Skocz do zawartości

Wypadki


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Do rzeczy- poldek wbił się swoim przednim kierunkowskazem pod kątem może 45 stopni, z wcale niemałą prędkością idealnie w moje tylnie koło z boku, więc czy jechałbym alfa, tico, czy jakimś helmutem i tak tylnia belka miałaby małe szanse na wyjście z tego nienaruszona. Sprawa fizyki...

Edytowane przez Tołdi
Opublikowano

Właśnie Bolki- proponuję powrót do tematu i koniec festiwalu zazdrości przykrywanej szyderstwem :P

A w temacie- ku ogólnej radości: solidne klepanie + wymieniony wachacz i piasta no i na dniach wracam do wożenia się samodzielnie, żegnając serdecznie przepłacone przez naszego kochanego prez miasta beznadziejne autobusy

Gość Grzehoo
Opublikowano

Raz wpadłem pod auto, innym razem typek w Golfie wjechał mi w koło, dwa razy cudem uniknąłem zderzenia podobnego do tego z VW. Wszystkie incydenty nie z mojej winy (no, w pierwszym przypadku przekroczyłem pięćdziesiątkę w mieście ;]), jednak obyło się bez ran i strat w sprzęcie.

 

Za to z własnej głupoty wyje/bałem się na mostku w parku. Ślisko było i przedobrzyłem z prędkością, efekt - pedał do wymiany, koło do centrowania.

Opublikowano
Raz wpadłem pod auto, innym razem typek w Golfie wjechał mi w koło, dwa razy cudem uniknąłem zderzenia podobnego do tego z VW. Wszystkie incydenty nie z mojej winy (no, w pierwszym przypadku przekroczyłem pięćdziesiątkę w mieście ;]), jednak obyło się bez ran i strat w sprzęcie.

 

Za to z własnej głupoty wyje/bałem się na mostku w parku. Ślisko było i przedobrzyłem z prędkością, efekt - pedał do wymiany, koło do centrowania.

 

A kolana pozdzierałeś? Bo ja to zawsze, nawet jak zatrzymałem się mordą i rękami na asfalcie lecąc przez kiere miałem poździerane kolana, na motorze [CEZETA, ha! :D] na trawie mi koło przednie uciekło [swoją drogą też jakieś czary] upadłem, spoko luz, mięciutko ("nasiona traw wembley") na CZetce żadnego śladu, a moje kolana całe we krwi _Oo_, koledzy do dziś dzień wspominają moje magiczne, czerwone kolana - choć nie są pedałami.

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

No, to dzisiaj mialem pierwsza stluczke, zarysowanie w zasadzie.

 

Stoje w kolejce do myjni, wolno idzie, mysle - je.bac, wyjezdzam. Cofam lekko, chce w lewo strone wyjechac z niej, no i powolutku wyjezdzam, i w tym momencie, kiedy juz troche wystaje ze sznurka, przelatuje mi z lewej strony srebrny Passat, o centymetry zahaczajac o moj lewy przedni zderzak. Nie zebym nie patrzyl w lusterka, on po prostu wyjechal tak jakby zza zakretu. Niezla beka ogolnie, pierwsze co pomyslalem to to, ze czuje sie jak w Need for Speedzie.

Po uzeraniu sie ze skur.wysynami z PZU i Hestii w koncu zawiadomilismy panow policjantow, ktorzy nie uwierzyli w moja wersje i orzekli moja wine. Nawiasem mowiac moim zdaniem on mogl nie wjezdzac na plac na pelnej predkosci i zachowac pare cm wiecej odstepu od innych aut, zwlaszcza ze po drugiej stronie mial dobrych kilka metrow, no ale trudno, to nie ma nic do rzeczy.

Poszly znizki i 100 zl, ale bez punktow, no i zarysowany jest troche zderzak. U niego gorzej, 4 czesci do lakierowania.

Nie przejmuje sie w zasadzie, lakierowac nie bede, nie mam pieniedzy, z reszta mam juz takie same uszkodzenia na prawym tylnym nadkole i prawych drzwiach, no ale one byly tam juz zawsze. Z reszta ciemny lakier, to nie widac tak bardzo, jak na jego srebrnym.

 

O, wlasnie w Wydarzeniach podaja, ze duzo aut na drogach i "nietrudno o stluczke". No to macie tutaj przyklad.

Opublikowano

z6484315X.jpg

z6486915X.jpg

z6484287X.jpg

 

Kilometr ode mnie, 2 dni temu. Bylem obczaic miejsce wypadku po pracy i lezalo troche czesci do bmw, ktos chetny? ;) Ogolnie typa zepchnela ciezarowka, ale zapieprzac tez musial niezle. Kilkumetrowe slady hamowania, a i tak wylecial niezle na slup. Zreszta droga zacheca do rozwijania wyzszych predkosci, bo tam jest kilka kilometrow prostej ulicy no i polecial w kraweznik, z ktorego sie wybil, i klops.

 

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,44425,648...y_nie_zyja.html

Opublikowano

W sumie ode mnie też nie tak daleko jak to gdzieś koło Reala. Nie dość, że prosta ścieżka to ograniczenie do 70 km/h. A to kusi do jeszcze szybszej jazdy. Ale w Krakowie to ja już zupełnie nie rozumiem, jak można na alejach Trzech Wieszczy puścić 70km/h, tożto centrum miasta. Co prawda rozbija to korki trochę, ale moim zdaniem to trochę za dużo, don;t you think Lucek?

