django 549 Opublikowano 25 września 2009 Opublikowano 25 września 2009 bardzo lubie kino Tarantino, w zasadzie wszystko od niego mi sie podobalo, nawet ten nieszczesny Death Proof. Niestety, po tych wszystkich komentarzach spodziewalem sie QTowego "standardu" na ktorym bede sie swietnie bawil. Szkoda, ze IB w wiekszosci irytuje i meczy. Niby aż tak wielkiej tragedii nie ma, ale jak na Tarantino to słabo. Chyba kalka sie dla chłopaka starła. Waltz i dialog po wlosku ratuja film. Cytuj
mistrzunio 2 Opublikowano 3 października 2009 Opublikowano 3 października 2009 (edytowane) W końcu obejrzałem Basterdsów. Niestety do kina trafiłem po 17, w związku z czym musiałem zapłacić złotówkę więcej za bilet. Tak, jak już po stokroć było w tym temacie pisane, aktorzy ratują film. Blablabla, Hans Landa, blablabla, Brad Pitt z wsiurskim akcentem gadający po włosku, blablabla, fajne dupeczki. O dziwo, dialogi z rzadka mnie nudziły i faktycznie czemuś służyły, jak na przykład świetne budowanie napięcia w pierwszej scenie, ale niekiedy były męczące, jak scena z pitoleniem o niemieckich filmach. Najbardziej spodobało mnie się obrzucanie obelgami Niemców i entuzjastyczne reakcje widowni po każdej kolejnej wiązance. Natomiast, widząc po raz kolejny podpisywane rozdziały, czy poboczną historię jednego z bohaterów byłem wybitnie zażenowany. No ileż można te same motywy wałkować, przecież to od dawna nie jest zabawne, tylko zwyczajnie irytujące. Ta gloryfikacja żydów tak ohydnie kontrastująca z wszelkimi trendami w literaturze i filmie, raczej nie może być brana dosłownie. Ten motyw tak bije po oczach i w brutalny sposób jest narzucany widzowi, że jeśli Tarantino faktycznie chciał aby Basterdsów postrzegano w ten sposób, to jest po prostu skończonym idiotą - ale szczerze w to wątpię. No, może ma to być taki ukłon w stronę tych mniej myślących fanów - w domyśle obywateli ju es of ej - że jakoś fajnie zinterpretowali film. Szczerze mówiąc to i tak wątpię, by doszli do takich inteligentnych wniosków - po seansie w toalecie miałem okazje podsłuchać kilku recenzji tego filmu: - jeden typ stwierdził, że właśnie fajne było to, że to było pokazanie wojny w takim komediowym klimacie, - drugi stwierdził z głębokim oburzeniem, że z rzeczywistością to oprócz Hitlera, Goebbelsa i reszty z All-Stars Trzeciej Rzeszy nic się z rzeczywistością nie zgadzało, - jakiś dziadek, o mało nie obsrywając się z wysiłku, łamiącym się głosem wydukał, że mamy szczęście, że drugą wojnę to tylko na filmach możemy oglądać. Co jeszcze, aha, była jedna scena, na której chyba tylko ja się z całego kina zaśmiałem, ale już zapomniałem, co to było. Do samego końca liczyłem, że żydówka z murzynem nakręcili porno połączone z antynazistowską propagandą. Wtedy byłby w tym filmie jakiś motyw faktycznie wart zapamiętania, bo ten cały gumowy gore, to trochę słaby był. 6+/10. Plusik bo lubię Pitta. Edytowane 3 października 2009 przez mistrzunio Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 6 października 2009 Opublikowano 6 października 2009 Bez kitu. Mam dosc Tarantino. Mam wrazenie, ze on ciagle kreci jeden film, a trailer do najnowszego obrazu mnie w tym utwierdza. Koles zjadl wlasny ogon, zero rozwoju. Jakby sie powiesil po Pulp Fiction, to przynajmniej bylby wieczny splendor, a tak czeka nas "Ten sam film Tarantino na dzikim zachodzie" oraz "Ten sam film Tarantino w czasach prehistorycznych" i ch*j wie co jeszcze. Ja informowaliśmy na stronach Filmwebu Quentin Tarantino zapowiedział realizację trzeciej części "Kill Billa". Jednak realizacja filmu zacznie się dopiero w okolicach 2013 roku, 10 lat po oryginale. Reżyser ma więc czas na nakręcenie jeszcze jednego filmu. Tarantino na konferencji prasowej na festiwalu w Meksyku ujawnił, że rozważa realizację jednego z dwóch projektów. Pierwszym jest 'reinwencja' klasycznego westernu (Tarantino jest wielkim fanem gatunku), drugim film gangsterski na przykład o Prettym Boyu Floydzie. No, dziekuje za uwage. Mozecie sie spodziewac blyskotliwych odwolan do Sergio Leone, ktore oczywiscie wychwyci tylko super uwazny widz, a poza tym beda te same schematy, te same gagi, ten sam pastiz, ktorym juz mozna sie wyrzygac i obowiazkowy podzial na rozdzialy oraz poboczna opowiesc o jednym z bohaterow. Co do filmu gangsterskiego, to mozecie zmienic "Sergio Leone" na tworcow klasycznych gangsterskiego kina. Reszta bez zmian. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 6 października 2009 Opublikowano 6 października 2009 Tarantino jest taki nudny i przewidywalny. Pewnie jak ktoś nie będzie się wzniecać tym nowym crapem to usłyszy, że nie zna się po prostu na kinie. [`] Cytuj
Hejas 455 Opublikowano 6 października 2009 Opublikowano 6 października 2009 Nuda i przewidywalnosc? Raczej charakterystyczny styl, ktory jednym odpowiada, drugim nie. Pewnie czesc odbiorcow dziel Salvadora Dali tez po 3 obrazach stwierdzila, ze jest nudny i przewidywalny. Kwestia gustu. Mnie sie IB bardzo podobal, choc zdaje sobie sprawe, ze moze budzic kontrowersje. lukasz, mozesz spac spokojnie: to, ze Ci sie nie podobalo, nie znaczy, ze sie nie znasz na kinie. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 6 października 2009 Opublikowano 6 października 2009 Styl to jednak cos innego. Zobacz sobie filmy, no nie wiem, del Toro. Roznia sie dosc znacznie pod wzgledem zastosowanych patentow, jednak da sie wyczuc, ze to jego dzielo. W przypadku Tarantino mamy do czynienia ze zwyczajna kalka wiekszosci rzeczy wystepujacych w filmie. On zwyczajnie nie jest wszechstronny, jest slaby i malo ambitny, bazuje ciagle na jednym schemacie, ktory dokleja do coraz to nowych swiatow przedstawionych. Co kto lubi, gdyby to byl 1 film QT jaki widzialem? Jasne, mialbym duzo lepsze zdanie o Basterdsach. No, ale co za duzo to i swinia nie moze. Zwyczajnie mam dosc byc karmionym tymi samymi rzeczami podanymi w nowej formie. Chcialbym zobaczyc jakis film QT, ktory nie jest w jego schemacie, mozna by bylo ocenic jak sobie radzi z innym sposobem opowiadania historii, ale on zwyczajnie jest na to za slaby, woli odcinac kupony od sprawdzonych patentow. Blah. Cytuj
Figaro 8 275 Opublikowano 6 października 2009 Opublikowano 6 października 2009 Już nie przesadzajmy z tymi "samymi rzeczami". Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 6 października 2009 Opublikowano 6 października 2009 Obsolete ma rację, reszta blefuje. Nie wiem czy można mówić o stylu w przypadku QT. Mnie bardziej pasuje określenie jakiejś foremki, w którą QT wsypuję różne rzeczy, a które koniec końców i tak przybierają jeden kształt. Styl ma np. Almodovar, bo w każdym filmie jest kiczowato, kolorowo, "plastycznie", dziwacznie, a mimo to nakręcił kilka obrazów wybitnych. U Daliego można mówić o stylu, ale nie o foremce, a`la QT, bo do c.huja nie pojawia się u niego w kazdym obrazie rozlany zegar i np. jedno i to samo tło. Tak w ogóle Obso, QT nakręcił jeden film wykraczający poza jeden patent (no powiedzmy, że trochę wyszedł). To Jackie Brown. Jak dla mnie przeciętny film, który zapamiętałem tylko dzięki tej blondynce co tam występuje. Cytuj
Hejas 455 Opublikowano 6 października 2009 Opublikowano 6 października 2009 Myślę jednak, że trochę zbyt bardzo generalizujecie. Pokażcie mi znaczącą analogię pomiędzy Kill Bill, Death Proof i Inglourious Basterds. Fakt, wszędzie są te charakterystyczne dialogi, trochę krwi i brutalności, kobiece stopy, podział na rozdziały i aluzje do kina klasy B, ale to są detale. Za mało, żeby powiedzieć, że to ciągle to samo. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 6 października 2009 Autor Opublikowano 6 października 2009 No ale oni są trochę zbyt nadęci, żeby zwrócić uwagę na cokolwiek poza detalami. Generalnie nie zgadzam się z Obso, że Tarantino to "te same rzeczy w nowej formie". Jest wręcz odwrotnie - to jest taka sama forma, bardzo specyficzna i rozumiem, że może komuś się znudzić - ale treść, przesłanie, są zawsze zupełnie inne. Nie, Lukasz, nie masz co pisać, nie będę z tobą gadał. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 No, nie mamy o czym gadać jak na moje pytanie dlaczego nowy QT jest dla dorosłego inteligentnego widza odpowiedziałeś, że dlatego bo...krytycy tak mówią. Do dzisiaj z tego beke mam. 1 Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 Problemem Tarantino jest to, że kiedyś nakręcił kilka wybitnych filmów a teraz każdy następny obraz jest do nich porównywany i widz za każdym razem spodziewa się czegoś na miare chociażby PF. Cytuj
