Carleone 31 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 bez względu na opinie dziwne że nie ma, jestem ciekaw :> Cytuj
zduniacz 123 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 znam tylko 2 piosenki, taki roczek. Ale lubie Foo Fighters, tam gra chyba ktos z Nirvany. Cytuj
Junkhead 33 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Bleach \m/, resztę zaorać. Cytuj
puszkin 235 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Lubie. Duzo fajnych pioseneczek mają. Otoczka wokół Kurta z du.py. Cytuj
Osaka 4 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Bleach \m/, resztę zaorać. I choy, święta racja. No, ale dyskografie mam i tak na dysku, czasem coś dla przypomnienia puszczę Ile można oglądać mordę Cobaina na koszulkach u mhr00cznych gimnazjalistek ? Płyty po Bleach kojarzą się z ubogą wersja Pixies. Cytuj
Junkhead 33 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Nawet Melvins w tamtych czasach mogliby pozazdrościć takiej płyty jak Bleach . Na Incesticide jest tez parę fajnych kawałków, które mogłoby trafić na Bleach. In Utero też daje radę, Steve Albini ich odpowiednio naprostował. Gimbusy wkurwiaja to prawda, ale to już nie wina Cobaina, że gimbusy noszą koszulki z jego ryjem. Cytuj
golab 1 670 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 można posłuchać czasami, ale tylko tyle Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Ostatnio słucham In Utero. Fajna płyta. Chciałbym aby nigdy nie nagrali "Smells like teen spirit". Cobain był dobrym muzykiem , o czym poniekąd świadczy też płyta Melvinsów Houdini. Cytuj
Carleone 31 Opublikowano 5 stycznia 2009 Autor Opublikowano 5 stycznia 2009 sam Kurt mówił że nie rozumie wielkiego halo na smells like teen spirit, po prostu melodia łatwo wpadająca w ucho którą wypromowało MTV a mają jak sam mówił wiele lepszych piosenkach i jakoś w 1994 roku przestali grać SLTS na koncertach. Nevermind dość komercyjna, Bleach bardzo dobra, incestide chyba najlepsza moim zdaniem, nigdy nie publikowane piosenki, taki czysty grunge. A in utero powrót do korzeni, mniej komerchy. Nienawidze unplugged. Tak Dave Grohl (lider FF) to były perkusista nirvany Cytuj
ogqozo 6 549 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Dla niektórych grają ubogo, dla mnie po prostu surowo i za(pipi)iście. "In Utero" to ideał płyty punkowej, od wielu lat na pierwszym miejscu mojej listy ulubionych albumów. Poza tym - niezłe Bleach, kiepskie Nevermind (które wybaczam, bo sam Kurt przyznawał się, że płyta nie wyszła), genialne koncerty, genialne materiały niewydane. Generalnie w muzyce cenię sobie szczerość i talent. Nie widzę zespołu, który w tych kategoriach mógłby przyćmić Nirvanę. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Najważniejsz kwestia nie oceniać muzyki po umiejętnościach technicznych. Dobrze grają a, że przy okazji łatwo przyswajalnie? To co z tego. In Utero najlepsza. Cytuj
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 Co by o Nevermind nie mówić, geniusz tej płyty jest wg mnie niepodważalny. Mniejsza o brzmienie. Na tej płycie pod względem melodii praktycznie każda piosenka ryła beret. Czasami aż dziwię się, że takie np. Come As You Are pochodzi w ogóle z tej planety. Cytuj
ogqozo 6 549 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 Ale przecież melodia z "Come As You Are" jest strasznie odtwórcza. Co tydzień ktoś wynajduje jakąś starą piosenkę, gdzie jest taka sama. Cytuj
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 Ja tam nie wiem, może jestem niedouczony, wierzę na słowo. Nie zmienia to faktu, że Come As You Are za(pipi)istą piosenką jest. Cytuj
White 23 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Ja jak byłem w gimnazjum to szalałem niemalże jak słyszałem Smells like teen spirit, a teraz się dowiaduję że to niby kiepska piosenka. ;] W ogóle Nirvana, obok Led Zeppelin i Metallici, ukształtowała mój gust muzyczny, więc złego słowa na nią nie powiem. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Nie kiepska tylko oklepana. Cytuj
Mikes 65 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Najlepszą piosenką Nirvany jest cover The man who sold the world Dawida Bowie :potter: Cytuj
