Skocz do zawartości

Hit, którego fenomenu nie pojmujecie


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak jak niektórzy ludzie nie mogą znieść klimatów, jak to oni mówią, "elo murzynów" w GTA : SA, tak mnie obrzydzają klimaty The Lost and Damned, czy, z innej beczki, Brutal Legend. Dostrzegłem to zjawisko już dawno, ma dużo do czynienia z osobistymi przekonaniami i "antypatiami".

Z tym, że mimo wszystko w TLaD dobrze się bawię, bo gameplay i fabułę stawiam wyżej. Przełączę po prostu stacje metalowe. Polecam innym trochę dystansu do świata przedstawionego, bo nikt nie ma nic przeciwko włoskiej mafii czy latynoskim gangom, ale jakoś uwzięli się na tych murzynów, hip hop itd. w SA.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

World Of Warcraft jako przedstawiciel wszelkiego MMO - Nie rozumiem ludzi, którzy z własnej woli przestają żyć własnym życiem, aby masterować wirtualną postać. :blink: Do tego dochodzą ludzie, którzy za brak tego płacą za takie granie :|

 

Halo - Zwyczajna gra FPP, w której zabija się pokemony. Co w tym kultowego ?

Opublikowano

gralem w halo i za (pipi)a nie rozumiem co w tym fajnego... zwykły fps w calkiem fajnych realiach, ale z biednym designem i przecietna fabuła - tak wiem, ze na bazie halo powstały jakies opowiadania etc. ale to było pewne skoro w stanach, na tą gre, jest taki szał.

 

no ale miliony nie moga sie mylic c'nie?

Gość _Milan_
Opublikowano

skończyłęm halo 1 i nie pamietam nawet czy mi sie podobało.

Opublikowano

Diablo i Diablo II.

 

Jedna z najnudniejszych gier w jakie grałem i musiałem zrezygnować w 3 akcie, klikanie ciągle jednego przycisku i odbieganie by się uleczyć to nie dla mnie. 

 

15 zł w błoto ; ) 

 

 

Z konsol nic mi coś nie przychodzi do głowy. Ale coś wymyslę ; )

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Metal Gear Solid - w zasadzie to cała seria. W KKW wśród graczy urosła już praktycznie do miana religii. Mimo że zazwyczaj chętnie łykam japońskie produkcje, jakoś nigdy nie byłem w stanie pojąć co może być ciekawego w przygodach typka z obcisłym wdzianku, który namiętnie chowa się po szafkach i nosi w kieszeni kartonowe pudło. Na wypadek gdyby zabrakło szafki.

 

Devil May Cry - mięska wersja czerwonego kapturka. Białowłosy chłopaczek w czerwonej pelerynce, miota się na prawo i lewo, bez ładu i składu tnąc/strzelając we wszystko co się rusza. Jedyne co podobało mi się w tej serii to tytuł.

 

God of War - oczko wyżej niż przygody Dantego, aczkolwiek też bez rewelacji. Proste (żeby nie powiedzieć że prostackie), krótkie i nijakie. Ilekroć widzę Kratosa, zastanawiam się skąd ten hype? Przynajmniej bohater nie jest tak zniewieściały jak ww.

 

Halo - no tutaj już trochę lepiej. To co mnie urzekło już w pierwszej części to kapitalne multi i ogromne (przynajmniej jak na tamte czasy) połacie terenu. Niestety, dalej było już tylko gorzej. Nudne i szaro-bure lokacje, ubogi arsenał broni. Nie mówię że gra była zła, ale fenomenu tej pozycji nie ogarniam. Dla mnie tylko kolejny wśród wielu shooterów FPP.

 

Final Fantasy Dissidia - połączenie bijatyki z RPG by Square-Enix. Dla mnie ta gra to ani jedno ani drugie. Jako RPG jest durne i robione na siłę żeby tylko zadowolić gawiedź obsadą znanych charakterów. Jako bijatyka, płytkie i proste jak budowa cepa. W dodatku z beznadziejnym sterowaniem.

 

GTA IV - ogólnie lubię serię GTA. Ale IV poza nową oprawą w moim mniemaniu nie tylko nie pokazała nic nowego, a wręcz stanowiła krok wstecz w stosunku do San Andreas. Nie powiem że jest to tytuł zły czy słaby, ale też nie podpisuję się pod tymi wszystkimi zachwytami pod jej adresem. Mnie nie porwało, a momentami wręcz nudziło.

 

Starcraft - lubię RTSy, lubię klimaty SF. Bardzo podobał mi się pomysł, design i cała reszta. Ale nie lubię się spieszyć. To co w moich oczach przekreśliło tą pozycję, to właśnie gra na wyścigi, która sprawiła że z solidnego RTSa zrobiła się podła zręcznościówka.

