Opublikowano 30 listopada 200915 l Limited Edition Content: Inglourious Basterds Limited Edition Blu-ray comes in a collectable special finish slipcase and includes: Inpack 4 Stoltz Der Nation poster images 3 Bridget Von Hammersmack Film Poster images Replica image of the Japanese Teaser Poster Exclusive James Goodridge key art print Momma Landa's Old Fashion Austrian Strudel Re(pipi)e. http://www.amazon.co.uk/Inglourious-Basterds-Limited-Blu-ray-Brad/dp/B002SG7KNO/ref=sr_1_2?ie=UTF8&s=dvd&qid=1259597373&sr=8-2
Opublikowano 30 listopada 200915 l Taka myśl mnie naszła po przeczytaniu recki tego filmu na blogu oqgozzo (ku,rwa, stary, spie.rdalaj z tym nickiem ) Zwiastun filmu kaze nam myśleć, że będzie to film akcji klasy B, C lub niżej, że będzie non stop akcja i w ogóle ogień. W miejsce tego mamy długie budowanie napięcia wspomagane długimi ujęciami i rozbudowanymi dialogimi, które zawsze kończy się nagle i wielce wymownie. Tworzy to problem dla ludzi, którzy dadzą wiar zwiastunowi, a na seansie wlaną w kimę z nudów. Potwierdza to jednak schemat, że Tarantino stworzył sobie kiedyś schemat i teraz zmienia po prostu składowe elementy. Ale wiecie co ? W TO MI GRAJ !!!
Opublikowano 1 grudnia 200915 l Keymaker z trailerami jest tak jak laskami poznanymi na imprezie: gdy już otwiera usta, to zdajesz sobie sprawę, że to był jednak błąd.
Opublikowano 1 grudnia 200915 l Ech, w sumie nie wiem czego się spodziewałem. Tarantino oryginalny ? Marzenie. Kolejna kopia Pulp Fiction i jechanie na tych samych motywach w dodatku tutaj jeszcze jest nudno. Ledwo co dociągnałem do końca. Beka z tego, że Tarantino reżyseruje na klimat filmów klasy B, aż w końcu jego filmy stają się regularnymi filmami klasy B. No dobra, Schweiger w roli szkopa na plus. Reszta to chu.jnia. Niech Quentin już umiera, tak jak powinien to zrobić po Pulp Fiction.
Opublikowano 1 grudnia 200915 l "Bondżornoł" mnie konkretnie rozj.ebało na liczby pierwsze, a pierwszy rozdział w domku to dla mnie idealny przykład trzymania narządów płciowych widza w ucisku :potter:
Opublikowano 8 grudnia 200915 l "Bondżornoł" mnie konkretnie rozj.ebało na liczby pierwsze, a pierwszy rozdział w domku to dla mnie idealny przykład trzymania narządów płciowych widza w ucisku :potter: No ''bondżornoł'' było mistrzowskie, a sam pierwszy powiedział, że najlepiej gada po włosku:P Film, dobry, nawet bardzo, momentami troszkę się ciągnął, ale ogólnie wypadł niezle.Nie jest to 'Pulp Fiction' i nie jest to 'Reservior Dogs', ale film daje radę, dialogi są niezłe, a Shweiger był po prostu mistrzowski, takiego skur.wie.la dawno nie widziałem (najlepiej zajadał się ciastkiem z kremem ).
Opublikowano 8 grudnia 200915 l Autor a Shweiger był po prostu mistrzowski, takiego skur.wie.la dawno nie widziałem (najlepiej zajadał się ciastkiem z kremem ). Ciastkiem zajadał się Christoph Waltz, Schweiger grał Stiglitza. Tak BTW. Mam wrażenie, że wiele osób jarających się "bondżiołrnoł" nawet nie wie o tym, że w oryginalnej wersji filmu była jedna jeszcze zabawniejsza gadka po włosku. Podobno została wycięta, bo źle tłumaczyła się na inne języki, co Quentin zauważył po Cannes. Nie wiem, czy tak było. Być może po prostu musiała wylecieć przy montażu. W każdym razie szkoda, bo była przednia.
Opublikowano 8 grudnia 200915 l 30 minutowy wywiad z Q i Bradem http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=61272 oficjalny scenariusz http://twcawards.com/assets/downloads/pdf/Inglourious_screenplay.pdf
Opublikowano 8 grudnia 200915 l Autor O właśnie, jest w tym scenariuszu ta scena. "Is what-a same-a what-o"? Daje pojęcie o tym, ile atrakcji straciliśmy przez to, że filmy nie mogą trwać 4 godziny.
