Skocz do zawartości

Piractwo konsolowe - cienie i blaski


Rekomendowane odpowiedzi

Takie myślenie jak powyżej tylko napędza biznes piratom -

 

Jaki biznes? Chyba sprzedawcom czystych plyt DL, kto w erze internetu kupuje gry na gieldzie? Jakis matol. ;/

Przyznaję rację, rzeczywiście myślałem że tak powiem "starym myśleniem" o piractwie. No cóż, dopóki będzie popyt na piraty, będą one wystawiane na torrentach, gdyby nagle wszyscy oglądali się za oryginałami i porzucili "darmowe zakupy" sens isów wszelakich by upadł... pomarzyć można :)

Odnośnik do komentarza

przyznam sie szczerze ze jakbym mial kupowac piraty po 30zl na bazarze to wolalbym juz orginaly, wole pchac forse w portfele tych co robia te gry a nie brudasa z armeni i bulgari, ale jesli sa za darmo na torrentach to juz inna sprawa...

ale z tymi malymi kroczkami cos jest na rzeczy, kiedys nie przejmowalem sie tym ze bluza nike lub adidas klupiona na bazarze nie jest orginalna, wazne zeby miala logo i tyle, a teraz wole kupic jedna rzecz na miesiac markowa niz 3-4 na bazarze, wiec moze kiedys przeskocze na kupowanie gier :)

jak juz mowilem poki nie przerobilem konsoli gralem pare miesiecy na orginalach i bylo bardzo fajnie, a jak wiadomo apetyt rosnie wraz z jedzeniem i gdy kolega przeciagnal mnie na ciemna strone mocy posmakowalem tanich gier w duzych ilosciach :)

Odnośnik do komentarza

Od razu zaznaczę, że nie jestem zwolennikiem piractwa, jednakże z komantarzami przedstawiającymi ten problem w czerni lub bieli się zgodzić nie mogę. Z jednej strony piractwo szkodzi rynkowi gier (i nie chodzi tu tylko o konsole ale także PC), powoduje mniejsze wpływy z tej gałęzi gospodarki zarówno dla twórców jak i dla skarbu państwa (a nie czarujmy się, każdy towar w obiegu z którego jest legalny zysk powoduje wpływy do skarbu państwa- inna sprawą jest irracjonalne wykorzystywanie tychże wpływów przez nasze władze). Zakup oryginału daje znacznie większą frajdę niźli wypalony na varbatimie i podpisany flamastrem krążek z backupem, nie trzeba się obawiać wizyty panów w niebieskich mundurkach (nie ważne jest wcale prawdopodobieństwo takowej wizyty) oraz daje bezproblemowy dostęp do multiplaya (chociażby x-live!). Z drugiej strony, producenci gier (developerzy) wcale dużych pieniędzy nie dostają za swoją pracę- najwiecej idzie dla szczebli następnych (wydawca a nawet sklep), gdzie (w teorii) w cenę gry wlicza się lokalizację i reklamę. I teraz zagadka, ile tak naprawdę procent gier jest lokalizowanych u nas w kraju? Wiele ma dodane napisy po polsku, ale nawet to nie wszystkie, a scieżki dzwiękowej w wielu grach zmieniać sie wydawcom ponoć nie opłaca (czytaj nie chce). A co do reklam to pojawiają się one sporadycznie w telewizji, a bilboardów jakichkolwiek jeszcze o tematyce gier nie uświadczyłem (a mieszkam w jednym z wiekszych miast w Polsce), tak więc o pompowaniu pokażnych kwot w reklamę nie ma co mówić. Co więcej, ceny gier w USA są niższe niż u nas (polecam przejrzenie chociażby ebaya amerykańskiego). Czemu więc gry tyle kosztują? Nawet stare gry na PS2 chodzą po 80zł i więcej, gdzie w szanujących się krajach przysłowiową złotówkę? Czemu stare tytuły na PC potrafią kosztować po 15zł, że o grach dodawanych do czasopism tylko wspomnie? Na to pytanie raczej każdy pewne zdanie wyrobione ma. Idąc dalej. Czemu wg producentów konsol mam nie mieć prawa odpalenia backupu gry za którą uczciwie zapłaciłem? Czemu mam narażać na zarysowania płytę, na którą wydałem ciężko zarobione pieniądze? W polskim prawie jest przewidziana takowa możliwość, więc takowej możliwości także się domagam od producentów konsol. Osobiście czuję się poprostu takim stanem rzeczy poirytowany ponieważ nie lubię czuć się wyzyskiwany, a niestety taka jest rzeczywistość, dlatego też nie posiadam na chwilę obecną konsoli i wątpię, żeby to się zmieniło w najbliższej przyszłości. Wolę za to kupić raz na jakiś czas jakieś stare oryginalne tytuły na PC (na którym nie przeczę, gra mi się gorzej niż na konsoli, ale nie aż na tyle gorzej) i się spokojnie nacieszyć świetnym tytułem w przystępnej cenie (uprzedzam pytania o legalność systemu, korzystam z ubuntu i gram pod wine, wiec za windows także nie płaciłem). Podsumowując, nazywanie piractwa złodziejstwem jest nie na miejscu (przyznajcie się ile z Was nie płaci abonamentu radiowo-telewizyjnego?:>), z prostego względu, że wiele osób jakby nie piraciły to i tak by nie kupiły gry z braku środków (w takowej sytuacji i tak wydawca by nie zyskał, a więc wydawca nie ponosi straty). Oczywiście można powiedzieć, że gry nie są nikomu do życia potrzebne, ale tutaj znów wchodzi kwestia wyższych cen gier w naszym kraju i sporo osób może podejść do tematu w sposób "skoro oni mają gdzieś moją kieszeń, to ja mam gdzieś ich" (i raczej nie da się przynajmniej po części z tą opinią nie zgodzić). Over and out ;)

