Hubi. 39 Opublikowano 2 stycznia 2009 Opublikowano 2 stycznia 2009 Dzisiaj elegancko pojechałem sobie na korki z matmy samochodem, zaparkowałem prawie przed placem mojej korepetytorki. Po dwóch godzinach chce wracać do domu, wsiadam w samochód i jade, jednak coś nbyło nie tak. Wysiadam, patrze i mam flaka w prawej przedniej oponie (wcześniej nie widziałem różnocy poziomów bo stałem na krawężniku). Wymieniam opone i zabieram do wulkanizacji gdzie okazało się, że jakiś chu.j podziurawił mi opone. 4 małe dziurki, jedna obok drugiej. Opona do wyrzucenia, trza kupić dwie nowe. Za(pipi)ałby.m tego żartownisia. Cytuj
Alec 2 Opublikowano 2 stycznia 2009 Opublikowano 2 stycznia 2009 4 małe dziurki, jedna obok drugiej. widelec ?? Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 2 stycznia 2009 Opublikowano 2 stycznia 2009 nie, jednak w troche większych odstępach dziury też troche większe teraz się temu dokładniej przyjrzałem i wygląda mi to na nóż Cytuj
wozek 77 Opublikowano 7 stycznia 2009 Opublikowano 7 stycznia 2009 Joł, mozliwe jest zeby podczas mroznej nocy peklo lusterko od strony kierowcy? Pytam, bo szklo wydaje sie dosyc solidne. Nie wiem wiec, czy ktos czycha na moje zycie, czy sa to po prostu sprawy natury. Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 7 stycznia 2009 Opublikowano 7 stycznia 2009 raczej srednio mozliwe, wiec uwazaj Cytuj
wozek 77 Opublikowano 7 stycznia 2009 Opublikowano 7 stycznia 2009 tak wlasnie myslalem. Ch.uj bede twardy - nie kupuje nowego lustra. Niech wiedza, ze mnie to nie rusza. Nastepne 7 lat nieszczesc... Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 7 stycznia 2009 Opublikowano 7 stycznia 2009 nie Ty zbiłeś, więc nie Ty będziesz mial pecha U mnie koło, u Ciebie lusterko- chuligaństwo się szerzy... Cytuj
mj 13 Opublikowano 7 stycznia 2009 Opublikowano 7 stycznia 2009 to bardziej zazdrosc to zwykli frustraci ktorzy nic w zyciu nie osiagneli chyba ze zadarles z lokalna mafia Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 8 stycznia 2009 Opublikowano 8 stycznia 2009 Tak samo jak nie dasz zulowi 50gr na nalewe. Ch uj cie zapamieta, pojdzie dalej, nazbiera na flache, wroci i przerysuje auto. I nic z tym nie zrobisz. Cytuj
wielad 0 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 ja ostatnio jak wyjezdzalem od szwagra cofalem u niego przed kamienica i za huja nie zauwazylem slupa za soba, nie wiem jakim cudem moze ktos go przesunal jak cofalem szkoday to leciutko wgnieciona klapa bagaznika i peknieta lampka pod rejestracja, wie ktosczy mozna kupic taka lampke do clio 99r Cytuj
MeL 34 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 Eee tam. Pewnego pieknego dnia jadę se motorkiem i myślę.... o jak pięknie się jedzie. Mój nowy wydech tak fajnie gada Zrobiłem motorem "AŻ" prawie 200km.... ledwo go kupiłem. Byłem taki zadowolony. Pan w Audi stwierdził że motor jest brzydki i postanowił spłatać mi figla ... efekty... i reszta : http://i68.photobucket.com/albums/i32/melr...11042008469.jpg http://i68.photobucket.com/albums/i32/melr...11042008470.jpg http://i68.photobucket.com/albums/i32/melr...11042008473.jpg http://i68.photobucket.com/albums/i32/melr...11042008474.jpg Moje bejbe się zepsuło i musiałem szukać nowego Cytuj
