Skocz do zawartości

Inglourious Basterds


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a moj kumpel uznal, że nie pojdzie na film ktory jest zydowska propaganda, niezgodny z historia i "tylko dlatego ze jest od QT" ... za cholere czlowiekowi nie przetlumaczysz ze a)to jest kino b)to jest fikcja c)to jest rozrywka ... "nie, to jest propaganda, ostatnio coraz wiecej filmow tego typu wychodzi" ... to jest beka dopiero

 

Ale w tym tekście o żydowskiej propagandzie wbrew idiotycznym pozorom jest sporo racji. Ten film zbiera świetne recenzje, w szczególności wśród środowisk żydowskich. Mam znajomego, który jest semickiego pochodzenia, i ktory twierdzi, ze po seansie jest dumny z tego kim jest, a krytykanci się nie znają. Nie zdziwię się jak film dostanie siakieś oskary mimo tego całego mdłego odtwórstwa (abstrahuję oczywiście od Waltza).

Opublikowano

a moj kumpel uznal, że nie pojdzie na film ktory jest zydowska propaganda, niezgodny z historia i "tylko dlatego ze jest od QT" ... za cholere czlowiekowi nie przetlumaczysz ze a)to jest kino b)to jest fikcja c)to jest rozrywka ... "nie, to jest propaganda, ostatnio coraz wiecej filmow tego typu wychodzi" ... to jest beka dopiero

 

Ale w tym tekście o żydowskiej propagandzie wbrew idiotycznym pozorom jest sporo racji. Ten film zbiera świetne recenzje, w szczególności wśród środowisk żydowskich. Mam znajomego, który jest semickiego pochodzenia, i ktory twierdzi, ze po seansie jest dumny z tego kim jest, a krytykanci się nie znają. Nie zdziwię się jak film dostanie siakieś oskary mimo tego całego mdłego odtwórstwa (abstrahuję oczywiście od Waltza).

 

Gdyby Tarantino zrobil film o bojówkach żydowskich polujących na Polaków, napewno każdy by pisał, że to jest tylko film i inna rzeczywistość. Sam jestem czlowiekiem tolerancyjnym, zaden ze mnie antysemita / neonazista, ale sceny w ktorych oficer niemiecki mowi, ze nie moze podac pozycji swoich kolegow, bo zabrania mu honor zolnierza, a potem przychodzi koles i go zabija kijem bejsbolowym sa zenujace, tak jak reakcja widowni w kinie, smiejaca sie z tej sceny. Lubie Tarantino, ale film wyraznie chce zdobyc jakiegos Oskara, bo wiadomo, czyje pieniadze rzadza w Holywood.

 

W filmie podobala mi sie pierwsza scena (fajnie budowala napiecie), dialog po wlosku i scena w knajpie. Reszta sredniawa.

Opublikowano

Nie do końca łapię, w jaki sposób film o brutalnych, lubujących się w okrucieństwie Żydach ma gloryfikować Żydów, ale skoro mówicie, że tak jest... Tak samo nie wiem, czemu film, który pokazuje nazistów w sposób wyjątkowo, zwłaszcza jak na USA, pozytywny, ma gloryfikować Żydów - ale skoro mówicie... Ja na pewno nic takiego nie poczułem. IMO to trochę tak, jakby mówić, że filmy o Harry'm Potterze gloryifkują Anglików. Nie myślałem, że inteligentni ludzie mogą tak na to patrzeć.

 

Może mi to jakoś wyjaśnij, Lukasz. Czemu człowiek czuje się dumny ze swojego pochodzenia po obejrzeniu fikcyjnej historyjki o tym, jak jego rodacy znęcają się nad ludźmi? Ja jakoś nie odczuwam dumy związanej ze zbrodniami wojennymi, ale nie wykluczam, że to tylko moje pacyfistyczne zboczenie.

Opublikowano

Żydzi zabijają Hitlera i wszystkie ważne osoby III Rzeszy, kończąc tym samym wojnę i ratując Europę. Dodatkowo pokazują OSTATECZNĄ ZEMSTĘ ŻYDOWSKĄ. Nie wiem, czy to gloryfikuję jakiś naród.

