Skocz do zawartości

Samochody d 5-8 tys.


Hubi.

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlaczego? 8-zaworowa dwulitrówka paliła mi mniej niż 16, ale głownie chodziło mi o serwis. 8V silnik to duzo prostsza konstrukcja, ktorą można dosłownie naprawiać 5 kluczami jest tez wytrzymalsza, swoją sprzedalem jak miała przebieg między 400 a 500 kkm i cytując handlarzy "nic nie stuka nic nie puka, niemiec plakal jak sprzedawal"

Opublikowano

decha/kokpit w fiaciku bajka :) ogólnie ekstra samochód.

 

nooo a Oran następny - łoooo panie benzyna 2.0 aleeeee to paaali ;)

(pipi)a mać, mam ten silnik dokładnie w tym aucie o którym pisze Pajda, więc chyba mam prawo powiedzieć jak jest? BO ŻRE TO MASAKRYCZNIE jak na 90 km, 9 l w mieście NAJMNIEJ. Także pozdro, gdybym gazu nie miał to by się nie opylało, a i tak mam mieszankę tak skręconą, żeby nie palił jak poj.ebany (i również nie jedzie wtedy też :P), mam drugi silniczek w piwnicy który czeka aż ten wyzionie ducha, tj. zawory się zakopcą na śmierć, bo pewnie tak się to skończy od takiej mieszanki. Silnik z zaworami o większym skoku, idealnie dopieszczony, inny wałek rozrządu również - ponoć mam mieć ~110 km według szpeców w nim :P Ale jednak czekam aż się ten zakatuje. Tym bardziej, że zawias będę z przodu całkowicie nowy dawał (żadna gleba, byście se nie myśleli, że jakiś tuner ze mnie :D) to wtedy chcę cały przód rozebrać i komorę i spód poczyścić, pomalować, zakonserwować.

 

No a po drugie - jeżeli chodzi o części to ŚWIĘTA PRAWDA, najtańszy w utrzymaniu silnik, tu się zgodzę. Wracając do tematu spalania - gdy miałem B4 2.0 z dwoma wałkami (16v) to palił benzyny zdecydowanie mniej, tym bardziej nawet wykresy internetowe to potwierdzają.

 

Aha, jakby ktoś powiedzial, że przez gaz pali mi tak dużo to pozdrawiam gorąco, bo gaz założyłem po trzech miesiącach (i tak był wbity w dowód, to założyłem) po generalnym remoncie silnika, przy którym wyrzuciłem całą instalację gazową po poprzedniku. Więc trochę jeździłem na tej benzynie. 

Opublikowano

Jeżeli do miasta auto masz a potrzebujesz samochód do lansu to bierz tego 406 coupe z silnikiem 3.0 V6 ale przedliftowym. Poliftowy jest nieco mniej trway. Grafitowy kolor + rude skóry w tym pedziu wyglądają obłędnie.

Opublikowano (edytowane)

Ten pierwszy od siga nie podoba mi sie wogole, pachnie wiochą. Ale ten drugi zaje.bisty, szkoda że nie jeździ xD 

 

No po miescie jezdze Ka który spradza sie znakomicie, jest dynamiczny jak na 60 kucy, zwrotny, praktycznie przez 2 lata jazdy zero awarii. Takze zmieniłbym go jedynie na a3 na nic innego :)

 

No chyba własnie wezme tego Peżota ze względu na młodszy rocznik niz fiat. Choć te emblematy ferrari to nieziemski pussy magnes xD 

Edytowane przez kanabis
Opublikowano (edytowane)

od tego fiata wolalbym swoje seicento BO jestem biedakiem i jezdze seicento, nikogo nie udaje. A taki fiat coupe to jak calibra, samochod dla ludzi biednych ktorzy nie potrafia pogodzic sie ze swoja biedota i probuja to zamaskowac takimi wlasnie samochodami. Sa tez biedni umyslowo bo mysla, ze taka fura robi na kims wrazenie. Do tego jeszcze biala koszula ze smokiem na plecach i baje.bongo na dyskoteke.  