Masorz 13 214 Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 Mnie się ten film jednak bardzo podobał. i choć widziałem tam te 'foremki', to nie zepsuły mi one ogólnego dobrego wrażenia. Może ze 2 razy mnie dialogi trochę przynudziły, ale reszta była naprawdę na poziomie. Nawet jechany za brak aktorskich skillów Eli Roth moim zdaniem wypadł co najmniej poprawnie. Najlepsi ofkoz Christoph Waltz i Brad Pitt. Z kina wyszedłem kontent. 8/10 Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 Problemem Tarantino jest to, że kiedyś nakręcił kilka wybitnych filmów a teraz każdy następny obraz jest do nich porównywany i widz za każdym razem spodziewa się czegoś na miare chociażby PF. A co to za kilka wybitnych filmów? Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 7 października 2009 Autor Opublikowano 7 października 2009 No, nie mamy o czym gadać jak na moje pytanie dlaczego nowy QT jest dla dorosłego inteligentnego widza odpowiedziałeś, że dlatego bo...krytycy tak mówią. Do dzisiaj z tego beke mam. Naucz się czytać ze zrozumieniem albo milcz. Nie daję ci innego wyboru. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 No, nie mamy o czym gadać jak na moje pytanie dlaczego nowy QT jest dla dorosłego inteligentnego widza odpowiedziałeś, że dlatego bo...krytycy tak mówią. Do dzisiaj z tego beke mam. Naucz się czytać ze zrozumieniem albo milcz. Nie daję ci innego wyboru. Podziwiam, że chcesz kontynuować dyskusję, która przybrała tak niekorzystny dla Ciebie obrót. Nie masz szans się obronić Ja, na twoim miejscu, czekałbym aż sprawa przycichnie, a ty z uporem maniaka każesz mi przypominać tak haniebne wypowiedzi. Do rzeczy: ogqozo- Po raz któryś podkreślam, że mam na myśli dorosłych, inteligentnych ludzi, do których ten film jest bez wątpienia kierowany - do czego QT nas przyzwyczaił, z czego jest po prostu znany. lukasz- Naprawdę myślisz, że ten film jest kierowany do dorosłych inteligentnych ludzi? Skąd taka obserwacja? Pytam serio ogqozo- No sorry, ale z tobą nie da się o niczym dyskutować. Tobie jak się coś nie podoba, to znaczy, że jest adresowane do masowego nastoletniego odbiorcy, a jeśli 60-letni krytycy filmowi, którzy widzieli 600x więcej filmów od ciebie, się nim zachwycają, to znaczy, że są głupi i prawdopodobnie zaślepia ich fakt, że Żydzi są fajni. No tak, bo przecież oni w ogóle o tym filmie nie pomyśleli, polecieli na głupawą komiksowość - dobrze, że jest jeszcze ten jedyny, obiektywny wybraniec, który o filmach MYŚLI, Łukasz z Warszawy. lukasz-Dobrnęliśmy chyba do ślepego zaułka, bo ja pytam po czym stwierdzasz, że to film dla dorosłych inteliegentnych ludzi a ty mi odpowiadasz, że krytycy się nim zachwycają, a oni to widzieli 600 razy więcej filmów ode mnie. Podobno stoczyłeś setki dyskusji o jakiś tuzach filmowych. Zawsze tak argumentowałeś swoją opinie? Krytycy tak powiedizeli? ogqozo- Przeciętni nastolatkowie mówią: film jest średni. Krytycy, ludzie starsi i inteligentniejsi, mówią: film jest super. Sorry, ale strasznie słabo to wygląda xD To są dosłowne wypowiedzi. Ja pytam po czym poznałeś, że to film dla dorosłych i inteligentnych a ty odpowiadasz, że krytykom się podobał. [`] Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 7 października 2009 Autor Opublikowano 7 października 2009 No ale sam fakt przeklejenia jeszcze raz tekstów nie sprawi, że nagle zaczniesz rozumieć po polsku i mieć pojęcie o sztuce. Ja nie mam z tym żadnego problemu, wszystko mi jedno. Po prostu nie podoba mi się fakt, że ciągle wkładasz mi w usta rzeczy, których nie myślę i których nie napisałem. Jesteś po prostu irytujący i tyle. Oczywiście nie mogę na to nic poradzić. Nadal chętnie z każdym pogadam o kinie, po prostu nie z tobą. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 Udajesz głupiego czy kogo? Co najmniej dwa razy zapytałem cię po czym poznałeś, że film jets dla inteligentnych i dorosłych a ty dwa razy odpisujesz mi, że film podobał się krytykom. Generalnie mnie to wisi jak ktoś argumentuje swoje zdanie, ale w twoim przypadku to szczególnie bije w oczy, bo niedawno pisałeś o setkach dyskusji o jakiś reżyserach, a teraz nie umiesz inaczej obronić swojej racji niż pisząc, że ktoś tam sądzi tak jak ty. Przypomina mi to gimnazjalne dyskusje o antysemityzmie kiedy ktos zapytany dlaczego nienawidzi żydów powoływał się na cytaty osób nie lubiące żydów, Cyceronów itd.. Czytaj, jestes pozerem. W sumie wiedziałem o tym od dawna, ale teraz mam na to całkiem zabawny dowód. Wiesz, tu już nawet nie chodiz o to czy ja mam racje czy ty. Tu chodzi o sposób formułowania jakiejś dyskusji, linii "obrony", dobór argumentów. Dlaczego film jest dla dorosłych? Bo podoba się krytykom. To tak jak Król Lew xD Ze mna faktycznie nie masz co gadać o filmach, bo mam wyjebane na batmany, chińskie bajki, amerykańskie animacje i nowe filmy QT. Lubię za to stare polskie filmy, o których nic nie wiesz, bo co najmniej dwa razy zbłaźniłeś się mówiąc o nich (brak elementarnej wiedzy). Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 7 października 2009 Autor Opublikowano 7 października 2009 Jezu, czy ty naprawdę będziesz w każdym poście powtarzał to samo, jedno zdanie, które zawiera oczywisty błąd logiczny? Schopenhauera praktykujesz? Daj sobie spokój. Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 Problemem Tarantino jest to, że kiedyś nakręcił kilka wybitnych filmów a teraz każdy następny obraz jest do nich porównywany i widz za każdym razem spodziewa się czegoś na miare chociażby PF. A co to za kilka wybitnych filmów? chociazby PF lub wsiekle psy Cytuj
Shago 3 604 Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 (edytowane) Lubie Brada Pitta, i z cala surowoscia stwierdzam, ze nigdy wczesniej nie zagral lepszej roli, jak w "Bekarty Wojny". Swietnie sie na filmie bawilem, bardzo podobal mi sie dystans do wojny, jak i samego Hitlera. Alternatywna wersja II WS wg. Tarantino rowniez jak najbardziej mi przypasowala Polecam kazdemu, kto nie ogladal. Problemem Tarantino jest to, że kiedyś nakręcił kilka wybitnych filmów a teraz każdy następny obraz jest do nich porównywany i widz za każdym razem spodziewa się czegoś na miare chociażby PF. Tylko bezmozgi niewidza, ze kazdy jego film jest inny, i nie nalezy ich ze soba porownywac. Nie widze logiki w porownywaniu Pulp Fiction z Bekartami Wojny. Edytowane 7 października 2009 przez Shagohad Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 Jezu, czy ty naprawdę będziesz w każdym poście powtarzał to samo, jedno zdanie, które zawiera oczywisty błąd logiczny? Schopenhauera praktykujesz? Daj sobie spokój. No, tak. Ja nie powtarzam w każdym poście tego samego dla własnej przyjemności tylko liczę/ liczyłem, że chociaż raz odniesiesz się do tego co napisałem. Lepiej udawać, że się tego nie widzi. Później można udawać, że stoczyło się milion dyskusji, żeby udawać znafce. Z takim statusem można później udawać, że prowadzi się fachowy blog Ale spoko, dla mnie EOT, sam powinienes przemyslec to co napisalem. Cytuj
Gość Opublikowano 9 października 2009 Opublikowano 9 października 2009 Doskonale obsadzeni aktorzy (każdy!) i kapitalne (w końcu nie o niczym) dialogi. Nie spodziewałem się, aż tak dobrego filmu. 9/10 P.S. otwieram okno: widzę lukasz vs ogqozo , otwieram lodówkę: znowu to samo... Cytuj
michal 558 Opublikowano 9 października 2009 Opublikowano 9 października 2009 7/10 temat uważam za zamknięty . Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.