Kazuo 134 Opublikowano 14 maja 2010 Opublikowano 14 maja 2010 School Days - korva nie, już nigdy więcej bajek o szkolnej miłości. Chociaż wersja nieocenzurowana jest nawet do przełknięcia ruchajom siem . Cytuj
Pikol 336 Opublikowano 15 maja 2010 Opublikowano 15 maja 2010 (edytowane) Tak, Bleach to...*myśli nad jakimś stosownym słowem, który pewnie i tak nie znaczy to co by chciał żeby znaczyło* .. ... epicentrum Cliche i przewidywalności, nie omieszkam, SS arc był fajny, nie był mózgoroz(pipi)iatorem, ale był niezły, potem w 60 odcinku jakoś przerwałem oglądanie, i wziąłem sie za Naruto. Ale teraz blicz przegina, ostatni rip off z Naruto był perfidny (Ishin i Urahara łapiący Aizena w łańcuchy), aizen dostanie w ryj jakąś mega techniką, cliff hanger, tardy myślą że skonał, żeby w następnym chapterze wyjść z dymu, i powiedzieć ze smirkiem na pysku "just as planned". Dobre postacie nie giną, nawet OP miał jaja żeby fanbase Ace'a nadkruszyć. Ogólnie Bleacha nie polecam, pomimo że będąc maniakiem DBZ wówczas, była to pierwsze anime w które postanowiłem się wkręcić od nowa. ok. Edytowane 15 maja 2010 przez Pikol Cytuj
Tiglatpilesar 7 Opublikowano 15 maja 2010 Opublikowano 15 maja 2010 Manga Berserk. Można zacząć czytać za 30 lat. A tak poważnie to Inuyasha. Co mnie podkusiło żeby zacząć to czytać? Cytuj
sakiu 83 Opublikowano 19 maja 2010 Opublikowano 19 maja 2010 Anime shugo chara, omijajcie z daleka zacząłem oglądać dla jaj, bo myślałem, że przypomną mi się czasy sailor moon, ale nie, nie, nie, nie...nie zdzierżyłem ;p Cytuj
Killabien 555 Opublikowano 19 maja 2010 Opublikowano 19 maja 2010 Omamori Himari. Ostatnie odcinki już oglądałem urywkami takie nudne były. Cytuj
Shunsui93 0 Opublikowano 18 czerwca 2010 Opublikowano 18 czerwca 2010 Co omijać ? Jeżeli o mnie chodzi - wszelkiego rodzaju maho shoujo - jakieś hentaie, yaoi, loli-ścierwa - anime na podstawie gier randkowych, eroge (zwykle kilku,kilkunasto odcinkowe, definitywnie niskobudżetowe, bohaterki zbyt hojnie obdarzone i jakiegokolwiek sensu pozbawione seryjki), (chyba, że jest to np komedia ecchi np Green Green, Amaneaide Yo! aniżeli wszystko co ma w gatunku napisane: Romans,Szkoła,Dramat; School Days,itp, kto się ze mną zgadza w tym względzie ? - anime na podstawie mało popularnych gier ogólnie często bywają średnie (wyjątek to np. Sengoku Basara) - ciężkie, ryjące beret klimaty psychologiczne - zwykłe anime o życiu, np Honey&Clover, od tego jest życie xD Cytuj
Figaro 8 275 Opublikowano 18 czerwca 2010 Opublikowano 18 czerwca 2010 - ciężkie, ryjące beret klimaty psychologiczne eeeee. Idź sobie -_- Cytuj
Shunsui93 0 Opublikowano 18 czerwca 2010 Opublikowano 18 czerwca 2010 (edytowane) stary po prostu nie przepadam za czymś pokroju Elfen Lied (na jeden raz) Shigurui (szczególnie ta seria ryje psychikę mimo, że jest o samurajach, ten jej klimat wprawia w zły nastrój, podobnie jak udźwiękowienie w DMC1 (dzwony)) itp preferuję coś co ryje beret w pozytywnym tego słowa znaczeniu w bardziej komediowym, parodystycznym stylu np. Bokusatsu-tenshi no Dokuro-chan Edytowane 18 czerwca 2010 przez Shunsui93 Cytuj
Shunsui93 0 Opublikowano 19 czerwca 2010 Opublikowano 19 czerwca 2010 Grigori, przeczytałem recenzję SEL i nawet ciekawe, obejrzę i kto wie może zmienię swe zdanie na temat ryjących beret (nie-komediowych) anime lecz Elfen Lied raczej już poraz drugi nie obejrzę, a Shiguruia to już na pewno, nie trawię tego klimatu, idzie się powiesić (w Elfen Lied poza wysokim wskaźnikiem brutalności(mam nadzieję, że tu nikt nie zaprzeczy) nie było w sumie dołującego klimatu jak w tym drugim) Cytuj