 

bierz pezota jest spoko 

Edytowane przez D.B. Cooper
  • Plusik 2
Opublikowano

No weź przestan gdzie calibra do tego fiata albo peżota, bez przesadyzmu. Ja już często wyobrażam sobie  jak przyspieszam do 80 swoim ka że jade jaguarem, tymbardziej że mam rozj.ebany tłumik po ostatnim wypadzie nad rzeke i warcze jak ford ka GT

Opublikowano

Nie wiem co to za mania porownywania fiata coupe do ferrari. Oczywiscie, ze sa przypadki, ze ktos chcial koniecznie to przerobic na Modene, ale fakt jest taki, ze wraz z silnikiem 20vt to kawal dobrego samochodu. Indywidualnego, raczej malo spotykanego, jeden z nielicznych fajnych wozidel od fiata. Analogicznym przykladem jest Ford Cougar.

Opublikowano

jak fiat coupe to tylko 20vt, wszystki inne motory to jest właśnie takie "bardziej chce wyglądać niż jechać".

 

Oran to po co kupiłeś auto które nadwyręża Cię kosztami spalania? teraz gadasz głupoty, że 2.0 dużo pali - jak kogoś na spalanie 6l/100km nie stać to dla niego to też jest za dużo :) nie lepiej np. peugeota 106 1.0? pali to niewiele, nie psuje się (jeździłem takim 3 lata, dzień w dzień i SERIO ani złotówki nie dołożyłem poza gratami na start po kupnie).

 

ja tam wyznaję zasadę, że wole mieć naddatek mocy i momentu, silnik nie wyżyłowany (a nie typu jakieś mocne 1.4 czy 1.6, co się tylko sypie), jak się nie pałuje i nie wozi ciężarów w aucie to i przyspieszenie i spalanie jest BARDZO satysfakcjonujące ;)

 

ale to moje zdanie, niektórzy widocznie wolą świadomie kupić coś na co potem będą narzekać i kombinować jakieś sztuczki z gazem ;) no offence Oran ;)

Opublikowano

Czy ty czaisz to, że ja w ogóle nie pisałem, że mnie nadwyręża czy coś w ten deseń, napisałem, że nic wspólnego z ekonomią to nie ma - jeżeli chodzi o spalanie (bo części itp, naprawdę taniość), BO NIE MA. Co przy tak zupełnie nie wyżyłowanym silniku jest aż dziwne.

 

Poza tym jakbyś poświęcił 30 sekund na przeczytanie całego mojego postu, wiedziałbyś, że jednak pie.rdole to ile spala i składam w piwnicy pomału smoka, który będzie wciągał benzynę hektolitrami, bo te wszystkie "mody" do tego go doprowadzą :P

Opublikowano

Co do Coupe to nie mylcie 2.0T 16v z 20vt, bo 20vt to skrót od VAG'owego 20 valves turbo 1.8 czyli chyba najlepszego benzynowego ostatniej dekady, a to 2.0T fiata to zwykłe, przestarzałe już 2.0 DOHC z mierną trwałościowo turbiną, trzeba dodać, że mega-paliwożerne względem 1.8T. Jak ktoś potrzebuje benzyniaka w grupie aut VAG to nawet nie patrzcie na 1.6 czy (O ZGROZO) 2.0, bo te silniki fajnie i bezawaryjnie wyglądają tylko na papierze. Miałem, jeździłem, wiem co mówię - 1.8T jest w kategorii spalanie/jakość najlepszym silnikiem w całej grupie benzyniaków do 2000cm pojemności.

 

Jeśli już chcesz porównać 1.6 8v do 2.0 8v to spalanie oscyluje na bardzo podobnym poziomie, ale plus 1.6 jest taki, że ten silnik jest wręcz banalny w obsłudze i po prostu ciężko go zepsuć (te 102ps wersje są da best).

 

Przestrzegam przed wolnossącymi FSI, bo o tych silnikach można napisać pracę pod tytułem: "jak nie powinno się projektować silników spalinowych".

