Skocz do zawartości

Hit, którego fenomenu nie pojmujecie


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bo gry robi sie zeby zarobic, a nie uszczesliwic kilku fanow ;] oczywiscie sa wyjatki...

 

btw. w dalszym ciagu nie rozumiem fenomenu Nintendo DS... no nie kumam, ta konsola nie ma gier :< czego bym nie wlaczyl to, to bedzie po(pipi)ka na 15min zabawy, bo potem sie nudzi... no niby zostaja rpg'i ale tych gier raczej unikam ;]

Opublikowano
ta konsola nie ma gier (...) no niby zostaja rpg'i ale tych gier raczej unikam ;]
Your argument is invalid. Nintendo DS kupiłem tylko i wyłącznie dla RPGów i strategii. Reszta może mnie faktycznie nie interesować, ale to nie powód dla którego skreślałbym całą konsolę. Ja nie pojmuję fenomenu Marianów, ale na DSa nie ma to większego wpływu - nikt mi nie każe ich kupować.

 

A skoro już się wypowiadam - Baldur's Gate.

Tja, przewiduję spory gniew ze strony fanów w tym momencie. No ale niestety - specjalnie dla tej gry (m.in.) kupiłem Legendy RPG zaraz po premierze. Miałem nadzieję na fajnego i klimatycznego cRPG, godnego tego całego rozgłosu, że niby "najlepsza gra evah" i temu podobne. O ile proces tworzenia postaci mnie mile zaskoczył, tak sama rozgrywka zażenowała. "To ma być ta cudowna-rewelacyjna gra, nad którą setki tysięcy graczy na całym świecie się rozpływa?" - pomyślałem. Nie chodzi tu o grafikę, bo ta jest rzeczą drugorzędną. Chodzi o bardzo statyczny świat, anemiczny styl rozgrywki, a także BEZNADZIEJNY polski dubbing, którego fenomenu (sterty zachwytów) nie pojmuję tak samo jak samej gry. Gdy po raz piąty usłyszałem ten sam zwrot "Wiiitaaajj dzieeeckooo, będzieeeemy kontynuuuoowaallii zajęeeeciaaaa?" to myślałem, że mnie szlag trafi. Sama gra także średnio ciekawa - brak muzyki przez większość czasu nudzi, walki nie są szczególnie porywające, a fabuła ani trochę mnie nie zainteresowała. Słyszałem, że dwójka jest dużo lepsza jako ogół, ale nie wiem czy warto się za nią brać jeśli nie skończyłem jedynki. Aczkolwiek jeśli całość rozgrywki BG1 wygląda tak samo jak pierwsze 8h to ja nie wiem czy się będę potrafił zmusić męczyć to dalej...

Opublikowano

bo gry robi sie zeby zarobic, a nie uszczesliwic kilku fanow ;] oczywiscie sa wyjatki...

Czy kilku to nie jestem pewny, z tego co się orientuję gra sprzedała się całkiem nieźle i firma na pewno by nie zbankrutowała wydając część drugą.

Opublikowano

cod.... A szczególnie mw2.... Ta gra to jakaś kpina a ludzie szaleją na jej punkcie....

 

Gra może nie jest najwyższych lotów ale dla mnie najważniejsze są misje specjalne które można grać w co-opie z drugą osobą i tylko te misję ratuję grę kampania jest dużo słabsza niż w cod4

Opublikowano

Bo była jednym z pierwszych brawlerów tak klimatycznych i możliwych do przejścia na jednym żetoniem, a dodatkowo ma klimat brudnych przedmieść i gościa z dżinsach i białej bluzce, więc myślę że dużo ludzi stąd mogło się nieco utożsamiać.