Edytowane przez crash69
Odnośnik do komentarza

wall of text

 

 

W sumie jak patrze na siebie,uczelnia + dziewczyna + praca to nawet gdybym mogl to nie widze sensu przerabiac konsoli,jak czasu na granie nie ma za duzo,a nawet jak jest to wole spedzic go na livie kopiac tylki komus,ewentualnie meczyc rpg'a (a te jak wiadomo starczaja na dlugo).

W sumie piraty dobre dla achievement hunterow

Odnośnik do komentarza

Dochodzi jeszcze jedna kwestia. Żywotność gier. Pamiętam jak na PS2 kupiłem God of War. Zapłaciłem jakieś 150zł. Gre kupiłem w piątek a sobote wieczorem oglądałem napisy końcowe. I jak tu się nie w(pipi)ić? Rozumiem, że świetna produkcja i warto było no ale za te pieniądze poszedłbym 10 razy do kina gdzie spędziłbym conajmniej 20 godzin. Jeżeli mam zapłacić za coś, nie oszukujmy się, KUPE pieniędzy bo na nasze krajowe warunki to mało kogo stać na kupowanie gierek po 200zł, to oczekuje, że się trochę pobawie przy danym tytule.

Odnośnik do komentarza

A ukonczyles na innym poziome trudnosci? :P Jakas platformowka starczy na dluzej bo zawsze cos tam jest do zbierania czy do wykonania poboczne zadnia, nie mowiac juz o RPG. Wlasnie tutaj przyszy z pomoca trofea/aczivy - przejdz gre na najtrudniejszym poziomie trudnosci, zbierz wszystkie monety w grze, ukoncz lvl1 majac tylko pistolet w reku, nie zgin,itp I one wydluzaja zywotnosc w tych dziwnych czasach gdzie teraz gra ma srednio 4-5 do 6h na single (glownie FPP). Wszystko zalezy od gatunku

Odnośnik do komentarza
A może pomyślicie trochę.. Piractwo = mniejszy popyt na gry. Mały popyt = ceny w górę. Wysokie ceny = piractwo (w mniemaniu niektórych). I kółeczko się zamyka.

Niestety tutaj tak to nie działa.