Opublikowano

Może nie będę tu wymieniał tytułów (zdecydowanie ich za dużo) ale nie pojmuję jak może wciągać jakiś tytuł RPG lub strategie... Dla mnie to jest totalna porażka, nic bardziej je.bniętego nie ma.

  • Minusik 1
Gość Albert Wesker
Opublikowano

Dla mnie te gry są fenomenalne. Nie wnoszą nic nowego do gatunku ani do gier jako takich, nie są przełomem, rewolucją. Po prostu są niesamowicie dobre, dają mnóstwo zabawy, mają świetnych bohaterów, fabułę, klimat.

Opublikowano

Jeszcze sobie przypomnialem o jednej grze - Little Big Planet. Pogralem troche i normalnie dla mnie to gra dla 8-latkow, a cale tlumy sie podniecaja nie wiadomo czym :blink: I niby co w tej grze wyjatkowego? Edytor map? Litosci.

Opublikowano (edytowane)

Temat: Hit, którego fenomenu nie pojmujecie

Użytkownik: Genjuro

Gra której fenomenu nie rozumie: LBP

Powód: bo to gra dla 8 latków a całe tłumy podniecają się nie wiadomo czym


 

Ahaaa ;]. Kurcze tak swoją drogą jak wywnioskowałeś, że jest to gra dla 8 latków a nie na przykład dla 9 latków?

 

 

kocham ten temat za argumenty które tu padają :turned:

 

Edytowane przez SłupekPL
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano

Nie napinaj sie tak geniuszu bo pekniesz. Masz problem ze zrozumieniem pewnych spraw jak widze. Ponadto uwielbiasz lapac ludzi za slowa. Dlaczego napisalem dla 8 a nie 9 latkow?Bo tak chcialem i nic tego nie zmieni. W LBP biegasz jakims smiesznym ludzikiem i skaczesz po platformach - dlatego uwazam ze ta gra jest dla dzieci. A dlaczego tlumy sie tak ta gra podniecaja? (srednia ocen na gamerankings powyzej 90% swiadczy, ze sie jednak ludzie podniecaja ta gra) tego nie moge pojac. Dlatego nie rozumiem fenomenu tej gry i swoj post zamiescilem w tym temacie. Wiesz za co ja "kocham" to forum? Bo tu jest pelno takich znawcow jak ty ktorzy od razu znaja odpowiedzi na wszystkie problemy.

  • Plusik 1
  • Minusik 4
Opublikowano (edytowane)

A gdzie ja się napiąłem, a gdzie ja Ci odpowiedziałem.

Podałeś bzdurny argument to go nie zrozumiałem ale zachowałem kulturę więc się tak nie unoś bo pękniesz. Chyba miałem prawo skomentować to w końcu to forum.

 

Ale skoro idziesz tą drogą to:

 

PS. Odnośnie znawców to nie Ty kłóciłeś się o ocenę Darksiders w PSX-ie, że jest za niska a Ty na podstawie filmików stwierdziłeś, że zasługuje na więcej :whistling:

Tak to na na pewno Ty.

 

Pozdro.

Edytowane przez SłupekPL
  • Plusik 4
  • Minusik 1
  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

Little Big Planet - nie wiem, ale totalnie mi nie podchodzi, gralem juz kilka razy, dawalem jej szanse, ale nie moge sie zmusic. :wacko:

Jest tak dretwa i slaba, ze az sie grac nie chce - sterowanie jest beznadziejne, kukielka zachowuje sie jakby byla na ksiezycu - zero precyzji serowania, dziwna grawitacja. Ta gra to jeden wielki bug, postac nieraz wciska sie w jakies miejsca i trudno sie wydostac, a psychodeliczna i beznadziejna muzyczka przyprawia o bol glowy. Chodzenie po planszy i bezsensowne zbieranie niebieskich kulek, strojow, naklejek, przebieranie tych postaci i naklejanie stickerow jakos mnie nie bawi. Nuda i tyle, ale najgorsze sterowanie - gdyby to poprawili to moooze bym wiecej gral. :) Jeszcze te zupelnie bezsensowne teksty postaci siedzacych w roznych czesciach planszy, ktore cos tam mowia niewiadomo po co - ze niby jakas historyjka czy cos. :blink: Generalnie bardzo lubie platformery, ale te dobre, skakanie po planszy i zbieranie roznych rzeczy jest calkiem fajne, ale w LBP jest po prostu nudno. :down: Sa levele od graczy, ale z tym sterowaniem i tak nie jest za fajnie.

