El Loco Chocko 2 029 Opublikowano 7 października 2008 Opublikowano 7 października 2008 Od jakiegos czasu mam problemy przy uruchomieniu systemu (Vista Home Premium).Podczas startu gdy pojawia sie ekran podczas ktorego laduje sie system twardziel przestaje dzialac i wszystko ustaje.Czasem dzieje sie i tak kilka razy pod rzad.Nawet wybierajac opcje pozniej "napraw" przy nastepnym starcie dzieje sie to samo.Zaczelo sie wszystko w momencie jak ktoregos dnia nagle wylaczono swiatlo.Nie wiem czy to moglo miec jakis wplyw, tak tylko kombinuje. Czy sa jakies hmm nie wiem opcje dla mnie by sprawdzic twardziela albo moze to sa zwiastuny jakiejs innej usterki?? Cytuj
Labik 10 Opublikowano 7 października 2008 Opublikowano 7 października 2008 Sprawdź na innej taśmie, np od cd-rom'u. Cytuj
Soniak 3 Opublikowano 8 października 2008 Opublikowano 8 października 2008 Nagłe odcięcie dopływu prądu spowodować mogło, skok napięcia co mogło uszkodzić dysk. W takim przypadku ratunku raczej nie ma, proponuję kupić nowy Cytuj
Gość Opublikowano 8 października 2008 Opublikowano 8 października 2008 Cholera , prawie jak w filmie akcji! Zrób czekdiska w windowsie. Cytuj
Woojas 23 Opublikowano 8 października 2008 Opublikowano 8 października 2008 Ja bym proponowal zrobic backup wazniejszych danych i dopiero pozniej diagnozowac co sie stalo. Dysk moze rzeczywiscie stacic na swojej zywotnosci przez ten nagly zanik pradu. Cytuj
El Loco Chocko 2 029 Opublikowano 8 października 2008 Autor Opublikowano 8 października 2008 Dzieki za rady.Mam zewnetrznego twardziela i juz na wszelki wypadek tam skopiwalem wsjo co potrzebne.W sobote zajme sie sprawdzaniem. Cytuj
MichAelis 5 621 Opublikowano 9 października 2008 Opublikowano 9 października 2008 Mam glupie pytanie, jak skopiowales bez komputera ? :[ (pipi)a mam na dysku wazne dane i nie mam ich jak skopiowac, bylem u kumpla i dysku nie wykrylo ;/ Cytuj
El Loco Chocko 2 029 Opublikowano 10 października 2008 Autor Opublikowano 10 października 2008 (edytowane) Znaczy sie nie bardzo czaje.Dokladnie to czesc jak skopiowales bez komputera Zasadniczo komp mi dzialal ale kilka razy czasem trzeba bylo go odpalac by zaskoczyl.Cala reszta dzialala bez zarzutu. EDIT:Przy okazji okazalo sie iz to nie wina twardziela a po prostu system nie byl juz stabilny z jakis tam powodow.Po reinstalce na razie hula bez zadnego ale Edytowane 10 października 2008 przez El Loco Chocko Cytuj
wilku00034 11 Opublikowano 17 października 2008 Opublikowano 17 października 2008 (edytowane) (pipi) mam na dysku wazne dane i nie mam ich jak skopiowac, bylem u kumpla i dysku nie wykrylo ;/ Próbowałeś sprawdzić go na linuxie? W sytuacji gdy system nie wykrywał mi jakiegoś dysku odpalałem linuxa i musiało załapać. Nie miałem jeszcze przypadku żeby linux nie wykrył mi podpiętego dysku. Z windą bywało różnie, ale pingwin mnie jeszcze nie zawiódł Chyba że dysk jest już kaput... EDIT: mój HDD czasami głośno się zachowuje, w tym czasie komputer przycina lub się zawiesza. Powinienem odkładac na nowy dysk? Edytowane 17 października 2008 przez wilku00034 Cytuj
