Mathiu 180 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 To jeszcze a propos momentu/koni. Jak najlepiej zmieniać biegi, żeby uzyskać najlepszy czas na danym odcinku? Każdy bieg ciągnąć do odcięcia, czy zmieniać po uzyskaniu maksymalnego momentu obrotowego? Logika mi mówi, że do odcięcia, ale wolę się upewnić. Cytuj
Blok 6 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 Nie mylisz się. Czym wyżej pociągniesz, tym masz wyższą moc, gdy obroty spadną po zmianie biegu. Chociaż w dieselu to będzie chyba trochę inaczej, tam maksymalny moment jest przy niższych obrotach i później jest płaski, względnie spada, więc nie wiem. W benzyniaku z pewnością trzeba ciągnąć do końca. Jakkolwiek dwuznacznie to nie brzmi. Cytuj
mlokon 8 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 ja tam w dieslu do 3,5 tysiąca ciagne dalej nie warto Cytuj
mj 13 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 To jeszcze a propos momentu/koni. Jak najlepiej zmieniać biegi, żeby uzyskać najlepszy czas na danym odcinku? Każdy bieg ciągnąć do odcięcia, czy zmieniać po uzyskaniu maksymalnego momentu obrotowego? Logika mi mówi, że do odcięcia, ale wolę się upewnić. do momentu w ktorym masz najwiekszy moment i najwieksza moc. czasami w czerwony polu wartosci te slabna takze nie zawsze warto ciagnac do odciecia. Cytuj
ProstyHeker 1 919 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 (edytowane) To jeszcze a propos momentu/koni. Jak najlepiej zmieniać biegi, żeby uzyskać najlepszy czas na danym odcinku? Każdy bieg ciągnąć do odcięcia, czy zmieniać po uzyskaniu maksymalnego momentu obrotowego? Logika mi mówi, że do odcięcia, ale wolę się upewnić. do momentu w ktorym masz najwiekszy moment i najwieksza moc. czasami w czerwony polu wartosci te slabna takze nie zawsze warto ciagnac do odciecia. Tak dokładnie jest, trzeba tylko pamiętać, że każdy silnik ma swoją charakterystykę. Dla przykładu - Hondy na vtec pałuje się praktycznie do odcinki bo moc ciąle rośnie. A klekoty kle kle kle pałuje się do 3,5k rpm bo z gó.wna bata nie ulepisz. Edytowane 12 lutego 2009 przez ProstyHeker Cytuj
MeL 34 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 musisz se skombinować skądś wykres mocy i momentu i zobaczyć przy ilu obrotach zaczynają spadać. Przypatrz się że takie wykresy zawsze mają górkę a potem spadek. No o wiadomo że trzeba zmienić bieg bo moc zaczyna spadać. Grałeś w NFS Underground? Tam w wyścigach na 1/4 mili trzeba w odpowiednim momencie wbijać biegi. Nie za późno nie za wcześnie. Ale każde auto miało inaczej. Tam to było nawet dobrze pokazane. Oczywiście do tego dochodzą później jeszcze inne czynniki zwłaszcza jeżeli pokonujesz jakiś odcinek. Przykład dojeżdżasz do zakrętu a 2gi bieg Ci się kończy. To szkoda marnować czas na wbijanie 3ki na te 2 sekundy bo potem zakręt więc ciągniesz tę 2kę do odcięcia. Nie jest to zdrowe dla silnika ale w rajdach to są cenne sekundy O znalazłem przykład. Tu jest w lepszej rozdziałce -> http://image.automotive.com/f/multimedia/p...+dyno_chart.jpg Moment niebieski / moc czerwona. Śmieszny wykres swoją drogą Ciągniesz taką beemkę do 6 000 bo potem już zaczyna moc spadać ( zwłaszcza moment leży i kwiczy ) Lepiej wbić następny bieg i powinieneś wylądować gdzieś koło 4 000 ( trudno powiedzieć - strzelam ) a tam zaczyna ciągnąć mocno Swoją drogą zastanawiam się czy BMW nie powinno już zaczynać dobrze ciągnąć od 2,5 obr/min. Cytuj
mj 13 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 z tego wykresu wynika ze najefektywniejszy jest zakres 3,5-5,5 tys. obrotow, czyli realnie warto ciagnac do ok. 6 max Cytuj
Stoki Chan 1 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 z tego wykresu wynika ze najefektywniejszy jest zakres 3,5-5,5 tys. obrotow, czyli realnie warto ciagnac do ok. 6 max moment to przyśpieszenie , konie mechaniczne to vmax ... z wykresu wynika ,że max moment auto ma już od 2,200 rpm a ponad 4,000 zaczyna spadać . Dlatego jak chcesz sobie pośmigać tym autem to nie musisz go kręcic "na czerwone" ( Powyżej 5,000 nie ma sensu ) . W Hondach natomiast (nie tylko tych z Vtec'iem ) zabawa zaczyna się od 5,000 rpm ... i ten za(pipi)iaszczy dźwięk silnika ^_^ Cytuj
