Słupek 2 143 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) O, a mi np strzelanie pod R2 przypadło do gustu. Na początku, przed premiera , psioczyłem- teraz wydaje mi się idealnym rozwiązaniem. To znaczy i tak jest lepiej niż się spodziewałem ale zauważyłem, że po paru godzinach grania nie wyrabiam z tym R2. Jeżeli strzelanie na Ps3 to tylko R1 imo. pop-up? RDR ma masę otwartych przestrzenia. W GTA IV "pop up chowano za architektura miasta" (ze sie tak wyraże), tu są olbrzymie, otwarte przestrzenie No pop-up, pop-up mniejszy niż w GTA to na pewno dlatego napisałem "momentami" ale jednak występujący. a gdzie ta naciągana fabuła na poczatku? Jedyne co mi ię nie podobało to sytuacja gdy marston podchozi do Fort Mercer gdzie zachowuje się jak ciapa;-) No sam sobie po części odpowiedziałeś Chodzi mi o ten cały początek z Fort Mercer naciągane to i hmm "kiczowate" ale to tylko o ten motyw się rozchodzi. Potem automatycznie fabuła wskakuje na wysokie obroty z pełną Rockstarową klasą. Edytowane 3 lipca 2010 przez SłupekPL
Oldboy 984 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) Skoro Wy o minusach to ja zacznę i skończę na plusie .Trofea - zwiększają i urozmaicają zaangażowanie w rozgrywkę nie każdej grze to się udaję, świetnie zbalansowane zachęcają do ukończenia jej w 100% i co ważne nie frustrują. Kolejny plus to multi, fakt BC2 to nie jest,który i tak już mi obrzydł (235h). Nie ujmując RDR, bardzo mnie tryb wieloosobowy wkręcił.Co dziwne we Free Roamie Hardcore nie będąc oczywiście sam, znalazło sie chyba z dziesięciu typa, dokładnie w Chuparosie miałem niezłą wyżywkę praktycznie 3 godziny spędzone na świetnej zabawie bez żadnych reguł, limitu po prostu czysty fun a o to przecież chodzi. Edytowane 3 lipca 2010 przez Bushisan
Gość Orson Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 Robię aktualnie ostatnie trofeum - potrzebuje nabić 50 lvl. Mam 41 aktualnie i juz patrzeć nie moge na te grę ;-) <oczywiście jest cudowna ale robienie po raz 250 hideoutu Pike bassin nie jest szczytem mych marzeń;-) Dlatego Bushisan- jeśli bedziesz calakował grę (szpeigu z krainy deszczowców;-) to zmienisz zdanie odnośnie multi, oj tak ;-)
agst 131 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) A ile godzin - tak mniej więcej - zajmuje zdobycie 50lvl? Edytowane 3 lipca 2010 przez agst
Słupek 2 143 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 Jak usuniesz patcha czyli będziesz dostawał więcej expa za wybijanie gangu to w jeden-dwa dni nabijesz 50 level.
Gość Orson Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 1-2 dni to pojęcie względne;-) bo to może byc do 48 h ;-) a ile dostawało się bez patcha? Pisałes gdzieś o tym słupku , nie pamiętam. Ja powtarzam Pikes Bassin. Zajmuje mi to + - 8 min, 2000 exp wpada. Czasem robie ze znajomym, wtedy robimy w 6 min, 1400 exp na głowę
Słupek 2 143 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) No mi połowa expa (160 tysięcy) wymagana do 50 levelu zajęła jakieś 6-8 godzin. Tyle, że z 3 godziny to przerwy, szlug itd. niech będzie, że 5 godzin ;] 5+5= 10 godzin <matematyk> czyli na dobrą sprawę w ciągu jednego dnia można nabić ;] Po patchu dostaje się jakieś 400-800 expa ale najczęściej to jakieś 600. Orson to się męczysz jak cholera 2000 expa można wyciągnąć poniżej 2 minut gdzie indziej. Czy jak nawet jak Diverso pisał w minutę 3000 expa. PS. Orson a z dlc też już wyciągnąłeś trophy ? wrrrrrrrr Edytowane 3 lipca 2010 przez SłupekPL
Gość Orson Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 nie , nie wyciągnełem. Nie mam na nie siły, padnę przy tym 50 lvl. Zresztą , odkąd awansowałem na 12 lvl brązowe trofea mam w powazaniu ;-) <nic nie ważą, trzeba 6 brązów by lvl drgnął o 1 % , masakra>
Yabollek007 314 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 Niezle wam sie spieszy z ta platyna - ja to nie rozumiem po co sie tak mordowac.... Tak wogole - nie wiem czy czytacie gazety, ale koniecznie musicie przeczytac numer wydany po zakonczeniu gry. Ciekawych rzeczy sie czlowiek dowiaduje. Niezly jest tez komentarz na temat postawy amerykanow wobec I WŚ (pozostaja neutralni, uwazajac pokoj za cos nadrzednego - w tym celu zaopatrujac obie strony barykady w bron ). R* jednak dalej mowi to co mysli i ma gdzies poprawnosc.
