Mustang 1 747 Opublikowano 16 stycznia 2013 Opublikowano 16 stycznia 2013 Dzięki za odpowiedzi. Tata wrzucił 2 bez sprzęgła i pojechał do ASO, auto zrobione, wysprzęglik wymienili. Cytuj
Uzny 94 Opublikowano 17 stycznia 2013 Opublikowano 17 stycznia 2013 panowie mam pytanie, moj stary akumulator pie.rdonal smiercia naturalna, nowe chodza po 100-400 zl (mowa o aku do motora, specyfincznie piszac hh900), co brac? Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 18 stycznia 2013 Opublikowano 18 stycznia 2013 Ja bym brał yuase. Kupiłem 3 nowe Warty i jakiegoś 4Ride i o ile 4 ride jakos w miare daje rade to Warta droższa i co chwile albo był s(pipi)ony albo umierał po tygodniu. Nie warto oszczędzac. Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 18 stycznia 2013 Autor Opublikowano 18 stycznia 2013 (edytowane) Ja do CBR-y brałem Warte (kosztowała około 200-250zł)i 2 lata bez problemu odpala, a na zime nawet nie myślałem,żeby go wyciągać z motonga bo znowu bym pół sezonu bez zegarka jeździł ;f Edytowane 18 stycznia 2013 przez Pajda Cytuj
Uzny 94 Opublikowano 18 stycznia 2013 Opublikowano 18 stycznia 2013 to ja teraz juz nic nie wiem. zapodam se chyba yuasa. opcja delux, no ale mam nadzieje, ze wytrzyma z 5 lat. Cytuj
Redmitsu 986 Opublikowano 21 stycznia 2013 Opublikowano 21 stycznia 2013 Pomocy! Zdecydowalem sie ze umyje auto na myjce bo soli pelno wszedzie takze nie bylo co sie zastanawiac. Rano okazalo sie ze zamarzly mi drzwi a dokladnie nie sam zamek tylko centralny i silownik nie daje rady odepchnac zamka. Udalo mi sie otworzyc drzwi z jednej strony, nagrzalem auto i po okolo 15 minutach jazdy zaczely sie normalnie otwierac i zamykach. Kolejnego dnia ten sam problem. W jaki sposob mam zaradzic z tym problemem zeby nie zamarzalo aktualnie? Poczekac do wiosny? Czy jak wygrzeje auto i schowam je do garazu na jeden wieczor to na kolejne dni przestanie mnie to dreczyc? Czy jestem zmuszony rozebrac boczek i przesmarowac i dokladnie wysuszyc te druty od zamykania drzwi? U mnie mniej wiecej tak to wygląda: http://images13.fotosik.pl/53/ff3138e257db4891.jpg eh Cytuj
Dud.ek 2 058 Opublikowano 21 stycznia 2013 Opublikowano 21 stycznia 2013 Posikaj jakimś smarem w sprayu albo wd40 w szczeliny w okolicach zamka. Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 Panowie orientujecie się czy Fordy to g.ówno? Szukam dużego auta (wakacje na kempingu, etc) i oni mają SMaxa czy jakoś tak i dodatkowo Forda Rangera, taki duży pickup z nawet sensownym wnętrzem. Jest jeszcze Navara ale w środku to jest auto robocze nie normalne... ps. olałem narazie cabrio, jednak potrzebuję auto duże teraz. a na urodziny kupiłem co innego (nie auto), ale recenzja wkrótce dopiero. Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 Fordy to (pipi) ale navaraa to jeszcze większy badziew. W nij non stop coś się pier doli jak w jakimś francuzie. A to skrzynia biegow umiera, a to silnik. Nie wierzyłem że Nissan to takie (pipi) dopóki nie posłuchałem opini znajomych co kupili Navarry w salonie. Cytuj
Infidel 218 Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 Nie wiem skąd się biorą te opinie o Fordach. Zdecydowana większość wokół mnie dobrze żyje i właściciele nie mają z nimi problemów. Jasne,że nie są kompletnie bezawaryjne, znajomy dwa razy wymieniał turbo w swoim Mondeo MK III 2.2 TDCI w ciągu ostatnich 40 tyś. km,ale to tylko jeden przypadek na kilkanaście aut. Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 11 lutego 2013 Opublikowano 11 lutego 2013 nie wiem jak ugryźć temat. rankingi awaryjności ot jakiś śmiech na sali - amerykańskie inne, niemieckie inne a brytyjskie zupełnie inne Cytuj