Opublikowano

No to mówię. W Harry'm Potterze Anglicy zabijają Czarnego Pana i ratują świat, dodatkowo msząc się za śmierć swoich rodziców. I robią to w lepszym stylu, nie ciesząc się jak głupki z rozwalania komuś głowy bezjbolem, ani nie zamykając ich starannie w podpalonym budynku niczym w komorze gazowej. Moje pytanie nie brzmi: dlaczego dziecko może odebrać ten film jako gloryfikację Żydów. Pytałem o inteligentnych, dorosłych ludzi.

Opublikowano

Niemcom film się bardzo spodobał, prasa się zachwycała, ludzie bili brawo w kinie, przy czym zauważyłem u nich podobne dziwactwo. To znaczy, część chwaliła film jako dzieło sztuki i zabawę z tym, czego oczekujemy od kina, ale część chwaliła głównie to, że naziści

są źli

i

umierają

. Aż chciało by się zapytać: "czy waszym zdaniem

Zoller

faktycznie był taką odrażającą, słusznie

zamordowaną

postacią?", bo tak wynikało z fragmentów recenzji, które czytałem.

 

P.S. Fixed.

Opublikowano

 

Na końcu NAZIŚCI PRZEGRYWAJĄĄĄĄ!!!

 

 

Nie możesz po prostu obejrzeć filmu, skoro się nim tak strasznie przejmujesz? Nie macie kin w Zakopanem czy co?

Opublikowano

Ogqozo, dokonałeś kilku czy kilkunastu nieprawdopodobnych interpretacji filmu QT a nie umiesz skojarzyć tak prostych faktów? Podejrzewam, że udajesz. Żydzi mają dużo kompleksów związanych ze swoim zachowaniem podczas II wojny światowej. Wiele osób zarzuca im wręcz tchórzostwo kiedy mówi o ich biernym pójściu na rzeź (abstrahuję od sytuacji w gettcie). Nowy film QT pokazuje zupełnie inną rzeczywistość. Żydzi tam są odważni, bitni, zadziorni, nieustępliwi i przede wszystkim zwycięzcy. Nie jest ważne, że są brutalni, bo jest to brutalność komiksowa. Ważna jest idea wendetty. Żydzi nie ponoszą drugozcącej klęski tylko gigantyczny triumf. Nie dziwię się także, że film podobał się Niemcom. Hitlerowcy są tutaj przerysowani, często infantylni. Już nie są widmem historii, z którym Niemcy muszą się zmagać przepraszając wkoło za nich. Tutaj są tylko uniwersalnym symbolem zła, ale już nie na poziomie realnego zagrożenia tylko na poziomie np. Juliusza Cezara w Asteriksie. To jest okazja do pozbycia się niezłego historycznego balastu

Opublikowano

Lukasz, to co napisałeś, mnie nie dziwi. Ja to wiem, Jezu. Ale ja dalej nie rozumiem, jak to może napawać kogoś dumą. Przecież to jest zmyślona historyjka. Która na każdym kroku krzyczy: "jestem zmyślona! Tutaj wszystko jest inaczej, niż naprawdę!".

 

"W tym filmie Żydzi nie idą biernie na rzeź, tylko sami stają się egzekutorami" - zwróć uwagę na słowa W TYM FILMIE. I dalej nie wiem, jak dorosły człowiek może się z czegoś takiego cieszyć, o to mi chodzi. Gdyby ktoś zrobił film z tagline'em "co by było, gdyby ogqozo był mądry", to nie uznałbym tego za pochlebstwo dotyczące mojej inteligencji. I te pe. Nazwać ten film "prożydowskim", to tak, jakby powiedzieć, że "Watchmen" to komiks promujący postawy konserwatywne, bo Nixon jest tam prezydentem od 5 kadencji.

