Mordechay 680 Opublikowano 31 stycznia 2009 Autor Opublikowano 31 stycznia 2009 Fragment, w którym Button opowiadał jak doszło do wypadku baletnicy był imo świetny. Cytuj
django 549 Opublikowano 8 lutego 2009 Opublikowano 8 lutego 2009 Niedawno wrocilem z kina i jestem pod sporym wrazeniem. Filmy Finchera zawsze lubilem i ciesze sie, ze trzyma nadal baardzo rowny poziom. Za przeproszeniem, ch.uj z tego ze nie kreci drugiego "Siedem"? W Dzienniku byl wywiad z nim w ktorym mowil, ze praca na planie go meczy wiec zanim bedzie za 'slaby' zdazy zrobic ledwo 4 czy piec filmow - jezeli kogos interesuje wiele gatunkow to nie ma bata zeby nie probowac czegos innego. "Siedem" i FC byly dosc podobne do siebie, pozniej para-dokumentalny Zodiak a teraz troche melodramatyczny Button. Oby tak dalej. Jasne, ze widac, ze film byl po trochu robiony pod Oskary, ale co z tego? Skoro David potrafi robic i takie filmy to niech robi, nagroda akademii to nie gangrena. Sam film oglada sie swietnie, te prawie 3 godziny smignelo jak biczem trzasnal - naprawde. Rozumiem zarzuty pod tym wzgledem, ale mnie to nie dotyczy - kazda scena (no te Indyjskie troche mniej) wchlania sie w calosci w widza i dopelnia swietnej historii. Analogie do Forresta i Big Fish sa nieuniknione. Zreszta, sam Benjamin zachowuje sie bardzo podobnie do Gumpa, jest niejako w podobny sposob oderwany od rzeczywistosci i czesto ma sie wrazenie, ze jest taka czysta karta na ktorej inni wypisuja swoje historie. Fabula BB jest jednak o wiele smutniejsza niz w przypadku dwoch powyzszych filmow (przynajmniej IMO). Nie da sie odgonic mysli o tragicznym zabarwieniu historii. Ostatnie sceny z udzialem (nie wiem czy spoiler?) mloldego Benjamina sa bardzo smutne. Nazwijcie mnie cipą, ale na koniec łezka poleciała. Aktorstwo pierwsza klasa, muzyka bardzo dobra choc bez rewelacji, calosc nakrecona jest bardzo poprawnie (czasami mialem wrazenie, ze sposob opowiadania historii hołduje niejako starym filmom, ale to broń boże nie jest zarzut!). Piękny film no, trzymam kciuki za Oskary bo na kilka napewno zasługuje. Brawa dla Finchera, brawa dla Pitta i Blanchett oraz reszty obsady. Mocne 9/10 Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 8 lutego 2009 Opublikowano 8 lutego 2009 Fragment, w którym Button opowiadał jak doszło do wypadku baletnicy był imo świetny. Był prawie świetny. Chyba każdy zauważył to "prawie". Ogólnie szkoda bo większość scen Fincher poprowadził ze sporym wyczuciem. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 8 lutego 2009 Opublikowano 8 lutego 2009 IMO tam świetny i jedyny godny uwagi był ten epizod z Tildą Swinton. Nie ma co się dziwić, jest świetną aktorką ;] Cytuj
Tokar 8 278 Opublikowano 9 lutego 2009 Opublikowano 9 lutego 2009 No Tilda zdecydowanie ukradła show i tutaj powinien być oscar za żeńską rolę drugoplanową. Nominacja dla Pitta mocno naciągana, ma na koncie o wiele ciekawsze kreacje. Tutaj zagrał po prostu poprawnie, a oscar to się raczej za charakteryzację należy. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 9 lutego 2009 Opublikowano 9 lutego 2009 Nie wiem, czemu niektórzy tak się zachwycają Tildą. Dla mnie to jest fragment o bardzo zacnym klimacie, ale nie powiedziałbym, że jakiś wyjątkowy. Jeśli chodzi o nominacje do Oscara, to żaden aktor chyba na nią tak bardzo nie zasłużył - i Pitt, i Henson dostali ją niejako z braku laku. Cytuj
pogromcamuch 0 Opublikowano 9 lutego 2009 Opublikowano 9 lutego 2009 tak jak ktos wyzej wymienil wkurwiały niemiłosiernie sceny z zdychającą babką w szpitalu, najlepsze momentu filmu to motyw z ojcem i przygody z kapitanem. Cytuj
Gość andertejker Opublikowano 9 lutego 2009 Opublikowano 9 lutego 2009 (edytowane) bardzo ładny film o przemijaniu i miłości. 20-letni Brad Pitt zmasakrował moje gałki oczne. oscar za charakteryzację mają jak w banku. mnie też wkur'wiały sceny z babka w szpitalu- i za dużo ich było. 8/10 Edytowane 9 lutego 2009 przez andertejker Cytuj
