estel 806 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 30? Jakoś tak bym strzelał. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 znalazłem- 46 łacznie :potter: Cytuj
Texz 670 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Z tym określeniem Castlevanii jako klon GOW to jest ciekawa sprawa. Nie czytałem "herezji" IGN, a podczas grania sam miałem wrażenie, że dużo rzeczy zrobiono podobnie.... I co z tego? Niedawno na PS2 mieliśmy próby przeniesienia Castlevanii w 3D i wiemy jak to wyglądało. GOW1 i DMC1 w pewnym sensie wyznaczyły kanony współczesnego slashera i to co mamy w Castlevanii to bardzo udana próba połączenia tej mechaniki z klasyką gatunku, pamiętającą jeszcze czasy gdy srałem w najlepsze... w pieluchy. A że tak na prawdę GOW1 i DMC rozwinęły formułę klasycznych dwuwymiarowych slasherów, niektórym się wydaje co już napisano, że era transformera zaczęła się wraz z wejściem na rynek PS2, albo i lepiej, XBOX 360 i PS3. OLO Cytuj
Nemesis 1 277 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Mnie też rozwala to ciągłe zarzucanie Castlevanii, że jest klonem GoW. To śmieszne, ponieważ jest to slasher przygodowy, więc pewne podobieństwo być musi. W takim razie o Bad Company 2 trzeba napisać, że jest klonem CoD, bo z tego samego gatunku i CoD był szybciej na rynku, tak? Powtórzę się po raz chyba setny: Castlevania korzysta z najlepszych cech popularnych rozwiązań i to z wielu wybitnych gier, co wplecione do jednego projektu daje nam jedną z najlepszych gier w swojej klasie. Cytuj
Zwyrodnialec 1 734 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Chodzi o to, że niektóre gry potrafią rozwinąć te pomysły z których czerpią, jak Bayonetta względem DMC, a nie tylko bezmyślnie kopiować. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 zabrzmi obrazoburczo ale powiem, ze po dwóch chapterach castlevani cenie ją sobie odrobine wyzej niz GOW IIII... obie gry sa swietne ale GoW mi, kolesiowi który skonczył 1 i 2 czesc, jawi sie jako de ja vu ...a Castlevania to powiew swieżości ( oczywiście umownie bo CHYBA wszystko juz wymyslono) przedewszystkim ma niesamowity klimat! odpalając te gre mamy uczucie jakbysmy przeniesli sie do tego charakterystycznego swiata. Drugi aspekt , który nie pozwala przylepic łaty klona gowa to eksploaracja. Oczywiscie to nie sandbox , mamy tu korytarzową strukture ale czasem nawet taki ograniczony swiat potrafi zaskoczyc. A ze zaskakuje monumentalno-malowniczymi kadrami... system walki...kapitalna ide a z dwoma energiami. Uzywajac jednej zbieramy od wrogów energie zyciowa, druga zas powoduje wiekszy damage. Pojawia sie wiec kapitalny watek strategiczny, której energi uzyc w danym starciu . Tak, ze naprawdę nie godzi sie mówic, ze to gow klon o długości gry nie wspominam. W czasach bezczelnego dlc ok, skopiowane Shadow of Colossus pomine. Wazne, ze walki z bossami są fajne. zaskoczenie roku. Dałbym mocną 9 1 Cytuj
Nemesis 1 277 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 (edytowane) Zwyrol, a czy Castlevania nie rozwija znanych pomysłów? Względem tak porównywanego do niej God of War zaimplementowano system rozwoju umiejętności bohatera. Są zagadki, o których inne slashery mogą tylko pomarzyć (nie wiem jedynie jak jest z Bayonettą w tej kwestii). Motyw zaczerpnięty z Shadow of the Colossus nadał grze uroku i praktycznie każdym bardzo miło wspomina te walki z tytanami, nie zarzucając jakiegoś bezczelnego kopiowania. Dla przykładu powiem, że pierwsza część DMC była poniekąd wzorowana na Castlevanii, do czego przyznali się niegdyś sami producenci. Zresztą widać po tym ogromnym, mrocznym zamczysku. Teraz Castlevania czerpie nieco z tytułów, które ukształtowały dzisiejsze slashery. jednak na szczęście dodaje od siebie kapitalne wykonanie i klimat. Edytowane 26 grudnia 2010 przez NEMESIS US Cytuj