 

O jakimkolwiek "gloryfikowaniu" można by mówić, gdyby film, oparty na założeniu "co by było, gdyby Żydzi walczyli i wygrali wojnę", pokazywał tę alternatywną rzeczywistość w jaśniejszych barwach. Ale przecież tak nie jest. Jest wyraźnie pokazane, że są tak samo okrutni, pozbawieni humanitaryzmu. Żydzi atakujący Niemców wyglądają tak samo, jak Niemcy atakujący Żydów. Ja się pytam, jak z tego można być dumnym, bo nie łapię. Jak jest jakiś film z Polakiem-zabójcą, to jakoś nie czuję się dowartościowany.

Opublikowano

Lukasz, to co napisałeś, mnie nie dziwi. Ja to wiem, Jezu. Ale ja dalej nie rozumiem, jak to może napawać kogoś dumą. Przecież to jest zmyślona historyjka. Która na każdym kroku krzyczy: "jestem zmyślona! Tutaj wszystko jest inaczej, niż naprawdę!".

 

"W tym filmie Żydzi nie idą biernie na rzeź, tylko sami stają się egzekutorami" - zwróć uwagę na słowa W TYM FILMIE. I dalej nie wiem, jak dorosły człowiek może się z czegoś takiego cieszyć, o to mi chodzi. Gdyby ktoś zrobił film z tagline'em "co by było, gdyby ogqozo był mądry", to nie uznałbym tego za pochlebstwo dotyczące mojej inteligencji. I te pe. Nazwać ten film "prożydowskim", to tak, jakby powiedzieć, że "Watchmen" to komiks promujący postawy konserwatywne, bo Nixon jest tam prezydentem od 5 kadencji.

 

O jakimkolwiek "gloryfikowaniu" można by mówić, gdyby film, oparty na założeniu "co by było, gdyby Żydzi walczyli i wygrali wojnę", pokazywał tę alternatywną rzeczywistość w jaśniejszych barwach. Ale przecież tak nie jest. Jest wyraźnie pokazane, że są tak samo okrutni, pozbawieni humanitaryzmu. Żydzi atakujący Niemców wyglądają tak samo, jak Niemcy atakujący Żydów. Ja się pytam, jak z tego można być dumnym, bo nie łapię. Jak jest jakiś film z Polakiem-zabójcą, to jakoś nie czuję się dowartościowany.

 

Jasne, że historyjka nie jest prawdziwa, ale czy to ma jakieś znaczenie? Nie prawdą są polskie obozy zagłady a raz zaszczepiona nieprawda żyje swoim życiem zataczając coraz szersze kręgi. Kogo obchodzi prawda? Przeciętny nastolatek nie będzie wnikał w historię tylko przyjmię odpowiednią postawę do filmu QT. Będzie wiedział, że to tylko fikcja i nieprawda, ale w sumie Żydzi na pewno dzielnie walczyli z nazistami. Zresztą, podnosiłeś ten film do rangi sztuki. Konsekwencją takiego poglądu powinna być aprobata mojej teorii. Sztuka może zmieniać rzeczywistość. Ja twierdzę, że dobrze rozdmuchana propaganda może zmieniać rzeczywistość.

 

Abstrahując od tego wszystkiego, to nie chodzi, że Żydzi są brutalni w filmie. Oni są przede wszystkim cool. Mają fajne nicki, twarz Pitta etc. Są idealnymi bohaterami, których może polubić masowy widz. Mało znasz brutali w kinie, których ludzie pokochali?

 

Generalnie, te hurraoptymistyczne recenzje trochę śmieszne są. Faktycznie ktoś może pomyśleć, że obcuje z wybitnym dziełem.

Opublikowano

Twoje nadęcie i zapatrzenie w siebie jest powalające. To tak BTW.

 

Zresztą, podnosiłeś ten film do rangi sztuki. Konsekwencją takiego poglądu powinna być aprobata mojej teorii. Sztuka może zmieniać rzeczywistość. Ja twierdzę, że dobrze rozdmuchana propaganda może zmieniać rzeczywistość.

 

Ale definicją "sztuki" nie jest to, że zmienia rzeczywistość. Zresztą, ty na pewno o tym wiesz, przecież w liceum na polskim uczą o tym, że jedni mówili, że ma kształtować, oddawać prawdę, a inni odwrotnie, że ma w ogóle nie kształtować, ma być inną rzeczywistością. To, jakie podejście wybiera Tarantino, jest od lat oczywiste. Dla mnie ty wyglądasz obecnie tak samo jak różne amerykańskie Drzyzgi, które oskarżały "Kill Bill" o to, że promuje przemoc i że nastolatki po obejrzeniu go wyjdą na ulice z nożami i będą się mordować.

 

Trochę szkoda, że ostatecznie całą twoją argumentacją okazali się "przeciętni nastolatkowie". Myślałem, że dyskutujemy jako inteligentni ludzie, o swoich ocenach i o faktach, ale nie, jednak najważniejsze jest to, jak ten film odbierze przeciętny nastolatek i czego się z niego nauczy o życiu. Ty zawsze tak patrzysz na filmy? Jak pozytywiści? To by wiele tłumaczyło w kwestii twoich ocen.

 

Jeśli chodzi o to, czy sam wpływ jest, czy nie... Otóż ja mam nieco inne podejście w tej sprawie do Tarantino. On powtarza, że kultura jest niezależna od życia, ja zaś - że w pewnej mierze może na ludzi wpływać. Na pewno nie puszczałbym tego filmu swoim dzieciom na dobranoc. Ale jakie to ma znaczenie? Po raz któryś podkreślam, że mam na myśli dorosłych, inteligentnych ludzi, do których ten film jest bez wątpienia kierowany - do czego QT nas przyzwyczaił, z czego jest po prostu znany.

Opublikowano
Ale definicją "sztuki" nie jest to, że zmienia rzeczywistość. Zresztą, ty na pewno o tym wiesz, przecież w liceum na polskim uczą o tym, że jedni mówili, że ma kształtować, oddawać prawdę, a inni odwrotnie, że ma w ogóle nie kształtować, ma być inną rzeczywistością. To, jakie podejście wybiera Tarantino, jest od lat oczywiste. Dla mnie ty wyglądasz obecnie tak samo jak różne amerykańskie Drzyzgi, które oskarżały "Kill Bill" o to, że promuje przemoc i że nastolatki po obejrzeniu go wyjdą na ulice z nożami i będą się mordować.

 

Ale ja nie napisałem, że zmienianie się rzeczywistości jest wpisane w definicję. Napisałem, że sztuka, dobra albo zła, może zmieniać rzeczywistość. Dlatego np. komuniści inwestowali bardzo duże pieniądze w kino, bo według Lenina, te jest najwazniejszą ze sztuk. Najważniejszą, bo najłatwiej taką mozna zmanipulować ludzi. Skoro ty podnosisz film QT do takiej rangi, to ja idąc konsekwentnie za tym poglądem i go rozwijam. Dziwi mnie natomiast twoja postawa. Najpierw pierwszy krzyczysz i domniemasz czy to sztuka by chwilę potem odpychać się rękoma i nogami od korelacji sztuka (w tym wypadku film QT)- rzeczywistość. Do tego wielokrotnie zaznaczasz, że ta historyjka jest głupawa i nieprawdziwa. Bardzo asekuracyjna postawa. Ktoś mógłby pomyśleć, że to faktycznie kretyński film bez żadnego dna. ;)

 

Trochę szkoda, że ostatecznie całą twoją argumentacją okazali się "przeciętni nastolatkowie". Myślałem, że dyskutujemy jako inteligentni ludzie, o swoich ocenach i o faktach, ale nie, jednak najważniejsze jest to, jak ten film odbierze przeciętny nastolatek i czego się z niego nauczy o życiu. Ty zawsze tak patrzysz na filmy? Jak pozytywiści? To by wiele tłumaczyło w kwestii twoich ocen.

 

Ale obawiam się, że ten film jest kierowany do przeciętnego nastolatka. Żaden obecnie film zarabiający takie sumy nie może być zbyt ambitny. Nowy QT jest bardzo przystępny i nie wymagający. Pulp Fiction było jak...literatura pulp, ale jeszcze jakaś literatura (mniejsza z tym, że cholernie zła). Basterdzi są jak głupkowaty komiks.