shy4 53 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Gilgamesh czy jak się to zwało...padaka stulecia Cytuj
Accoun 252 Opublikowano 9 stycznia 2011 Opublikowano 9 stycznia 2011 Jeden z hitów poprzedniego sezonu - Ore no Imouto ga Konnani Kawaii Wake ga Nai. Pierwszy odcinek był fajny, reszta (nie licząc może paru ostatnich odcinków) to słabiak z paroma "przebłyskami". Pierwszy raz grałem w pasjansa podczas seansu, żeby się nie nudzić... Cytuj
Bioter 0 Opublikowano 6 lutego 2011 Opublikowano 6 lutego 2011 Omijać takie coś jak "Kampfer" kiedyś obejrzałem i nawet mam moje wrażenia z tego czegoś : Raczej mało który facet wyobraża sobie że mógłby się obudzić pewnego jako kobieta ( no przynajmniej ja sobie tego nie wyobrażam: ), jednak jak wiadomo w fikcyjnych światach wszystko jest możliwe i przez taką właśnie przemianę przeszedł główny bohater Kampfera. A aby było mało to co się stało wyjaśnia mu pluszowy tygrysek, mówi że całe to zamieszanie to sprawka jakiegoś tam moderatora, który wytypował nieszczęsnego Natsuru do bycia tak zwanym Kampferem, żeńską wojowniczką. Z czasem gdy fabuła się rozwija poznajemy i inne Kampferki(podzielone na trzy typy, co w sumie sprawdza się ciekawej aniżeli miały by strzelać jedynie jakimiś czarami) , niestety nic nie zmienia faktu że historia przedstawiona w tym Anime jest po prostu mdła i nieciekawa, wystarczy wspomnieć że pomimo tylko 11 odcinków( plus świąteczne Ova) dostajemy całą masę zapychaczy które z powodzeniem można by ominąć. Postacie też nie wypadają najlepiej, no ciekawsza jest może wulgarna po przemianie Akane, pani przewodnicząca stylizowana na taką mocną i niedostępną, ni z gruchy ni z pietruchy zaczyna zachowywać się typowa bohaterka takiego Anime. Oczywiście nie mogło zabraknąć do bólu delikatnej i uroczej dziewczyny która robi za największą piękność w okolicy, i jak to zwykle bywa odegra ona dosyć ważną rolę w całym przedstawieniu. W końcu dochodzimy do głównego bohatera( niektóre postacie pominąłem ), który jak na najważniejszą męską postać w ecchi przystało jest nie tylko gapowaty ale i całkowicie bezpłciowy (mimo że piastuje obie). Trudno powiedzieć jakiej jest orientacji, chociaż może lepiej byłoby się zastanowić czy woli chłopców czy dziewczynki. Całość dobija tragiczny dubbing, który brzmi bardziej jak dziewczyna( do tego nie ciekawa) a nie jak chłopak. Z całej tej plejady to najlepiej wypadają ( co stanowi chyba jedyny niepodważalny plus) gadające pluszaki, ale nie są to jakieś tam misie czy inne króliczki, zamiast nich występują natomiast takie postacie jak: Króliczek seppuku, powieszony misio, czy spalony żywcem Lewcio. Jeśli chodzi o warstwę Audiowizualną, to o ile jeszcze graficznie wypada to poprawnie, bez rewelacji ale i nie ma co krytykować… no jest nawet ładnie, to już muzyka może i nie irytuje ale brak w niej czegoś co mogłoby zapaść choć na chwilę w pamięć( no poza sfałszowaną niemiłosiernie odzie do radości) , dochodzi do tego nie ciekawy opening(reką sama wędruje by go ominąć) i równie daremny Ending. Wiele wskazuje na to że powstanie druga seria, kilka rzeczy pozostało bez odpowiedzi( a na kilka została udzielona nijaka odpowiedź, szczególnie w przypadku najważniejszego), jednak ja niespecjalnie czekam, bo Kampfer w moim mniemaniu okazał się niewypałem . Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.