okens 541 Opublikowano 10 lutego 2009 Opublikowano 10 lutego 2009 Mnie moze nie tyle w(pipi)ialy te szpitalne sceny co troszke meczyla wizja dogorywujacej babci, ale tak sobie scenazysta wymyslil przedstawienie dziwnego przypadku Benjamina i zostawmy to w spokoju. Film calkiem ciekawy, dostarczyml mi tyle rozrywki ubieglej niedzieli ile potrzebowalem. Nie zawiodl praktycznie wogole ale byc moze dlatego, ze po wyczytaniu waszych komentazy cudow nie oczekiwalem, oceny nie mam zamiaru wystawiac Der seltsame fall des Benjamin Button( gheghe) ale spewnoscia polecam zainteresowac sie chocby na raz tym ktorzy jeszcze nie widzieli. Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 13 lutego 2009 Opublikowano 13 lutego 2009 Podpisuje sie pod pochwalami na temat tego filmu, jeden z najlepszych filmow jakie widziałem ;] Nie przeszkadzały mi nawet sceny w szpitalu, całosc minela tak szybko, a dzis znowu bym sobie z checia obejrzał. Cała ta historia, atmosfera, ujecia, muzyka, charakteryzacja, no doslownie wszystko ;] piekny, piekny, piekny, piekny, piekny, film 6/6 Cytuj
okens 541 Opublikowano 13 lutego 2009 Opublikowano 13 lutego 2009 To jeszcze tylko wspomne, ze urzekl mnie poczatek( opowiesc o zegarmistrzu).... chwycilo mnie za serducho Cytuj
kotlet_schabowy 2 730 Opublikowano 17 lutego 2009 Opublikowano 17 lutego 2009 Oglądnąłem dziś Ciekawy Przypadek Benjamina Buttona. Cieszę się, że nie potrafię widzieć w filmach pewnych aspektów, minusów, tak jak niektórzy. Swoją drogą, czasami mi się wydaje, że im film ma bardziej pozytywny odbiór, im więcej nominacji do Oscara itd, tym bardziej niektórym chce się doszukiwać minusów (nie piję do konkretnych osób, ale takie wnioski m.in. po recenzjach na KMF wyciągnąłem). Dla mnie ten film jest po prostu świetny, nawet piękny. Nie będę "rozbijał" go na epizody lepsze czy gorsze, potrzebne czy nie. Dla mnie jest bardzo dobrą całością. Wciąga, wzrusza, trochę odpręża. To taka baśń. Zupełnie inna konwencja, niż przytaczany Forest Gump, mimo podobieństw. Szkoda, że muzyka nie daje się zbytnio zapamiętać, no i film jest jednak nieco zbyt pesymistyczny w końcówce. "Graficzne" majstersztyk, choć, co by dobrego o charakteryzacji nie napisać, to jednak Daisy w wieku 40-50 lat wyglądała ciągle jak dwudziestoparolatka. Zgodzę się, że rola Pitta Oscarowa nie jest, ot dobra robota, bez wielkich rewelacji, zresztą to samo o reszcie obsady można powiedzieć (nie mam faworyta). Duży plus za klimacik epok, szczególnie na początku. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 17 lutego 2009 Opublikowano 17 lutego 2009 Cieszę się, że nie potrafię widzieć w filmach pewnych aspektów, minusów, tak jak niektórzy. Swoją drogą, czasami mi się wydaje, że im film ma bardziej pozytywny odbiór, im więcej nominacji do Oscara itd, tym bardziej niektórym chce się doszukiwać minusów (nie piję do konkretnych osób, ale takie wnioski m.in. po recenzjach na KMF wyciągnąłem). Jeśli film jest bardzo popularny, chwalony - to oczywiste, że ma się wobec niego wyższe wymagania. Ponadto, z reguły w dyskusji częściej mówi się o tym, co nas różni w poglądach, niż o tym, co jest zbieżne, co nie. Osobiście nie mam o tym filmie wiele do powiedzenia, dlaczego? Bo bardzo mi się podobał. No i co, mam powtarzać to, co każdy? Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 21 lutego 2009 Opublikowano 21 lutego 2009 Dobry kawał filmu. Nawet napisy do końca przejrzałem, sam nie wiem po co, ale chyba 1 raz w życiu się to zdarzyło, bo zadumałem się okrutnie. Polecam obejrzeć i czytnąć poprzednie posty. Nie mam nic więcej do dodania. Cytuj