 

Kolejna gra to..... Dead Space. :D

Juz demo jedynki zrobilo na mnie negatywne wrazenie i nawet pomimo w miare niskiej ceny pelnej wersji nie zdecydowalem sie na jej zakup. :)

Nie kumam fenomenu tej gry - postac rusza sie jak mucha w smole, wale do przeciwnikow (rowniez w konczyny), ale to i tak na niewiele sie zdaje bo po chwili przychodza kolejni, a amunicji pomimo jej oszczedzania i tak brakuje. Do tego dochodzi dziwna muzyczka i dzwieki, na sile wywolywane slabe napiecie i slaby klimat grozy. Nie trafilo to do mnie. :down:

Musze sprawdzic demko drugiej czesci bo juz od jakiegos czasu mam je na dysku, ale jakos mi sie nie spieszylo zeby w nie zagrac. :)

Edytowane przez saptis
Opublikowano

Zgadzam się odnośnie LBP, ale z Dead Space to przegiąłeś :tongue:.

 

Ostatnio odpaliłem Assassins Creed. Pograłem dwie godziny, zwymiotowałem i wywaliłem na stos gier do sprzedania. Zapodałem AC II, pograłem 3 godziny w oczekiwaniu na lepszy moment. Zacząłem krwawić z oczu i uszu po czym wywaliłęm grę na stos pozycji do sprzedania. Co ciekawe tego samego wieczoru na GT odezwał się jakiś koleś i przyjął obie gry bez mrugnięcia okiem. Za Brotherhood nawet się nie zabieram. Myślałem, że skonam z nudów przy dwójce, nie wspominając jak monotonna i denna jest jedynka. Nie pojmuję jak ta seria może być tak popularna.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano

Może się powoli starzeje ale Halo Reach to dla mnie jeden z największych niewypałów tej generacji zupełnie nie rozumiem jej fenomenu.Jak przeszedłem wszystkie części halo po parę razy to Reach nie skończyłem nawet połowy.Multiplayer już nie daje tyle zabawy co w Halo 3 a te perko podobne coś jest na tyle irytujące ze nie mam zamiaru grać w tryby z nimi.

  • Plusik 1
Opublikowano

O "dziecinności" to można wspomnieć w co drugiej platformówce obecnie, jakoś większość to jakieś biegające "pluszaki". No ale do tego już się zdążyliśmy przyzwyczaić, że mimo infantylności to jednak platformówki mogą być wymagające. LBP to taka jaskinia kreatywności, w sam raz dla tych którym infantylność platformówek nie przeszkadza. To co ludzie wymyślają w tej grze czasami przechodzi najśmielsze domysły, Jednak jakoś mnie mechanika nie kręciła również, tj. ja rozumiem fenomen tej gry, ale jedynka jakoś nie przyciągnęła mnie na zbyt długo.

 

Nie rozumiem fenomenu Silent Hill i pokrewnych. No prawie nie rozumiem. Bo mnie te gry nie straszą i specjalnych emocji nie wyzwalają. Coś zgrzyta, skrzypi, coś tam wyje, i ponoć straszy to czego nie widać... Pewnie na wielu to działa, ale jako iż na mnie nie, to nie do końca potrafię tego pojąć. Choć i też taki Dead Space wydaje mi się sterylnym slasherem z dreszczykiem, nie wiem skąd to wrażenie, ale tak mam i jakoś nie umiem przejść tej gry bo nie mam ochoty.

 

REZ-a też nie pojmuję zbytnio, może trzeba coś wziąć (względnie: brać) żeby to wtedy gra się wydała niezła, ale dla mnie średnio ciekawa (widziałem REZ, grałem tylko w REZ HD, ale to to samo).

  • Plusik 1
  • Minusik 3
Opublikowano

AC to seria gier tak beznadziejnych i prymitywnych że dosłownie nie ogarniam tego umysłem jakim cudem sprzedało sie wiecej jak pare tysięcy sztuk tego badziewia .

 

A co do gier to nie kumam fenomenu RTSów .

Zbieranie surowców po to żeby wyprodukowac jak najwięcej jednostek i zalać nimi przeciwnika zanim on zrobi to nam . Ależ to fascynujące a strategii w tym tyle że prosze siadać :/

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano

Być może pierwszy AC miał poważne minusy takie jak monotonia zadań, można się chyba też czepiać fabuły, ale poza tym - to była gra przełomowa. Gdzie wcześniej na taką skalę odwzorowano historyczne miasta, gdzie były takie kozackie widoki? Że nie wspomnę o ciekawym i świeżym podejściu do samego przemieszczania się Altairem. Mnie jedynka pozamiatałam, to była jedna z pierwszych pozycji, które ruszyłem jeszcze na X360 i przeżyłem nawet te nudnawe sub-questy.