Opublikowano 9 grudnia 200915 l a Shweiger był po prostu mistrzowski, takiego skur.wie.la dawno nie widziałem (najlepiej zajadał się ciastkiem z kremem ). Ciastkiem zajadał się Christoph Waltz, Schweiger grał Stiglitza. Tak BTW. Mam wrażenie, że wiele osób jarających się "bondżiołrnoł" nawet nie wie o tym, że w oryginalnej wersji filmu była jedna jeszcze zabawniejsza gadka po włosku. Podobno została wycięta, bo źle tłumaczyła się na inne języki, co Quentin zauważył po Cannes. Nie wiem, czy tak było. Być może po prostu musiała wylecieć przy montażu. W każdym razie szkoda, bo była przednia. Pardon, dzięki za wyprowadzenie mnie z błędu, w takim układzie chodziło mi o Waltza, dał radę po całości...
Opublikowano 9 grudnia 200915 l O właśnie, jest w tym scenariuszu ta scena. "Is what-a same-a what-o"? Daje pojęcie o tym, ile atrakcji straciliśmy przez to, że filmy nie mogą trwać 4 godziny. 4h 2012? Nie, dziękuje Edytowane 9 grudnia 200915 l przez Gość
Opublikowano 10 grudnia 200915 l , co prawda film byl dla mnie calkiem znosny, ale 4H ?. Tez bym klnal pod niebiosa...
Opublikowano 10 grudnia 200915 l Łoczmeni ultimate cut trwaja 4 godziny:) zeby nie bylo oftopa. Bekarty fajne.
Opublikowano 10 grudnia 200915 l O właśnie, jest w tym scenariuszu ta scena. "Is what-a same-a what-o"? Daje pojęcie o tym, ile atrakcji straciliśmy przez to, że filmy nie mogą trwać 4 godziny. http://www.imdb.com/title/tt0111341/ i co najlepsze ten filmy przeza(pipi)isty .
Opublikowano 11 grudnia 200915 l Wczoraj przyniosłem świeży krążek DVD z Bękartami, odpaliłem na moim big skrinie i cały film nie pisnąłem nawet słowem. Bardzo mi się podobał, a wszelkie sceny, jak Hitler zachwyca się tym szuterem w kinie mnie zwalały ze śmiechu xD
Opublikowano 13 grudnia 200915 l Przecież to zaje'bisty film. Niby długie dialogi, ale ani przez moment nie pomyślałem "dobra, kończcie". Ludzie psioczą na Tarantino, ale przecież ten film broni się samym sobą. Być może niektórzy wymagają od jego filmów czegoś szczególnego, ale naprawdę czasem warto zapomnieć o tym, kto siedział na krzesełku reżysera i przestać obierać to jako najważniejsze kryterium. Poza tym, to już męczące. Tarantino to, Tarantino tamto, aż do porzygania.
Opublikowano 17 grudnia 200915 l bardzo nierówny film, któraś kopia tego samego schematu, tutaj w dodatku z kretynem rothem, gdyby nie świetny waltz, byłaby bryndza z nyndzą
Opublikowano 24 grudnia 200915 l Bękarty Wojny w 2 sekundy: + Edytowane 24 grudnia 200915 l przez ojejcu
Opublikowano 29 grudnia 200915 l Musze napisac recenzje na zajecia z pisania i wybralem sobie Inglorious Basterds. Nie chce mialkiej pracy, wiec moze zarzuci ktos kilkoma ciekawostkami z produkcji, tudziez na temat samego filmu. Edytowane 29 grudnia 200915 l przez Gość
Opublikowano 3 stycznia 201015 l Obejrzałem. Pulp Fiction to nic w porównaniu z Bękartami. Dziękuję. Ee, blefujesz. Obejrzałem i ja. Bękarty to cały tarantino. Kill Bill był mega wyje.bisty, Pulp wiadomo - klasyka ale tu zabrakło jednego. Mianowicie rozwinięcia wątku bastardów. Końcówka strasznie tandetna (Oprócz "bondżorno" oczywiście), dialogi i budowanie napięcia wspaniałe ale ending Quentinowi się po prostu nie udał. Edytowane 3 stycznia 201015 l przez Gooral
Opublikowano 12 stycznia 201015 l To najgorszy film Tarantino. Zdecydowanie. Nuda, pustka...i brak Tarantino. Poza ledwie kilkoma niezłymi momentami nie ma tu niczego interesującego. Gdyby nie to, że to film Quentina, to pies z kulawą d#pą by o nim nie słyszał i nie mówił. Quentin przeżywa chyba jakiś impas twórczy...to co pokazał w tym filmiku to artystyczna tragedia...piszę to jako entuzjasta wcześniesjzych jego dziełek. Edytowane 12 stycznia 201015 l przez JanzKijan
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.