Hubi. 39 Opublikowano 23 listopada 2008 Opublikowano 23 listopada 2008 Podobno Tata są oszczędne i wręcz stworzone do miasta Cytuj
Gość Grzehoo Opublikowano 23 listopada 2008 Opublikowano 23 listopada 2008 Są za drogie i oferują beznadziejną jakość wykonania, nie ryzykowałbym. Z małych samochodów do miasta wziąłbym Fiata Pandę, najlepiej w limitowanej serii Alessi ;]. Cytuj
rinzen 966 Opublikowano 23 listopada 2008 Opublikowano 23 listopada 2008 Pytasz, jak spisują się w mieście auta przeznaczone do miasta ;]? Nie wiem, jakich rad się spodziewasz. Chodzi mi bardziej o samą idee town car tj. czy rzeczywiście się to sprawdza czy raczej jest to marketingowa papka na którą nabierają się yuppie i lepiej brać samochód z bloku B. Chcę zmienić z obecnego, ważącego 1,5tony lewiatana na coś lekkiego i z silnikiem 1.1, bo irytuje mnie ciągłe szukanie miejsca na mieście a auta i tak używam tylko ja więc autko stricte 2osobowe całkiem nieźle by się spisywało. Cytuj
mj 13 Opublikowano 23 listopada 2008 Opublikowano 23 listopada 2008 ja bym sobie osobiscie darowal. bedziesz chcial wyjechac na trase i bedzie padaka. pozdrawiam Cytuj
Gość Grzehoo Opublikowano 23 listopada 2008 Opublikowano 23 listopada 2008 Jeśli jazda po mieście zdecydowanie przeważa nad dalekimi wojażami, to kupno auta typowo miejskiego jak najbardziej ma sens, jest wręcz wskazane. Cytuj
mlokon 8 Opublikowano 23 listopada 2008 Opublikowano 23 listopada 2008 poleasingowe pandy po 3-7 tysięcy można wyrwać jako dwuosobowe z kratką tuż za przednimi siedzeniami mój kumpel taką wyrwał ostatnio 1.2 i to jeszcze w LPG 15zł/100km Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 12 grudnia 2008 Opublikowano 12 grudnia 2008 Kto teraz płaci mandat? Pasażer, który nie zapiął pasów czy kierowca? Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 12 grudnia 2008 Opublikowano 12 grudnia 2008 a ja właśnie słyszałem, że to ostatnio zmienili i płaci pasażer... hmmm Cytuj
django 549 Opublikowano 12 grudnia 2008 Opublikowano 12 grudnia 2008 ostatnio mnie zatrzymali i pasazer nie mial pasow zapietych wiec sie dowiedzialem, ze mogl dostac on i ewentualnie ja za nie upilnowanie. Na szczescie nas puscili bo by chyba niezle becki zebral kumpel Cytuj
ojejcu 86 Opublikowano 13 grudnia 2008 Opublikowano 13 grudnia 2008 Jeśli silnik pracuje nierówno, to czy jest to wina przepływomierza? Cytuj
Alec 2 Opublikowano 13 grudnia 2008 Opublikowano 13 grudnia 2008 zalezy pracuje nierowno na jalowym czy zawsze?? bo to moze byc przeplywka, nieszczelnosc w ukl. dolotowym, swiece, halla, komp, sonda lambda, wyjechany motor, zla dawka paliwowa, za malo pow.; rozne rzeczy sie moga dziac posprawdzaj wszystko Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 13 grudnia 2008 Opublikowano 13 grudnia 2008 Do tego przepustnica, regulator biegu jalowego, uszczelka pod przepustnica/wtryskiem. Cytuj
ojejcu 86 Opublikowano 14 grudnia 2008 Opublikowano 14 grudnia 2008 Samochód się zepsuł :potter: Z tego co czytałem, to te silniki (oplowski 1.6 16V ecotec) mają to do siebie, że na jałowym pracują nierówno. Tylko nie wiem czy moje 'nierówno' nie jest zbyt nierówno. Cytuj