stoodio 2 080 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 (edytowane) zabrzmi obrazoburczo ale powiem, ze po dwóch chapterach castlevani cenie ją sobie odrobine wyzej niz GOW IIII Stawiasz świeżuteńką, dopracowaną, różnorodną grę wyżej od ładnie podanego, stęchłego kotleta - osobiście nie widzę w tym nic obrazoburczego... GoW to kapitalna seria, wprowadzająca mnóstwo ciekawych patentów do gatunku, ale ostatnia część (będąca najsłabszą w mojej ocenie z całej trylogii) poza ładną grafiką, tak naprawdę nie oferuje niczego ciekawego, ustępuje na każdym kroku rewelacyjnej Castlevanii (bohaterowie, fabuła, klimat, gameplay, muzyka, etc.). Kratos mi się przejadł, mitologia mi się przejadła, ostrza chaosu mi się przejadły - czas na zmiany i nie ma co się obrażać, że idzie nowe Edytowane 26 grudnia 2010 przez stoodio Cytuj
Zwyrodnialec 1 734 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Bohaterowie? No fajnie, jak bardziej wolisz garbatego żubra, telepatycznie "gadającą" blondynę, czy w końcu emo Gabriela, nad Zeusa, Hadesa i resztę ferajny, ale to kwestia gustu. Klimat podobnie. Wolę mitologię. W fabule w sumie najważniejszy wątek z żoną Belmonta (kto ją zabił) jest podany na tacy już po kilku aktach i łatwo się domyślić kto za tym stał (po scence z maską i gadającą z zamkniętymi ustami blondi). Co do gameplayu, skakanie jest fajne, zagadki też, walka jak dla mnie jest monotonna. I powtórzę po raz kolejny, jedna broń to duży krok wstecz (sztylety, wróżki, czy woda święcona to tylko drobny dodatek, do walki służy tylko bicz), w pierwszym DMC było lepiej, grze 9 letniej. Do tego zbyt oddalona kamera, która w walce wrzuca nieraz jakieś śmieszne kadry, tragiczne QTE z okręgami przesłaniającymi obraz (jeszcze powinni to wrzucić na cały ekran), no i kiepskie ujeżdżanie bestii. Ot wsiada na pająka i jeździ, w GOW Kratos musiał siłą zmuszać do współpracy, dźgając choćby po karku cyklopa, tutaj mamy radosną przejażdżkę na posłusznej bestii. Słabe. Do tego masa zakamuflowanych loadingów (czytanie między rozdziałami) w tych mini levelach, w GOW wszystko leci płynnie bez takich przestojów. Jest jeszcze magia, ot taki cheat, grasz słabo odpal light magic odnów sobie zdrowie, druga tylko wzmacnia ataki i co poza tym? Jest jeszcze wezwanie tego summona a la Anima z FFX. Mało tego. Muzyka? Nie pamiętam kompletnie nic, w GOW3 były chociaż zapuszczone znane melodie z poprzednich części. Cytuj
Gość kufir Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Oglądałem masę filmików z gameplayów i nasuwają mi się dwa pytania: 1. Gdy Gabriel robi unik, toczy się po ziemi tak samo jak Kratos, nie mogli wymyśleć czegoś innego? 2. To samo tyczy broni, uderzenia tymi krzyżami też przypominają ostrza Kratosa. Dla mnie to taka kopia GOW mniej czy bardziej udana? Tego jeszcze nie wiem Cytuj
stoodio 2 080 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 (edytowane) Z Tobą nie dyskutuje, bo ani Ty nie przekonasz mnie do swoich racji, ani ja Ciebie do swoich... Zeus jak i cała reszta bogów to design'erska wtopa, w GoW można o nim powiedzieć tyle, że jest. Hera jako alkoholiczka? No kapitalny pomysł - uśmiałem się do łez. Dalej nie będę wymieniał, bo co to za sztuka wziąć gotowe postacie, zaprojektować je bez polotu i poddać zabiegowi spłycenia - cała plejada bogów ustępuje "garbatemu żubrowi" (btw to faun i jest bardzo tajemniczym oraz intrygującym jegomościem, podobnie jak niejaka Baba Yaga). Projekty postaci, potworów, lokacji zaserwowane w Castlevanii dosłownie miażdżą te jakie widzimy w GoW'ie. Co do gameplayu, skakanie jest fajne, zagadki też, walka jak dla mnie jest monotonna. I powtórzę po raz kolejny, jedna broń to duży krok wstecz (sztylety, wróżki, czy woda święcona to tylko drobny dodatek, do walki służy tylko bicz), w pierwszym DMC było lepiej, grze 9 letniej. Pod pierwszym zdaniem mogę się podpisać (chodzi Ci o GoW ofc). Co do jednej broni - zwykłe pierdolenie. Ileż razy moża powtarzać, że owszem Kratos miał młoty, miecze i inne włóćznie, które pasowały do niego jak małpie majtki, i tak wszystko konczyło się na Ostrzach Chaosu - jedynej słusznej broni specjalnie zaprojektowanej