyne Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 17 października 2017 Opublikowano 17 października 2017 Rudy jaka forma. Gdzie by tam grał Alexis Cytuj
Bartg 5 479 Opublikowano 17 października 2017 Opublikowano 17 października 2017 Juz lekko 5:0 mogło być Cytuj
Cedric 1 313 Opublikowano 17 października 2017 Opublikowano 17 października 2017 Trzeba przyznać, że może w tym roku w końcu Premier League będzie najlepsza na świecie Cytuj
Heviro (Fanboy BDG) 155 Opublikowano 17 października 2017 Opublikowano 17 października 2017 O Krystynie wlączyło się " nie lubię Cie" Cytuj
SG1-ZIELU 870 Opublikowano 17 października 2017 Opublikowano 17 października 2017 No i Polski sędzia się nie popisał, jaki (pipi)a karny ?, nie ma tam tego varu czy może fan Realu Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.