fauer 0 Opublikowano 15 grudnia 2008 Opublikowano 15 grudnia 2008 Jeśli silnik pracuje nierówno, to czy jest to wina przepływomierza? Proponuje poszukiwania zaczac od swiec i przewodów Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 1 lutego 2009 Opublikowano 1 lutego 2009 chciałem zrozumieć co to moment obrotowy i jak działa na moc silnika/przyspieszenie, ale z tych interentowych definicji nic nie wyniosłem. Da się to łatwiejszymi słoiwami opisać? Cytuj
Blok 6 Opublikowano 1 lutego 2009 Opublikowano 1 lutego 2009 moment obrotowy to inaczej siła, z jaką się obraca wał korbowy. jest to nic innego jak moc silnika podzielona przez ilość obrotów na minutę, dlatego jest o wiele wyższy dla dieseli niż dla benzyniaków - diesele pracują na mniejszych obrotach, mają jednak wyższe ciśnienie mieszanki w cylindrach, w związku z czym tłoki obracją się z większą siła. Cytuj
Cerb 7 Opublikowano 1 lutego 2009 Opublikowano 1 lutego 2009 Ogolnie jest tak ze im silnik generuje wyzszy moment obrotowy tym lepiej, a jeszcze lepiej jak charakterystyka jego przebiegu jest jak najbardziej plaska, bez skokow i załamań. Wazne jest tez zeby wysokie wartosci momentu obrotowego uzyskac w jak najnizszym zakresie obrotow. Do czego sluzy moment obrotowy ? Glownie do przyspieszania to w duzej mierze od niego zalezy jak szybko przyspieszy sprzet ktorym jezdzisz. Oprocz przyspieszen produkuje tez sile ktora pozwala ruszyc pojazd z miejsca, ciezarowka, samochod osobowy z rodzinka w srodku. Z reguly jest tak ze nie da sie uzyskac wysokiego momentu obrotowego bez ciecia mocy pojazdu. Czyli jak masz duzo momentu to masz mniej koni mechanicznych i vice versa. A w skrocie to bedzie tak - moment obrotowy odpowiada za przyspieszenia a konie mechaniczne za osiaganie maksymalnych predkosci. Chociaz skrajnie wieksze ilosci moga te roznice odwrocic, na przykladzie : Kawasaki Z1000 : Moc maksymalna - 128 KM przy 10000 obr/min Moment obrotowy - 96 Nm przy 8000 obr/min Osiaga predkosc maksymalna - 250 km/h Yamaha MT-01 : Moc maksymalna - 90 KM uzyskiwana przy 4 750 obr. Moment obrotowy - 150 Nm uzyskiwany przy 3 750 obr. Osiaga predkosc maksymalna - 240 km/h - przy okazji mozna nia wyrywac kostke brukowa przy ostrym przyspieszaniu. Kawasaki ZX6R : Moc maksymalna - 128 KM przy 14,000 rpm Maksymalny moment obrotowy 66.7 Nm uzyskiwany przy 11,800 rpm Osiagana predkosc maksymalna - 280 km/h Jeszcze jednym decydujacych czynnikow jest waga pojazdu i na przykladzie : ZX6R - 191 kg Z1000 - 221 kg Yamaha MT-01 - 265 kg Masa motocykli gotowych do jazdy czyli z paliwem po korek, olejami, plynem w chlodnicy i akumulatorem. EDIT : Teraz popatrzmy na zaleznosci miedzy moca a momentem - bierzemy na warsztat Z1000 (bo z nim mam doswiadcznie). Wedlug tego co pisalem to nie warto go krecic wyzej niz te 8000 obrotow bo osiaga w tym momencie swoj maksymalny moment obrotowy, jednak patrzac na ilosc koni mechnicznych i na to ze ich maksymalna ilosc osiagana jest 2000 tys obrotow wyzej niz momentu to wiadomo ze warto go jeszcze pociagnac. Po prostu za przyspieszanie a raczej rozpedzanie biora sie wtedy konie mechaniczne. Po przekroczeniu 8 tys obrotow dopiero zaczyna sie prawdziwy sajgon co mozna zaobserwowac na tym filmiku : Wlasciwie sam poczatek jak juz wylatuja na autostrade. W 40 sekundzie jedzie na dwojce i dociaga tylko do 8 tys, jednak po zapieciu trzeciego biegu co nastepuje w 45 sekundzie dokreca juz do odcinki co zreszta bardzo ladnie widac i slychac - z chcia bym sie teraz z nim zamienil. Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 1 lutego 2009 Opublikowano 1 lutego 2009 wielkie dzięki za odpowiedzi, pomogły Cytuj