Yano 3 697 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 trophy whores!! ja polecam zostawic nabicie 50lvl na koniec, a wczesniej zrobic inne trophy w multi bo robiac je też sie dostaje expa, wiec nie ma sensu trzaskac bezmyslnie gangow na 50lvl a potem juz komplenite niepotrzbnie nabić przyadkiem wiecej expa robiac inne trophy, a tak to obie rzeczy sie robią na raz, a jak sie juz wszystko ma to wtedy mozna trzaskac te gangi btw starsznie duzo sie rozpisaliscie ostatnio, chcialem odpisac ale tyle tez ze mi sie odechciewa, a jeszcze troche bym sie poklocil z Uralem
Słupek 2 143 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) Niezle wam sie spieszy z ta platyna - ja to nie rozumiem po co sie tak mordowac.... Z platyną mi się nie śpieszy, haha ja chyba jestem jedyną osobą która ma RDR od premiery a nie skończyła jeszcze wątku głównego. Malo tego jestem gdzieś w ponad połowie gry, trophy mam jakieś 40 % może mniej. I nigdzie mi nie jest śpieszno ;] ale nie cierpię trophy za multi szczególnie w multi które nie gram. I cieszę się bardzo, że już multi mam z głowy hehe. No oprócz trophy z dlc ale te akurat są przyjemne jak i samo dlc. PS. Ja nie polecam na koniec zostawiać trophy/multi bo potem są cyrki z kasacją levelu czy obniżeniem expa. Edytowane 3 lipca 2010 przez SłupekPL
Gość Orson Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) Ja bym się nie śpieszył wcale (bo mam zamiar zostawic RDR do kolekcji) tylko mam schizę, ze coś sie stanie i mi się ten lvl wyzeruje a wtedy peknie mi serducho he he he. Nie, serio- takie rzeczy się zdarzają. Ostatnio kumplowi się wyzerował lvl w battlefield 2 (ostatnio- jakies 2 tyg temu, na szczescie miał 4 wtedy). dlatego- jak wpadnie te trofeum, bede spał spokojnie he he he. Z singlowymi trofeami też bym się nie spieszył (te wpadły szybko, były przyjemne bym rzekł) edit- właśnie, Słupek, z ust mi wyjełeś sentencję;-) <kasowanie lvl> Edytowane 3 lipca 2010 przez Orson
Oldboy 984 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) Robię aktualnie ostatnie trofeum - potrzebuje nabić 50 lvl. Mam 41 aktualnie i juz patrzeć nie moge na te grę ;-) <oczywiście jest cudowna ale robienie po raz 250 hideoutu Pike bassin nie jest szczytem mych marzeń;-) Dlatego Bushisan- jeśli bedziesz calakował grę (szpeigu z krainy deszczowców;-) to zmienisz zdanie odnośnie multi, oj tak ;-) Eeee czyżbyś Orson zapomniał? ja sie nią DELEKTUJĘ Gram normalnie, raz od czasu Free for all, Gang match albo w samym Free Roam Hc a wczoraj ze znajomymi męczyłem koope , przez to i też coś do garnka zawsze wpadnie.Mam 31 i nie pali mi sie nigdzie, choćbym zrobił za miesiąc. Tym bardziej że na pewno dodatek jakiś nie jeden wyjdzie, to i punktów też przybędzie.Co Hideoutów jak tylko najdzie mnie ochota dołączając przez Pose do zgranego przypadkowo ugrupowania przestępców i to wszystko. Nie chcę jej sobie obrzydzać pewnie do nadejścia Castlevania: Lords of Shadow mi wystarczy, w między czasie zarzucając Alana Wake Edytowane 3 lipca 2010 przez Bushisan