1) Gdyby było jak piszesz, to gry na PS3 już dawno by potaniały

2) Na rynku PC piractwo jest największe, a jednak ceny gier są zdecydowanie najmniejsze

 

Co do żywotności gier, to niestety taka tendencja się utrzymuje od wielu lat. O ile jeszcze niektórym tytułom zwiększy się czas gry poprzez granie przez multi (gears of war, halo 3, etc), to jednak odsetek tych gier nie jest taki duży.

Odnośnik do komentarza

jestem internetowym trolem i nie czytam niczego co ma wiecej niz 5 zdan ale tu sie zmusilem :) fakt chlopak ma racje, prawde mowiac wszyscy tu maja racje, wychodzi wiec wniosek ze piraty sa dla gimbusow ktore musza miec 19817gier i wszystkie przechodza na 10% na easy lub odpalaja i zaraz wylaczaja (tak jak ja) a granie na orginalach jest dla ludzi bardziej powaznych ktorzy wola miec jedna gre ale wymasterowana, bo i tak nie maja czasu (praca, szkola, milosc) na granie w wieksza ilosc tytulow.

Odnośnik do komentarza
wychodzi wiec wniosek ze piraty sa dla gimbusow ktore musza miec 19817gier i wszystkie przechodza na 10% na easy lub odpalaja i zaraz wylaczaja (tak jak ja) a granie na orginalach jest dla ludzi bardziej powaznych ktorzy wola miec jedna gre ale wymasterowana, bo i tak nie maja czasu

No chyba na to jednak wychodzi.

Są oczywiście wyjątki, które wśród gimbusów można brać jako plus i powód do pochwały (ale nie wśród rówieśników) a wśród osób zarabiających jako minus i powód do (nie wiem jakiego słowa użyć) - wstydu? (zwłaszcza wśród rówieśników).

Odnośnik do komentarza
Wreszcie Holtman pozwolił sobie na najciekawszą wypowiedź: Piraci to niewystarczająco obsłużeni klienci - odniósł się po tym do sytuacji, jaka panuje w Rosji. - Rosjanie czytają prasę i oglądają telewizję. Myślą sobie: „Człowieku, zagrałbym w tę grę”, jednak wydawcy odpowiadają: „zagrasz w nią w przeciągu sześciu miesięcy... może”.

 

Jason zauważył, że skala piractwa ich najnowszych produktów drastycznie zmalała, gdy postarali się o szybsze premiery w Moskwie. Kiedy trafiły na półki sklepów w tych samych dniach, co w Ameryce Północnej i Zachodniej Europie, gracze chętniej po nie sięgali. Na zakończenie dodał, iż jest wielu „nieodkrytych klientów”, ponieważ wydawcy patrzą na rynek w zbyt wąskiej perspektywie.

 

jest to fragment newsa z onet.pl :D

wypowiedz Jasona Holtmana z firmy Valve

 

Ciekawe ze w Rosji tak to wygląda (jesli to prawda). Moze u nas jest podobnie i to ze Polska jest olewana przez dystrybutorów w postaci późniejszej premiery lub brak dystrybucji oficjalnej niektorych gier ma w jakims stopniu wpływ na piractwo. Pomijam tu osoby ktore nawet nie myślą o kupowaniu org gier - only pirate :)

Odnośnik do komentarza

Mnie piractwo kreci tylko na takich konsolach jak PS2/PSX gdzie jest duzo cudownych RPGow ktore nigdy nie zawitaly poza granice jap/usa a przerobienie to jedyne wyjscie zeby w nie pograc i czyja tu jest wtedy wina?Przypominam ze w tamtych czasach nie bylo tak latwo z play-asia i zakupami za granica.

Odnośnik do komentarza
A ukonczyles na innym poziome trudnosci? :P Jakas platformowka starczy na dluzej bo zawsze cos tam jest do zbierania czy do wykonania poboczne zadnia, nie mowiac juz o RPG. Wlasnie tutaj przyszy z pomoca trofea/aczivy - przejdz gre na najtrudniejszym poziomie trudnosci, zbierz wszystkie monety w grze, ukoncz lvl1 majac tylko pistolet w reku, nie zgin,itp I one wydluzaja zywotnosc w tych dziwnych czasach gdzie teraz gra ma srednio 4-5 do 6h na single (glownie FPP). Wszystko zalezy od gatunku