Cerb 7 Opublikowano 1 lutego 2009 Opublikowano 1 lutego 2009 Slyszalem jeszcze taka teorie ze ilosc koni mechanicznych wylicza sie wlasnie z momentu obrotowego i sa to tylko wartosci orientacyjne. Cytuj
MeL 34 Opublikowano 2 lutego 2009 Opublikowano 2 lutego 2009 Może tak. Koni mechanicznych się nie czuje. Czujesz moment obrotowy. Gdzieś miałem świetna stronę jak koleś tłumaczy wykresy z dyno i jak wpływa krzywa momentu na moc i odwrotnie. teoretycznie możesz naszkicować jedno mając dane drugie. Tak pi razy drzwi ale ogólny kształt. Ogólnie jak weźmiesz jaką kolwiek V-ałkę to zobacz gdzie jest max moment. Niziutko. 2 000? I on ciągnie od tego momentu do np 6 500. A rzędowe 4 np w takim Fazerze ( tez z doświadczenia wiem ) ciągnie dopiero od 7 800 ale do prawie 12 500. Różnica jest taka. Zrób se test. Jedziecie we dwójkę ( mogę byc samochody np Diesel 1.9 VS benzyna ). Jedziecie razem ok 50 km/h na 4ce. I teraz gaz do dechy. Benzyna jak się nie wkręci to zamuli a diesel spierdzieli do przodu BO MA MOMENT ! Czyli ilość mocy przekazana na koła trudno to wytłumaczyć Cytuj
Pan Pieczarka 167 Opublikowano 2 lutego 2009 Opublikowano 2 lutego 2009 Znalazłem w necie, mam nadzieję, że wyjaśnia cały mechanizm. No to spróbujmy. Silnik i koła nie są spięte ze sobą na sztywno, ale poprzez skrzynię biegów. Działą to jak przerzutki w rowerze. Z kolei w silniku spalające się gazy wytwarzają siłę wprawającą tłoki w ruch - dokładnie tak jak gotująca się w garnku woda wypycha pokrywkę do góry. W zależności od tego jaki wielki masz garnek (pojemność silnika) i w jaki sposób palisz palnik pod garnkiem (dolot, turbina, itp). Pokrywka może być wypychana mocniej lub słabiej, szybciej lub wolniej. Tak samo jest w silniku. Różnica pomiędzy dieslem, a benzyną polega głównie na tym, że diesel przy spalaniu ma większe ciśnienie pod pokrywką, a benzyna mniejsze. Więc aby uzyskać większą moc benzyniak musi dać bardziej w palnik :-) Diesel nie musi spalać się w takich ilościach (spalanie), żeby tworzyć większy nacisk na pokrywkę (tłoki). Dzięki temu, przy mniejszym gazie (obrotach silnika) wywarza moment obrotowy, czyli to, o co pytasz. Dzięki temu nie trzeba tak często zmieniać biegów, bo obroty silnika nie zmianiają się w tak dużym zakresie, jak w benzynie. Diesel ma 1500-4000 obr/min, a benzyna 1000-6000 obr.min. Więc żeby kółka się kręciły coraz szybciej, nie trzeba tak często przekładać przerzutki ;-), bo pod pokrywką wystarcza ciśnienia do rozpędzenia auta. To tak bardzo ogólnie i obrazowo. Mam nadzieję, że w miarę sensownie. Pozdrawiam :-) Cytuj
Mathiu 180 Opublikowano 2 lutego 2009 Opublikowano 2 lutego 2009 No to pytanie... jak szybko trzeba jechać na rowerze 18-przerzutkowym, żeby ugotować rosół w garnku o pojemności 1,5 l? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.