Łebi 311 Opublikowano 11 lutego 2013 Opublikowano 11 lutego 2013 Przerabiałem focusa w tdci. Jakbym chciał komuś smutny dow(nene) zrobić poleciłbym mu forda właśnie hehe A myślałeś o accordzie w kombi? Czy musisz koniecznie wozić pupki badziewiastym nadwoziem w stylu smaxa? Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 11 lutego 2013 Opublikowano 11 lutego 2013 na co dzień jeżdżę nissanem xtrailem i uważam go za najmniejsze akceptowalne auto. accord combi to taka zabawka. potrzebuję duże auto, dwie osoby dorosłe, dwójka dzieci w fotelikach, namiot, lodówka, grill, śpiwory, pościele, leżaki, krzesła, stół, hak na rowery, kuchenka do gotowania, etc i wyjazd na 3 tygodnie na kempingi. Xtrail jest już za mały Cytuj
hooki 194 Opublikowano 11 lutego 2013 Opublikowano 11 lutego 2013 Mamy w firmie 2 s-maxy nowe, wcześniej były też 2 modele wcześniejsze. Spoko są, na wyjazd w 4 osoby z pełnym bagażem na 4-5 dni + towar spokojnie się mieściliśmy. Awaryjność przemilczę bo nie wiem, auta w leasingu więc i tak serwis w razie czego mamy w ASO. Jest też nowe mondeo, tutaj coś się działo z nim, bo było pare razy już w serwisie. Pare focusów też jeździ i nic mi nie wiadomo by coś było nie tak z nimi. Chyba ok. Cytuj
Łebi 311 Opublikowano 11 lutego 2013 Opublikowano 11 lutego 2013 Nie pamiętam wymiarów accorda ale sam rodzinę wożę vectrą c w kombi i napiszę Ci szczerze, że miejsca jest w pip. Co prawda u mnie jest na razie 2+1 ale jeszcze nigdy nie byłem zmuszony kłaść lumpów poza badażnik, do tego kufer jest ustawny bo niemal prostokątny. Z tego co pamiętam to chyba vectra od xtriala jest nieco dłuższa. No ale jeśli chcesz mieć jeszcze więcej miejsca to takie gabaryty już tylko duże vany lub busy oferują hehe. W suvach czy kombiaczach więcej miejsca raczej nie znajdziesz. Może merca Viano, weźmiesz z mocniejszym silnikiem i masz wszystko: kupę miejsca, wygodę i 9s do setki. Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 11 lutego 2013 Opublikowano 11 lutego 2013 dlatego właśnie o tym S-Maxie myślę, bo budżet styknie a 1000l bagażnik robi swoje....Viano to przegięcie pały, szczególnie finansowo. u mnie jest prost test: namiot wózek dla dziecka kuchenka turystyczna lodówka 4 krzesła stolik butla z gazem 4 karimaty pościel dla 4 osób a jeszcze nie wymieniłem rzeczy do spakowania (torby, walizki, etc.) jak jadę na wakacje to mam xtraila po dach zapakowanego razem jeszcze z boxem na dachu, a w tym roku chciałbym zabrać gdzieś rowery jeszcze.... umówiłem się do salonu na oglądanie SMAXa i Espace (to Renault) Cytuj
QBH 246 Opublikowano 5 marca 2013 Opublikowano 5 marca 2013 Używane Fordy nie bez powodu sa w dobrych cenach. Ja akurat w ostatnim czasie słyszałem o dwóch (pipi)acych sie Focusach. Chyba oba w dieslu. A Renualt... Francuz. Po przygodach z Citroenem nie polecam wszystkiego co francuskie;). Cytuj
rajnerGT 159 Opublikowano 7 marca 2013 Opublikowano 7 marca 2013 Planuję sobie kupić stare BMW E30, bo miałem już takie i mi się dobrze jeździło. Tylko mam dylemat, nie wiem czy kupić taniej i trochę w nie zainwestować żeby potem mieć pewne auto, czy kupić drożej w teoretycznie lepszym stanie i czekać na jakieś niespodzianki. Wszystko ma swoje zalety i wady i nie mogę się zdecydować. Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 7 marca 2013 Autor Opublikowano 7 marca 2013 (edytowane) Ja bym wolal kupic drozsze,najlepiej jakies klubowe,gdzie mozesz przesledzic na forum czy wlasciciel cos inwestowal w samochod. Chyba to jedyna metoda,zeby cos sensownego kupic, chociaz trzeba uwazac bo sootkalem sie z ludzmi,ktorzy rejestrowali sie na forum tematycznym,ze zrobic historie samochodu,kupic ramki klubowe,a klientom wciskac,ze sie jest fanem marki. Kiedys kupilem taka opcje tanszej bryki z perspektywa doinwestowania. Sam silnik i blachy byly ok, ale finansowo zjadaly mnie detale. Zawsze moj samochod musi byc jak najblizej fabtycznego stanu,wiec wydawalem pieniadze na (pipi)y,ktore przez lata wyeksploatywaly sie np. uszczelki drzwi, albo zwyczajnie,ktore nie dzialaly luh brakowalo. Z e30 jest sytuacja jak z crxem, albo padlo z allegro do remontu,albo cos od milosnika tylko za duza kase. Swojego czasu polowalem na alfe gtv, ceny na allegro od nonameów to okolo 5 do 7 tysiecy. Z kolei fani modelu zadbane sztuki sprzedaja w okolicach 10 za zwykle rzedowe silniki. Odpuscilem bo nie mialem jednorazowo tyle hajsu,a juz nie chcialem skarbonki. Edytowane 7 marca 2013 przez Pajda Cytuj
QBH 246 Opublikowano 7 marca 2013 Opublikowano 7 marca 2013 Tak jak pajda mówi, jak nie chcesz się bawić i wydawać kasy na pierdoły to szukaj już zadbanego modelu. Jakiś czas temu dawałem zdjęcie E30 kumpla, szukałem razem z nim, jeździłem i ogólnie ciężko było kupić jakąś lale. Ostatecznie wyszukał coś świeżo sprowadzonego z Niemiec i chyba za 8 koła pojechaliśmy kupić. Z tym, że on miał nieco inne plany co do niej i do dzisiaj zainwestował już z 25 tys. w ten samochód ; ). Największy problem był z blachówą, więc na to starałbym się zwrócić największą uwage. Cytuj
krupek 15 481 Opublikowano 7 marca 2013 Opublikowano 7 marca 2013 Ja z kolei, jeśli miałbym czas, finanse i wiedzę na ten temat, to kupiłbym w gorszym stanie, ale taniej. Samodzielne doprowadzenie takiego samochodu do porzadku to fajna przygoda. Dużo przyjemniej musi się jeździć potem samochodem, jeśli wiesz, że wymieniłeś/naprawiłeś to, co mogło zaskoczyć w najmniej odpowiednim momencie Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 7 marca 2013 Autor Opublikowano 7 marca 2013 (edytowane) No jaha,że jak bym mial czas i pieniądze, to nawet samą ramę bym kupił. Tylko,ze takie miny mają to do siebie,ze nawet jak przyjmiesz "no aha do zrobienia jest zawieszenie i troche elektryki" to zaraz zacznie sie jazda z wszelkimi uszczelniaczami i elementami ruchomymi. Opowiem na wlasnym przykladzie. Kupilem Alfe 156 1.9Jtd z 1999 roku za okolo 8tysiecy czyli dosyc tanio jak na tamten czas. Zadowolony ustrzelilem taki egzemplarz jaki chcialem. Czarna z czerwona tapicerka,turbo bez zmiennej geometrii.Wlasciciel motocyklista,wiec mielismy wspolny jezyk. Zalezalo mi tylko na sprawnym silniku z turbo i dwumasem i lakierze. Zawieszenie na starcie zrobilem, wszystko na pelnej ku.rwie czyli wachacze trw,amorki blistein b4, sprezyny lesjofors. Za rozsadne pieniadze,dobra jakosc. Zadowolony jak szpak z je.bania czeresni na wszelki zas oddalem na ponowna weryfikacje stanu technicznego. Nie bylo do czego sie przyczepic. Oczywiscie sielanka nie trwala dlugo, bo trzeba bylo regenerowac przekladnie, uszczelniacze skrzyni i polosi, weze przy silniki chyba wszystkie strzelily. Od plynu chlodniczego,wspomagania,paliwa,a nawet spryskiwaczy. No dobra zrobilem to wszystko. Licze,ze z 5tys wlozylem lacznie w samochod i teraz jezdzi sie nim ok.Mowa o samych czesciach bez robocizny. To co opisalem to byly glowne naprawy. Po drodze byla masa pierdo, ktore sa nastepstwem normalnego zuzycia. Moja matka w tym samym czasie kupila identyczna Alfe za 15tysiecy. Dziwilem sie,ze