Kazuun 221 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 ...haha ja chyba jestem jedyną osobą która ma RDR od premiery a nie skończyła jeszcze wątku głównego. Jak bym był złośliwy to bym wypomniał to, że niektórzy zarzucali Uralowi wydawanie opinii o grze której (w domyśle) nie skończył i ze tak się nie powinno robić :> ...ale nie jestem więc cicho szaaaa
Słupek 2 143 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) Akurat po tylu godzinach co spędziłem w grze i poruszanych minusach, wadach przez Urala mogłem pisać. Bo raz, że pewnie mam więcej godzin nabitych niż niektórzy po skończeniu gry (o jeździe, o misjach, o poruszanych tematach) mogę się śmiało wypowiadać a dwa zakończenie też znam. Więc nie widzę żadnego problemu. PS. Że tak się nie powinno robić nic nie pisałem mistrzu. Tylko napisałem, że po tych minusach sądzę, że Ural nie grał długo, nie ruszał wątku głównego - misji. Edytowane 3 lipca 2010 przez SłupekPL
Oldboy 984 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) Wytrwały Jesteś.Jednego nie moge przeboleć nacinając sie na spoilery, skutecznie popsułem sobie trochę te gre.Nie dopadło Ciebie to jeszcze ? P.s. A byłbym zapomniał nigdy nie calakowałem gier prócz BC2 tak i dla RDR zrobi(e)łem wielki wyjątek Edytowane 3 lipca 2010 przez Bushisan
MEVEK 3 508 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) ja w sumie jestem na 99.5% i nie wiem co dalej ? strona od Rockstar zawiesiła sie na 89% wiec dalej po sieci próbuje szukać Materiałów Pomocnych. zakończenie - wzruszające i jak najbardziej sprawiedliwe. zemsta - naprawdę słodka nieaktualne - wpadło za "Aztec Gold" c ya online Edytowane 3 lipca 2010 przez 4 mE
agst 131 Opublikowano 4 lipca 2010 Opublikowano 4 lipca 2010 Zadania dla nieznajomych można zacząć i kończyć w dowolnym momencie tak?
Kazuun 221 Opublikowano 4 lipca 2010 Opublikowano 4 lipca 2010 Zadania dla nieznajomych można zacząć i kończyć w dowolnym momencie tak? Tak.
YETI 10 989 Opublikowano 4 lipca 2010 Opublikowano 4 lipca 2010 Niech ktos mi opisze na czym polegają pojedynki rewolwerowe 1 na 1. Na początku gry wygrałem z dwa, ale miałem dość długa przerwę z RDR i zapomniałem na czym dokładnie to polega, a koleś z którym teraz się pojedynkuje jest dość szybki. To ten który zabił i zakopuje dziwkę .
Colin 1 974 Opublikowano 4 lipca 2010 Opublikowano 4 lipca 2010 obejrzyj, wysłuchaj, zapamiętaj i wprowadź w życie. później żaden duel nie będzie problemem.