Desser 35 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 (edytowane) Na Kozielskiej takie sytuacje to chleb powszedni... Nic Ci sie nie stalo, bo strzal wygladal na dosc mocny? Btw, dzis cudem uniknalem zderzenia, nie z mojej winy. Jechalem sobie droga z pierwszenstwem ktora zakrecala po katem prostym w lewo, majac dalej pierwszenstwo. Jakis koles na przeciwnym pasie skrecal na tym 'skrzyzowaniu' w prawo (czyli w te droge, ktora je jechalem), a za nim sie okazalo, ze jakis idiota w zielonym Roverze 620 jechal chyba z 80km/h i przecial sobie skrzyzowanie na pelnym gazie. Gdyby nie moja rozwaga i nieufnosc wobec takich dziwnych rozwiazan drogowych, pewnie nie pisalbym tego posta, tylko lezal w szpitalu walczac o zycie (uderzenie byloby idealnie w moje drzwi gdybym nie jechal 20km/h i natychmiast zahamowal)... Edytowane 9 stycznia 2009 przez Desser Cytuj
mlokon 8 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 ja sie przedwczoraj w(pipi)ałem do rowu, zderzak wyskoczył z zatrzasków, dwa razy z buta i wskoczył z powrotem i jade dalej X_x Cytuj
MeL 34 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 Na Kozielskiej takie sytuacje to chleb powszedni... Nic Ci sie nie stalo, bo strzal wygladal na dosc mocny? o dziwo 2 szwy na brodę i do domu ale kolano do dziś zaboli jak nogę źle trzymam w dziwnej pozycji Cytuj
peter.a 0 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Na Kozielskiej takie sytuacje to chleb powszedni... Nic Ci sie nie stalo, bo strzal wygladal na dosc mocny? ale kolano do dziś zaboli jak nogę źle trzymam w dziwnej pozycji Ja bym tego nie lekceważył, mój ojciec tak miał po upadku z drabiny. Miesiąc później wnosiliśmy(dosłownie) go do przychodni. ^_^ Cytuj
ojejcu 86 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 ja ostatnio jak wyjezdzalem od szwagra cofalem u niego przed kamienica i za huja nie zauwazylem slupa za soba, nie wiem jakim cudem moze ktos go przesunal jak cofalem szkoday to leciutko wgnieciona klapa bagaznika i peknieta lampka pod rejestracja, wie ktosczy mozna kupic taka lampke do clio 99r Też raz miałem podobną sytuację. Cofam sobie kulturalnie na parkingu. Patrzę przez tylną szybę, przez lusterka. No czysta sytuacja. Cofam, cofam i nagle jeb. Okazało się, że z nawierzchni wystawał jakiś kawałek pręta, pozostałość po blokadzie. Nikt się nie kwapił żeby to usunąć, a u mnie skończyło się na prostowaniu klapy. Na szczęście nieznacznie. W sumie moje wina, powinienem się rozejrzeć przed wejściem do auta, no ale za (pipi)a się żadnego pręta nie spodziewałem. Cytuj
Dud.ek 2 058 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Zaliczyłem pierwszy niegroźny crash test. W środe jechałem po lakier do sklepu, na luzaku, włączona nuta full relaks zacząłem brac długi łuk w lewo. W połowie zakrętu poczułem ża tył samochodu zaczyna mnie wyprzedzać, delikatna kontra, zniosło mnie na lewy pas, nagle zza rogu wyjeżdża peugeot, szybkie odbicie w prawo i pierdul do rowu. Na nieszczęście rów był dośc głęboki i auto niemalże stało pionowo z tylnymi kołami w górze. Zadzwoniłem po znajomego który mnie wyciągnął. Szybkie oględziny i stwierdzenie, że połamał sie tylko zderzak i odpadł tłumik Bym jechał 20 km/h mniej i nic by sie nie stało. Cytuj