 

Ukończyłem tylko na jednym. Nie kręci mnie w kółko powtarzanie tego samego. To jak oglądać drugi raz ten sam film. A jeżeli o mnie chodzi to w grach cenie sobie najbardziej fabułe/historię więc gdy już raz jakąś ukończe drugi raz nie mam zamiaru się zabierać za to co już znam. Oczywiście jest multi i takie tam różne sztuczne wydłużacze ale do cholery dlaczego mam jeszcze za to płacić dodatkowo? Mimo, że konsole mam przerobioną i mam już ją prawie rok czasu to gier na X'a mam może z 5. Nie mam nawet czasu na granie. Owszem mógłbym kupować oginały ale dla mnie nie warto. Współczynnik cena/jakość jest do dupy. Jedyne gry, które naprawdę zasługują na wydanie na nie 200zł to spod serii Final Fantasy.

Odnośnik do komentarza
A ukonczyles na innym poziome trudnosci? :P Jakas platformowka starczy na dluzej bo zawsze cos tam jest do zbierania czy do wykonania poboczne zadnia, nie mowiac juz o RPG. Wlasnie tutaj przyszy z pomoca trofea/aczivy - przejdz gre na najtrudniejszym poziomie trudnosci, zbierz wszystkie monety w grze, ukoncz lvl1 majac tylko pistolet w reku, nie zgin,itp I one wydluzaja zywotnosc w tych dziwnych czasach gdzie teraz gra ma srednio 4-5 do 6h na single (glownie FPP). Wszystko zalezy od gatunku

 

Ukończyłem tylko na jednym. Nie kręci mnie w kółko powtarzanie tego samego. To jak oglądać drugi raz ten sam film. A jeżeli o mnie chodzi to w grach cenie sobie najbardziej fabułe/historię więc gdy już raz jakąś ukończe drugi raz nie mam zamiaru się zabierać za to co już znam. Oczywiście jest multi i takie tam różne sztuczne wydłużacze ale do cholery dlaczego mam jeszcze za to płacić dodatkowo? Mimo, że konsole mam przerobioną i mam już ją prawie rok czasu to gier na X'a mam może z 5. Nie mam nawet czasu na granie. Owszem mógłbym kupować oginały ale dla mnie nie warto. Współczynnik cena/jakość jest do dupy. Jedyne gry, które naprawdę zasługują na wydanie na nie 200zł to spod serii Final Fantasy.

 

To po cholerę kupowałeś tą konsolę? Wiedziałeś dokładnie jaki line-up gier jest na xboxa.

Odnośnik do komentarza
A ukonczyles na innym poziome trudnosci? :P Jakas platformowka starczy na dluzej bo zawsze cos tam jest do zbierania czy do wykonania poboczne zadnia, nie mowiac juz o RPG. Wlasnie tutaj przyszy z pomoca trofea/aczivy - przejdz gre na najtrudniejszym poziomie trudnosci, zbierz wszystkie monety w grze, ukoncz lvl1 majac tylko pistolet w reku, nie zgin,itp I one wydluzaja zywotnosc w tych dziwnych czasach gdzie teraz gra ma srednio 4-5 do 6h na single (glownie FPP). Wszystko zalezy od gatunku

 

Ukończyłem tylko na jednym. Nie kręci mnie w kółko powtarzanie tego samego. To jak oglądać drugi raz ten sam film. A jeżeli o mnie chodzi to w grach cenie sobie najbardziej fabułe/historię więc gdy już raz jakąś ukończe drugi raz nie mam zamiaru się zabierać za to co już znam. Oczywiście jest multi i takie tam różne sztuczne wydłużacze ale do cholery dlaczego mam jeszcze za to płacić dodatkowo? Mimo, że konsole mam przerobioną i mam już ją prawie rok czasu to gier na X'a mam może z 5. Nie mam nawet czasu na granie. Owszem mógłbym kupować oginały ale dla mnie nie warto. Współczynnik cena/jakość jest do dupy. Jedyne gry, które naprawdę zasługują na wydanie na nie 200zł to spod serii Final Fantasy.

