Cahir aep Callah 59 Opublikowano 27 października 2011 Opublikowano 27 października 2011 Ten cover "We Found Love" Ruhany jest niezły. Na pewno lepszy niż "Paradise"... [media='']http://www.youtube.com/watch?v=e7WOZ5g3N54[/media] Cytuj
Mordechay 680 Opublikowano 28 października 2011 Opublikowano 28 października 2011 Na początku też byłem nieco zszokowany po usłyszeniu "Princess of China" (wtf pop?), a gdy odtwarzacz przeskoczyl na Charlie Browna i ze słuchawek wydobyl się ten komiczny głosik rodem z hitów techno, to w miarę upływu piosenki przechodziłem ze stanu skrajnie negatywnego do mega pozytywnego rozczarowania. Pierwsze wrażenie po przesłuchaniu całej pytki było podobne do posta Obso "awww słitaśne" i myślałem, że to po prostu brytyjska odmiana happy rocka, czyli kapel w stylu Offspringa, czy tych z OSTu American Pie, gdzie gówniarze dorwali mikrofony i śpiewają jak to nie jest fajnie w hajskulu, czy koledżu, że mają samochód i dziewczynę, i gitarę łooO-OOoo jeeE-Eee. Chwilę później zastanawiałem się "ile jest takich zespołów grających, może nie smutne i przytłaczające melodie, ale totalnie wesoło i ciepło, jakby nie było szarości, tylko wściekłe kolory?". Odpowiedź brzmi niewiele. Gdy słucham tych melodii czuję się jakbym ledwo wyszedł z przedszkola i wracał do domu z tornistrem, pod którego ciężarem się uginam, ale jednak skaczę. Ostatnio takie emocje towarzyszyły mi podczas słuchania MGMT i "Kids", czy "Time to Pretend". Brian Eno. Hmm, on zawsze wnosi trochę świeżości do produkcji zespołu. Tak było w latach '80, kiedy współpracował z U2 przy "Joshua Tree", zmienił ich styl z punka wyspiarskiego na amerykański stadium rock, co było ogromnym sukcesem zespołu, dającym im miano jednych z największych grup rocka. Koleś jest w sumie ojcem ambientu, a czasy mamy takie, że elektronika i sążny bicik są obecne w większości najpopularniejszych utworów, więc nic dziwnego, że "MX" brzmi tak, a nie inaczej. Ja to kupuję, a dla fanów "starego" Coldplaya są 2 albo 3 kawałki oldskulowe, czyli akustyk + piano. Cieszę się, że właśnie jesienią wyszedl ten album, bo wiem, że kiedy z drzew znikną złote liście, póki co cieszące oko, a na zewnątrz będzie szaro i buro, to wyciągnę sobie mp3 i włączę "Mylo Xyloto", to dziecko machające pędzlem jakby potraktowane prądem (z syntezatorów) po kartce i kolorujące rzeczywistość ciepłymi i żywymi kolorami farbek. Już chyba śmiało mogę napisać, że to moja ulubiona płyta Coldplaya, dla mnie być może nawet album roku (sorry Foo Fighters) Mój ranking. 1. Charlie Brown 2. Don't Let it Break Your Heart 3. Major Minus 4. Princess of China 5. Every Tear. 1 Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 29 października 2011 Opublikowano 29 października 2011 (edytowane) Dobra zacząłem słuchać tej płytki w całości. Na razie mieszane uczucia, po paru (3?) przesłuchaniach jak dam radę to coś naskrobię. Jednak jedno już wiem na pewno, tak jak Martin powiedział ta płyta cierpi na schizofrenie. Raz bardziej electro, raz akustycznie. Wiem jaki Eno miał wpływ na muzykę. Jego współpraca z Bowiem to dla mnie coś niesamowitego. IMO jego praca przy Viva la Vida dała lepsze owoce. Edytowane 29 października 2011 przez MajorZero64 Cytuj
Zajcik 64 Opublikowano 30 października 2011 Opublikowano 30 października 2011 Nie sadzilem, ze to powiem, ale podoba mi sie ta nowa plyta. Kawalek z Rihanna jest strasznie slaby, ale reszta trzyma poziom. Bardzo fajna produkcja, brzmiene plyty nieziemskie. Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 31 października 2011 Opublikowano 31 października 2011 Myślałem, że będę hejterem tego albumu, ale zaczyna mi się podobać. @_@ Produkcja jest najwyższych lotów, tak dobrze nagranej płyty rzadko się słucha. Pozytywny przekaz, chwytliwe i skoczne melodie. Wokal Martina jak zawsze dobry. Princess of China i Paradise zupełnie mi nie podchodzą, ale Major Minus czy Charlie Brown to jedne z ich najlepszych kawałków. Trochę nierówna, nie tak dobra jak Viva la Vida, nie mówiąc o A Rush of Blood to the Head czy Parachutes. Jednak jako całość do posłuchania w trakcie jesiennych dni w sam raz. Cytuj
