Redmitsu 989 Opublikowano 23 października 2014 Opublikowano 23 października 2014 (edytowane) Wypuscic kobiety na drogi: Nie wymierzyla odleglosci i obszorowala mnie. Auto mialem zaparkowane na ulicy, po calym incydencie szukala kogo to auto. Spisalismy oswiadczenie i oddalem papierki do PZU. Wycenili mi naprawe łacznie na 2550zł. Jestem zadowolony, chociaz jako porzadny janusz powinienem sie klocic bo za zderzak (ktory mi policzyli do wymiany, tak naprawde wystarczy go porzadnie wlozyc i bedzie ok) policzyli mi 500zł wiec nawet nie wiem gdzie w takiej cenie moglbym go znalezc. Naprawe odloze sobie do wiosny, zima idzie wiec nie wiadomo co sie moze jeszcze ciekawego na drodze przytrafic ; ) Edytowane 23 października 2014 przez Redmitsu Cytuj
Infidel 218 Opublikowano 24 października 2014 Opublikowano 24 października 2014 Pamietaj,ze w razie nastepnej przygody moga Ci policzyc duzo mniejsza stawke za elementy, ktore byly uszkodzone przed kolizja. Oczywiscie jesli w jej trakcie beda one uszkodzone i jakos to udowodnia. Cytuj
hooki 194 Opublikowano 4 listopada 2014 Opublikowano 4 listopada 2014 Lancia w swoim naturalnym środowisku wpadłem w dziurę i urwałem lewe tylne zawieszenie, koło obrócone bokiem trzyma się na sprężynie… na szczęście stało się to przy dość małej prędkości i nikomu nic się nie stało. pół godziny ładowałem auto z gościem z ubezpieczalni na lawetę tak by jeszcze gorzej tego nie urwać i potem pół godziny manewrów pod warsztatem, który się tym zajmie by auto zdjąć z lawety Cytuj
Dud.ek 2 058 Opublikowano 5 listopada 2014 Opublikowano 5 listopada 2014 Zgłosiłeś to do ubezpieczalni? Daj znać jak Cię potraktują. Cytuj
Ma_niek 860 Opublikowano 5 listopada 2014 Opublikowano 5 listopada 2014 Miałem podobna sytuacje tylko poszlo przednie prawe koło, niezapomniane uczucie przy jeździe jakies 100 km. I tez przygody z wciaganiem i wyciaganiem z lawety. Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 5 listopada 2014 Opublikowano 5 listopada 2014 Bo chyba zla lawete przyslali? Jak dzwonilem po pomoc to uprzedzilem, ze zostawilem kolo na drodze i przyjechala laweta z podnosnikiem. Zlapali samochod za du.pe, przednie kola zablokowal i tak sobie jechalismy. Cytuj
hooki 194 Opublikowano 5 listopada 2014 Opublikowano 5 listopada 2014 z ubezpieczenia tylko holowanie do warsztatu, niestety - a przy zgłoszeniu pani po drugiej stronie słuchawki była mocno nieogarnięta, a sam fakt zlokalizowania mnie był ciężki… stałem pomiędzy dwoma znakami "witamy w małopolsce" i "śląskie żegna" na granicy dwóch miast, dosłownie po środku niczego, bez nazwy ulicy itp. ja wiedziałem gdzie byłem, ale pani z warszawy nie do piątku mam mieć wieści z warsztatu, będzie decydowanie co dalej. Cytuj
balon 5 355 Opublikowano 5 listopada 2014 Opublikowano 5 listopada 2014 Na przyszłość, na poboczu drogi są taki białe pachołki z czerwonymi czapeczkami. Na nich są km danej trasy. Dzwonisz do Pani mówisz na jakiej jesteś drodze oraz jakim kilometrze i sprawa załatwiona. Cytuj
krupek 15 482 Opublikowano 5 listopada 2014 Opublikowano 5 listopada 2014 Żeby jeszcze wszystkie drogi były oznakowane słupkami Cytuj
balon 5 355 Opublikowano 5 listopada 2014 Opublikowano 5 listopada 2014 No u mnie w Polsce A prawie wszystkie drogi krajowe i powiatowe (+ większość gminnych) mają słupki orientacyjne. Ze zdjęcia i opisu Hookiego widać, że raczej nie stało się to na jakiejś drodze wewnętrznej z tym, że to małopolska to faktycznie może tam to rzadkość... Cytuj
Dud.ek 2 058 Opublikowano 6 listopada 2014 Opublikowano 6 listopada 2014 Mogłeś się pokusić o odszkodowanie bo drogi są ubezpieczone i jak urwałeś koło na dziurze w jezdni to należy Ci się odszkodowanie ale to trzeba wezwać policje porobić zdjęcia dziury i zgłosić do ubezpieczyciela. Cytuj
