Gość Mr. Blue Opublikowano 10 lutego 2011 Opublikowano 10 lutego 2011 Bo ma 140koni i akurat mam pod ręką 2 tysie Cytuj
Gość krzychu_419 Opublikowano 9 marca 2011 Opublikowano 9 marca 2011 Ludzie już chyba od miesiąca szukam swojego pierwszego samochodu. Pomóżcie kwota to do 10 tys. zł. Najważniejsze żeby było ekonomiczne i tanie w utrzymaniu, no i ma jakoś wyglądać i jeździć. Cytuj
Mustang 1 749 Opublikowano 9 marca 2011 Opublikowano 9 marca 2011 Może Opel Astra II? Samochód tańszy niż VW i mniejsze ryzyko kradzieży, trwały, a części podejrzewam łatwo dostępne. Ojciec zrobił kiedyś Astrą II 1.6 16V 180k km w trzy lata i nic się zepsuło przez ten czas. Cytuj
Łebi 311 Opublikowano 10 marca 2011 Opublikowano 10 marca 2011 Ludzie już chyba od miesiąca szukam swojego pierwszego samochodu. Pomóżcie kwota to do 10 tys. zł. Najważniejsze żeby było ekonomiczne i tanie w utrzymaniu, no i ma jakoś wyglądać i jeździć. Za dychę kupisz zadbaną i wymuskaną hondę 5 gen, 3 drzwiowy hatch, sedana lub nawet qupeje. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 mam propozycje od kolegi z pracy, 5000zł , peugot 206 1998. 1 wlasciciel, 150 000 przebiegu, spokojna jazda po asfalcie przez caly zywot, wymieniona belka z tylu, wymieniony olej, zaplacone ubezpieczenie do konca roku, wymieniona skrzynia. Usterki: - zamek centralny do naprawey, ponoc kolo 150 zl max. - wskazowka od predkosciomierza nie rusza sie, ale czasami drgnie, ponoc cena kolo 200zł. - stukniety z tylu lekko ( ale jak byl zaparkowany) - woda sie troche zbiera w bagazniku jak pada, mozliwe ze jakas uszczelka, w najg. razie moze blotnik, ale niewiadomo. na 100% info prawdziwe bo od 3 miesiecy slysze o tym aucie, a nie bylem mozliwym klientem na nie, wiec raczej luzik. chce samochod do jezdzenia do rodzinki, i na dzialke, no i na wakacje, nie bede nim (pipi)l codziennie 300 km, pewnie najwyzej 50 gdybym mial dojezdzac do pracy. Prosze o rady. Cytuj
inactive 3 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 W rodinie były 3, wszystkie z 1999. Wszystkie choć raz miały wymienianą tylnią belkę, w dwóch wyciekał olej z silnika i skrzyni biegów. W jednym zepsuł się też wentylator chłodnicy. Sprzęgło też podobno szybko się sypie Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 mam propozycje od kolegi z pracy, 5000zł , peugot 206 1998. 1 wlasciciel, 150 000 przebiegu, spokojna jazda po asfalcie przez caly zywot, wymieniona belka z tylu, wymieniony olej, zaplacone ubezpieczenie do konca roku, wymieniona skrzynia. Usterki: - zamek centralny do naprawey, ponoc kolo 150 zl max. - wskazowka od predkosciomierza nie rusza sie, ale czasami drgnie, ponoc cena kolo 200zł. - stukniety z tylu lekko ( ale jak byl zaparkowany) - woda sie troche zbiera w bagazniku jak pada, mozliwe ze jakas uszczelka, w najg. razie moze blotnik, ale niewiadomo. na 100% info prawdziwe bo od 3 miesiecy slysze o tym aucie, a nie bylem mozliwym klientem na nie, wiec raczej luzik. chce samochod do jezdzenia do rodzinki, i na dzialke, no i na wakacje, nie bede nim (pipi)l codziennie 300 km, pewnie najwyzej 50 gdybym mial dojezdzac do pracy. Prosze o rady. - Predkosciomierz - albo padl silniczek w zegarach albo impulsator (czujnik predkosci) w skrzyni biegow. Impulsator kolo 100zl, silniczek z zegarow to juz trudniejsza sprawa, mozna probowal naprawiac, albo kupic cale nowe zegary. - Jesli na 100% stluczka parkingowa to luz, pod warunkiem, ze wyklepane i dobrze pomalowane aby rdza szybko nie wyszla. - Jak woda sie zbiera to albo uszczelka albo dziura w nadkolu - na podnosnik, sciagnac kola i poogladac dokladnie nadkole. Jesli jest zezarte przez rdze to juz troche srednio. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 Fajnie ze Yacek sie odezwales, a sam samochod i cena? Cytuj
