Skocz do zawartości

patent, który psuje Wam całą grę...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wkur.wiają mnie głupio rozłożone checkpointy, ostatnio grając w Half-Life zapisało mi jak miałem 3 HP i 13 pancerza, a trzeba było wyjść z szybu wentylacyjnego, przy którym czaiło się z pięć takich 'piesków', które niby są słabe, ale ich atak rozchodzi się dookoła i ma dość duży zasięg, sporo się nawkur.wiałem ale w końcu udało mi się je ubić łomem (bo amunicji brak) :D

Gość mate5
Opublikowano

Nigdy nie przeszedłem pierwszej i drugiej części Max Payne'a przez jeden patent. Celownik jest umieszczony 3 pixele od głowy Maxa. :/

 

max-payne-2_207386.jpg

Opublikowano (edytowane)

@up 

lol

Jedna komenda w konsoli i problem rozwiązany. No chyba, że grałeś na konsoli, to wybaczam. 


PC MUSTARD RACE

Edytowane przez kaz_
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Nie wiem, czy czasem poniższy post nie pasowałby lepiej to tematu z wypaleniem się gracza.

Co mi psuje patent?

Granie w gry po dość długim czasie od premiery...

Po części zawdzięczam do posiadaniem konta PlayStation Plus.

 

Granie w takie stare, głośne gry, w ogólę mnie nie rajcuje.

Odpalam Battlefielda 3, Jezu jakie to nudne i liniowe. Poza tym ginę na medium co kawałek:/. Większą frajdę miałem x lat temu, grając w jakieś Call of Duty na Nintendo DS.

Odpalam Okami po raz pierwszy w życiu - o cholera, te 30 minut dialogów, a potem to nieprecyzyjne malowanie pędzelkiem. Kamera wkurzająca, Delete.

Odpalam Saint's Rowa i zero satysfakcji. Save zadziałał z mojej pudełkowej wersji kupionej na premierę. Ale jednak sporo czasu minęło. Delete.

Z innymi tytułami to samo.

 

Boję się że zanim kupię Last of Us (na razie wydaję kasę na brakujące klocki Lego:/ i mam w planach kupno telefonu:(), to gra w ogólę mi nie podejdzie.

Po części, winni są też Forumowicze i PE:), bo taki duży hype i taka podnieta. Przy większości tytułów, wolę się miło rozczarować, niż srogo zawieść :)

Opublikowano (edytowane)

No na pewno duża w tym wina udzielania się podniety, a potem przerwy od hype'u. Ja gram w tytuły obecnej generacji w większości po dłuższym czasie od premiery, kiedy mi pasuje czasowo i, że tak powiem, klimatycznie, i jest ok (z małymi wyjątkami to nawet 2-3 lata opóźnienia).

Jednak mam coś podobnego jak Ty w przypadku gierek na PS2, odpalam i każdy problem dwa razy mocniej odrzuca od gry, jakoś mi się w ogóle szybko odechciewa grać

 

Co do patentów, które psują mi grę, to wspomniany wcześniej, długi czas loadingów, ostatnio chociażby Deus Ex : HR na PC, koszmar, loading po 40-60 sekund, niezależny od mocy sprzętu czy ustawień, DLC śmigało już normalnie. Teraz pykam na PS2 w Secret Agent Clank, loading za każdym razem trwa ok. 45 sekund (przy 10-15 sekundach w trylogii na PS2) i to przy naprawdę krótkich i prostych technicznie (w końcu port z PSP) levelach. Czasem po prostu się nie chce włączać konsoli.

Drugi motyw, to brak opcji przerwania cut-scenek. Nie wiem, co kieruje ludźmi, którzy takiej opcji nie implementują i czemu nie biorą pod uwagę sytuacji, że ktoś powtarza dany fragment rozgrywki, bo zginął albo przechodzi gierkę drugi raz. Dramat.

Edytowane przez kotlet_schabowy
Opublikowano

W singleplayerach rozne wallhacki,bzdury itp

Najbardziej mnie wkur teraz moda na odblokowanie czegos w multiplaerze.Naprawde czy to jest takie fajne? Nie mozna jak za starych czasow wejsc,pograc miec wszytskie bronie itp

Ale nie,teraz to na lvl 1 nie masz nic,gdzie reszta ma najlepsze pukawki,armory,chooje muje.

I po tym pier suksecie call of duty kazda gra zaczyna to miec.