Łebi 311 Opublikowano 6 listopada 2014 Opublikowano 6 listopada 2014 (edytowane) No i należy Co się zastępczy z samego OC. Są firmy wypożyczające co od razu dają. Jak to powiesz pani w ubezpieczalni to w trymiga załatwią wszelkie formalności włącznie z rzeczoznawca hehe Edytowane 6 listopada 2014 przez Łebi Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 14 listopada 2014 Opublikowano 14 listopada 2014 nic się hooki nie przejmuj, ja zyebałem sprawę przez ułańską fantazję. Sytuacja wygląda następująco: kompletne zadoopie chorwackie, najbliższe miasto 15km drogi, najbliższe większe miasto 50km drogi. Jedzie się ulicą asfaltową, aby skręcić na kemping trzeba pojechać ostro w prawo, pod kątem 180 stopni (droga zawraca i jedzie zjeżdża ostro w dół). Ubzdurałem sobie, że jestem w stanie zawrócić na raz (a nie że skręcam, wsteczny - poprawiam i jadę dalej). Spaliłem kilka podejść, w końcu już się miało udać, ale niestety - pręt zbrojeniowy ukryty w trawie skutecznie zahamował moją ułańską fantazję - opona roztargana na długości 10 cm. Na szczęście jest Opel Assistance i nowa oponka. Minus taki, że cały dzień w plecy, bo do najbliższego warsztatu wiozła mnie laweta 70km w jedną stronę po krętych, stromych chorwacki drogach (Peljesać). Plus taki, że w miejscowości Ston kupiłem kilogramy świeżych małży i żarliśmy to potem na potęgę Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 14 listopada 2014 Opublikowano 14 listopada 2014 A mówiliśmy żebyś opla nie kupował? To teraz masz! Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 14 listopada 2014 Opublikowano 14 listopada 2014 Ładna laweta Senior. 1 Cytuj
hooki 194 Opublikowano 14 listopada 2014 Opublikowano 14 listopada 2014 u mnie poskładane auto, po tygodniu z fordem ka 2011 1.2 51 kilowatów fajnie znów jechać czymś co ma moment obrotowy i jakąś tam moc. lekka górka i w ka redukcja z 5 na 3 by wyjechać, żyłowanie go nic nie dawało bo ani mocy ani momentu nie było w żadnym zakresie obrotów - największe jaja i tak były jak jeździłem po rożne zakupy na budowę… heh Cytuj
Łebi 311 Opublikowano 18 listopada 2014 Opublikowano 18 listopada 2014 Ople jak Alfy, najczęściej na lawetach widywane ;-) Waldek, napisz jak tam zafira miewa się dzisiaj. Fabryczna usterka się odzywa? Nie wku.rw.iają Cię te wszystkie pykająco-świecące systemy i radary? Cytuj
Desser 35 Opublikowano 11 grudnia 2014 Opublikowano 11 grudnia 2014 Napiszę Wam o moim "wypadku", który się wydarzył 29.06.12 w Ostrowcu Świętokrzyskim.Wracałem sobie z Mazur do Rzeszowa i przy prawoskręcie na ostatnich światłach w kierunku Rzeszowa wjechał we mnie ciągnik siodłowy. Na domiar złego, Węgier... Dobrze, że jegomość jechał z max 15 km/h, bo przede mną stało dużo aut i cudem tylko w nie nie wpadłem. Efekt? Zgniecione pół tyłu, obdarte kolano (bo radio wypadło z kieszeni i upadło mi na nogę od uderzenia) i masa nerwów, bo z tym capem się dogadać nie mogłem. Na szczęście policja była zajęta i nie przyjechała, bo by mi dowód rej. zabrała A tak z Ostrowca wróciłem do Rzeszowa i następnego dnia do Gliwic do domu. Szczegół, że klapa bagażnika się nie domykała Z ubezpieczeniem walczyłem 3,5 miesiąca, bo PZU stwierdziło, że nie obsługuje szkód międzynarodowych! Nie wiem w takim razie za co ja im płacę. Znalazłem międzynarodowego likwidatora szkód Coris Varsovie, przyjechał rzeczoznawca, wycenił naprawę na 3000 zł (beka, bo w momencie wypadku auto miało równo 11 lat, więc ciężko bym je naprawiał w ASO), naprawiłem za 500zł i 2,5 koła w kieszeni zostało Tył stał się biały, bo miałem możliwość zabrania części w takim kolorze od znajomego za półdarmo. Malowania nie będzie, przynajmniej jest oryginalnie Pozdrawiam!Poniżej fotki: 3 Cytuj
balon 5 355 Opublikowano 11 grudnia 2014 Opublikowano 11 grudnia 2014 "Zgniecione pół tyłu " spodziewałem się masakry tylnej części auta aż prawie do przednich drzwi, a tu wgniecenie jakbyś w jakąś barierkę na osiedlu wjechał 1 Cytuj
Desser 35 Opublikowano 11 grudnia 2014 Opublikowano 11 grudnia 2014 Przy wjeżdżaniu w barierkę na osiedlu nie wgniata się podłoga bagażnika na kilkanaście cm w stronę kierowcy Cytuj
balon 5 355 Opublikowano 14 grudnia 2014 Opublikowano 14 grudnia 2014 Ale 500 l kufer to ty wy szanujcie ! 1 Cytuj
kanabis 22 573 Opublikowano 14 grudnia 2014 Opublikowano 14 grudnia 2014 Nie mialem jeszcze żadnego wypadku ale rozjechanie jakiegos nieostroznego przechodnia to kwestia czasu. Wczoraj jakis typek jak jechałem przejechał rowerem na pełnym gazie przez przejscie na pasach. Specjalnie przyspeiszyłem ale tak szybko jechał ze nie zdązylem w niego przyje.bać Serio nie mam nic do przejezdzania rowerem przez pasy bo sam tak robie, no ale .kur.wa zatrzymuje sie, upewniam sie ze nic nie jedzie i przejezdzam a nie jak jakie pier.dolony jihad przejezdzam przez pasy przed autami Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.