Mordechay 680 Opublikowano 28 listopada 2008 Opublikowano 28 listopada 2008 Ciekawy przypadek Benjamina Buttona-Trailer Krytycy filmowi porównują go do "Forrest Gump", przewidują sukces kasowy i kilkanaście oskarów. Premiera w Polsce w lutym 2009. Cytuj
Figaro 8 275 Opublikowano 28 listopada 2008 Opublikowano 28 listopada 2008 Pierwszy raz słyszę, ale kombo Fincher - Pitt nie może się nie udac. Z pewnością obejrzę, choć w pl w lutym ;/. Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 28 listopada 2008 Opublikowano 28 listopada 2008 kombo Fincher - Pitt nie może się nie udac. Zdecydowanie :!: Czekam na film. A scenarzysta tego filmu, Eric Roth pisal snenariusz do Foresta. Moze stad te porownanie. Poza tym napisal skrypty do 2 filmow Manna. Zdolny chlop. Cytuj
Blok 6 Opublikowano 28 listopada 2008 Opublikowano 28 listopada 2008 ja się jaram, wątpie, żebym potrafił doczekać do polskiej premiery. za bardzo lubię finchera i pitta. Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 28 listopada 2008 Opublikowano 28 listopada 2008 Że z Pitt'a świetny aktor, to wiadomo, że z Fincher'a świetny rezyser, to też wiadomo. Pitt ostatnio w wysokiej formie (Jesse James, rola głupka w "Tajne przez poufne"), Fincher w nieco niższej (Zodiak), ale jeśli patrzymy na nich jako parę (Seven, Fight Club) to to musi się udać. Film kupię w torrencie i się zobaczy. Cytuj
Ölschmitz 1 543 Opublikowano 28 listopada 2008 Opublikowano 28 listopada 2008 zodiak jest zaje.bisty wiec nie wiem kmiot o co ci chodzi ;> Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 28 listopada 2008 Opublikowano 28 listopada 2008 "Zodiak" był świetny, ale nie był filmem roku. Benjamin Button jednak ma szansę na Oscary, bo w tym roku nie widać zdecydowanego faworyta, jak ostatnio. Zobaczymy, jak to wyszło, niestety dystrybutor specjalnie opóźnia premierę, by wykorzystać Oscary w kampanii promocyjnej, co jest zawsze irytujące. Od wakacji posucha w kinach, za to w lutym zawsze wysyp hitów. Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 29 listopada 2008 Opublikowano 29 listopada 2008 zodiak jest zaje.bisty wiec nie wiem kmiot o co ci chodzi ;> Od Finczera wymagałem więcej. Świetny, czy nie, na pewno nie jest popisowym numerem tego reżysera. Wiem, takie były założenia, że ma to być swoisty dokument i w zasadzie czuć tam rękę Finczera, ale nic nie poradzę, że w kategorii "finczerowskich" plasuje się u mnie nisko. Cytuj
michal 558 Opublikowano 29 listopada 2008 Opublikowano 29 listopada 2008 Fincher rozpieści widzów schizoidalnymi filmami po czym przeszedł na bardziej spokojne prowadzenie historii . Ten sam kierunek obrał Aronofsky co jak wiadomo na zdrowie mu nie wyszło . Do tego filmu podchodzę z rezerwą , w tym roku bardziej czekam na Synecdoche, New York z Philipem Seymour Hoffman . Cytuj
Figaro 8 275 Opublikowano 29 grudnia 2008 Opublikowano 29 grudnia 2008 Już krąży po sieci... Widział ktoś? Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 30 grudnia 2008 Opublikowano 30 grudnia 2008 Czekam jak cholera ! Nie wytrzymam i skorzystam z wujka torrenta, jeszcze ani raz nie zawiodłem się na Fincherze więc myślę, że tym razem inaczej nie będzie.Oby tylko wyrwał jakieś Oscary bo gościowi ewidentnie ich brakuje a jest twórcą wybitnym. I jeszcze nowy film Aronofsky'iego, nosz (pipi) jaki seansik będzie! Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 1 stycznia 2009 Opublikowano 1 stycznia 2009 bedzie hit, szkoda marnowac taki film na obejrzenie w domu :> Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 1 stycznia 2009 Opublikowano 1 stycznia 2009 (edytowane) Dziś widziałem na Piecu, no i cóż nie będę się rozpisywał(zrobię to przy innej okazji), film wywołał u mnie bardzo głębokie refleksje na temat sensu życia co zdarza się dość rzadko. Nie jest to najlepszy film Finchera(mało co może pobić "Fight Club'a"), jego "średniaki" to jednak filmy wybitne lepsze od 95% Hollywood'u. Mamy zapowiadany nowy etap w rozwoju charakteryzacji filmowej( najmłodsze stadium Pitta :o ), co film pokazuje na każdym kroku. O efektach, muzie nawet nie wspominam bo to wizytówka reżysera. Pitt Oskara za rolę chyba jednak nie dostanie(nie to, że jest słaby, co to to nie), wyrwie ją "zapaśnik".Ciężko mi składnie pisać o tej porze, jestem świeżo po seansie, nie oceniam bo zapewne potem jeszcze bardziej docenię ten film, polecam. Edytowane 1 stycznia 2009 przez Wiolku Cytuj