 

Pisanie że cała seria AC to 'prymitywne' i beznadziejne to już w ogóle jakiś kiepski żart. Rozumiem, że co od indywidualnych preferencji to może jakaś gierka nie podejść, ale istnieje pewna granica kiedy zwyczajnie gry nie można nazwać crapem bo jest to konkretna produkcja. Pomijam już fakt, że przełom pomiędzy jedynką a sequelem był bardzo duży i wyeliminowano masę niedociągnięć. :whistling: Brotherhood jeszcze nie ograłem

 

--------------------------

 

LBP - też nie mi się bardzo nie podobało, tj. rozumiem że w pewnych kręgach taki twór mógł podejść, osoby kreatywne miały jakąś frajdę (chociaż wątpliwe to dla mnie i tak - tworzenie całych stage'ów padem po krótkiej obczajce wydało mi się zwyczajnie niewygodne). Ale to co w tej grze leżało to sama mechanika, która była prosta aż do bólu, i jeśli kogoś nie bawiła zabawa z edytorem to ta gra była naprawdę (pipi) warta :turned:

Opublikowano

Oczywiście masz prawo do własnej opinii. Jeśli chodzi o serię AC próbowałem. Naprawdę próbowałem zagłębić się w specyfikę, mechanikę i fabułę gry. Starałem się przeboleć fakt, że można zapierniczać po dachach wykonując to zwariowane chówno trzymając tylko dwa przyciski i wychylając lewy analog. Podszedłem nawet do braku przycisku skoku jak do konieczności bo bym się chyba "zaprzyciskował" do zgonu. Próbowałem strawić fabułę i wszystko co targało głównym bohaterem, ale na próżno.

 

Nie rozumiem fenomenu Altaira czy Enzio i koniec. Nie cierpię sandboxów, nie trawię w kółko powtarzających się zadań i nie znoszę rozwiązań w stylu zatrudnijmy zgraję prostytutek by odwrócić uwagę grupki rycerzyków. Jednych rozwalamy, innym pozwalamy się zabawić. I po co te wszystkie egzekucje? Walnąć deską w łeb nie wystarczy?

 

Być może wyolbrzymiam bo kupy motywów po prostu nie rozumiem, ale dałem grom szansę. Nie 15to minutową szansę na sukces, lecz kilkugodzinne zmagania z ułomnym sterowaniem i historią która...sorry, przez większość czasu się nudziłem. Ziew tu, ziew tam i pozamiatane.

  • Plusik 1
  • 4 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

O, fajny temat.

 

Halo - chyba najdenniejsza gra w jaką grałem mając Xboxa. To ja już wolę te kiczowate Girsy, tam chociaż Horda była.

 

 

 

PS: Dzięki za minusa Psajko, idź graj dalej w Reach ;)

Edytowane przez winner
  • Plusik 2
  • Minusik 2
Opublikowano

Oczywiście masz prawo do własnej opinii. Jeśli chodzi o serię AC próbowałem. Naprawdę próbowałem zagłębić się w specyfikę, mechanikę i fabułę gry. Starałem się przeboleć fakt, że można zapierniczać po dachach wykonując to zwariowane chówno trzymając tylko dwa przyciski i wychylając lewy analog. Podszedłem nawet do braku przycisku skoku jak do konieczności bo bym się chyba "zaprzyciskował" do zgonu. Próbowałem strawić fabułę i wszystko co targało głównym bohaterem, ale na próżno.

 

Nie rozumiem fenomenu Altaira czy Enzio i koniec. Nie cierpię sandboxów, nie trawię w kółko powtarzających się zadań i nie znoszę rozwiązań w stylu zatrudnijmy zgraję prostytutek by odwrócić uwagę grupki rycerzyków. Jednych rozwalamy, innym pozwalamy się zabawić. I po co te wszystkie egzekucje? Walnąć deską w łeb nie wystarczy?

 

Być może wyolbrzymiam bo kupy motywów po prostu nie rozumiem, ale dałem grom szansę. Nie 15to minutową szansę na sukces, lecz kilkugodzinne zmagania z ułomnym sterowaniem i historią która...sorry, przez większość czasu się nudziłem. Ziew tu, ziew tam i pozamiatane.

Chciałbym to odszczekać. InFamous i Prototype to świetne sandboxy. O drugiej części przygód Cole'a nawet nie wspominam.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...