Opublikowano

Dla mnie : 

 

HALO - nie rozumiem całego podniecenia tą grą 

 

Bioshock - poza klimatem rapture też mnie nie ruszyła specjalnie  

 

jak coś mi się jeszce przypomni to napisze

 

 

 

 

 

Opublikowano

Dla mnie : 

 

HALO - nie rozumiem całego podniecenia tą grą 

 

Bioshock - poza klimatem rapture też mnie nie ruszyła specjalnie  

 

jak coś mi się jeszce przypomni to napisze

 

HALO:) też zupełnie nie wiem o co w tym chodzi

 

Bioshock? No pierwsza część wniosła swieżość, hit może nie ale 9/10 tak hehe

  • Minusik 1
Opublikowano

Final Fantasy (na przykladzie ostatniego Finala) - odpalilem i nie wiedzialem czy smiac sie czy plakac, debilne postacie, jakis kurczak wyskakujacy z afro, idiotyczna laleczka pocieszajaca jakiegos dzieciaka, i napompowany lalus w czapie wyglaszajacy sztucznie podnioslym glosem puste frazesy....nie rozumiem kompletnie fenomenu tej gry.

Opublikowano

Nie wiem czy zauważyłeś, ale Twoje argumenty zaczynają i kończą się na postaciach. Mógłbyś chociaż jeszcze dodać, że fabuła jest beznadziejna, walki są do bani, a oprawa A-V krytycznie słaba. Wtedy faktycznie trudno byłoby zrozumieć fenomen tej gry.

Opublikowano

wiesz po paru godzinach nie bede sie wypowiadal na temat fabuly bo jesli juz na samym poczatku odpychaja od gry sami bohaterowie to czego tu oczekiwac. co z tego ze gra graficznie jest przepiekna i ma swietna muzyke skoro reszta skladanikow to jakas parodia. wiec dalej nie moge zrozumiec fenomenu tego tytulu...

Opublikowano (edytowane)

Takie są japońskie gry (szczególnie jRPG`i) i albo je pokachasz albo ciężko znienawidzisz i odłożysz na półkę po 20 minutach.

 

BTW. Jest jeden hit tej generacji, którego w ogóle nie potrafię zrozumieć. Jest nim uwaga, uwaga Dead Space! Za chwilkę będziecie mogli porzucać we mnie kamieniami, ale dajcie napisać dwa słowa wyjaśnienia.

Na początek co mi się w tym tytule podoba: oprawa A/V , oprawa A/V hmm.... i oprawa A/V. Pod względem technicznym gra naprawdę mi się podobała, w tej kwestii nie mam jej nic do zarzucenia. Coś w tej grze nie zgrało, przez co odebrałem ją nie w taki sposób w jaki autorzy by tego chcieli. Nie znaczy to, że DS mi się w ogóle nie podobał- to nie tak, po prostu to jest dla mnie gra na jakieś 7+ może 8, lekki i przyjemny survival horror.

No właśnie, ale jak survival horror może być lekki i przyjemny ? Mogę nawet rzec, że to całkiem dobra strzelanka TPP i nic więcej. Momenty, w których gra mnie choć przestraszyła mogę zliczyć na placach jednej dłoni. Bestiariusz moim zdaniem też bez jakiegoś większego polotu dizajnerskiego, wszystkie maszkary dość podobne do siebie - za to, co muszę przyznać fajnie reagujące na ciosy z różnych "narzędzi". Co się tyczy głównych badass`ów, też nic nadzwyczajnego - poprawni i tylko poprawni. Fabuła ? Hmm... bez fajerwerków, ale to nie jest tytuł (np. RPG), od którego wymagałbym czegoś genialnego/wybitnego, dlatego ta kwestię odkładam na bok.

Przed zakupem gry czytałem o niej dosyć dużo i co się przewijało w każdej relacji? Stwierdzenia: "Mega Klimat" i "Uczucie osaczenia, samotności i bezradności" można znaleźć chyba w każdej recenzji. Jakież było moje zdziwienie gdy po przejściu gry dotarło do mnie, że ja nic takiego nie poczułem choćby przez sekundę. Ponoć klimat podkreślać miała postać głównego bohatera, który przez swoje milczenia, pozostawia odczucia, przemyślanie w naszych rękach. Dzięki temu mamy wczuć się w jego osobę. Potrafię zrozumieć takową ideę, doceniam ją, ale na litość boską gdy jakaś postać mówi coś do Isaac`a, ten zamiast stać jak słup soli palnął by jakieś jedno czy 2 zdania... Twórcy chcieli dobrze, w moim przypadku można powiedzieć o całkowitym braku immersji z głównym bohaterem.

