Square 8 520 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 11 minut temu, Paolo de Vesir napisał: No smutne, że od premiery ostatniego dobrego GTA minęło już 12 lat. San Andreas wyszło w 2004, nie uważałeś chyba na matematyce. 2 Odnośnik do komentarza
Paolo de Vesir 9 047 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 2 minuty temu, Square napisał: San Andreas wyszło w 2004, nie uważałeś chyba na matematyce. ! Szkoda, że dzieli nas internet bo inaczej byśmy sobie pogadali. GTA IV król serii jak lew jest król dżungli. Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 No po San Andreas to już im się chyba za bardzo nie chciało robić takiego rozbudowanego GTA i zawsze jakoś upraszczali i zmniejszali content. Odnośnik do komentarza
oFi 2 440 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 2 minuty temu, Paolo de Vesir napisał: ! Szkoda, że dzieli nas internet bo inaczej byśmy sobie pogadali. GTA IV król serii jak lew jest król dżungli. mechaniki miała fajne, ale juz sama fabula gorsza nic w SA VC i zywklej trójce. Chociaż co się oszukiwać, fabuła w kazdej grze rockstara to tylko pretekst do zrobienia zadymy. Ale granie serbo-polakiem (czy tam uj wie kim on tak na prawdę był) dawało radę. A rdr1 nawet bez trawy się dzisiaj broni. Ten silnik EUFORIA przed kastracją w GTA V robił wrażenie złożonością fizyki i fajnych ragdollem 1 Odnośnik do komentarza
Ludwes 1 682 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 Fabuła w gta IV była gorsza niż w trójce, vice city i San Andreas? The fuck Odnośnik do komentarza
Paolo de Vesir 9 047 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 3 minuty temu, oFi napisał: Ale granie serbo-polakiem (czy tam uj wie kim on tak na prawdę był) dawało radę. Wiesz co? To nawet nie chodzi o to kim się grało (chociaż Słowiańskość dawała nieco smaczku), ale sam fakt, że sama fabułą była raczej ponura, a w takich klimatach czuję się najlepiej. W ogóle nie mogę przełknąć kolorowego i "zabawnego" klimatu Los Santos. 1 Odnośnik do komentarza
SlimShady 3 376 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 Chciałbym, żeby w GTA6(jak wyjdzie w tym 2023) odeszli od tej przeru.chanej satyry i właśnie poszli w poważne i bardziej dojrzałe klimaty. 1 Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 1 minutę temu, Paolo de Vesir napisał: Wiesz co? To nawet nie chodzi o to kim się grało (chociaż Słowiańskość dawała nieco smaczku), ale sam fakt, że sama fabułą była raczej ponura, a w takich klimatach czuję się najlepiej. W ogóle nie mogę przełknąć kolorowego i "zabawnego" klimatu Los Santos. A co tam było kolorowego i zabawnego? Całość raczej kręciła się wokół wojny gangów i korupcji w policji. Odnośnik do komentarza
oFi 2 440 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 3 minuty temu, krupek napisał: A co tam było kolorowego i zabawnego? Całość raczej kręciła się wokół wojny gangów i korupcji w policji. mnie odrzucaly te problemy majkela i jego rodzinki. Po za tym przypominał mi za bardzo mojego starego więc z automatu go nie lubułem boomer z problemami pierwszego świata i ogólnie cały klimat GTA V walił laczkiem oraz spalonym olejem z Mcdolana. 1 Odnośnik do komentarza
Paolo de Vesir 9 047 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 (edytowane) Misje jak ta z córką Michaela Spoiler biorącą udział w (pipi) programie w TV ziomek Franklina i irytująca, przerysowana (ale memiczna) psychoza Trevora. Słoneczko, sielanka, strzelanka. W dodatku rozwodnienie całości na trzech bohaterów w ogóle do mnie nie przemówiło. W GTA IV to jest takie z deszczu pod rynnę spi,erdolenia, a GTA V hehe akumulator na jajach, słoneczko, gansterka ale relaksik. Nie kupuję tego. GTA V po IV było dla mnie koszmarnym rozczarowaniem. Edytowane 28 lipca 2020 przez Paolo de Vesir 1 Odnośnik do komentarza