pod łysola. Gabriel ma ma swój klimatyczny krzyż na łańcuchu, włada z nim znakomicie i razem z rzucajkami oraz magią jest różnorodnie. Nie szukaj dziury w całym. Muzyka? Nie pamiętam kompletnie nic, w GOW3 były chociaż zapuszczone znane melodie z poprzednich części. "Nigga please" Krótka pamięć chyba - przypomnij sobie epicki kawałek. http://www.youtube.com/watch?v=GmUZ8B2pgAc A ten utwór w połączeniu z lokacją, w której pierwszy raz go usłyszymy zjada pompatyczne brzdęki z GoW'a ]|[ i nawet powtarzany w kółko Main Theme z jedynki nie pomoże... Edytowane 26 grudnia 2010 przez stoodio 1 Cytuj
Zwyrodnialec 1 734 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Najlepiej ripostować, że w GOW były, ale mało użyteczne, co nie jest prawdą. Każdą część kończyłem na najwyższym poziomie trudności i w takiej dwójce endurance run (motyw przed walką z ostatnią z sióstr przeznaczenia) nie wyobrażam sobie przejść bez młotka, szczególnie gdy wyskakują cyklopi. W połączeniu z rage of the titans to była miażdżąca broń i ostrza przy tym były słabiutkie. Nie wspominając już o Blade of Olympus, najmocniejszej brni w grze, ale ją dało sie dopiero wywijać po przejściu gry, bo tak występowała rzadko. W trójce z kolei każdą da się nieźle wymiatać. Zresztą jest wybór, a o to chodzi, mogę grać jak mi się podoba, a nie być zmuszonym do jednej zabawki. Przeboleć w Castlevanii nie mogę tej ogromnej włóczni po jednym szefie, chyba z 10 chaptera (ten z lawą), poszła się jebać na scence, a mogła być dobrą alternatywą. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 zwyrol zebys sobie czasem nie pomyslał, że nie cenie gow 3 . Cenie i to bardzo, jednak miał mało elementów w których gracz pauzuje i mówi do siebie "o kur.wa". Bo to wszystko juz było... i do tego twórcy popełnili błąd, trywializując historie, uczynili kratosa "panem zabili go i uciekł"- cóż z tego, ze go ukatrupiono, za każdym razem wyłaził z tartaru, czyniąc smierc groteska Cytuj
stoodio 2 080 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 (edytowane) Podsumowując: dobrze, że jest dyskusja Weźcie połowę od Zwyrodnialca, połowę ode mnie i już macie przybliżony obraz Castlevanii, a najlepiej kupcie i oceńcie sami, który z Nas jest bliżej prawdy Edytowane 26 grudnia 2010 przez stoodio Cytuj
daras 3 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Podsumowując: dobrze, że jest dyskusja Weźcie połowę od Zwyrodnialca, połowę ode mnie i już macie przybliżony obraz Castlevanii, a najlepiej kupcie i oceńcie sami, który z Nas jest bliżej prawdy LUDZIE! AAAAAAAA!!! KUPOWAC TA GRE!!! Cos niewiarygodnie za(pipi)ongostego! Po recenzji Majka wahalem sie ale przekonaliscie mnie tu na forum. Walki z bossami to mega miod wylewajacy sie z ekranu! Lokacje mistrzostwo swiata, piekna grafa, genialny system do obczajki, mistrzowskie cut-scenki! Jest to tytul na poziomie GOW i tyle. Kto w to nie gra ten jest "gupi" :potter: Cytuj
Marchi 19 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Dzisiaj w przerwie od grania w GOW Collection odpaliłem wreszcie demo Castlevanii. Wiem, że ciężko przeskoczyć z jednej gry natychmiastowo w drugą (ponadto jestem do Castlevanii pozytywnie nastawiony i na pewno ją kupię prędzej czy później) niemniej demo nie bardzo mnie zachwyciło. Klimat bardzo spoko, postac - nie ma tematu - Kratosowi nikt nie podskoczy. Ale, unik pod L2 + Left Stick jest strasznie nie wygodny, mam nadzieję,że można kustomizować. Walka wydawała mi się jakaś malo dynamiczna, dodatkowo ukazywana z daleka - co ktoś już powyżej wspomniał. QTE - to padaka totalna, dodatkowo mizerna walka z grzbietu konia (na myśl przychodzi równie męczące siekanie przeciwników przez Kratosa gdy wspina się po ścianach lub wisi na linie). Ogólnie będe miał dylemat gdy przyjdzie wydać znów kasę na slasher. Byłem pewien, że będzie to Castlevania , ale teraz mam dylemat bo demo Bayonetty było zachwycające. Liczę bardzo na to co piszecie powyżej apropos głębi Castlevanii, ciekawej fabuły boję się jednak że po trylogii GoW sama mechanika gry mi nie podejdzie. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 demo to tylko przedsmak, później jest tylko lepiej fakt, unik na analogu nyłby wygodniejszy Cytuj
