genjuro 85 Opublikowano 2 sierpnia 2011 Opublikowano 2 sierpnia 2011 statystyk Gdzie ty tam widziales tabelki ze statystycznymi danymi? Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 2 sierpnia 2011 Opublikowano 2 sierpnia 2011 statystyk Gdzie ty tam widziales tabelki ze statystycznymi danymi? Nie wiem, nie pamiętam, pijany byłem ;)Po prostu za dużo danych jak na mój smarkaty wtedy, wiejski rozum Zraziłem się do RPG-ów przez gameplay i tyle, jednak przyznać muszę, gra klimatyczna na maxa Cytuj
bartiz 1 619 Opublikowano 4 sierpnia 2011 Opublikowano 4 sierpnia 2011 W sumie nie rozumiem fenomenu inFamous. Jedynke jakos zmeczylem ale strasznie monotonna gra, grafika bez jakiegos wielkiego szalu. Jedynie koncowka dala rade. Gram aktualnie w dwójke no i czuje sie jakbym gral w jedynke. Jedyna radosc sprawia mi odkrywanie nastepnych mocy. Grafika bez szalu (aliasing!), fabuła z downem, postacie to jakas porazka (ten caly Zeke w stylu ala Elvis... zenada). Ogolnie wieje nuda dla mnie ta gra, pewnie zmecze do konca ale zawiodlem sie, oceny jak dla mnie za wysokie imo to takie 6+/10 2 1 Cytuj
Gość Orson Opublikowano 4 sierpnia 2011 Opublikowano 4 sierpnia 2011 no ja tez nie czaeję Infamous.... zbyt uproszczony parkour , cole łapie się niemal wszystkiego , jakoś rażenie pradem ma jak dla mnie o wiele mniej mocy niż szycie z ciezkich giwer czy dźgania mieczykami ;-) Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 5 sierpnia 2011 Opublikowano 5 sierpnia 2011 Właśnie dlatego ta gra jest m. in. popularna. Dzięki łatwemu parkeurowi, fajnymi misjami z jego wykorzystaniem i minimalistycznej acz dobrej ścieżce dźwiękowej, ludzie lubią tą grę Plus do tego stonowane rozwijanie mocy, które nie kojarzy się ze sra.niem w du.py i przechodzeniem na kolejne poziomy super duper sajadżina, tylko czymś jeszcze w miarę zjadliwym. Nie ma też kolorowych gatek, a bohater z gadki nie sypie pompatycznymi kwestiami o ratowaniu świata. I iście komiksowa, mroczna fabuła - tu już potrzeba specyficznego podejścia, bo to że jest infantylna jest jakby naturalne w takich przypadkach Ot dobry sandbox, z dobrze rozlokowanymi misjami i "znajdźkami", przez co często jest syndrom: "o coś tu jest, to skręce jeszcze po to... ". 2 1 Cytuj
Ins 5 826 Opublikowano 5 sierpnia 2011 Opublikowano 5 sierpnia 2011 Wprawdzie Infamous to zaden hit i nie ma mowy o fenomenie, ale rowniez nie trawie tej gry. Nie moge sie zmusic, zeby ukonczyc jedynke mimo, ze ciekawi mnie fabula. Ta gra jest po prostu nudna plus upierdliwe sterowanie. Crackdown jest bardziej schematyczny, a o wiele bardziej grywalny. Cytuj
Ken Marinaris 374 Opublikowano 10 sierpnia 2011 Opublikowano 10 sierpnia 2011 Ta gra jest po prostu nudna plus upierdliwe sterowanie O wlasnie. To sterowanie to chyba najwieksza bolaczka. Gdziekowiek skoczysz, ruszysz sie, Cole momentalnie sie czegos chwyta. Chcesz uciec albo cos dogonic, ale nic z tego, Cole skutecznie sam sobie przeszkadza. Gra dobra (gralem tylko w darmowa jedynke), ale szalu nie ma. Cytuj
Canaris 304 Opublikowano 24 września 2011 Opublikowano 24 września 2011 Mass Effect - kulawa hybryda rpg'a i strzelaniny. Oklepana fabuła, liniowość i kiepawe elementy strzelaniny. Do tej pory nie dałem rady tego wymęczyć. 3 Cytuj
schabek 5 346 Opublikowano 7 października 2011 Opublikowano 7 października 2011 Gran turismo. Ja pierrrrdoole. Po paru pierwszych wyścigach w nowej części poziom adrenaliny u mnie był taki ze ledwo doczlapalem sie do wyra, już myślałem ze usne na fotelu. Następnego dnia zagralem pare jesz ze wyścigów ale nie, w to nie mogę grać. Bayonetta, żaden fenomen w sumie. W żadna grę nie portalem tak krótko. No po prostu z 4-5min dosłownie. Wszystko co tworzy te grę nie jest w moim guscie. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 8 października 2011 Opublikowano 8 października 2011 (edytowane) Jeanne D'arc - infantylna gra z tanią historią, śmiesznymi (w negatywnym tego słowa znaczeniu) postaciami i dobrą grafiką (technicznie bo design to chińska bajka) Myślałem że dam sobie spokój z tym co wymieniłem bo to przecież niezła taktyczna przyjemna rozrywka, ale gdy zrozumiałem że przechodzenie tej gry to schemat: za trudni przeciwnicy --> pakowanie pastaci --> banalna walka --> znowu za trudni i tak w kółko to odpuściłem. Naprawdę byłem do tej gry optymistycznie nastawiony ale odpuściłem z podanych przyczyn Moje zdanie na temat gry trochę kłoci się nazwą tematu, bo oczywiście pojmuję fenomen tej gry ( tak jak choćby FFX) bo te gry to ładne infantylne historyjki z zerowym poziomem trudności. Jednak do mnie taka formuła nie trafia. Edytowane 8 października 2011 przez mate5 Cytuj
Ken Marinaris 374 Opublikowano 9 października 2011 Opublikowano 9 października 2011 Myślałem że dam sobie spokój z tym co wymieniłem bo to przecież niezła taktyczna przyjemna rozrywka, ale gdy zrozumiałem że przechodzenie tej gry to schemat: za trudni przeciwnicy --> pakowanie pastaci --> banalna walka --> znowu za trudni i tak w kółko to odpuściłem. Naprawdę byłem do tej gry optymistycznie nastawiony ale odpuściłem z podanych przyczyn Kazdy RPG to wlasciwie taki schemat: pakowanie postaci - walka - pokonanie wroga - ponowne pakowanie - itd. Joanna nie jest wyjatkiem. Nie wydaje mi sie, ze "historyjka" w grze jest tania, bazujaca badz co badz na faktach. Postaci troche infantylne, ale zauwaz, ze gra miala trafic do jak najszerszej publiki a i platforma, tu PSP, ograniczala ja poniekad w tym aspekcie. Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 23 października 2011 Opublikowano 23 października 2011 Mass Effect - kulawa hybryda rpg'a i strzelaniny. Oklepana fabuła, liniowość i kiepawe elementy strzelaniny. Do tej pory nie dałem rady tego wymęczyć. +1. wiele razy walczyłem, wiele osób które szanuję podnieca się tym że hohoho, stąd dawałem tej grze milion szans. i nadal nic. kiepska strzelanina + dialogi do wyboru i ta fabuła (jesteś najlepszy uratuj nas). nie daję rady, chyba już tylko umiem strzelać jak bezmózg Cytuj
Gość Orson Opublikowano 24 listopada 2011 Opublikowano 24 listopada 2011 Ninja Gaiden II (w ogóle seria)- mógłbym napisac, ze od gry z Ninją w roli głównej oczekiwałbym kilmatu powazniejszego ciut niż walka ze Statuą Wolnoścui czy Latającą Gąsienico -Rybą z Metalu (lol), ze klimat a la Tenchu to cos, w kieruku czego sie skłaniam ale i tak całosc kladzie mechanika. Ciosy nie sa obdarzone mocą, z wrogów jakieś niebieskie chmurki sie wysączają, walki z bossami w ogóle nie przypadły mi do gustu (w głębi ekranu stoi kolos , my podbiegamy do tej "ściany" i go naparzamy, ten rzyga jakims ustrojstwem ...nie ma walki w zwarciu z tymi "gigantami") ________________________________________- Po częsci Mass Effect 2 . Po częsci , nawet malutkiej cząste bo uważam ten tytuł za kapitalny jednak najwyzszych not bym nie przyznał. Bo to jest panowie strzelanka. Z kapitalna fabułą, z misternie utkanym uniwersum, z ciekawą plejadą postaci, z kopiącymi zad misjami ale...jeden z głownych filarów- czyli strzelania - zawodzi. Jest spoko, ale do Girsów , Uncharted czy choby Mafii II (niedoceniana, cudowna gra) brakuję Wiec "tylko" 8+ /10 a nie 9 czy 10 Cytuj
ogqozo 6 575 Opublikowano 24 listopada 2011 Opublikowano 24 listopada 2011 Kazdy RPG to wlasciwie taki schemat: pakowanie postaci - walka - pokonanie wroga - ponowne pakowanie - itd. Coś nie za wiele tych RPG-ów widziałeś w życiu. Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 24 listopada 2011 Opublikowano 24 listopada 2011 Może kolega gra w MMO. Cytuj
Accoun 252 Opublikowano 30 listopada 2011 Opublikowano 30 listopada 2011 (edytowane) Po ograniu trochę na konwencie stwierdzam, że za cholerę nie rozumiem, co takiego fajnego jest w nowym Street Fighterze i Mortal Kombat. Nie wiem, fanem SFa nigdy nie byłem, choć coś tam grałem. W Mortala pamiętam, grałem ze znajomymi jeszcze parę lat temu w stare części i było fajnie. A teraz? Nuda. A może tylko odzyczaiłem się od bijatyk 2d? W sumie w takiego Guilty Gear X2 gra mi się dobrze, a w np. BlazBlue mi mimo wzystkiego "czegoś" jednak brakuje... Ech... :confused: Edytowane 30 listopada 2011 przez Accoun Cytuj