Voytec 2 761 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 Scena tortur to heheszki? Przecież GTA cała poprzednia generacje stawało się bardziej poważne niż śmieszne. Jasne, że dalej były przerysowane postacie ale tematy które brała na tapetę heheszkowe nie były. Odskocznia byl dodatek z Tonym bo sami czuli że gra j pierwszy dodatek wyszły im dużo mroczniej niż gry z ery PS2. Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 Aa dobra, myślałem, że chodzi o LS z San Andreas. No jak chodzi o GTA V to prawda, było fajnie, ale tak po prostu ok, klimatycznie i pod względem postaci ciężko było mi się wczuć. W ogóle, te poprzednie uniwersum z GTA III, VC i SA miało, moim zdaniem, o wiele więcej ciekawych, i barwnych postaci i mega było to, że spotykaliśmy te same w różnych częściach, ale na innym etapie. Odnośnik do komentarza
Paolo de Vesir 9 047 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 (edytowane) 4 minuty temu, Voytec napisał: Scena tortur to heheszki? Scena ciężka, wiadomo, ale postać samego Trevora irytująca a to 1/3 gry. Edytowane 28 lipca 2020 przez Paolo de Vesir Odnośnik do komentarza
Voytec 2 761 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 To jest trochę patrzenie przez różowe okulary. Kocham te gry ale cieszę się że przechodziłem je w tamtych czasach. Dzisiaj są po prostu niegrywalne i niesamowicie męczą. Oglądający scenki dostrzega się dużo więcej drewna niż kiedyś. Ale w swoich czasach oczywiście robiły piorunujące wrażenie i postacie były swietnie napisane. 1 minutę temu, Paolo de Vesir napisał: Scena ciężka, wiadomo, ale postać samego Trevora irytująca a to 1/3 gry. Tylko właśnie przez większość graczy to Trevor jest uważany za najlepsza postać w historii serii. Ja zgadzam się z Tobą że jest męczący i poza kilkoma scenami nie chciałem nim w ogóle grać. Za to mega trafił do mnie Michael. Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 No ja właśnie niedawno wróciłem do San Andreas i wciąż jestem miło zaskoczony jak wiele dobrego pod względem fabuły, czy scenerii skrywa. Odnośnik do komentarza
Pupcio 18 330 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 Michael mimo że to zwykła mieszanka tonego soprano i de niro z depresji gangstera to mimo wszystko jedyna postać warta zapamiętania z tej dennej piątki 1 1 Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 28 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 lipca 2020 (edytowane) Już nie wspominając o postaciach drugoplanowych, dla których robiło się zadania. Tak na szybko to jedynie sobowtóra blantmana mogę sobie przypomnieć i to pewnie przez to, że był sobowtórem blantmana. Edytowane 28 lipca 2020 przez krupek 1 Odnośnik do komentarza
kotlet_schabowy 2 673 Opublikowano 29 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 29 lipca 2020 W dniu 28.07.2020 o 13:42, Voytec napisał: To jest trochę patrzenie przez różowe okulary. Kocham te gry ale cieszę się że przechodziłem je w tamtych czasach. Dzisiaj są po prostu niegrywalne i niesamowicie męczą. Nie zgadzam się, a mówię to ogrywając właśnie Vice City. Trochę drewna trzeba przeboleć (system save'ów, TRAGICZNE celowanie i brak swobodnej kamery), ale cała otoczka, misje i scenki są eleganckie. Ta formuła "minuta scenki przed misją i lecisz" sprawdza się idealnie. W ogóle, odpalasz grę na godzinkę, rach ciach parę misji, miasto stosunkowo małe, wszystko sprawnie i szybko. A nie 10 minut dojeżdżania w narzuconym tempie na misję, słuchając opowieści towarzysza, żeby później chwilę postrzelać i wracać. No i charyzmatycznych postaci (czego zasługą jest też świetny casting) z dobrymi dialogami jest tam pełno. Umberto Robina, Ricardo Diaz, Phil Cassidy: goście mieli kilka scenek, a czasem dosłownie parę linijek dialogów, a po 17 latach pamiętałem ich nazwiska i niektóre teksty. Co dostaliśmy później? Steve Haines, bracia McReary, PLAYBOY X