ProstyHeker 1 919 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale wszystkie silniki ze zmiennymi fazami rozrządu lubią wysokie obroty, c'nie? Cytuj
mj 13 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 z tego wykresu wynika ze najefektywniejszy jest zakres 3,5-5,5 tys. obrotow, czyli realnie warto ciagnac do ok. 6 max moment to przyśpieszenie , konie mechaniczne to vmax ... z wykresu wynika ,że max moment auto ma już od 2,200 rpm a ponad 4,000 zaczyna spadać . Dlatego jak chcesz sobie pośmigać tym autem to nie musisz go kręcic "na czerwone" ( Powyżej 5,000 nie ma sensu ) . W Hondach natomiast (nie tylko tych z Vtec'iem ) zabawa zaczyna się od 5,000 rpm ... i ten za(pipi)iaszczy dźwięk silnika ^_^ dopiero jak uzyska moc to konie daja o sobie znac i zapier'dala jak glupi takze do 6 tys. ma to absolutnie sens moment decyduje o gwaltownosci tego jak przyspiesza mniej wiecej. Cytuj
MeL 34 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 kiedyś w Świecie Motocykli był dobry artykuł o tym jak jeździć znając swój wykres. Powiem wam że ta BMW musi dobrze zapierdalać. Może z tym jechaniem do 6 000 przegiąłem bo tam już się robi cienko. Ale można A moment to prosto mówiąc przełożenie mocy na przyspieszenie. Czyli do tych 5 700 można targać bo dalej mamy spadek mocy no i moment też juz jest kijowy. ogólnie nie ma się co czepiać. Ważne żeby ogólnikowo wiedzieć jak wygląda Twój wykres i umieć go wykorzystać. Wiadomo że jak popierdzielasz to nie patrzysz czy jest 5 600 czy już 5 700 Cytuj
szeni 114 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 Dzieki za odpowiedzi. Z opisu szeniego wynika, ze dostal golfa, ktory byl bity. Nic juz z tym nie zrobi. 10 sekund jak w morde strzelil. No na to niestety wyglada . Szkoda ze od nowosci jezdzil nim moj 70-letni dzis sasiad z naprzeciwka, a ja to auto widywalem codzienne po kilka razy. Jak on to ukryl?! Nie no, moze przesadzilem z tymi 10 sekundami, jest raczej tak z 7-8. Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 Jak byles na wakacjach to go zoperowal. Cytuj
Mathiu 180 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 Ok, teraz pytanie mechaniczne. Zaczęło mi dzisiaj coś piszczeć w zawiasie z przodu. Wiecie - odgłos gumy trącej o gumę. Słychać to przy każdym wyboju na drodze oraz przy nawet najdrobniejszym skręcie kierownicą. Co to będzie za guma najprawdopodobniej? Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 może ta na wahaczu trudno tak stwierdzic, lepiej oddac do mechanika co by za kilka złotych spojrzał od dołu Cytuj
Gość Oran Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 Poduszka ta na amorku, przy kielichu, jak się to zwie dokładnie, poduszka amortyzaotra? Ogólnie pewnie to, jeżeli jest taki pusty dźwięk jak wjeżdżasz w dziure to może być ona. Weź auto na lewarek, złap za koło i poruszaj nim mocno, wiesz poudawaj szarpaki, i słuchaj skąd hałas dochodzi, czy są jakieś luzy i gdzie, wbrew pozorom jest to dość łatwo zdiagnozować, nie trzeba mechaniora do tego, do wymiany jest bardziej potrzebny, ale to głównie ze względu na klucze. Ale, chwila, chwila mówisz piszczeć? Może coś z przegubem też być (chociaż on w sumie strzela, i przy mocniejszym skręcie go słychać), hmm, albo gumowa tulejka drążka stabilizacyjnego - i chyba to będzie ona najprędzej, ale nie no musisz sam to sprawdzić tak jak mówiłem. Cytuj
mj 13 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 moze to koncowki drazkow. jedz z tym do mechanika Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 12 lutego 2009 Opublikowano 12 lutego 2009 wlasnie ja u siebie tez mialem stukanie na kazdej dziurze/progu i okazalo sie, ze wahacz do wymiany (w oplakanym stanie) ale oplacalo sie wydac kilka zl u mechanika bo gdybym dalej to ignorowal, mogloby byc kiepsko Cytuj