Gość Opublikowano 18 października 2008 Opublikowano 18 października 2008 Tak , powinieneś Sprawdź go w HDD tune czy jakoś tak. Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 18 października 2008 Opublikowano 18 października 2008 podepnę się pod temaciwo. bardzo źle jest? xd jakiś czas temu popełniłem 'mały' bład. stwierdziłem że linuxowa partycja nie bedzie mi już potrzebna i za pomocą jakiegoś partition managera (paragon chyba), chciałem ją usunąć. Wciśnięci 'YES' zaowocowało natychmiastowym wyłączeniem komputera, a po jego ponownym włączeniu 'nie było niczego' - systemu, podziału na partycje itd;] od tamtej pory chodzi jak gówno, co potwierdzają chyba te skriny will he die? Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 18 października 2008 Opublikowano 18 października 2008 Jesli chodzi o smart to nie masz bledow ani zadna wartosc nie zblizyla sie nawet do minimalnego progu natomiast wykres wydajnosci to padaka. Sformatuj dysk, podepnij go jako dodatkowy, z innego dysku uruchom system w trybie awaryjnym i wtedy przetestuj wydajnosc. Cytuj
Labik 10 Opublikowano 18 października 2008 Opublikowano 18 października 2008 podepnę się pod temaciwo. bardzo źle jest? xd jakiś czas temu popełniłem 'mały' bład. stwierdziłem że linuxowa partycja nie bedzie mi już potrzebna i za pomocą jakiegoś partition managera (paragon chyba), chciałem ją usunąć. Wciśnięci 'YES' zaowocowało natychmiastowym wyłączeniem komputera, a po jego ponownym włączeniu 'nie było niczego' - systemu, podziału na partycje itd;] od tamtej pory chodzi jak gówno, co potwierdzają chyba te skriny will he die? Zmień kabel i przetestuj. Kiedys mialem to samo (max 4mb wydajnosci dysku bo kabel byl kopniety, raz dzialal normalnie a raz max 4mb). Cytuj
wilku00034 11 Opublikowano 18 października 2008 Opublikowano 18 października 2008 Moim zdaniem głównym problemem jest to że na partycji linuxowej znajdował się boot manager (lilo lub grub, w zależności od dystrybucji). Spróbuj postawić na nowo system, to powinno pomóc Cytuj
Rafael_Sorel 4 Opublikowano 23 listopada 2008 Opublikowano 23 listopada 2008 Nic pewnego tylko przypuszczam że mógł ci się pójść wa...ić plik BOOTSECT.BAK który jest na dysku C:\ i bez którego nie odpali się windows vista Cytuj
skyblue 0 Opublikowano 1 kwietnia 2009 Opublikowano 1 kwietnia 2009 mam dziwny problem z dyskiem. Wyglada mi na bad sector, ale... jak w HDD Regenerator włączyłem 'szukanie uszkodzonych sektorów bez naprawy', to znalazło ich 10, ale jak włączyłem 'szukanie uszkodzonych sektorów i ich naprawianie', to nic nie znajduje. wtf? to jak mam to rozumieć? przy kopiowaniu dysku, jedna mp3 nie działa, błąd crc, więc to pewnie z powodu uszkodzonego sektoru, ale, jak ją skopiowałem (programem) na inny dysk to tam też z(pipi). No i tak, teraz mp3 nie mogę skasować z obu dysków, a stwarza problemy. Jakieś rady? Cytuj
KiNiO_64 18 Opublikowano 2 kwietnia 2009 Opublikowano 2 kwietnia 2009 (edytowane) podepnę się pod temaciwo. bardzo źle jest? xd jakiś czas temu popełniłem 'mały' bład. stwierdziłem że linuxowa partycja nie bedzie mi już potrzebna i za pomocą jakiegoś partition managera (paragon chyba), chciałem ją usunąć. Wciśnięci 'YES' zaowocowało natychmiastowym wyłączeniem komputera, a po jego ponownym włączeniu 'nie było niczego' - systemu, podziału na partycje itd;] od tamtej pory chodzi jak gówno, co potwierdzają chyba te skriny will he die? Zrób kopię bezpieczeństwa danych a następnie korzystając z Płyty Startowej UBCD (http://www.ultimatebootcd.com/) i narzędzia do testowania dysków Hitachi (chyba seadog ale nie da za to głowy!) przebadaj dysk gruntownie, zajmie