daras 3 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Moje zdanie jest takie, ze nie ocenia sie gry po demie, tak jak filmu po trailerze. Kiedys klocilem sie ze znajomym, ktory smial sie ze mnie, ze jestem zachwycony Avatarem a filmu nawet nie widzial! To demo jest z poczatku gry, ktory jest taki sobie. Lokacje gdzie sie walczy z pajakami (II chapter) nie zachwycaja swoja stylistyka. Ale to co sie dzieje pozniej zahacza o male mistrzostwo swiata. Takze Marchi, jesli lubisz GOW polubisz i Castlevanie. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Dobrze zaprojektowane demo (podkreslam- dobrze) daje ci niezły obraz całosci. Cytuj
daras 3 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 (edytowane) Dobrze zaprojektowane demo (podkreslam- dobrze) daje ci niezły obraz całosci. Zalezy w jakiego typu grze. Np. obszerne demo z jakichs wyscigow moze taki obraz faktycznie dac. Ale jesli chodzi o przygodowki (slashery, sandboxy, strzelaniny, a tym bardziej RPG) to... ciezko o to bo nie wiesz co Cie spotka dalej. Edytowane 27 grudnia 2010 przez daras Cytuj
Gość Orson Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 to nawet nie chodzi o to...chodzi o to, ze demo sie szybko odstawia, demo ma "minute" by cie zauroczyc- nie zrobi tego, usuwasz z dysku i sobie zapamietasz, ze ta gra jest nic nie warta. Kupisz zas pełniaka to dasz mu kilka szans nim wywalisz przez okno...i czesto sie okaze , ze gra sie odwdzieczy za to oczywiscie z RPG jest najtrudniej ale takie demko ME 2 kupiło mnie po chwili...(na ile ME 2 to RPG) Cytuj
daras 3 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 to nawet nie chodzi o to...chodzi o to, ze demo sie szybko odstawia, demo ma "minute" by cie zauroczyc- nie zrobi tego, usuwasz z dysku i sobie zapamietasz, ze ta gra jest nic nie warta. No wlasnie o tym pisze, ze demem nie ma co sobe glowy zawracac bo jest niemiarodajne. Cytuj
Zwyrodnialec 1 734 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Klimat bardzo spoko, postac - nie ma tematu - Kratosowi nikt nie podskoczy. Belmont w ogóle jest jakiś za dobry, wieśniak woła go do pomocy, a ten zawraca. Kratos to by takiego typa rozsmarował, za to, że w ogóle się odezwał. Brakuje więcej takich antybohaterów. Natomiast ten motyw z jazdą na koniu, to kalka lotu na pegazie z GOW2, nawet podobnie wywija się bronią. 1 1 Cytuj
Marchi 19 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Problemem filmów jest to, że trailer jest zawsze super, a film nieraz okazuje się krapiszczem. Dema powinny być na podobnej zasadzie. Jest jednak odwrotnie - demo jest slabe, ale może gra mi się spodoba ? Ciężko zainwestować kasę na tej zasadzie. Nie jest to oczywiście reguła. Masa dem mnie zachwycala - Mirror's Edge, Modnation Racers... Cytuj
stoodio 2 080 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Klimat bardzo spoko, postac - nie ma tematu - Kratosowi nikt nie podskoczy. Belmont w ogóle jest jakiś za dobry, wieśniak woła go do pomocy, a ten zawraca. Kratos to by takiego typa rozsmarował, za to, że w ogóle się odezwał. Brakuje więcej takich antybohaterów. Yeah right - już to widzę. Stawiam flaszkę, że jako pierwszy byś wtedy wytknął, iz postać Gabriela jest kalką wk*rwionego Kratos'a Ewidentne szukanie dziury w całym... Ciekaw jestem jedynie, co takiego Ci zawiniła ta gra - noty zbiera gorsze od GoW, w PE została niżej oceniona, jest brzydsza, za długa (sic!) - jakby nie patrzeć przez ogół oceniona jako gorsza. Tak bardzo Ci przeszkadza, że dla grupki osób jest niezwykle klimatyczną, świeżą, ekscytująca przygodą? Byle pretekst jest dobry żeby wbić szpilę, patrząc na twój ostatni post. Gra Ci się nie podobała - ok, ale to nie powód żeby z uporem maniaka zniechęcać innych Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.