xd? Potężne, charyzmatyczne mordy. W porównaniu do "ery HD" czuć tu duży luz i wręcz arcade'owy sznyt. R zdecydowało się iść w trochę poważniejsze i realistyczniejsze klimaty, bo takie czasy, ale część graczy, takich jak ja, oczekuje od serii czegoś innego. Dlatego właśnie IV była dla mnie może nie tyle zawodem, co na pewno nie wymarzonym next-genowym GTA i dopiero w piątce poczułem trochę dawnej serii. Zdaję sobie sprawę, że to już nie wróci i zawsze mogę pograć w Saints Row, no ale jednak. W dniu 28.07.2020 o 13:24, Paolo de Vesir napisał: sama fabułą była raczej ponura, a w takich klimatach czuję się najlepiej. To jest właśnie kwestia preferencji i oczekiwań. Kiedyś sprawa była prosta: chcesz zabawnej zadymy i satyry, masz GTA. Chcesz powagi: masz Mafię i The Getaway. Grałem i propsowałem i jedno i drugie podejście. Oczywiście nie umniejszam fabule czwórki, bo sama w sobie jest chyba najlepszą w serii, ale oprócz scenariusza ten klimat był wyczuwalny w całości. 1 1 Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 29 lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 29 lipca 2020 52 minuty temu, kotlet_schabowy napisał: chcesz zabawnej zadymy i satyry, masz GTA. Chcesz powagi: masz Mafię i The Getaway. Smutne jest to, że obecnie nie masz nic. Dobrze, że Mafia za chwilę, oby nie zawiodła. Odnośnik do komentarza
Ryo-San 1 756 Opublikowano 13 grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 13 grudnia 2020 (edytowane) A ja wczoraj wieczorem odpaliłem sobie RDR1 na PS3. W sumie to trochę tak z czystej ciekawości. Wczytał mi się od razu jakiś stary save więc wrzuciło mnie chooy wie gdzie. Jak się okazało był to save z września 2010 xD przegrane całe 20 min. Coś mi chyba wtedy gra nie podeszła No ale muszę przyznać że jak zobaczyłem ta grę na TV to cały zapał poszedł się yebać i myślałem że się zrzygam. Wyglądało to jak ciepły rzyg. Jak Pixel art ale bez art. Ruchy postaci, rozmycia przy gwałtownym ruchu kamerą dosłownie taka wielka kupa że bylem w szoku że jeszcze 10 lat temu tak wyglądy gry TOP AAA. No ale yebac jestem przecież UNSHAKEN, wbiłem platynę w RDR2 i należę to elity więc zagryzlem zęby i odpaliłem New Game i po dwóch/trzech misjach ta gra tak mnie pochłonęła że skończyłem grać ok 7 rano o.O nie mogłem się oderwać. To jak R* prowadzi historię, jaki tu jest klimat, jaka muza to ja koorwa nie mam pytań. Dosłownie w moment cała ta wizualna otoczka przestała mi przeszkadzać a nawet po jakimś czasie zacząłem w niej dostrzegać smaczki. Już prawie 10h na liczniku a gram z jęzorem na brodzie takie to jest koorwa dobre!!!!!!! MY I STAND UNSHAKEN!!!!!! Edytowane 13 grudnia 2020 przez Ryo-San 1 Odnośnik do komentarza
Ryo-San 1 756 Opublikowano 11 maja 2021 Udostępnij Opublikowano 11 maja 2021 Czy są jeszcze na forumku jakieś chore poyeby którzy mają zestaw PS3 z RDR1 i mogliby pomóc w online' owych ustaweczkach? Odnośnik do komentarza
Ryo-San 1 756 Opublikowano 18 maja 2021 Udostępnij Opublikowano 18 maja 2021 Serio nikt nie ma PS3 z RDR1 Chociaż zakładam że pewnie nikt nie czyta tego tematu. Kurde pomijając jakieś pierdoły w singlu które wbije na dniach to zostały mi tylko trofki online które z drugą osobą wbije w ciągu kilku h. Please help! Odnośnik do komentarza
Farmer 3 269 Opublikowano 21 maja 2021 Udostępnij Opublikowano 21 maja 2021 Czekaj. Mam ps3 i RDRa. Dawno nie odpalałem więc musiałbym poświęcić trochę czasu. Przez weekend może coś dałoby się zrobić. Odnośnik do komentarza
emwusc 95 Opublikowano 21 maja 2021 Udostępnij Opublikowano 21 maja 2021 (edytowane) . Edytowane 27 lipca 2021 przez emwusc Odnośnik do komentarza
Pupcio 18 330 Opublikowano 21 maja 2021 Udostępnij Opublikowano 21 maja 2021 Zalecam dużo cierpliwości do robienia trophy w multi. Dużo cziterów i z serwerami też nie jest już kolorowo Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi