Skocz do zawartości

Samochody d 5-8 tys.


Hubi.

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Nie powiedziałbym ;]. Rozsądek podpowiada, by za te pieniądze wziąć jakiegoś jakiegoś "niemca" (choćby Audi 80 B3, przy dobrych wiatrach B4) lub "japończyka" (Civic IV generacji).

Edytowane przez Grzehoo
Opublikowano (edytowane)

Rynek samochodów używanych rządzi się trochę innymi prawami. To nie Renault, Opel, Honda, Mercedes, Audi, Seat, BMW, Fiat, Citroen, Alfa Romeo, Dacia, Daihatsu, Hyundai, Kia, Łada, Tavria, UAZ, Vw... mają problem. Każde wozidło jest jakie jest, jedne z lepszym, drugie z gorszym wykonaniem. Jeszcze raz, to nie auta i marki mają problem, a właściciele którzy je użytkują. Niezależnie co byś miał, dajmy na to Fiata 126, a będziesz o niego regularnie dbał, serwisował na czas, nie wstawiał wiecznie w pi.zdę na gaz, na zimnym itd. to automatycznie przedłużasz jego żywot. Ktoś powie, że to trochę niedorzeczne podejście porównywać Fiata 126 z Mercedesem. Owszem! Tego nie da się ukryć, iż to pierwsze po prostu się umywa, ale załóżmy że tego pierwszego ma dziadek, który huha i dmucha na każdy najdrobniejszy stuk, natomiast ten drugi przypadek to trochę badziewarz - jak se coś postuka to zaraz nic się złego nie stanie, a co się okazuje np. ciągnie tłumik po asfalcie. Po prostu tutaj sprawdza się powiedzenie: jak dbasz tak masz. I teraz 'Szczurek', siostra jeździ co tydzień do warsztatu, bo niestety ktoś jej wcisnął nie najlepszy egzemplarz, który może mieć nieciekawą przeszłość albo po prostu to kobieta i nie ma odpowiedniego podejścia do rzeczy. Nie zna się na samochodach, nie wie że jak np. przy skrętach coś puka to może być przegub, tudzież wahacz. Albo jej kit wciskają w stacjach obsługi, że jak zaraz ma lekkie drgania na kierownicy to niech Pani szybko przyjedzie, sprawdzimy zbieżność i będzie gucio, a co się okazuje to drgania od opon, na których się jeszcze pojeździ, ale za tysiąc kilometrów trzeba będzie pomyśleć o zmianie. Trzeba po prostu wiedzieć z czym można poczekać, a z czym nie. Tak więc marki są jakie są, dla przykładu: jeden stary mojego znajomego ma Fiata Stilo i drugi ma Fiata Stilo. Obydwa są z tego samego roku. Jeden jest zapuszczony, drugiemu nic nie można zarzucić. Czyja to wina, no przecież nie marki. Kolejny przykład: jeden ma Daewoo Lanosa, drugi Toyote Avensis. Generalnie jakość wykonania i rankingi co do niezawodności przemawiają za tym drugim. Tak, ale jak ktoś nabył hu.jnie (może nawet nie zdawać sobie z tego sprawy, ot peszek) to nic go nie uratuje, a na pewno nie takie teksty: "siostra ma Megana Coupe z 2002 i do warsztatu jezdzi co tydzien/dwa. Ja tam bym we francuza sie nie pakowal... " Teksty co jest złe, a co dobre, czego należy się wystrzegać, a w co inwestować są z du.py wzięte w świetle tego co przedstawiłem i w ogóle do mnie nie przemawiają. To jest takie sranie w banie.

 

PS. Mnie również czeka w najbliższym czasie kupno używanego auta. I co? I to że może mi się poszczęścić albo i nie z egzemplarzem, a !NIE MARKĄ! Na pewno nie będę jej przeklinał, tylko to jaka hu.jnia mi się trafiła pod względem technicznym. Zakładam wariant pesymistyczny, a teraz optymistyczny: pi.py na oczach i w mózgu nie mam, więc podejrzewam że badziewia nie kupię. ;)

Edytowane przez sir_ryszard
Opublikowano (edytowane)

Tak? A kiedy Mercedesa z największą starannością dba o szczegóły, zaraz potem nabywa wozidło taki 'knur', że te trafiając do następnego właściciela sypie się niemiłosiernie. Wtedy spuszczanie się przez niemieckich konstruktorów też nic nie pomoże, a teksty typu "Das auto" (VW) można se w d.upe wsadzić.

 

Edycja: I teraz patrz. Wypatrzyłem sobie w internecie dwa auta. Obydwa na zdjęciach wyglądają okej, ale oczywiście nie należy sugerować się zdjęciami dlatego pierwszym, któremu poświęciłem dzisiaj uwagę, jadąc prosto do Torunia (100km miękką gąbką) był Audi A4. Przeżyłem zawód ale nie z powodu pokonanej trasy, a tego iż wozidło nie było godne uwagi po przyglądnięciu się z bliska. Choć zdaję sobie sprawę, iż po samochodzie używanym nie można spodziewać się szału, to jednak mankamenty na tyle mnie odstraszyły, że wróciłem spokojnie do domu. W niedzielę jadę 160 km oglądać Vectrę B. Zdaję sobie sprawę, iż wolałbym Audi niż Opla ale z drugiej strony, jeżeli nie będę miał nic wielkiego do zarzucenia temu drugiemu to czemu nie? I tak należy odbierać tego posta wyżej.

 

Poza tym na wszelkie spory jest jedno pokojowe wytłumaczenie - najlepiej jest kupić auto nowe z salonu. Niestety przeciętnemu zjadaczowi chleba, je.bane, polskie warunki nie zawsze na to pozwalają.

Edytowane przez sir_ryszard
Opublikowano

ja zawsze wyznaje zasade:

 

jak auto na zdjeciach wyglada dobrze to mozna obejrzec (zazwyczaj jest gorzej)

 

a jak wyglada zle juz na foto to lepiej sobie darowac (tragedia)

Opublikowano
Nie powiedziałbym ;]. Rozsądek podpowiada, by za te pieniądze wziąć jakiegoś jakiegoś "niemca" (choćby Audi 80 B3, przy dobrych wiatrach B4) lub "japończyka" (Civic IV generacji).

 

rozsądek podpowiada - serce kieruje. hehe

Opublikowano

bo kupic auto uzywane to nie jest latwa rzecz :thumbsup:

 

wazne zeby sie nie napalac (chociaz sam kupilem auto kierujac sie emocjami XD, dobrze ze ojciec obejrzal auto "na trzezwo"), warto zabrac ze soba kogos kto sie zna i jest negatywnie nastawiony na ten zakup :wink1:

Opublikowano
moj kumpel wlasnie sprzedal ładna zolata meganke za rowne 8k (zarejestrowana). wszystko w niej porobil, w srodku ladna, nic sie nie je,balo. takze mozna.
Mój kupił też piękną megankę za 10 tyś rok temu. Do tej pory w niej co rusz coś wymienia bo po kolei wszystko się pier***
Opublikowano (edytowane)

No nie ukrywajmy, co by się nie miało - Mercedesa, BMW, Audi, Renault, Fiata, Alfę Romeo... na naszych polskich drogach każdy samochód będzie siadał. Wahacze, tuleje, amortyzatory, przeguby, sworznie... w każdej jednej marce, bez wyjątku, zawieszenie będzie padać jak roztopiony lód z patyka na ziemię. Na nasze drogi nadawałby się poduszkowiec, który nie jeździ/toczy się, a lewituje nad powierzchnią ziemi. ^^

 

Auta w granicy 5-8 tysięcy to na przykład Ople Vectry A. Osobiście miałem takową i nie mogę narzekać (pewnie trafił się dobry egzemplarz). Służył ładne 3 lata. Z Fiatów to polecam Mareę, albo Mazde 323F. Z mniejszych to np. Opel Corsa B, Nissan Micra czy też Fiat Seicento < się nie śmiać, bo wiele takich wozików nie jest przetyranych. ^^

Edytowane przez sir_ryszard
Opublikowano

polecam Mitsubishi Colta (rocznik 92-95) z silnikiem 1.6 można wyrwać za 5 tys. Auto ładne, dynamiczne (116koni przy małej wadze 8)) i mało wadliwe jeżeli chodzi o mechanike. Aczkolwiek blacharka jak we wszystkich japońcach ssie :/

Jest też wersja Gti (150 koni) z klimatyzacją, ale za niątrzeba dać około 8 kafli. Polecam 8)

Opublikowano
Z Fiatów to polecam Mareę, albo Mazde 323F.

:lol:

 

 

Nie smiej sie, Marea to bardzo udany samochod, za małe pieniadze mozna wyrwac, i w wiekszosci sa bardzo dobrze wyposarzone. A Mazda tez jest fajna, choc ostatnio duzo tego sie zrobilo;/ No i versa z silnikiem 2l daje rade :D

  • 1 rok później...
Opublikowano

Drugi tydzień szukam auta na moje możliwości i lipaaa!

Mam odmienne zdanie od sir_ryśka, nie kupię nic francuskiego na bank w tym przedziale cenowym, szukam hondy lub nissana. Moje pytanie do WAS koledzy to: czy do mazdy 323f będzie kłopot z częściami wymiennymi(chodzi mi o koszty), bo wcześniej miałam volvo i wszyscy mi mówią, że z mazdą będzie równie drogo?

 

Ciekawostka: oglądałam sobie raz opla astre z '95, wygląd i mechanika jak z pod igły, myślę no trudno - niech będzie opel, ściągnęłam brata, kolegę i jeszcze kogoś, właściciel mówi: nie malowany, wujek użytkował, blablabla..., a moje chłopaki: robiony z każdej strony, no i weź tu babo bądź mądra. :teehee:

Opublikowano

Moje pytanie do WAS koledzy to: czy do mazdy 323f będzie kłopot z częściami wymiennymi(chodzi mi o koszty), bo wcześniej miałam volvo i wszyscy mi mówią, że z mazdą będzie równie drogo?

 

to, ze do japonskich samochodow sa drogie czesci to mit powtarzany przez milosnikow grupy VAG ;) Jasna sprawa, ze do golfa czesci sa tansze (o ile nie leza na ulicy nawet), ale bez przesady. Ostatnio do nowej eFki kupilem rozrzad na oryginalnych (co wazne) czesciach za niecale 250zl. Klocki hamulcowe z tarczami (tu juz nie oryginaly, ale tez japonskie czesci) wyszly niecale 200zl. W starej mazdzie musialem zrobic przewody hamulcowe, bo sie posypaly ze starosci po prostu i tez nie wyszly to jakies kosmiczne kwoty. Plynow eksploatacyjnych itp nie licze. Pamietaj tez, ze 323f to naprawde niezawodne samochody i jesli trafi sie na dobry egzemplarz to posluza jeszcze dlugo bez zadnych wiekszych usterek.

Opublikowano

Lucek, najlepiej by było, żebyś sprzedał mi swój xD. Nie zgodziłam się z Ryśkiem co do marki i fabryki, ale przyznaję, że zaraz po tym najważniejszy jest użytkujący właściciel. Ceny jakie podałeś rzeczywiście nie są z kosmosu, zaciekawiły mnie po prostu gadki znajomych ad. kosztów eksp. nie samych japońców, ale właśnie konkretnie mazdy, może ktoś nie był dośc zorientowany i brał pod uwagę te wielkie, z dużymi silnikami.Newermajnd, jutro jadę na giełdę ze swoimi fachowcami od blach, polatam po ogłoszeniach, jak trafi mi się 'efka' to Lucjanie przez jakiś czas będziesz miał mnie na karku. Wielkie THX!

Opublikowano

Lucek, najlepiej by było, żebyś sprzedał mi swój xD.

Za 1700zl poszla :potter:

 

Ceny jakie podałeś rzeczywiście nie są z kosmosu, zaciekawiły mnie po prostu gadki znajomych ad. kosztów eksp. nie samych japońców, ale właśnie konkretnie mazdy, może ktoś nie był dośc zorientowany i brał pod uwagę te wielkie, z dużymi silnikami.

Generalnie przy eFkach polecam silniki 1.5 i 1.6 - ktory z nich to juz zalezy od rocznika. Najpopularniejsze silniki w tych mazdach = czesci sa dosc tanie + nie ma problemu ze zrobieniem tego u jakiegokolwiek mechanika.

Opublikowano (edytowane)

Drugi tydzień szukam auta na moje możliwości i lipaaa!

Mam odmienne zdanie od sir_ryśka, nie kupię nic francuskiego na bank w tym przedziale cenowym, szukam hondy lub nissana. Moje pytanie do WAS koledzy to: czy do mazdy 323f będzie kłopot z częściami wymiennymi(chodzi mi o koszty), bo wcześniej miałam volvo i wszyscy mi mówią, że z mazdą będzie równie drogo?

 

Ciekawostka: oglądałam sobie raz opla astre z '95, wygląd i mechanika jak z pod igły, myślę no trudno - niech będzie opel, ściągnęłam brata, kolegę i jeszcze kogoś, właściciel mówi: nie malowany, wujek użytkował, blablabla..., a moje chłopaki: robiony z każdej strony, no i weź tu babo bądź mądra. :teehee:

problem w tym ze japonki sie nie psuja, wiec nawet jesli czesci sa drozsze to auto i tak jest tanie w utrzymaniu. jesli chodzi o zakup to wyznaje zasade "3 x F " tzn. zadnych Fiatow , Fordow i francuzow.

Edytowane przez POSNANIAK
Opublikowano

Drugi tydzień szukam auta na moje możliwości i lipaaa!:teehee:

 

 

 

 

A możesz opisać dokładnie czego oczekujesz od samochodu? np. Cena, rodzaj nadwozia, silnik (deisel czy benzyna), jak najwięcej informacji po prostu ;) 

 

 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...