Mendrek 571 Opublikowano 4 lipca 2010 Opublikowano 4 lipca 2010 Ja próbowałem się nie nacinać na spoilery, to musiałem zobaczyć OST z ciekawości, a tam tytuł ostatniego kawałka to też spoiler jakiś (na szczęście nie wiem jaki dokładnie). Dycha to trochę za dużo dla tej gry, spokojnie 9, a nawet 9+ . Drażni schematyczność działania, która wygląda tak: Tyry ty tyry tyry ty tyrytytyry -> bla bla bla -> tyrytytyryty tyry tyrytyt + bla bla bla -> pif paf pif paf / tyrytyt tyry tyt + pif paf pif paf -> bla bla bla + $ $ $ -> repeat Świat jest duży, ale pusty. Co innego, że tak kiedyś dziki zachód wyglądał. Innymi słowy, do sandboxa jakoś średnio się nadaje, raczej to gier gdzie jest misja za misją. Ciekawi mnie, że Rockstar odeszło od usług kurtyzan, ale widocznie kolejna "odznaka" PEGI by się już chyba nie zmieściła na pudełku. Ogółem i tak się fajnie gra, ciekawe smaczki są, i ogólnie trochę mi gra przypomina sandboxa Bethesdy. Nawet powiedziałem sobie: "Pewnie nie będzie katakumb", a jak wszedłem do kopalni, to zmieniłem zdanie Jeszcze multiplayera nie sprawdziłem, ale jeśli będzie mało ciekawy, to sprzedam grę jak przejde single player, bo można nadal po dobrej cenie sprzedać ją
xylaz 4 Opublikowano 4 lipca 2010 Opublikowano 4 lipca 2010 W końcu kupiłem grę, więc dodam coś od siebie. Zaznaczam, że grałem mało misji głównych więc moje obserwacje dotyczą początkowego stanu gry. Zacznę od minusów - Mam wrażenie, że to kolejna gra po Just Cause 2 i innych, w której włożono mnóstwo wysiłku w stworzenie pięknego świata i dano ciała w możliwościach jakie oferuje on graczowi. Free roaming w tej grze nie ma większego sensu, poza tym, że można wybrać kolejność wykonywanych misji lub pooglądać krajobrazy. - Polowanie na zwierzęta - na chwilę wróciły wspomnienia z Deer Hunter 2005, ale to pewnie przez ładne środowisko i możliwość strzelania do zwierząt. Samo polowanie bardziej przypomina schemat z Obliviona: po zabiciu zwierza można podnieść 1 kawałek mięsa lub skóry i sprzedać go w sklepie. W Red Dead niestety wszystko to pozbawione jest większego celu: pieniędzy nie ma na co wydawać bo sklepy nie mają nic w ofercie, a sam Marston nie rozwija żadnych umiejętności, więc korzyści z samego strzelania też nie ma. Grałem chyba tylko w jedną inną grę sandboxową na dzikim zachodzie i pamiętam, że pomimo roku 1989 w którym została wydana, oferowała graczowi znacznie więcej możliwości działania. Mam na myśli Lost Dutchman Mine i dla przykładu: screen z ofertą sklepu. - Zerwane mosty - ograniczenie możliwości zwiedzania na początku gry. Czy naprawdę nie można wymyślić nic lepszego niż schemat z GTA3 z 2001 roku? Może nie jest to takie ważne, ale bardzo się zdziwiłem gdy wsiadłem do pociągu z myślą "o rany, ciekawe gdzie mnie wywiezie", a okazało się że pociąg jeździ w kółko między miasteczkiem a farmą i ze względu na krótką trasę kursuje z częstotliwością tramwaju. - Misje - kolejny schemat z GTA3 (2001 rok Playstation2 - dla przypomnienia ). Główne postacie występujące w grze tak naprawdę nie istnieją: pojawiają się/ wyrastają spod ziemi na czas misji i znikają po jej zakończeniu. W efekcie można obserwować dziwne sytuacje: po zmasakrowaniu całego miasteczka wchodzę na X przy domku szeryfa i rozpoczyna się misja z przyjacielsko nastawionym szeryfem, który niczego nie zauważył i nie przeszkadza mu, że chcą 2000$ za moją głowę (tak samo jest z Bonnie na farmie). - Misje poboczne - nie wiem jak później, ale na początku tematy tych misji są bezlitosne: zbierz kwiatki, pogadaj z czyjąś żoną, odnajdź kogoś. Jeśli rewolwerowiec może zajmować się takimi sprawami, to dlaczego nie może robić czegoś dla siebie np. szukać złota lub handlować towarami? Teraz plusy: + Piękny, klimatyczny świat w który można bez problemu wsiąknąć bez względu na wszystkie możliwe wady gry. + Świetna oprawa i strona techniczna gry. + Dopracowane sterowanie bohaterem względem GTA. Marston przyjemnie się prowadzi a kamera nie szaleje w ciasnych pomieszczeniach. + Mnóstwo szczegółów i smaczków. Wygląd miasteczka, wykonanie parowozu, widoki krajobrazu - to wszystko miażdży. + To co najważniejsze w westernie: strzelanie i jazda konna wypada rewelacyjnie. + Prawie niezauważalny fakt, że świat jest pusty, a wszystko dzieje się tylko wokół bohatera (jednak bardziej podobają mi się rozwiązania z Obliviona i Fallouta3, mimo że nie są idealne). Zamierzam przejść całą grę i może wtedy wyrobię sobie lepszą lub gorszą opinię o niej. Zazwyczaj nie lubię takich gier przechodzić dla misji głównych, ale zrobię wyjątek bo w tym wypadku misje są całkiem ciekawe i przyjemnie się je przechodzi. W tej chwili jak dla mnie 8+/10.