sir_ryszard 80 Opublikowano 13 lutego 2009 Opublikowano 13 lutego 2009 (edytowane) Ja miałem ostatnio bardzo podobny problem (znaczy się nie wiem czy podobny ;P). Otóż piszczało|skrzypiało (a nie pukało!) na niektórych wybojach|dziurach. Działo się to wtedy kiedy koło opadało w dół, a nie uderzało i szło do góry. Całe zajście miało miejsce po wymianie końcówek drążków kierowniczych, stabilizującego. Rzecz w tym, iż jeżeli nie posmaruje się dokładnie przed montażem gumowych części, to właśnie wydają taki charakterystyczny piszczący dźwięk jakby guma o blachę. Oddałem do servo gdzie mechanik zajrzał i stwierdził, iż to na amortyzatorze sprężyna|guma. Ostro niby przesmarował i teraz nic nie słychać. Ja mam trochę wątpliwości czy to aby na pewno na amortyzatorze, podejrzewam, że rozłożyli i na nowo złożyli to, co wymieniali ponieważ zbieżność znowu dostała i idzie krzywo kierownica względem toru jazdy albo zamontowali zamiast gó.wien lepszej jakości części. Było nie było i albo nie chce się przyznać do winy albo też rzeczywiście mówi prawdę chociaż najważniejsze, że piszczenie na wybojach|dziurach ustało. Mathiu - podejrzewam amorki, końcówki drążków. Edytowane 13 lutego 2009 przez sir_ryszard Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 13 lutego 2009 Opublikowano 13 lutego 2009 wlasnie, moze byc tez problem przy maglownicach Cytuj
Mathiu 180 Opublikowano 13 lutego 2009 Opublikowano 13 lutego 2009 Mathiu - podejrzewam amorki, końcówki drążków. Raczej to bym obstawiał, bo tak jak napisałem, przy skręcie kierownicą piszczenie też się pojawia. Cytuj
mlokon 8 Opublikowano 13 lutego 2009 Opublikowano 13 lutego 2009 etam piszczeniem się przejmujesz. Mi kierownica nie reaguje na skręt około 15 stopni i do tego przeguby tak walą że uszy bolą. mało tego jak wjade w dziure to coś tak puka jakby samochód chcialo rozje.bać ale nie poddaje się wciskam w pedał i gnam dalej Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 14 lutego 2009 Opublikowano 14 lutego 2009 Się zdziwisz jak Ci coś odpadnie zaraz... Jednak warto dać do warsztatu na ogólny przegląd części, które podejrzewamy o jakieś usterki. Ja ostatnio oddałem swój i okazało się, że oprócz rozpadającego się wahacza, kable i przewodu luźno latały i mało brakowało, aby przetrzeć przewód od gazu. Cytuj
Wygnaniec 1 675 Opublikowano 14 lutego 2009 Opublikowano 14 lutego 2009 To jest podstawowa zasada. Lewej nogi NIE WOLNO używać, odkładamy ją na nadkole i tam spoczywa cały czas. Ruszanie pod górę nie stanowi żadnego problemu, auto nie stoczy się nawet o milimetr PS: przekonanie że automat "zamula" jest IMO nieprawdą. Miałem kadetta 1.6i (72KM) w automacie i autko sprawowało się naprawde nieźle. Dynamiki faktycznie nie miało zbyt wielkiej, ale to raczej wina nikłej mocy niż skrzyni. W BMW7 i Omedze B 2.5TD zamula. Takie jest moje wrazenie. Ten odglos jakby 'przetrzymywania' na obrotach jest poprostu paskudny. Niby slychac, ze kreci sie wyzej a tu auto tylko sie toczy. Wku rwia mnie takie cos. Co do oznaczen: R- reverse N - neutral D - drive 1,2,3 to zwykle biegi ktore mozna wybrac 'recznie'. najczesciej jest jeszcze P (Park), wrzuca sie to przy parkowaniu/gaszeniu silnika, dziala jak reczny. Co do zamulania, wszystko zalezy od silnika, powyzej 2.0l nie ma na co narzekac. Ogolnie automaty sa moim zdaniem lepsze, glownie ze wzgledow wygody, w koncu jedna reke i noge ma sie wolna. Cytuj
MeL 34 Opublikowano 14 lutego 2009 Opublikowano 14 lutego 2009 ja pamiętam swoje pierwsze manewry na automacie jak se lewą nogą wcisnąłem hamulec zamiast sprzęgła którego nie ma w sumie jazda automatem może jest łatwiejsza w mieście. ale po za miastem to przy dynamicznej jeździe nie jest już tak hop siup. Ja osobiście nie chciałbym na automacie. za dużo frajdy mi sprawiają ostre redukcje itd Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.