Totalnie nie poczułem wychwalanego klimatu tej gry. DS niby próbuje straszyć, ale jakoś mu to nie wychodzi. Jak napisałem wcześniej, widzę w tej grze, "jedynie" dobrą strzelankę TPP- sory, ale survival horrorem tego nazwać nie mogę. Dziwne bo po demie byłem tą grą zachwycony, może miałem za duże wymagania ? Kto wie...

No to możecie teraz się na mnie wyżyć ;)

Edytowane przez butch.stein
Opublikowano
wiesz po paru godzinach nie bede sie wypowiadal na temat fabuly bo blebleble...

Po paru godzinach to lepiej w ogóle się nie wypowiadaj, bo do końca gry Twoje zdanie może obrócić się o 180 stopni ;]

 

 

@butch: ale rozumiem, że:

- grałeś w nocy

- sam w pokoju

- z ostro podkręconym dźwiękiem na słuchafonach

 

bo inaczej to pipka, a nie horror.

Opublikowano

A skoro już się wypowiadam - Baldur's Gate.

jedynka to syf, przeszedlem tylko z uwielbienia dla drugiej czesci ktora byla naprawde czyms wielkim, szczerze polecam druga czesc i nikomu sie nie dziwie kto sie zawiodl jesli gral w BG1

 

druga czesc moim zdaniem moze spokojeni w tym momencie konkurowac o miano jednej z lepszej gry crpg na PCty na rowni z falloutami 1 i 2 o raz planescapem torment (ktory imho jest najlepsza gra ever)

Opublikowano

@butch: no to nie mam Ci nic do zarzucenia ;)

 

 

A teraz mnie zgwałcicie przez nos: Shadow of the Collosus. Wiem, że gra nie odniosła zbyt spektakularnego sukcesu na rynku, ale mi bardziej chodzi o echo, które wywołała w branży i podziw na samych graczach. Moim zdaniem niezasłużenie. Okej, jest ładna, jest klimatyczna, oryginalna oraz jak to zwykło się ostatnio mawiać "z duszą". Ale...także okrutnie liniowa, krótka, schematyczna, momentami po prostu monotonna, bez ciekawszych atrakcji na dalszą część rozgrywki i z brakiem tego magnesu, który mógłby przyciągnąć przeciętnego gracza na dłużej przed ekran. Cały gameplay to w zasadzie 5 min. drogi do bossa, pokonanie go (co zazwyczaj nie nastręcza większych trudności), krótka scenka po której bohater trafia do punktu startu i...tak w kółko, aż do samego końca. No sorry, ale ja już mniej więcej w połowie musiałem się zmuszać, żeby grać dalej (i żeby przekonać się, że ostatni kolos zawodzi na całej linii). Nie zrozumcie mnie źle, naprawdę obiektywnie uważam, że gra jest całkiem niezła - however - na miliard procent nie jest to takie cudo za jakie zwykło się je uważać. Na pewno nie takie jak wcześniejsze dzieło Team Ico.

Opublikowano

Co do Dead Space, to powiem tak : brak straszenia nie musi równać się brakowi klimatu :). Ja np. cenię tę gierkę, poza przyjemnym gameplay'em, właśnie za klimat kosmosu, statku, całą otoczkę. Osobiście nie bałem się, ale nie oczekiwałem tego.