Yahoosh 0 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 (edytowane) Własnie chciałem napisać to samo co Mikes czyly: Najlepszą piosenką Nirvany jest cover "The man who sold the world" Dawida Bowie 100% prawdy. [EDIT: ok nie 100% Prawdy, 100% zgadzam się, subiektywnie afkorz] Inna sprawa że na 2-gim miejscu na podium jest masa swietnych piosenek z różnych plyt, zagrzebisty glos ale bez reszty zespołu miałby niewielką szansę wybicia się tak nieźle. Dave Grohl niestety robi ostatnio siarę z siebie, traci w oczach (uszach?) fanów jego mistrzostwa za czasów Nirvany. Był bardzo wysoko; na szczycie góry muzycznego skarbca, teraz stacza się na własny rachunek w dół; w debet lyrics'owej kiepskości i muzycznej sztampowo'ści Edytowane 10 stycznia 2009 przez Yahoosh Cytuj
ogqozo 6 549 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Ale Dave nadal jest świetnym perkusistą, co udowadnia od czasu do czasu, kiedy siądzie gościnnie za bębnami. Wiadomo, że jako kompozytor nie jest tak genialny - ale też nie jest zły. Jednak brakuje w nim takich pokładów nieokrzesanej energii, jaką okazuje na perkusji. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 (edytowane) Jak można powiedzieć, że w czymiś subiektywnym zdaniu jest '100% prawdy'? Najlepszym piosenką Nirvany jest cover "Return of the rats" Wipersów :potter: ps.Własnie Dave jest zaj'ebistym perkusistą, przecież to on by mógł zajać miejsce pałkera po reaktywacji Led Zeppelin. Edytowane 10 stycznia 2009 przez _Be_ Cytuj
ogqozo 6 549 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 Akurat Return of the Rat jest gorsze od oryginału. The Man Who Sold the World to niezły cover, podobnie jak pozostałe z koncertu Unplugged, no ale Boże, to był tylko taki eksperyment, zabawa. Nie wiem, jak można słuchać tej płyty chętniej niż tych właściwych. Cytuj
Yahoosh 0 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 (edytowane) yo kończąć o perkusiście Nirvany - ale jeszcze w songu Everlong bylo all świetnie, oryginalnie i ciekawie, extra poprostu, za to ostatnio taki Pretender - najbardziej "3-akordy-darcie-mordy, tekst-wymyślę-na-szybko" song jaki zagrali, a promował tego teledyskiem płytę. Learn To Fly zaś jest zabawne, ale jak się słyszy Gohl'a przez pryzmat Nirvany to się spodziewa czegoś z wyszej półki, a on robi "tylko" dobre songi ;/. Może się mylę, ale bolesna, kłująca łezka się pojawia w oku widząc go w tv, on poprostu dalej chce istnieć, a ja bym wolał żeby zasnął w muzyczny letarg i się pojawiał tylko czasami na jakiś występach - powiedział o starych dobrych czasach na rozdaniu nagród albo coś. Poprostu ma ten problem że Cobain nie żyje, a on "na nieszczęście" chce żyć i tworzyć dalej (grotesq). i tez myśle ze return of the rat jest gorsze, subiektywnie xp Edytowane 10 stycznia 2009 przez Yahoosh Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 (edytowane) To może po sluchaj całej dyskografii FF a nie tylko kawałki do których sa klipy hę? Co do cover Wipersów, gorszy od oryginału, ale czy to oznacza że zły? I nie mówilem tego poważnie, takie tam przekomarzanie się. @Kmiocik ( bo Kmiot to brzydko) no luzik. Edytowane 10 stycznia 2009 przez _Be_ Cytuj
Kmiot 13 664 Opublikowano 10 stycznia 2009 Opublikowano 10 stycznia 2009 nie tylko kawałki do, których sa klipy hę? Bartek, naprawdę nie zawsze przed "których" stawia się przecinek :closedeyes: A Narwana ujdzie. Lubię sobie czasem coś puścić, ale tak rozsądnie i bez większych emocji. Cytuj
Carleone 31 Opublikowano 10 stycznia 2009 Autor Opublikowano 10 stycznia 2009 yo kończąć o perkusiście Nirvany - ale jeszcze w songu Everlong bylo all świetnie, oryginalnie i ciekawie, extra poprostu, za to ostatnio taki Pretender - najbardziej "3-akordy-darcie-mordy, tekst-wymyślę-na-szybko" song jaki zagrali, a promował tego teledyskiem płytę. Zupełnie jakbyś opisał Nirvane Grohl moim zdaniem nie jest takim złym wokalistą i gitarzystą ale zawsze będzie kojarzony jako perkusista legendarnej nirvany za co mu współczuję. http://pl.youtube.com/watch?v=bwUGON-Z_2s - najlepsza moim zdaniem. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.