aux 3 807 Opublikowano 2 stycznia 2009 Opublikowano 2 stycznia 2009 (edytowane) Też obejrzałem w domu. Film jest piękny i magiczny, zwłaszcza w pierwszej połowie. Jak większość fanów Finchera, wolę jego wcześniejsze, wybuchowe filmy, ale Fincher 'na poważnie' również daje rade. I to bardzo. Taki Forrest Button Film jest zrobiony pod Oscary i zapewne zgarnie kilka (choćby za charakteryzację, scenografię i efekty). Pod względem technicznym mamy tu prawdziwą perełkę. Niemal baśniowy klimat, ciepły i wciągający. Film oglądałem na dość dużym kacu i na te dwie i pół godziny zapomniałem o Bożym świecie. No dobra, co jest jeszcze dobrego w tym dziele oprócz klimatu i techniki? Na pewno Brad Pitt w różnych wersjach i inni aktorzy grający Benjamina. Tak samo Cate Blanchett, to jest niesamowite co potrafią zrobić spece od charakteryzacji! Śledzenie odmładzania Brada jest niesamowite. Zasadniczo cała historia jest ciekawa i pełna ciekawych postaci. W połowie filmu zaczyna się wątek melodramatyczny i film troszkę 'siada', ale mnie tam to nie przeszkadzało. Byłem coraz bardziej ciekaw jak się to wszystko skończy. No i kończy się pięknie, aż się kurna wzruszyłem pod koniec. Cudownie że powstają takie filmy, troszkę niedzisiejsze, długie i po prostu piękne. Smutne i zabawne, po prostu życiowe. Chwytaj dzień ziom! Jedyny minus jaki widzę to sam koniec filmu. Skoro akcja w szpitalu dzieje się współcześnie i jest określone że za chwilę uderzy huragan "Katrina", to wielka szkoda że na końcu nie pokazali spektakularnej destrukcji miasta, albo chociaż samego szpitala. Woda zalewająca zegar to troszkę mało moim zdaniem. Zabrakło 'kopa' na końcu. Drugi minus to tanie chwyty jak np. ten ptaszek co tak szybko macha skrzydłami który pojawia się w ważnych momentach. 9/10 (w porywach do dyszki) Edytowane 2 stycznia 2009 przez aux Cytuj
Dark Serge 80 Opublikowano 3 stycznia 2009 Opublikowano 3 stycznia 2009 Jedyny minus jaki widzę to sam koniec filmu. Skoro akcja w szpitalu dzieje się współcześnie i jest określone że za chwilę uderzy huragan "Katrina", to wielka szkoda że na końcu nie pokazali spektakularnej destrukcji miasta, albo chociaż samego szpitala. Woda zalewająca zegar to troszkę mało moim zdaniem. Zabrakło 'kopa' na końcu. Drugi minus to tanie chwyty jak np. ten ptaszek co tak szybko macha skrzydłami który pojawia się w ważnych momentach. 9/10 (w porywach do dyszki) Co do spoilera - ee, nie pasowałoby to do filmu ot co. A co do koliberka - w dwóch scenach to było, jak umarł kapitan i Daisy - a było scen waznych więcej, więc troche przesadzasz Kolejny po Seven Pounds film, który mnie poruszył w takim stopniu (choc na tamtym to mi łzy leciały, a tu to sie powstrzymałem jeszcze ;] ). czekam na to aż będzie w kinach. Cytuj
nWo 1 Opublikowano 3 stycznia 2009 Opublikowano 3 stycznia 2009 no i przebrnolem przez ponad dwie godziny, prawie dwie i pół. Film raczej nudny, nie wiem za co zbiera takie owacje ale to ta sama półka co rok temu No country of old men. Tym razem pewnie trafi na półke z Grand Torino i The Wrestler, wiec mysle ze to trzeci pewniak do oskara. Pomimo ze sie wynudzilem to film mi sie spodobał. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 24 stycznia 2009 Opublikowano 24 stycznia 2009 Siakiś nijaki ten film, jakby wybitnie pod Oskary robiony. Ma być ciepło, bajkowo i bardzo familijnie. Szkoda Pitta,Swinton i Blanchett na takie filmy.Rok temu było podważanie idei amerykańskiego snu to teraz jest dla odmiany uśmiech dla wszystkich i dla nikogo. 3/6 Cytuj
Gość tk Opublikowano 24 stycznia 2009 Opublikowano 24 stycznia 2009 Dawno tak przecenianego filmu nie było chyba na Oscarach. Fincher ma u mnie wpier.dol za robienie pod publiczke, już "Zodiakiem" mnie podku.rwił, ale tu przesadził. Mam nadzieje, że się chłop ogarnie. Nominacja dla Pitt'a to już w ogóle jakiś ponury żart komisji. Do tego ten irytujący rudzielec Blanchett... Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 24 stycznia 2009 Opublikowano 24 stycznia 2009 Mnie irytowała podróż Benjamina do Indii i jego przemyślenia, że poznaje nowe spojrzenia. Równie dobrze mogli tego nie kręcić i dać z archiwum fragmenty Siedem lat w Tybecie. Zdecydowanie najgłupsze sceny. Co do scen na plus to podobała mi się opowieść o tym zegarze. Albo jak młody Benjamin o kulach wracał i porobił sobie odciski na rękach. Cytuj
Jędrek 3 Opublikowano 29 stycznia 2009 Opublikowano 29 stycznia 2009 (edytowane) Nie lubie filmow z rodzaju 2h40min, to po pierwsze. Po drugie to film na poczatku fajny, srodek slaby, mialem wrazenie jakby chcieli go wydluzyc na sile. Koncowka mocna, ale nie az tak. Nie jestem zachwycony. 7/10. Edytowane 29 stycznia 2009 przez Jędrek Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 29 stycznia 2009 Opublikowano 29 stycznia 2009 Po co tam właściwie był ten wątek z huraganem Katrina ? Ostatnia scena i podsumowanie typu "jeden rodzi się by tańczyć" przypomina jakąś reklamę typu każdy jest inny, ale wszyscy korzystamy z PLUS GSM Cytuj
Tokar 8 278 Opublikowano 29 stycznia 2009 Opublikowano 29 stycznia 2009 Z wątkiem szpitalnym koncept może i dobry był, ale rzeczywiście ten motyw drażni i za bardzo kinem familijnym disneya podjeżdża. Co do podróży życia, obmywania się w Gangesie i ostatnich scen to się zgadzam - lekkie żenua, Fincher przedobrzył trochę z tymi mądrościami ludowymi na koniec. Przy czym mimo świadomości tych i innych wad filmu, nadal twierdzę ,że jest on co najmniej dobry i w sumie po statuetkach dla Crash i Infiltracji oscar dla filmu takiego jak CCoBB powinien być. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 29 stycznia 2009 Opublikowano 29 stycznia 2009 Ten motyw szpitalny przypominał trochę...Titanica. Ja nie twierdze, że ten film jest zły, początek czy tam pierwsza połowa uważam, że nawet dobre są. Później chyba jakoś nie starczyło pomysłów aby pociągnąć taki metraż. Czego tam nie było ? I Beatlesi i siedem lat w Tybecie Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 29 stycznia 2009 Opublikowano 29 stycznia 2009 Ten "motyw szpitalny" to najgorszy element tego filmu. Wszystko to przypominało trochę "Big Fish" - spowiedz na łożu śmierci, tyle tylko, że tam to pasowało, a w Butonie było niepotrzebne i "tanie". Takie coś jest w każdym filmie, który chce uchodzić za ambitny. Niektóre takie są, jak Forest Gump, ktory opowiadał jakiejś babce na ławce o swoim życiu, inne tylko próbują, jak Quest z Van Damem, czy właśnie The Curious Case of Benjamin Button. Lukasz już zauważył najważniejsze, co sam pisałem w temacie "ostatnio widziałem..." - film na siłę robiony pod Oskary mottem rodem z reklamy Plus GSM. Ale za muzyke, scenografię, główną role, a przede wszystkim za makijaż należy się wysoka ocena. Sam pomysł też fajny, szkoda tylko, że Fincher od kilku lat jest w kiepskiej formie. Cytuj
epl 160 Opublikowano 30 stycznia 2009 Opublikowano 30 stycznia 2009 jasne ludzie narzekaja ze fincher sie sprzedaje.... jesli tak to chce zeby kazdy rezyser sie sprzedawal... ludzie narzekaja ze zrobil cos w innym klimacie... jakby nakrecil cos bardziej ponurego to by narzekali ze caly czas to samo porownania do big fish czy forresta gumpa... jak najbardziej na miejscu... bardzo pozytywnie... zaden z tych filmow nie jest idealny.... wszystkie sa bardzo dobre pitt i blanchet swietni... anyway rozumiem ze komus moze sie wydawac za slodko - mi to pasuje, nie przeszkadza do oskara za najleszy film roku sa nominowane 2 bardzo pozytywne filmy - jeden z nich wygra IMO Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.