Opublikowano

A teraz mnie zgwałcicie przez nos: Shadow of the Collosus. Wiem, że gra nie odniosła zbyt spektakularnego sukcesu na rynku, ale mi bardziej chodzi o echo, które wywołała w branży i podziw na samych graczach. Moim zdaniem niezasłużenie. Okej, jest ładna, jest klimatyczna, oryginalna oraz jak to zwykło się ostatnio mawiać "z duszą". Ale...także okrutnie liniowa, krótka, schematyczna, momentami po prostu monotonna, bez ciekawszych atrakcji na dalszą część rozgrywki i z brakiem tego magnesu, który mógłby przyciągnąć przeciętnego gracza na dłużej przed ekran. Cały gameplay to w zasadzie 5 min. drogi do bossa, pokonanie go (co zazwyczaj nie nastręcza większych trudności), krótka scenka po której bohater trafia do punktu startu i...tak w kółko, aż do samego końca.

 

Akurat praktycznie w kazdej recenzji tej gry pisano m.in. wlasnie o tym, o czym wspomniales :). Ze oryginalny pomysl, niesamowity design i klimat, ale rozgrywka nudna i schematyczna. Mimo wszystko plusy goruja nad minusami zdaniem wiekszosci graczy.

Opublikowano

O właśnie Dead Space. Nie oceniam gry jako horror, bo od jakichś 15 lat nie straszą mnie rzeczy z telewizora, ale oceniam gre, jako gre. Z tym, że o DS jako grze nie ma wiele do powiedzenia, bo gameplay jest tak <wszystkie negatywne określenia na świecie>. Nie rozumiem jak można grać w taką drętwą grę, chyba, że ktoś gra dla samej grafiki i faktycznie boi się rzeczy wyskakujących z telewizora

Opublikowano (edytowane)

MMO!! z wowem na czele....

 

przecież to jest growa "nasza-klasa"....

śmieci, zabijacze czasu i życia(słyszy się nawet o samobójstwach ponieważ mama zabroniła w wowa grać albo "grał tyle że umarł z wycieńczenia", sic!!!!)

Jest to ten gatunek gier którego fenomenu nigdy nie zrozumiem(6 lat temu sam kupiłem, miesiąc pograłem ponieważ był wliczony w grę i sprzedałem najszybciej jak mogłem....)

 

Jestem fanem singlowych rpg/j-rpg a bezpłciowe i bez fabularne mmo to kpina....

Edytowane przez xzdunx
Opublikowano
Jest to ten gatunek gier którego fenomenu nigdy nie zrozumiem
przecież to jest growa "nasza-klasa"

Sam sobie odpowiedziałeś.

 

 

I bo ja wiem...FFXI nie był przecież taki tragiczny, a i nadchodzący wielkimi krokami The Old Republic zapowiada się całkiem smakowicie, nawet dla takiego anty-fana MMO jak ja.

Opublikowano

Oj czy ja wiem czy smakowite:). serie ff kocham a 11 i 12 gardzę 11 ponieważ mmo a 12 ponieważ(o zgrozo) jest to "single mmo:P". star wars'y nie dane nam konsolowcom będą(tylko blaszak z czego mi wiadomo) ale znając życie poza dopieszczoną grafiką w gameplayu dużo od wowa się różnił nie będzie....

Opublikowano

ja tak troche na inny temat ;]

 

nie rozumiem dlaczego ludzie kupują wersje kolekcjonerskie gier skoro po przsejsciu danego tytulu od razu go odsprzedaja [nie wszyscy]...

 

z ekonomicznego punktu widzenia jest to strata kasy.

Opublikowano

ja tak troche na inny temat ;]

 

nie rozumiem dlaczego ludzie kupują wersje kolekcjonerskie gier skoro po przsejsciu danego tytulu od razu go odsprzedaja [nie wszyscy]...

 

z ekonomicznego punktu widzenia jest to strata kasy.

 

Jak ktoś sprzedaje zaraz po przejściu, to rzeczywiście można to nazwać nieporozumieniem. Ale dla kolekcjonerów niektóre specjalne edycje są cenne, co widać po czasie.

 

Np ICO w tekturowym pudełku i ze świeczką jest teraz więcej warte, niż nowe gry.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...