Redmitsu 987 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 A jaki silnik, wyposazenie? Rozumiem ze hatch, ilu drzwiowy? Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 Fajnie ze Yacek sie odezwales, a sam samochod i cena? Ciezko mi byc obiektywnym bo Peugeot nalezy do kategori aut na F, ktorych sie nie kupuje, ale nie mam pojecia czy taka 206 wali sie bardziej niz golf z tego rocznika. Ja bym utargowal troche cene i kupil - albo trafisz na dobry egzemplarz albo nie, i tak samo moze byc z niemcem lub japoncem. Nie ma reguly, chociaz z japoncami generalnie jest dobrze, z niemcami tez ale jak trafisz slabszy egzemplarz to generalnie czesci i tak sa tanie. Mnie jedynie co martwi to, ze jest to peugeot w nowej budzie a im nowszy tym gorszy. Stare kwadraciaki z epoki golfa albo polo gti to byly fajne i proste autka. Z innej strony, moj kumpel ma 206 SW z 1999 z drugiej reki, jezdzi tym bardzi rzadko ale jedyny jego problem do tej pory to linka sprzegla, ktora sie wysypala. Jesli auto zadbane to sadze, ze mozna je kupic. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 A jaki silnik, wyposazenie? Rozumiem ze hatch, ilu drzwiowy? poduszka jedna, klimy nie ma, z tylu oparcia z zagłowkami ;], eee, radio na kaseciaka, i to chyba wszystko, do tego nowe opony zimowe i letnie. 5 drzwiowy. wyglada tak http://photos04.otomoto.pl/photos/original/C10/41/82/C10418251_1.jpg Cytuj
Redmitsu 987 Opublikowano 14 marca 2011 Opublikowano 14 marca 2011 Za 5tys zł chyba lepszego miejskiego autka i tak nie dostaniesz a te naprawy to zrobisz za grosze. Jezeli nie jest to samochod niespodzianka to bedziesz z niego zadowolony ;] Cytuj
standby 1 725 Opublikowano 15 marca 2011 Opublikowano 15 marca 2011 Fajnie się ten Peżocik w wyglądu prezentuje, ja tam bym brał, ostatecznie negatywne opinie o francuskich autach są jednak chyba przesadzone. Cytuj
Ural 13 Opublikowano 15 marca 2011 Opublikowano 15 marca 2011 - Predkosciomierz - albo padl silniczek w zegarach albo impulsator (czujnik predkosci) w skrzyni biegow. Impulsator kolo 100zl, silniczek z zegarow to juz trudniejsza sprawa, mozna probowal naprawiac, albo kupic cale nowe zegary. Możliwe też, że po prostu odczepiła się linka. Sam tak miałem w Fordzie Probe - jak ktoś się zna, to nawet sam to naprawi. - Jesli na 100% stluczka parkingowa to luz, pod warunkiem, ze wyklepane i dobrze pomalowane aby rdza szybko nie wyszla. Przede wszystkim sprawdzić progi, bo to jest najważniejsze. To decyduje o wypadkowości samochodu. - Jak woda sie zbiera to albo uszczelka albo dziura w nadkolu - na podnosnik, sciagnac kola i poogladac dokladnie nadkole. Jesli jest zezarte przez rdze to juz troche srednio. Jeśli woda się zbiera, gdy auto stoi na parkingu, to praktycznie pewne, że uszczelka. Jeśli tylko podczas jazdy, to pewnie nadkole. A co do tematu. Moją pierwszą furą był Ford Probe rocznik 89. Auto genialne - gdy jeździło . Bo jednak jakość "chamerykańskich" wozów jest "legendarna" i co tu dużo gadać, problemów z nim było sporo, choć w zasadzie auto to było może i amerykańskie, ale produkowane w fabryce i na bazie płyty podłogowej Mazdy 626 oraz z silnikiem japońskiego producenta. Tak czy siak problemów była masa. Przede wszystkim rozrusznik, z którym ciągle były kłopoty i było loterią, czy auto raczy odpalić. A naprawiałem to z 3x i bez skutku . Najzabawniejsza była akcja, kiedy spotkałem się z pewną znajomą i pojechaliśmy jakieś 20-30km od Katowic (gdzie miszkam) w pole w celach "amorów". Noc (jakaś 1-2 po północy), dosłownie w polu stałem autem (w jakimś życie ), autko elegancko odpaliło, wracam do domu, wyłączam silnik i z ciekawości przekręcam jeszcze raz kluczyk - a tu zonk, już nie odpala... Fart jak nie wiem, że stało się to akurat jak wróciłem . Co dalej... miałem instalację gazową, a z nią były same kłopoty, choć jazda kosztowała grosze jak na takie auto. Zepsuty był mechanizm wysuwania lewego reflektora - podłożyłem jakąś deskę, więc zawsze miałem podniesione, potem udało mi się kupić silniczek i to naprawić. Dość szybko poszła mi też skrzynia biegów zostawiając piękny pasek oleju na asfalcie. Ogólnie warsztat odwiedzałem często, a przygoda z moim pierwszym autem skończyła się tak, jak kończy większość pierwszych aut - czyli stłuczką. Wyprzedzałem pijanego rowerzystę i nie zauważyłem, że babka jadąca Seicento zatrzymała się na środku drogi. Auto miało sporego kopa, więc mimo iż ruszyłem akurat spod świateł, to miałem chyba 70km/h na zegarze - danie po hamulcach na niewiele się zdało i wiedziałem, że przysolę. Wyglądało to zresztą dość widowiskowo, bo uderzyłem w to Seicento w dupcie z prawej strony, więc Fiacik odleciał na lewo, otworzył się bagażnik i poleciały na drogę jakieś papiery - wyglądało efektownie, ale na szczęście nikomu nic się nie stało, zresztą zdążyłem nieco wyhamować. Ale tak czy inaczej - mnie naprawa kosztowała 1500, bo jedyne co mi poszło, to lewe nadkole (do wymiany), akumulator i maska (do wyklepania), natomiast Seicento poszło na złom choć wielkich śladów na nim nie było widać, ale to niestety taka konstrukcja, że moje nisko osadzone auto chyba całkowicie zepsuło geometrię samochodu, więc nie było sensu go naprawiać. I tyle, auto sprzedałem i tak się skończyła moja przygoda z pierwszym samochodem. Coś w tym jest, że w pierwszym roku posiadania prawa jazdy człowiek nagle zaczyna się czuć pewnie i chwila nieuwagi i dup . Na szczęście od tego czasu, czyli jakichś 10 lat, zero przygód na drodze. Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 15 marca 2011 Opublikowano 15 marca 2011 - Predkosciomierz - albo padl silniczek w zegarach albo impulsator (czujnik predkosci) w skrzyni biegow. Impulsator kolo 100zl, silniczek z zegarow to juz trudniejsza sprawa, mozna probowal naprawiac, albo kupic cale nowe zegary. Możliwe też, że po prostu odczepiła się linka. Sam tak miałem w Fordzie Probe - jak ktoś się zna, to nawet sam to naprawi. - Jesli na 100% stluczka parkingowa to luz, pod warunkiem, ze wyklepane i dobrze pomalowane aby rdza szybko nie wyszla. Przede wszystkim sprawdzić progi, bo to jest najważniejsze. To decyduje o wypadkowości samochodu. - Jak woda sie zbiera to albo uszczelka albo dziura w nadkolu - na podnosnik, sciagnac kola i poogladac dokladnie nadkole. Jesli jest zezarte przez rdze to juz troche srednio. Jeśli woda się zbiera, gdy auto stoi na parkingu, to praktycznie pewne, że uszczelka. Jeśli tylko podczas jazdy, to pewnie nadkole. Linka sie odczepila z elektronicznego licznika z impulsatorem w skrzyni ? Co do wody to w 80% jest tak, ze czlowiek pojezdzi, zostawi auto na parkingu/pod domem na cala niedziele i w poniedzialek ma wode w bagazniku. Zapomina sie tylko, ze auto jezdzilo i sie wlalo przez dziury. Chociaz rowniez sie sklaniam co do uszczelki - auto jest za mlode aby mialo w nadkolach dziury, no chyba, ze ten parkingowy dzwon byl znacznie wiekszy. Przy dzwonie z przodu lub z tylu bardzo czesto progi sa nienaruszone. A i lekka boczna stluczka, slupek betonowy na parkingu w castoramie potrafi zaorac prog, mimo, ze sama szkoda jest mala to i tak trzeba wstawiac nowy. W obecnych czasach progi za duzo nie powiedza. Sam mam powstawiane progi bo poprostu zdechly ze starosci. Cytuj
Dud.ek 2 058 Opublikowano 17 marca 2011 Opublikowano 17 marca 2011 No z tymi progami to doje.bałeś, znam przypadek auta (merc w 204 amg) w którym był wymieniony dach, tylnia ćwiara i cały przód wstawiony a progi i płyta podłogowa nietknięte. Możliwe, że miałeś na myśli pewien fakt mający związek ze sprowadzonymi autami. Otóż takie powypadkowce w cywilizowanych krajach traktowane są jako wraki i ładowane widlakami, w związku z tym 80-90% z którymi mam styczność mają zagięte progi. Odnośnie Peugeota to myśle, że oprócz uszczelki klapy można by wyciągnąć tylne lampy i sprawdzić czy ich uszczelki dobrze siedzą. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 19 marca 2011 Opublikowano 19 marca 2011 chj bombki strzelil, samochodu nie będzie ;/ Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 19 marca 2011 Opublikowano 19 marca 2011 (edytowane) Kolega sprzedał samochód tesciom, mieli pierwszenstwo, bo 8 lat temu mu go dali. Co wyszlo na plus w sumie, bo potrzebuje siana na zadatek na mieszkanie. Plus, stary mi da za miesiac swojego kadetta rocznik 1989 xD Edytowane 19 marca 2011 przez caps_LOCK_masta Cytuj
Gość MasterShake Opublikowano 23 marca 2011 Opublikowano 23 marca 2011 http://otomoto.pl/toyota-yaris-1-0-vvt-i-C18038987.html http://motoallegro.pl/toyota-yaris-5d-godna-polecenia-i1505583731.html http://otomoto.pl/toyota-yaris-C17561853.html Warto którąś z tych? Cytuj
marcin_N 61 Opublikowano 23 marca 2011 Opublikowano 23 marca 2011 http://otomoto.pl/toyota-yaris-1-0-vvt-i-C18038987.html http://motoallegro.pl/toyota-yaris-5d-godna-polecenia-i1505583731.html http://otomoto.pl/toyota-yaris-C17561853.html Warto którąś z tych? Nie. Toż to nawet 1 litra nie ma. Cytuj
Gość MasterShake Opublikowano 23 marca 2011 Opublikowano 23 marca 2011 Nie potrzebuję mocniejszego silnika do jazdy po mieście. Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 23 marca 2011 Opublikowano 23 marca 2011 Potrzebujesz, tyle, że jeszcze o tym nie wiesz. Ale bez obaw, te Yariski całkiem ładnie jeżdżą i spokojnie możesz atakować. Ale poszukaj jeszcze takiej z silnikiem 1.3. Znacznie lepiej się jeździ Cytuj
Usagi 77 Opublikowano 23 marca 2011 Opublikowano 23 marca 2011 Potrzebujesz, tyle, że jeszcze o tym nie wiesz... Ale poszukaj jeszcze takiej z silnikiem 1.3. Znacznie lepiej się jeździ Albert dobrze prawi , bierz 1.3 silnik spali tyle co te Twoje, a przyjemność z jazdy będzie lepsza . Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.