Cris 120 Opublikowano 16 grudnia 2008 Opublikowano 16 grudnia 2008 Trailer HD Premiera 26 grudnia PL Uwielbiam Jima i wybiorę się na to do kina. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 16 grudnia 2008 Opublikowano 16 grudnia 2008 eee, jak w trailerze nie ma zandej smiesznej sceny to zle wroze tej komedii ;] no chyba ze smieszne jest pytanie "czy zulem gume przed pocalowaniem tej laski" ... Cytuj
Cris 120 Opublikowano 16 grudnia 2008 Autor Opublikowano 16 grudnia 2008 no chyba ze smieszne jest pytanie "czy zulem gume przed pocalowaniem tej laski" ... Ano jest. Cytuj
maciekno 0 Opublikowano 16 grudnia 2008 Opublikowano 16 grudnia 2008 podobny pomysł jak w "kłamca kłamca" śmieszna scena - jim okleja głowę taśmą klejącą Cytuj
nWo 1 Opublikowano 16 grudnia 2008 Opublikowano 16 grudnia 2008 amerykanom brakuje jego min, Jim nie powinien lapac sie za role bardziej ambitne jak 23. wole zeby pozostal przy glupkowatych rolach. tu sprawdza sie najlepiej. ostatnio smialem sie ogladajac w TV jak byl bogiem, ta scena w studiu gdzie bawil sie Stevem Carrelem - boskie :] Cytuj
Labik 10 Opublikowano 16 grudnia 2008 Opublikowano 16 grudnia 2008 btw Jim Carrey gra w jakiejś lepszej komedii niż głupi i głupszy? Tylko bez ace ventura i klamca klamca bo dumb&dumber je zjada Cytuj
Gość andertejker Opublikowano 16 grudnia 2008 Opublikowano 16 grudnia 2008 Labik- Ja, Irena i Ja jest mega zayebiste. a co do Yes Man, to na pewno obejrzę, ale większego sukcesu w rozśmieszaniu nie wróżę temu filmowi, mimo że jestem dużym fanem talentu Carreya i od lat oglądam jego filmy. Cytuj
Butcher 70 Opublikowano 17 grudnia 2008 Opublikowano 17 grudnia 2008 Carrey zbudował swój sukces na graniu debili z głupimi minami, za to świat go pokochał i tego powinien się trzymać... A dawno niestety niczym w tym temacie nie zachwycił. Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 17 grudnia 2008 Opublikowano 17 grudnia 2008 (edytowane) Prawda, Jim Carrey jest świetnym komikiem (nie tylko filmowym), jednak według mnie jego rola w "Wszechmogącym" jest, zdecydowanie najlepsza, jeśli chodzi o filmy komediowe. Nie zagrał tam totalnego debila, może dlatego tak mi się podoba. Ale mimo wszystko, Jim Carrey jest świetnym aktorem, nie tylko komediowym, a udowodnił to w świetnym 23, (Jego rola, szczególnie momenty Finderlinga, zmusiły mnie do zainteresowania się tematyką Noir) ale także w familijnym, (co nie oznacza że złym!), niesamowicie klimatycznym i cudownym filmie "Seria Niefortunnych Zdarzeń". Polecam. Nie sądzę, żeby Yes Man był kolejnym krokiem milowym w jego karierze... Ale mogę się jak zawsze mylić. PS. Temu aktorowi naprawdę się należy pocałunek od Hally Berry na gali w LA. Trzymam za niego kciuki, może w końcu dostanie swą wymarzoną rolę. Edytowane 17 grudnia 2008 przez Mr. Blue Cytuj
Blok 6 Opublikowano 17 grudnia 2008 Opublikowano 17 grudnia 2008 trochę więcej luzu niebieski, bo te twoje filozoficzne posty się czyta jak karne zadania domowe z podstawówki. carreya lubię, ale bardziej z sentymentu. za małolata wszystkie jego komedie bawiły, spalanie pier,dów itd to były klasyki. ostatni film jaki z gościem widziałem to 23 i tam się nie sprawdził jak dla mnie zupełnie, gdy nie gra idioty jest nienaturalny. a co do jesmena to może obejrze, ot, żeby zobaczyć co tam u niego. Cytuj
Colio 0 Opublikowano 17 grudnia 2008 Opublikowano 17 grudnia 2008 w "Eternal sunshine of the spotless mind" Carrey gra świetnie i wypada naturalnie, szkoda że typa zaszufladkowano "jesmen" jest na podstawie prawdziwej historii, ciekawie będzie raczej Cytuj
Gość tk Opublikowano 17 grudnia 2008 Opublikowano 17 grudnia 2008 Mnie bardziej interesuje ten film co z McGregorem grają dwóch gejów próbujących uciekać z więzienia i jednemu się udaje, a drugiemu nie i ma lipe za wielokrotne próby ucieczki. "I love you ktośtamktośtma". Cytuj
Gość andertejker Opublikowano 17 grudnia 2008 Opublikowano 17 grudnia 2008 "I love You Phillip Morris" nad tym filmem też spoczywa wielka niewiadoma. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 18 grudnia 2008 Opublikowano 18 grudnia 2008 Ja dla odmiany lubie go jako aktora melodramatycznego, a nie lubie jako komediowego. Zupełnie mi jego humor nie pasuje za to w Człowieku z ksiezyca i Truman Show zagrał genialnie. Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 18 grudnia 2008 Opublikowano 18 grudnia 2008 Kocham gościa za każdy film i trafia w mój gust idealnie. Czekam jak diabli. Cytuj
Figaro 8 222 Opublikowano 18 grudnia 2008 Opublikowano 18 grudnia 2008 Kocham gościa za każdy film i trafia w mój gust idealnie. Czekam jak diabli. To samo, sra.łem cegłami w filmach w których grał (W Bruce Wszechmogący, gdy kontrolował ruchy prezentera mistrz oraz wiele innych genialnych scen). Jako wielki fan, z pewnością obejrzę. Cytuj
Scorp1on 8 Opublikowano 19 grudnia 2008 Opublikowano 19 grudnia 2008 Lubie go tylko gdy wystepuje w komediach. Zakochany... i Numer 23 nie spodobaly mi sie gdyz to nie jego dzial. Bruce byl za(pipi)ysty (nie ogladajcie Evana Wszechmogacego). Chetnie sie wybiore do kina jesli oceny beda dobre Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 19 grudnia 2008 Opublikowano 19 grudnia 2008 (edytowane) Ocenami się nie będę sugerował. Łykam każdy film z jego udziałem. Numer 23 właśnie był bardzo dobry. Łatkę ma już przyczepioną od lat ale zawsze czekałem na takiego komika który swoim żartem i stylem idealnie trafia w mój gust. Ktoś powie, że gustu nie mam. Wbijam w to bo zdanie ludzi nic nie znaczy, jedynie zawiść. Niech osiągną tyle co on. Krytykiem może być każdy anonimowiec. Edytowane 19 grudnia 2008 przez il capitano Cytuj
Butcher 70 Opublikowano 19 grudnia 2008 Opublikowano 19 grudnia 2008 Trzeba także wziąć pod uwagę, że chłop po tylu latach i filmach ma dość szuflady "debila z wykrzywionym ryjem" i próbuje większych wyzwań - stąd wycieczki w dziwne rejony jak "Eternal..." czy 23. Nie były złe, ale dla wielbicieli "starego i tradycyjnego" Carreya stanowią zbyt duży kontrast i szok. Dla mnie idealnym połączeniem starej szkoły Jima z wycieczką w inne, głębsze obszary jest "Truman Show" - taki film już mu raczej w karierze nie wyjdzie... Cytuj
Gość andertejker Opublikowano 19 grudnia 2008 Opublikowano 19 grudnia 2008 zapomniałeś jeszcze o "Man on the moon", który był równie genialny. Cytuj
ogqozo 6 552 Opublikowano 20 grudnia 2008 Opublikowano 20 grudnia 2008 "Człowiek z księżyca" - genialny film i świetna rola Carreya. "Truman Show" - jw. "Zakochany bez pamięci" - również. Wniosek? To aktor o wielkich możliwościach i bardzo inteligentny facet. Z jakiegoś powodu lubi udawać pajaca, jak Szymon Majewski. Cóż, jego droga życiowa. Mimo wszystko liczę, że wróci do produkcji na poziomie za jakiś czas. Cytuj
Pikol 336 Opublikowano 20 grudnia 2008 Opublikowano 20 grudnia 2008 (edytowane) Świetnie grał w Series of unfortunate events (zapomniałem polskiej nazwy) i Cable guy. napewno obejrze Edytowane 20 grudnia 2008 przez Pikol Cytuj
Sarge 6 Opublikowano 21 grudnia 2008 Opublikowano 21 grudnia 2008 Dawno nie oglądałem już jakiegoś filmu z Carreyem w roli głównej, chętnie więc się na "jesmena" wybiorę . Rewelacji pewnie nie będzie, ale tragedii z udziałem tego aktora też sobie nie przypominam . Cytuj
ogqozo 6 552 Opublikowano 22 grudnia 2008 Opublikowano 22 grudnia 2008 A ja chyba sobie odpuszczę. Z nadchodzących komedii nowy Machulski nęci mnie bardziej, a i drugi "Madagaskar" chętniej obczaję. Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 22 grudnia 2008 Opublikowano 22 grudnia 2008 Madagaskar? To największe nie porozumienie w tym roku. Zawód na całej linii. Ani to ckliwe ani śmieszne. Bajeczka bez polotu. Koń Trojański - ciekaw jestem co z tego wyszło, bo już dawno nie oglądałem czegoś dobrego, polskiego. Enty raz Misia mogę oglądać ale, no właśnie - takich komedii już się nie powtórzy. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.