qb3k 946 Opublikowano 2 listopada 2011 Opublikowano 2 listopada 2011 Przyznam, że hejt mi trochę przechodzi. Charlie, Us Against the World i Teardrop to spoko kawałeczki, stary dobry Coldplay. Cytuj
Juventusek 3 Opublikowano 7 listopada 2011 Opublikowano 7 listopada 2011 Eno zrobił kawał dobrej roboty, najpierw z U2 siegnął szczytu a teraz jest blisko z ColdPlayem. Jak dla mnie Xylo to fajna płytka, najlepsza jest druga piosenka "Hurts like Heaven". Coldplay osiągnęli pewien poziom i poniżej nie schodzą, nie jest to jeszcze poziom U2 czy boskiego Pink Floyd ale to chyba ostatnia grupa rockowa, jaka się tak bardzo wybiła. Dla mnie osobiscie najbardziej podoba się ich X&Y ale Xylo też dobre, fajne i miłe, kolorki i słodkości wciaż się dobrze sprzedaja, co widać po Every tear:) Chłopaki naśladują wielkich U2 i nawet im to wychodzi Cytuj
Harbuz 954 Opublikowano 6 lutego 2012 Opublikowano 6 lutego 2012 Przykro mi, ale Mylo w porównaniu do pierwszych dwóch akustycznych płyt, świeżego i przełomowego X&Y i kompletnej, przemyślanej od stóp do głów i z miejsca zapadającej w pamięć Viva la vida, wypada słabo. Wyszedł misz masz, ma się wrażenie że kilka utworów jest z tej płyty a reszta to jakieś trociny. Charlie Brown i Every teardrop ratują tą płytkę. A Paradise wybrany na singiel to jedna z większych pomyłek Chrisa. Na plus kolorystyka płyty. 1 Cytuj
Cris 120 Opublikowano 7 lutego 2012 Autor Opublikowano 7 lutego 2012 Przecież oczywistym jest, że MX to najgorsza w dorobku płyta. Ale nie jest tragiczna, jest niezła. Tylko problem w tym, że poprzeczka była zawieszona już bardzo wysoko poprzednimi albumami. 1.AROBTTH 2.X&Y 3.PARACHUTES 4.VLV 5.MX Coldgay hehe Cytuj
Tokar 8 276 Opublikowano 2 maja 2014 Opublikowano 2 maja 2014 (edytowane) Czołowi przedstawiciele piano pedał rocka powracają. Na ten moment znane są 3 tracki z nowego albumu i niestety nie jest dobrze. O ile Atlas z ost do Catching Fire to całkiem przyjemna typowo coldplayowa kołysanka, tak już pierwszy oficjalny singiel Magic to już na mój gust trochę zbyt ciepłe kluchy, aczkolwiek jeszcze nie jest źle. Natomiast czy ktoś mi może wytłumaczyć CO TO (pipi)A JEST ?! : Nie sądziłem, że tak szybko zatęsknię za ruchanną Edytowane 2 maja 2014 przez Tokar Cytuj
Harbuz 954 Opublikowano 5 maja 2014 Opublikowano 5 maja 2014 SWAGOWA młodzież lubi takie eksperymenty zalatujące paradą miłości z Berlina. Myślę, że się sprzeda. YOLO. Cytuj
Tokar 8 276 Opublikowano 15 listopada 2015 Opublikowano 15 listopada 2015 Siostro, tracimy pacjenta Cytuj
xtik 261 Opublikowano 15 listopada 2015 Opublikowano 15 listopada 2015 Ten kawałek brzmi jak jakieś bollywoodzkie guwno. Coldplay się skończył na kilemal. Cytuj
Masorz 13 200 Opublikowano 15 listopada 2015 Opublikowano 15 listopada 2015 No nie jest to najlepszy kawałek jaki zdecydowali się nagrać. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 16 listopada 2015 Opublikowano 16 listopada 2015 Był od zawsze ale lepsza ta nutka niż to co wczesniej grali. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 16 listopada 2015 Opublikowano 16 listopada 2015 przypomina mi yeasayera Cytuj
Tokar 8 276 Opublikowano 16 listopada 2015 Opublikowano 16 listopada 2015 Gorsze od wixy z awiczim na pewno nie jest, no ale kur/wa Plytę ma szansę uratować Noel w 11 tracku. W którym na wokalu udziela się bejąse Cytuj
Tokar 8 276 Opublikowano 5 grudnia 2015 Opublikowano 5 grudnia 2015 Tu masz gracjanów. Autism of The Planet of The Apes Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.