Canaris 304 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Nekro w (pipi) ale do zadnego innego tematu nie pasuje to co chce napisać. Kompletnie nie kumam fenomenu Fortnite/PUBG/battle royale... >zacznij gre >randomowo pobiegaj po planszy szukając jakiejkolwiek broni >po minucie dostań w czape od jakiegoś zakampionego ziomka w krzakach który miał farta i znalazł karabin i wóz amunicji podczas gdy ty znalazłeś patelnie i energy drinka >czekaj 30 minut na spectate aż 100iluś graczy pozabija sie nawzajem >hurra możesz wszystko powtórzyć od nowa Przesz to jest (pipi)a football amerykański gier - wiecej czekania i przerw niż grania... Rainbow Six/CounterStrike przynajmniej mają małe druzyny i szybka akcje a to (pipi) sie ciągnie jak smród za zombie.. Cytuj
Gość ragus Opublikowano 19 kwietnia 2018 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Cytat >czekaj 30 minut na spectate aż 100iluś graczy pozabija sie nawzajem coo, przecież od razu możesz wyjść i zacząć nową grę Cytuj
Canaris 304 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Opublikowano 19 kwietnia 2018 1 minutę temu, ragus napisał: coo, przecież od razu możesz wyjść i zacząć nową grę No można ale to jest tak naciągane jak moszna na uszy. Zamiast pykać z jedną ekipą wiecznie napieprzać esc i spędzać znowu kupe czasu az załapie kolejny matchmake ? Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 19 kwietnia 2018 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Zainstalowałem z ciekawości kiedyś to Fortnite. Było tak jak Canaris napisał - wskoczyłem do jakiegoś lasku, wszedłem do chatki, znalazłem pistolecik, wyszedłem z chatki i dostałem z szotgana w papę. Poza obrzydliwym stylem graficznym ta gra ma również obrzydliwy gameplay. Najgorsze jest to, że ten trend battle royale przyjął się i teraz pewnie każda gra z multiplayerem będzie posiadała to dziadostwo. Cytuj
Pupcio 18 649 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Opublikowano 19 kwietnia 2018 fortnite jest złą grą ale pomysł na battle royale sam w sobie mi się zayebiście podoba i trochę nie rozumiem tych narzekań. Cytuj
Canaris 304 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Akurat grafa w Fortnite mi sie podoba bo ma jakiś styl ( troche jak TF2 ) w porównaniu z szaroburym-""""""realistycznym""""" PUBG. Cytuj
Bzduras 12 764 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Opublikowano 19 kwietnia 2018 wiecznie napieprzać esc i spędzać znowu kupe czasu az załapie kolejny matchmake ? Można też się nauczyć grać Cytuj
MaZZeo 14 242 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Opublikowano 19 kwietnia 2018 2 godziny temu, Canaris napisał: No można ale to jest tak naciągane jak moszna na uszy. Zamiast pykać z jedną ekipą wiecznie napieprzać esc i spędzać znowu kupe czasu az załapie kolejny matchmake ? Przecież akurat matchmake w PUBG jest błyskawiczny. Giniesz, wychodzisz, znajdujesz nowy server z 100 osobami i jazda. PUBG jest bardzo emocjonujący szczególnie jak grasz solo. Przez 95% nic szczególnego się nie dzieje ale czujesz cały czas napięcie, a te ostatnie 5% to już ostro pikawa stuka. Oczywiście prędzej czy później tak tryb się nudzi. Natomiast co do Fortnite to Rozi ma rację, ta gra ma tak obleśny styl graficzny że odechciewa się grać, a Battle Royale do takiej konwencji pasuje jak pięść do nosa. Dodatkowo te budowanie fortyfikacji w realtime wygląda komicznie. No i mnie osobiście wkur.wia że to ewidentna zrzynka z PUBG, gdyby nie ten tryb to Fortnite w swojej oryginalnej formie (czyli wariacja hordy i tower defense) zdechłby po miesiącu. Cytuj
grzybiarz 10 314 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Opublikowano 19 kwietnia 2018 Hellblade: Senua's Sacrifice - ech... oczekiwałem jakiegoś diamentu, bo tak mnie kąsolowcy nakręcili. A otrzymałem symulator ze schematycznymi zagadkami i ciekawymi głosami. A co dziwne, ta gra zebrała bardzo dużo nagród, w każdej kategorii jakąś nagrodę... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.