Robal_09 1 Opublikowano 27 marca 2009 Opublikowano 27 marca 2009 W sumie jest to bajka, bo fakt, ze istnieje taka choroba, ze dziecko rodzi sie stare i zyje co nawyzej 10 lat, ale ze sie odmladza i umiera jako bobas, to juz totalna bajka. W sumie mamy tu klasyczne motywy np. ze gosc znika, nagle ni stad ni z owąd pojawia sie u dawnej kochanki za X lat, wiele podobnych filmow juz bylo, nie jest to nic nowego. Jakiejs wyraznej wiezi miedzy nimi nie bylo ,wiec nie wiem skad sie wziela ta wielka milosc, tymbardziej ze slabo go znala a juz mu chciala wskoczyc do lozka, takie rzeczy sie nie zdarzaja w zyciu. Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 27 marca 2009 Opublikowano 27 marca 2009 tymbardziej ze slabo go znala a juz mu chciala wskoczyc do lozka, takie rzeczy sie nie zdarzaja w zyciu. "Takie" rzeczy się zdarzają. I to dość często. Cytuj
Gość Opublikowano 27 marca 2009 Opublikowano 27 marca 2009 Nie pasuje mi w tym filmie właśnie ten motyw z umierającym bobasem. Nie ma w tym logiki, bo jeżeli urodził się jako bobas o wyglądzie starca, to powinien umrzeć jako starzec o wyglądzie bobasa. Ogólnie film przyjemny, klimat "bajkowy" a Pitt mimo że nie powala, to powala jego charakteryzacja. Co do motywów o których wspomina Robal 09, to trzeba się zgodzić z Mr. Blue, że w życiu jest to stały obrazek. Cytuj
bajej 28 Opublikowano 27 marca 2009 Opublikowano 27 marca 2009 no przeciez umarł jako bobas po przezyciu 80 prau lat ;]. Więc w jakis sposob był stary.. Mnie się film podobał. Ode mnie 8+/10 Cytuj
Masorz 13 214 Opublikowano 28 marca 2009 Opublikowano 28 marca 2009 No tak, ale patrząc 'logicznie' (o ile można w takim przypadku mówić o logice) to powinien umrzeć jako wielki bobas Film podobał mi się także, że 8/10. Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 2 kwietnia 2009 Opublikowano 2 kwietnia 2009 durny film, powstał chyba tylko po to by Piciol mógł zarobić do tego się ciągnie niczym papier toaletowy Cytuj
rkBrain 28 Opublikowano 4 kwietnia 2009 Opublikowano 4 kwietnia 2009 no przeciez umarł jako bobas po przezyciu 80 prau lat ;]. Więc w jakis sposob był stary.. Mnie się film podobał. Ode mnie 8+/10 Przywracasz mi wiarę w ludzi Film jest dobry, nawet bardzo dobry. Jedna z wartościowszych produkcji ostatnich miesięcy. Jedyny minus to zbyt długie i przegadane sceny. Można by go nieco skrócić i nie straciłby nic ze swego przekazu. Podobny do Forrest Gump. Pajgi: Jeśli tobie w filmach przeszkadzają takie motywy to masz jakiś problem. Przecież to była czysta fikcja. Mogło Ci się jedynie nie podobać to, że cały film został oparty na tym motywie a nie sam motyw. W takim razie, po cholerę go oglądałeś. Cytuj
Kris Blake 40 Opublikowano 27 kwietnia 2009 Opublikowano 27 kwietnia 2009 Ostatnio obejrzałem. I mam trochę mieszane uczucia. Niby cały koncept ciekawy, ale czegoś mi brakowało. Mam takie odczucie, że pomysł był dobry, ale wykonany już gorzej. Bo generalnie dostajemy historię o miłości, tyle, że głównym bohaterem jest właśnie Benjamin, który cierpi na "ciekawą" dolegliwość. A co by było, gdyby Benjamin urodził się normalny? Myślę, że wystarczyło by parę zmian ( trochę większych lub mniejszych ) i dostalibyśmy podobny film - o dorastaniu, miłości, śmierci itp. I wtedy taki film by się w niczym nie wyróżniał. Generalnie - moim zdaniem - ten film to niewykorzystany potencjał. I jakoś tak trochę za mało w nim magii. Generalnie muszę zaznaczyć, że nie jestem zwolennikiem takich filmów, ale np. "Marzyciel" z Johnnym Deppem bardzo mi się podobał. A "Ciekawy przypadek..." tak średnio. Cytuj
Gość Maiden Opublikowano 5 maja 2009 Opublikowano 5 maja 2009 Bardzo mi się podobał. Przyjemnie się go ogląda, charakteryzacja Brada faktycznie powalająca. Do tego oryginalnie opowiedziana historia o miłości. I fajnie Kate zagrała. Podobało mi się Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.