tak przeplaca,ale jak zobaczylem stan techniczny to oniemialem. Look n feel jak w salonowej sztuce.Wlasciciel regularnie dbal, serwisowal w aso,na orginalnych czesciach. Dbal i cacal jak dziecko. Lakier b3z sciemy wyglada jak nowy, skory na fotelach wygladaja lepiej niz moja wlasna na ciele. Nic nie trzeszczy, fotele nie skrzypia. Od momentu zakupu, kupila tylko fajniejsze felgi i jedyna inwestycjz jest paliwo i oc. Tak,wiec nigdy nie polece zakupu samochodu "do dopieszczenia". Nie oszukujmy sie,polski rynek uzywany h samochodow i motocykli to smietnik. Pojazdy z wiekszosci aukcji to jezdzace trumny,ktore w normalnym kraju juz dawno by byly przerobione na zyletki. Lepiej kupic stare autko po dopieszczeniu i normalnie je uzytkowac, niz tracic czas i nerwy. Wyjatkiem jest sytuacja,jesli taki pojazd ma byc drugim,weekendowym i bedzie mozna go przy piwku sklejac do kupy. Edytowane 7 marca 2013 przez Pajda Cytuj
hooki 194 Opublikowano 7 marca 2013 Opublikowano 7 marca 2013 Mazdę kupiłem w "średnim stanie" od handlarza z wizją roboty zawieszenia, hamulców i lekkich poprawek lakieru - ale za to sporo taniej od podobnych egzemplarzy w stanie lepszym. zrobiłem co trzeba i jeździłem bez obaw, że coś tam może się stać. Lancię kupiłem "pewniaka" od dyrektora serwisu Fiat/Alfa/Lancia z Krakowa (z 12 letnim wypisem z historii napraw/wymian), umyłem, wysprzątałem środek i jeżdżę tak samo bez obaw jak Mazdą (co w przypadku włoszczyzny może wydawać się nierealne). Więc, jak wolisz Cytuj
Łebi 311 Opublikowano 8 marca 2013 Opublikowano 8 marca 2013 (edytowane) Polecam opcję z szukaniem auta na forum klubów danej marki. Jedno, że można wyrwać autko od pasjonata, zadbane i prawidłowo serwisowane. Po drugie, przeważnie mamy wgląd w pełną historię wozu opisaną w temacie właściciela. Naciągaczy tęmpi się na takich forach i dosyć łatwo zweryfikować takie konto, raczej nikt nie założy lewego konta rok, dwa wcześniej i nie będzie na bieżąco uzupełniał wpisy... Ojciec chciał kupić jako drugie auto coś wygodnego ale niedrogiego, znalazłem mu, rok temu, mazdę xedos 9 z 97 roku z forum mazda speed. Prócz wymiany końcówek stabilizatora tylnego, które właściciel sam wskazał, nic nie trzeba było robić. Do tej pory nic nie klękło a ojczulek cieszy się z zakupu bo i wygoda i kultura pracy japońskiego V6 mile go zaskoczyła (przesiadka z mondeo mkII, które ruda zjadła a matula serią lekkich "puknięć" dobiła). Edytowane 8 marca 2013 przez Łebi Cytuj
rajnerGT 159 Opublikowano 8 marca 2013 Opublikowano 8 marca 2013 No cóź, tak jak piszecie, najlepszym wyjściem byłoby kupić coś od klubowicza, wtedy byłaby większa pewność zakupu. Jednak takie auta się dosyć mocno cenią, a tutaj jest mój problem. Nie chcę wydać 10 tysi na coś super odpicowanego w nienagannym stanie, celuję w coś we w miarę dobrym stanie za około 5 tys mając na uwadze, że może być do drobnych poprawek. Kusi mnie też wizja kupienia czegoś słabego za grosze i samemu sobie wyremontować. Jestem pasjonatem tego modelu i sprawiłoby mi to na pewno dużo przyjemności. Prawdopodobnie już nigdy mi się nie trafi taka okazja jak wtedy gdy kupowałem pierwsze E30, za które dałem zaledwie nieco ponad 2 tysiące, a było w naprawdę dobrym stanie i nic nie trzeba było naprawiać. Prawdopodobnie poszukam czegoś za ok 2 tys, włożę w to kolejne 2-3 tysie i będzie fajne autko, może nie jakieś miss zlotów ale do jazdy codzienniej jak najbardziej. A tak wyglądało moje stare autko za 2 tysiące (kiedyś już pokazywałem nawet tutaj): Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.