 

Jeśli chodzi o to, czy sam wpływ jest, czy nie... Otóż ja mam nieco inne podejście w tej sprawie do Tarantino. On powtarza, że kultura jest niezależna od życia, ja zaś - że w pewnej mierze może na ludzi wpływać. Na pewno nie puszczałbym tego filmu swoim dzieciom na dobranoc. Ale jakie to ma znaczenie? Po raz któryś podkreślam, że mam na myśli dorosłych, inteligentnych ludzi, do których ten film jest bez wątpienia kierowany - do czego QT nas przyzwyczaił, z czego jest po prostu znany.

 

Naprawdę myślisz, że ten film jest kierowany do dorosłych inteligentnych ludzi? Skąd taka obserwacja? Pytam serio Przecież w nim wszystko jest podane na tacy. "Masz i patrz" a nie "masz i pomyśl".

Opublikowano

No sorry, ale z tobą nie da się o niczym dyskutować. Tobie jak się coś nie podoba, to znaczy, że jest adresowane do masowego nastoletniego odbiorcy, a jeśli 60-letni krytycy filmowi, którzy widzieli 600x więcej filmów od ciebie, się nim zachwycają, to znaczy, że są głupi i prawdopodobnie zaślepia ich fakt, że Żydzi są fajni. No tak, bo przecież oni w ogóle o tym filmie nie pomyśleli, polecieli na głupawą komiksowość - dobrze, że jest jeszcze ten jedyny, obiektywny wybraniec, który o filmach MYŚLI, Łukasz z Warszawy. On zna prawdę - w końcu ten film wiele zarobił, a to obiektywny wyznacznik jego niskiego poziomu!

 

Wybacz, ale to nie jest ten sposób argumentacji, która by sprawiała, żeby mi się chciało z tobą gadać. Nawet jeśli ty w ogóle masz jakieś własne przemyślenia, to nie potrafisz ich przekazać w jakikolwiek kulturalny sposób.

Opublikowano (edytowane)

Ej dobra, dobra, jesteście zbyt rozgadani jak na ten topic.Tutaj hejtują albo gloryfikują IB ludzie średnio rozgarnięci pisząc streszczone recenzje typu "ee chujowe" albo "zajewchujbiste!".Pogadajcie sobie w "pieprzeniu".

Edytowane przez Mordechay
Opublikowano

No sorry, ale z tobą nie da się o niczym dyskutować. Tobie jak się coś nie podoba, to znaczy, że jest adresowane do masowego nastoletniego odbiorcy, a jeśli 60-letni krytycy filmowi, którzy widzieli 600x więcej filmów od ciebie, się nim zachwycają, to znaczy, że są głupi i prawdopodobnie zaślepia ich fakt, że Żydzi są fajni. No tak, bo przecież oni w ogóle o tym filmie nie pomyśleli, polecieli na głupawą komiksowość - dobrze, że jest jeszcze ten jedyny, obiektywny wybraniec, który o filmach MYŚLI, Łukasz z Warszawy. On zna prawdę - w końcu ten film wiele zarobił, a to obiektywny wyznacznik jego niskiego poziomu!

 

Wybacz, ale to nie jest ten sposób argumentacji, która by sprawiała, żeby mi się chciało z tobą gadać. Nawet jeśli ty w ogóle masz jakieś własne przemyślenia, to nie potrafisz ich przekazać w jakikolwiek kulturalny sposób.

 

?

Dobrnęliśmy chyba do ślepego zaułka, bo ja pytam po czym stwierdzasz, że to film dla dorosłych inteliegentnych ludzi a ty mi odpowiadasz, że krytycy się nim zachwycają, a oni to widzieli 600 razy więcej filmów ode mnie. Podobno stoczyłeś setki dyskusji o jakiś tuzach filmowych. Zawsze tak argumentowałeś swoją opinie? Krytycy tak powiedizeli?

Opublikowano

Przeciętni nastolatkowie mówią: film jest średni.

 

Krytycy, ludzie starsi i inteligentniejsi, mówią: film jest super.

 

Wniosek Łukasz: to oczywiste, że film jest adresowany do przeciętnych nastolatków.

 

Nie mam nic do dodania. Gada się z tobą jak z politykiem. Człowiek chce o faktach, a ty tylko: "to film dla nastolatków!", "ten film dużo zarobił!", "ten film jest głupi - wiem, bo... ja tak sądzę!". Człowiek się stara, wytyka ci oczywiste bzdury w argumentacji, taka jak ta powyżej. A ty nic. Zero pokory. Zero jakiejkolwiek chęci rozmowy. Ja nie wiem, po co ty w ogóle piszesz coś na forach, bo jeśli dla samej przyjemności pisania, to może załóż pamiętnik.

Opublikowano

Ogqozo, udajesz teraz Greka czy co robisz? Dwa posty temu zadałem pytanie, które pozostawiłeś bez odpowiedzi. Ponowiam:" Naprawdę myślisz, że ten film jest kierowany do dorosłych inteligentnych ludzi? Skąd taka obserwacja? Pytam serio ". Nie odpowiadają mi co mówiąc krytycy, bo tylko sam się dezawuujesz jako "znawca kina" co to prowadził setki dyskusji o różnych rezyserach. Mnie interesue twoje zdanie i to czy umiesz je obronić. Krytycy mnie w tym wątku w ogóle nie interesują. No, chyba, że to jest twoja odpowiedź. Ja pytam po czym poznałeś, że to film dla dorosłego i inteligentengo a ty odpowiadasz, że krytycy go chwalą, bo w domyśle krytycy są przeciez...duzi i inteligentni. :) Liczyłem na jakiś rozkład filmu, takie sprawy.

 

 

Z ciekawości, jakie ty mi błędy wytknęłeś w argumentacji ? Taki, że nastolatkowie twierdzą, że film jest średni ? I zarobił już ponad 200 milionów? :) Nie skupiaj się jednak na tym tylko odpowiedz na to co wyżej.

Opublikowano

To sobie pogadaliśmy. No, chyba że szykujesz jakiś referat o tym dlaczego nowy QT jest dla dorosłych i inteligentnych.

Opublikowano

lukasz i ogqozo, nie rozumiem Waszej dyskusji.

 

"Inglorious Basterds" nie jest ambitnym filmem z głębokim przesłaniem. Nie ma jakiegoś drugiego dna.

 

To kawał bardzo dobrego kina rozrywkowego. Quentin nie tworzy kina "ambitnego" w popularnym tego słowa znaczeniu. Tworzy ambitne - w porównaniu z konkurencją - kino rozrywkowe. Rzeczywiście skierowane do nieco dojrzalszej widowni, niż taki "Transformers", bo do odbioru jego filmów mimo wszystko potrzebna jest odrobina dystansu i zrozumienia konwencji.

 

"Inglorious Basterds" to jeden z lepszych filmów, jakie w ostatnim czasie (i w ogóle) widziałem - nie dlatego, że można zinterpretować go na sto sposobów, czy rozkminiać jego znaczenie całymi tygodniami po seansie, tylko dlatego, że poprostu PRZEZAJEBIŚCIE SIĘ NA NIM BAWIŁEM. O klasie filmu rozrywkowego świadczy to, jak długo podczas seansu siedziałem z bananem na twarzy, nie jakie przesłanie ze sobą niesie. ;)

 

Jak dla mnie solidne 9/10. ;)

Opublikowano

bylem dzisiaj w kinie. to moim zdaniem najlepszy film tarantino od 94 roku i wiadomo-czego. aktorzy zaje.bisci, waltz doskonaly, pitt smieszny, major w piwnicy tez kozak. masa naprawde smiesznych scen (BONDZIORNO w wykonaniu pitta mnie rozje.balo). troche przeszkadzaly mi dialogi nt. niemieckiego kina przedwojennego, tak jakby tarantino chcial sie pochwalic swoja wiedza na ten temat.

 

nie bede sie rozpisywal bo i tak dyskusja tutaj sie ciagnela bez konca i wszystko chyba zostalo powiedziane. ja sie b. dobrze bawilem ,mimo iz bylem nastawiony na przecietny/slaby film.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...