Opublikowano

No 1.8 T to legenda, tylko że cenowo wypada nawet gorzej od 1.9 TDI, a 1.6 2.0 są dużo tańsze jednak. Jeszcze jest ten 2.3 V5, ale on pewnie spalaniem nie zachwyca, choć słyszałem pozytywne opinie co do dźwięku silnika.

 

FSI to wiem że nieudane.

Opublikowano

No 1.8 T to legenda, tylko że cenowo wypada nawet gorzej od 1.9 TDI, a 1.6 2.0 są dużo tańsze jednak. Jeszcze jest ten 2.3 V5, ale on pewnie spalaniem nie zachwyca, choć słyszałem pozytywne opinie co do dźwięku silnika.

 

FSI to wiem że nieudane.

 

 

BROŃ BOŻEEEE przed 2.3 v5, chyba, że  jesteś typem człowieka, który lubi oświadczać ogarnientym mechanikom, że jest debilem i świadomie kupił auto z najgorszym możliwym silnikiem. Ten motor to owszem, jest fajny, ale jeśli liczy się dla Ciebie tylko i wyłącznie dźwięk, a wszystko inne masz w zadku, łącznie ze spalaniem, bo temat-rzekę czyli obsługę i awaryjność lepiej pominąć. No już nie wiem co może być gorsze, chyba tylko 2.5TDI.

 

Co do 1.8T - płacisz dużo, ale zyskujesz jeszcze więcej, przede wszystkim to o czym pisałem czyli minimalną awaryjność, trwałość i super stosunek spalanie/moc. To, że za 1.8T trzeba dać nawet więcej jak 1.9TDI 131ps to w sumie nic dziwnego - zważ na to, że 1.9 na PD po ponad 10-latach z relatywnie niskim przebiegiem trafić jest praktycznie niemożliwe, dlatego kupując auto z takim dieslem trzeba mieć też o wiele większy margines na ewentualne wydatki związane z obsługą zaraz po zakupie. Sam teraz jeżdżę na mocno podkręconym 1.9TDI PD, ale auto jest po prostu młode i przebieg jest znikomy, dlatego się na niego zdecydowałem. Wcześniej jeździłem Passatem z 1.8T i jakbym miał znowu kupić to auto (czy tam Golfa 4, Audi B5-6, A3 itp itd) to nie kupiłbym z innym silnikiem. Znam go na wylot i byłem z niego przez tyle czasu zadowolony więc z ręką na sercu polecam każdemu.

 

Jeśli tak bardzo nie zależy Ci na osiągach to bierz najzwyklejsze, sprawdzone 1.6, tam po prostu nie ma się co zepsuć. Ten silnik właśnie oprócz 1.8T to jedyna 4-cylindowa jednostka benzynowa Volkswagena, która jest dla mnie akceptowalna.

Opublikowano

Na razie nic nie biorę, ale temat jest ciekawy. Niestety 1.8T to inna półka cenowa niż 1.6. W Golfach to w ogóle dość rzadko wybierany silnik, paski dużo łatwiej znaleźć jak coś, ewentualnie Seaty.

 

Z tym 2.3 V5 to nie chciało mi się nigdy sprawdzać po forach, ale tak mi się wydawało że coś jest nie teges, bo sporo tych V5 w niezłych cenach można znaleźć.

Opublikowano

Nawet sobie głowy nie zawracaj 2.3 v5 - słabe, paliwożerne, okropnie kosztowne w naprawach, fajnie brzmiące - tak można opisać ten silnik w skrócie.

 

Co do Golfa to 1.8T były tylko GTI (najpierw 150, a później te same co w Leonie od początku czyli 180ps i ten jest po prostu the best). Nie wiem czy podoba Ci się Leon, ale to właśnie jego zamiast Golfa 4 bym polecał, bo o zadbane GTI po prostu ciężko i są drogie, a Leona z 1.8T nie jest ciężko znaleźć, wystarczy dobrze poszukać i można tanio wyrwać (w granicach 10k, o co z Golfem będzie ciężko, właśnie ze względu na to, że były tylko GTI). Mogłoby się wydawać, że 180ps to tylko podkręcone 150ps i wszystkie bebechy są te same (zwłaszcza, że po samym programie można zrobić klasyczną 150-tkę na bezawaryjne 190ps), ale nic bardziej mylnego - zastosowano nowe, trwalsze popychacze i nowsze turbo K03s (wcześniej K03), które już wiele nie ustępuje K04 (Audi TT  czy Leon Cupra R - oba 225ps), wiadomo, że wszystko rozchodzi się o wielkość zimnej strony, ale tak jak mówię, różnice się zacierają, bo taką 180-tkę można zrobić bezinwazyjnie właśnie na jakieś 220ps, a to już nie jest toczydło tylko bardzo szybki pojazd jak na zwykłego śmiertelnika. Ciekawym przykładem jest taka Ibiza 6L FR, w której 1.8T właśnie na K03s jest 150-ps (specjalnie osłabione względem Cupry i Leona), w którym można samym programem zrobić 40% przyrost mocy - to się nazywa rezerwa i ukryty potencjał.

 

Określ się jak lubisz jeździć to powiem Ci co wybrać. Jakie robisz trasy przeważnie, ile średnio rocznie, dziennie, jakie przymierzasz fundusze i jaki styl preferujesz czyli spokojna jazda czy raczej coś sprawnego.

 

Mam duże doświadczenie w VAG'ach w tej dziedzinie, bo to już kolejne auto tej grupy, tym razem (aktualnie) 200-konne 1.9 TDI, niby eksperyment i ciekawość, a mijają już kolejne miesiące z bananem na ustach podczas użytkowania auta.

Opublikowano (edytowane)

Na razie nic nie kupuję. W praktyce wiadomo, że 1.6 by niby wystarczył, ale zawsze marzeniem były wspomniane 1.8T i 1.9 TDI. Jak przyjdzie czas, to zobaczymy nad czym będę mógł się zastanawiać. I tak jestem za dużym fanem motoryzacji na same chłodne kalkulacje.

 

Btw katalogi Golfa w PDF.

 

http://www.golf4.de/golf4/13620-golf-iv-prospekte-kataloge-als-pdf-zum-download.html

 

Mam wersję PL w domu, niemiecką chyba też miałem. "Nowoczesny anioł stróż nie posiada skrzydeł, lecz czujniki" i teksty o łagodnym wciskaniu w fotel przez TDI studiowane godzinami za młodu, na zawsze wryły się w pamięć. Nazwy kolorów mniej więcej ogarniam, wzory felg...

Mam jeszcze różne inne, choćby VW Bora z pięknymi zdjęciami, ale i tak mocno zyebałem kiedyś, bo wywaliłem niektóre, np. ten Borą Variant i typem co jakieś kraby chyba kupował czy coś takiego. Passaty polifty mam dla obu wersji na szczęście, fajne też foty tam są. Ostatnio nawet zauważyłem, że kumam mniej więcej już co tam jest po niemiecku napisane, za młodu głównie obraz się liczył.

Edytowane przez Wampis
Opublikowano

Ja nie wyznaję półśrodków dlatego nigdy nie kupiłbym wymarzonego auta ze słabą motorownią, bo to po prostu mija się z celem. Już wolę 2 inne warianty czyli po prostu dozbierać, poczekać lub kupić starsze, biedniejsze, ale silnik musi być taki jaki właśnie chcę, bo znam siebie i wiem jak to wygląda w praktyce - niby rozum i wszyscy dookoła mówią - "no daj spokój, przecież tyle wystarczy, przecież to jest ok, po co przepłacać" itp itd, a później człowiek budzi się z ręką w nocniku. Mówisz, że jesteś fanem motoryzacji więc tym bardziej jeśli już będziesz się skłaniał serio ku zakupom to nie daj się omamić ani swojemu rozsądkowi, ani "poradom" innych tylko zrób tak, żeby to twoje serducho skakało z radości jak będziesz poruszał się nowym wozem, na który wyłożyłeś ciężko zarobione (czy tam ukradzione, wyżebrane od starych, znalezione na ulicy, whatever) pieniążki.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...