to ok 3-4 godzin ale da ci lepszy obraz na stan dysku niż HDtune... Jeżeli program zwróci ci jakiś błąd krytyczny to jedyne co możesz zrobić to zacząć oszczędzać na nowy dysk! lub spróbować go zformatować nisko poziomowo (na płycie jest i do tego soft) tyle że jeżeli program uniwersalny nie zadziała jak powinien to jesteś po dysku, pasuje poszukać na stronie producenta dedykowanego programu (jeżeli się na to zdecydujesz pisz). Natomiast w innym przypadku powinno pomóc gruntowne wyczyszczenie dysku i ponowny jego rozruch... na płycie znajduje się wszystko czego ci trzeba narzędzia do formatowania i partycjonowani oraz do instalowania dysków wszystko jest dość intuicyjne więc nie będę się zbędnie rozpisywał w razie pytań pisz! Moim zdaniem głównym problemem jest to że na partycji linuxowej znajdował się boot manager (lilo lub grub, w zależności od dystrybucji). Spróbuj postawić na nowo system, to powinno pomóc Lilo i GRub to boot loadery i nie mają żadnego wpływu na wydajność dysku twardego, ich zadanie sprowadza się do zainicjalizowania lub przekierowania na odpowiedni loader systemu operacyjnego w przypadku gdy na komputerze znajduje się więcej niż jeden... Nic pewnego tylko przypuszczam że mógł ci się pójść wa...ić plik BOOTSECT.BAK który jest na dysku C:\ i bez którego nie odpali się windows vista Plik bootsect.bak jest kopią bezpieczeństwa Boot sektora dysku twardego i jeśli się nie mylę :-) nie jest do niczego potrzebny! jako kopia czegoś co jest potrójnie chronione (przez bios,system,dobry program AV) jest raczej bez użyteczny, do kosza z nim :-) mam dziwny problem z dyskiem. Wyglada mi na bad sector, ale... jak w HDD Regenerator włączyłem 'szukanie uszkodzonych sektorów bez naprawy', to znalazło ich 10, ale jak włączyłem 'szukanie uszkodzonych sektorów i ich naprawianie', to nic nie znajduje. wtf? to jak mam to rozumieć? przy kopiowaniu dysku, jedna mp3 nie działa, błąd crc, więc to pewnie z powodu uszkodzonego sektoru, ale, jak ją skopiowałem (programem) na inny dysk to tam też z(pipi). No i tak, teraz mp3 nie mogę skasować z obu dysków, a stwarza problemy. Jakieś rady? TRZYMAJ SIĘ Z DALEKA OD TEGO PROGRAMU!!! fakt faktem czasem może działać ale masz te duże szanse że na miesza i to równo!!! Jeśli macie Bad sektory lepiej kupcie sobie nowy dysk i nie kombinujcie bo nie warto! A co do błędu CRC to sprawdź nazwę tej mp3, czy możesz zmienić jej nazwę? czy ma dziwne znaki w nazwie? jeżeli tak to wina leży w systemie plików który należy przeskanować Chkdisk-iem jeśli nie znajdzie błędów to spróbuj zmienić nazwę/usunąć plik z poziomu Winrara, zip-a lub liveCD linuxa Edytowane 2 kwietnia 2009 przez KiNiO_64 Cytuj
skyblue 0 Opublikowano 2 kwietnia 2009 Opublikowano 2 kwietnia 2009 TRZYMAJ SIĘ Z DALEKA OD TEGO PROGRAMU!!! fakt faktem czasem może działać ale masz te duże szanse że na miesza i to równo!!! Jeśli macie Bad sektory lepiej kupcie sobie nowy dysk i nie kombinujcie bo nie warto! A co do błędu CRC to sprawdź nazwę tej mp3, czy możesz zmienić jej nazwę? czy ma dziwne znaki w nazwie? jeżeli tak to wina leży w systemie plików który należy przeskanować Chkdisk-iem jeśli nie znajdzie błędów to spróbuj zmienić nazwę/usunąć plik z poziomu Winrara, zip-a lub liveCD linuxa dzięx, po zrobieniu chkdsk wszystko wróciło do normy Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.