Opublikowano

hm, ja tam w sumie cisne 100-120 kolo reala, do fotoradaru ;] po alejach 70 to tak akurat, w sumie 3 pasy sa, ale tam wieczny korek jest to i szybciej sie nie da za bardzo :(

Opublikowano

tam jest elegancki odcinek, żeby trochę więcej przycisnąć, nie rozumiem, dlaczego jest ograniczenie do 70, ruch nie jest tam wcale duży, ciężko się robi dopiero za estakadą i w stronę centrum. po alejach można nawet ponad setką jechać, ale tak po północy dopiero, wcześniej to tylko MPK <3

 

wypadek wygląda intrygująco.

Opublikowano

ja mam taka droger obaczajona u siebie, z lodzi do lagiewni warszawska, pusciutko nawiechnia dobra, po 24 to tam malo co juz jezdzi i mozna troche posmigac... do czasu az ci jakis zwierz na droge sie nie w(pipi)i a ty nie pomalujesz swoich majtek na brazowo farba zwana (pipi)... ja juz dostalem nauczke teraz jezdze tam przepisowo 70 :D

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

no nie podjebalem, bo i szkoda niby mala. Kase juz przyniosl wiec teraz tylko do lakiernika, chociaz sie zastanawiam czy z tej okazji nie zainwestowac w zderzak od S3 albo poliftowy...

  • 2 lata później...
Opublikowano

To i ja się "pochwalę" jak dzisiaj skasowałem auto rodziców.

 

Prowadziłem Renault Laguna I z 96r., przede mną jechał mój brat Subaru Outback 2008r. Jechałem za nim jakieś 50m z prędkością 60-70km/h. Przed nami światła, zaświeciło się żółte, ja zacząłem powoli hamować, myślałem, że mój brat jeszcze się wciśnie na żółtym, a ja zatrzymam się przed światłami. Nagle mój brat ostro wyhamował (nie było pisku, bo opony świeżynki, zresztą takie subaru z 60km/h nie ma długiej drogi hamowania). Ja gdy to zobaczyłem, od razu hamulec do końca. ABS nie zadziałał, koła się zablokowały i zacząłem sunąć po asfalcie. Na prawo barierki, na lewo pas, nie mogłem ryzykować, że komuś nagle wyjadę. No i przy.je.bałem przy około 20-30km/h maskę zgniotło prawe do bloku silnika, w środku wy.je.bało poduszkę. Subaru wgnieciona klapa od bagażnika, pęknięte delikatnie światło i porysowany zderzak, cholera wie czy czegoś nie wgniotło pod atrapą. Oczywiście moja wina, ale auto nie sprawne (ABS), zdarty bieżnik, w dodatku nie jechałem brawurowo, jednak mogłem być ostrożniejszy jako, że ostatnio rok temu prowadziłem te Lagunę. To mój pierwszy wypadek. Auta nie opłaca się robić, koszt nowego to jakieś 3-4tyś. Większa draka z powodu bezwypadkowego Subaru.

Opublikowano (edytowane)

Jechałeś 50 metrów za nim 70 km/h i wje.bałeś mu się w dupę na światłach? ;p Twój brat też mógł prawdopodobnie ogarnąć i podjechać kawałek do przodu, ja zawsze jak zatrzymuję się na światach patrzę, co się dzieje za mną, żeby w razie czego umknąć. Już raz ten nawyk się mi przydał. :P

 

Miałem kiedyś podobną sytuację, ale było ślisko, a gość przede mną przed światłami najpierw przyśpieszył, a potem się od razu rozmyślił i gwałtownie zahamował na żółtym jak jakiś poj.eb. Do tego miał hak i jego auto było praktycznie nietknięte, a u mnie to wyglądało, jak po zderzeniu z czołgiem. Generalnie nauczyłem się, że trzeba zawsze zakładać, że ten przed Tobą zatrzyma się na światłach, nawet jeśli musi to zrobić z piskiem opon i 2 metry za linią zatrzymywania.

Edytowane przez Hejas
Opublikowano

W ogole to jakis dziwny scenariusz, myslal ze brat przejedzie na zoltym a on zatrzyma sie na jego miejscu to nie potrafie ogarnac tego troche: jechales na pelnej pi zdzie 70km/h aby dac po heblach przed samym skrzyzowaniem i zatrzymac sie gwaltownie w miejscu gdzie stalby brat ? Nie ogarniam tego bo w kazdym innym wypadku normalnie zwalniajac przed swiatlami bys w zadne auto nie uderzyl.

 

Inna sprawa, ze na zoltym nie ma co ryzykowac i przejezdzac. Miedzy styczniem a marcem tego roku wje bali mi juz 19pkt za predkosc i parkowanie na zakazie wiec sie teraz pilnuje <szatan>

Opublikowano (edytowane)

Jakiś buc przerysował mi zderzak. Pół biedy że już był pęknięty po lekkiej stłuczce, ale nie na tyle by to robić, teraz mam jeszcze szlif na 1/3 zderzaka. nosz kurff

Ja na tygodnionym aucie juz zauwazylem ryse. Jakis baran pod centrum handlowym (pipi)ał mi wózkiem....

gdybym go widzial to bym mu ten wózek chyba na plecach połamał :confused:

Edytowane przez szpic

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...