 

To po cholerę kupowałeś tą konsolę? Wiedziałeś dokładnie jaki line-up gier jest na xboxa.

 

Kupiłem bo jakby nie patrzeć i tak lubię od czasu do czasu pograć a fakt, że nie mam konsoli nie dałby mi żyć ;]

Odnośnik do komentarza
A ukonczyles na innym poziome trudnosci? :P Jakas platformowka starczy na dluzej bo zawsze cos tam jest do zbierania czy do wykonania poboczne zadnia, nie mowiac juz o RPG. Wlasnie tutaj przyszy z pomoca trofea/aczivy - przejdz gre na najtrudniejszym poziomie trudnosci, zbierz wszystkie monety w grze, ukoncz lvl1 majac tylko pistolet w reku, nie zgin,itp I one wydluzaja zywotnosc w tych dziwnych czasach gdzie teraz gra ma srednio 4-5 do 6h na single (glownie FPP). Wszystko zalezy od gatunku

 

Ukończyłem tylko na jednym. Nie kręci mnie w kółko powtarzanie tego samego. To jak oglądać drugi raz ten sam film. A jeżeli o mnie chodzi to w grach cenie sobie najbardziej fabułe/historię więc gdy już raz jakąś ukończe drugi raz nie mam zamiaru się zabierać za to co już znam. Oczywiście jest multi i takie tam różne sztuczne wydłużacze ale do cholery dlaczego mam jeszcze za to płacić dodatkowo? Mimo, że konsole mam przerobioną i mam już ją prawie rok czasu to gier na X'a mam może z 5. Nie mam nawet czasu na granie. Owszem mógłbym kupować oginały ale dla mnie nie warto. Współczynnik cena/jakość jest do dupy. Jedyne gry, które naprawdę zasługują na wydanie na nie 200zł to spod serii Final Fantasy.

 

To po cholerę kupowałeś tą konsolę? Wiedziałeś dokładnie jaki line-up gier jest na xboxa.

 

Kupiłem bo jakby nie patrzeć i tak lubię od czasu do czasu pograć a fakt, że nie mam konsoli nie dałby mi żyć ;]

 

Trzeba było kupić/zostać przy PS2 - rpgów w tym jrpgów od cholery, online prawie nie istnieje - więc plus (dla Ciebie), gry na ok. 100 godzin, skomplikowana fabuła. A, i gry można wyrwać za grosze.

Odnośnik do komentarza

Co do cen starych gier na konsole:

http://allegro.pl/item526886603_metal_gear...um_komplet.html

http://allegro.pl/item526314672_metal_gear..._gigagames.html

http://allegro.pl/item534866424_p_g_metal_...ther_games.html

To chyba jest możliwe tylko w naszym kraju- używana, ponad dziesięcioletnia gra kosztująca nawet ponad 150 zł... I co bardziej intrygujące, znajdują się na takowe "perełki" kupcy...

 

Odnośnik do komentarza

Ale co w tym dziwnego? (ja widzialem wczoraj Metal Sluga i chyba Abe'a 1 w FOLII po 199zl :)). Taka gra jak MGS jest kultowa - a to ze ma 10 lat nie oznacza ze jakies superwydanie. limitowana edycja,itp bedzie kosztowalo malo. Juz tych egz. nie produkuja wiec ma swoja wartosc kolekcjonerska. Stare auta tez sie sprzedaja dobrze mimo ze maja 20-30 lat, nie mowiac juz o obrazach, itp.

Pozatym nie widze powiazania tych linkow do tematu

Odnośnik do komentarza
To chyba jest możliwe tylko w naszym kraju- używana, ponad dziesięcioletnia gra kosztująca nawet ponad 150 zł... I co bardziej intrygujące, znajdują się na takowe "perełki" kupcy...

 

Ty patrz, nie tylko w naszym kraju.

 

http://cgi.ebay.com/Metal-Gear-Solid-PlayS...A1%7C240%3A1318

 

zreszta to tak jakbys pokazal mi jakiegos starego muscle cara i powiedzial "używany, ponad trzydziestoletni samochód kosztujący nawet ponad 50 000 zł" - wez sie zastanow :/

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...