Kazuun 221 Opublikowano 4 lipca 2010 Opublikowano 4 lipca 2010 Ciekawi mnie, że Rockstar odeszło od usług kurtyzan, ale widocznie kolejna "odznaka" PEGI by się już chyba nie zmieściła na pudełku. Skończ grę - powrócimy do tematu. ...a sam Marston nie rozwija żadnych umiejętności, więc korzyści z samego strzelania też nie ma. Jak wyżej, skończ grę - pogadamy Może nie jest to takie ważne, ale bardzo się zdziwiłem gdy wsiadłem do pociągu z myślą "o rany, ciekawe gdzie mnie wywiezie", a okazało się że pociąg jeździ w kółko między miasteczkiem a farmą i ze względu na krótką trasę kursuje z częstotliwością tramwaju. Liczyłeś, że dojedziesz do Liberty City, czy gdzie....? Skoro wiesz jeszcze przed odpaleniem gry że świat podzielony jest na 3 obszary to w miarę oczywiste ze progres fabuły będzie Cię ograniczał terenowo. To było, jest i zapewne będzie normalne w sandboxach od Rockstara - mnie w żadnym przypadku nie razi. - Misje poboczne - nie wiem jak później, ale na początku tematy tych misji są bezlitosne: zbierz kwiatki, pogadaj z czyjąś żoną, odnajdź kogoś. Jeśli rewolwerowiec może zajmować się takimi sprawami, to dlaczego nie może robić czegoś dla siebie np. szukać złota lub handlować towarami? Słowo "bezlitosny" to na pewno to słowo które chciałeś użyć? Bo brzmi to dziwnie...
Yano 3 697 Opublikowano 4 lipca 2010 Opublikowano 4 lipca 2010 Free roaming w tej grze nie ma większego sensu, poza tym, że można wybrać kolejność wykonywanych misji lub pooglądać krajobrazy. to strasznie nieprawdzwa wypowiedź, przecież nie sposob ujechać 10 metrów żeby nie spotkać kogos na pustyni, albo skryptu dziejącego sie obok, albo jakiegoś mini zadania typu uratowanie czlowieka przed wilkami, pomoc komuś, wziac udzial w konkursie strzelania itp, dzieje sie tu strasznie duzo rzeczy skierowanych do gracza ktore mozna zrobic albo olać i pojechać dalej (np w gta mimo ze miasto niby jest bardziej urozmaicone to jadac samochodem raczej sie nei spotykalo nic ciekawego co by mogło nagle zająć gracza (przynajmniej nie pamietam) , a tu co chwile cos sie dzieje , i nawet pomijajac mase skryptowych spotkań to jest sporo rzeczy do roboty, chociazby kilka rodzajow challengy, misje poboczne, szukanie skarbów, zapytaj Słupka ktory rpzez kilkadziesiat godizn gry przeszedł dopiero polowe fabuły bo caly czas go coś rozprasza po drodze
Rekomendowane odpowiedzi