Tołdi 8 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 (edytowane) No i stało się, po 2 latach bez zarysowania nawet, przyszła na mnie kryska i mogę pożegnać się z autem na dłuuuugo, ale po kolei: W środę jak zwykle zaspany wyszedłem, by swoją Alfą udać się na uczelnię(wiadomo- zajęcia od 10:15, a wychodzi się o 10:20 ), no i jadę sobie spokojnie przez osiedle, warunki hooyowe, więc powolutku, zbliżam się do skrzyżowania, z podporządkowaną, z lewej widzę dojeżdżającego do skrzyż Poloneza. Jako, że a)jestem na głównej, b)nawet jeśli się jest debilem i mimo mieszkania 30lat na tym osiedlu nie wie się, która jest głowna, to jest jeszcze zasada prawej reki wjeżdżam na skrzyżowanie nawet nie patrząc na gościa z lewej, który powinien wyhamowywać. Już będąc na skrzyż orientuję się, że typ wcale nie hamuje tylko jedzie spokojnie, centralnie w moje drzwi- szybka redukcja, gaz, odbicie w prawo, ale h.uj- zabrakło kilkudziesięciu centymetrów- j.ebany Poldek wbija się we mnie na wysokości tylnego koła, prawie mnie odwracając. Ręczny, wyskakuję z auta i biegnę do tego pajaca- co widzę? starego, tłustego typa, który po wygramoleniu się z auta wyjeżdża do mnie z mordą "no i coś Pan zrobił", myślałem, że zniszczę klienta, ale jednak, jako, że facet uważał że ja jestem winny, skończyło się an zadzwonieniu na Policję i wypłakaniu się im Efekt- zderzak, lampa, maska u debila+500złotych dla niego prezentu od policji / wgnieciony bok, zniszczona belka, użeranie się z, jak słyszałem, jedną najgorszych firm ubezpieczeniowych- uniqa i przeproszenie się z autobusami na pare tygodni u mnie Edytowane 26 stycznia 2009 przez Tołdi Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 i bylo alfe kupowac, same klopoty teraz Cytuj
Desser 35 Opublikowano 11 stycznia 2009 Opublikowano 11 stycznia 2009 Bez urazy, ale w tym temacie wychodzi, jak zayebistymi kierowcami sa nasi forumowicze udzielajacy sie w tym kaciku Jesli o mnie chodzi, to raz puknalem w slupek u babci na parkingu pod blokiem, w plastikowy, niemalowany zderzak, a ze predkosc wynosila chyba 1 km/h, to sladu w ogole nie stwierdzono. Podobnie jak przy cofaniu na za(pipi)iaszczo ciasnym parkingu - odbilem sie od kola zapasowego na tylnej klapie jakiegos SUVa (chyba Land Cruiser, ale glowy nie dam, bo bylo ciemno jak wiadomo gdzie), efekt identyczny jak poprzednio. Odpukac, zeby tak dalej bylo... Cytuj
Tołdi 8 Opublikowano 11 stycznia 2009 Opublikowano 11 stycznia 2009 i bylo alfe kupowac, same klopoty teraz Heh, jako że właśnie odebrałem wspaniałomyślnie przyznane mi od serwiu Fiata auto zastępcze (Uno, chyba 1.2) to dzięki temu poprawiaczowi humoru zostawię tą chamską i głupia wcinkę bez komentarza Cytuj
Gość Oran Opublikowano 11 stycznia 2009 Opublikowano 11 stycznia 2009 Ale to była taka ironia raczej Ja się tak naprawdę uśmiałem z tego, hyhy. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 13 stycznia 2009 Opublikowano 13 stycznia 2009 Jeżeli to nie była ironia to bardzo ciekawa logika, a właściwie jej brak w twoim poście się ukazał! Przecież to nie jest wina alfy a poloneza, w każde auto jakby ktoś przyj.ebał to by było co klepać/złomować. Captain Obvious has left the building. Cytuj
Tołdi 8 Opublikowano 13 stycznia 2009 Opublikowano 13 stycznia 2009 Może popełniłem błąd ale ja zauważyłem ironię z obu stron swojej jestem pewny, a Yacka się domyślam. Co do stłuczki to mogę zagwarantować, że wbijający się niczym klin rozpędzony poldek potrafiłby uszkodzić większość aut(nawet niemieckich ) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.