Opublikowano

W singleplayerach rozne wallhacki,bzdury itp

Najbardziej mnie wkur teraz moda na odblokowanie czegos w multiplaerze.Naprawde czy to jest takie fajne? Nie mozna jak za starych czasow wejsc,pograc miec wszytskie bronie itp

Ale nie,teraz to na lvl 1 nie masz nic,gdzie reszta ma najlepsze pukawki,armory,chooje muje.

I po tym pier suksecie call of duty kazda gra zaczyna to miec.

 

podobnie mam, nie ma to jak CS 1.6, teraz te nowoczesne multiplayery średnio mi się podobają od każdego odpadam po  5-10h, chyba w MW2 mam największy lvl - 35.

 

wkurza mnie to uproszczanie rozgrywki na siłę, albo wydłuzanie rozgrywki na siłę zbyt długimi przejażdżkami (Mafia 2, gta 4, rdr - tutaj nawet dzwiek ktory kon wydawał podczas biegania wkurzał po dłuższej jeździe)

Opublikowano

Też was w(pipi)ia jak przeciwnicy niesamowicie oszukują albo jest źle zaprojektowane AI?

Przykład:

AI w NfS: HP

Jadę 300km/h, mijam policję, która stoi i w ciągu 5 sekund są już na mojej (pipi)e. Jakim cudem? Co to ma być? Albo jak przeciwnicy idealnie wchodzą w zakręty, nie tracą prędkości, jadą szybciej bez nitro niż ja na nitro. Strasznie irytuje taki patent. 

Przykład nr 2:

Bezczelne oszukiwanie w Wormsach

Ja rozumiem, że nie może być za łatwo, ale to, że te yebane kmioty za każdym razem celują dokładnie we mnie co do milimetra jest mega w(pipi)iające. Boże ile kurtyzan poszło w stronę monitora gdy grałem np. w Worms Reloaded, o masakra. I to o ile tryb swobodnej rozgrywki to spoko, natomiast w single player to są (pipi)e cyborgi z przyszłości.

Albo poker w RDR. No kurde, w większości przypadków AI dostaje lepsze karty od nas, sprawdzone na multum sposobów gdy robiłem 100%. Też się mega nawkurzałem przez taki szajs. 

Opublikowano (edytowane)

No kurde, w większości przypadków AI dostaje lepsze karty od nas, sprawdzone na multum sposobów gdy robiłem 100%. Też się mega nawkurzałem przez taki szajs. 

 

 

No generalnie jak się gra w pokera w więcej niż 2 osoby to statystycznie w większości przypadków inni gracze mają lepsze karty :P Jak się mniej lub bardziej umie grać w pokera w prawdziwym życiu to ten w grze nie sprawia żadnych problemów.

Edytowane przez mate5
Opublikowano

Też was w(pipi)ia jak przeciwnicy niesamowicie oszukują albo jest źle zaprojektowane AI?

Przykład:

AI w NfS: HP

Jadę 300km/h, mijam policję, która stoi i w ciągu 5 sekund są już na mojej (pipi)e. Jakim cudem? Co to ma być? Albo jak przeciwnicy idealnie wchodzą w zakręty, nie tracą prędkości, jadą szybciej bez nitro niż ja na nitro. Strasznie irytuje taki patent. 

 

AI w NFS-ach faktycznie wkurza, przeciwnicy przywiązani na gumkach albo policja, który Fordem Crown Victorią przyspiesz od 0 do 300 w 5s.

Opublikowano

Tak, ten handicap w nfsach irytuje od undergrounda, nie pameitam czy wczesniej tez byl. Myslalem ze te czasy juz minely, ale jak przy pierwszym ciekawszym wyscigu w NFS:MW z plusa pominalem jeden checkpoint o pare metrow praktycznie jadac rownolegle do rywali w pewnym momencie prawie staneli w miejscu jak odleglosc od spalonego checkpointa sie zwiekszala coraz bardziej. Masakra...

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Oszczędzanie na lektorach...

 

Bethesda chyba króluje w tym względzie. Zatrudnią 3-4 ludzi do nagrania kwestii dla całego kontynentu i zadowoleni... Gram teraz w Fallout: New Vegas i autentycznie nie mogę już słuchać niektórych NPC, gdyż wszędzie słyszę tego samego gościa, który dodatkowo ma bardzo charakterystyczny głos - http://en.wikipedia.org/wiki/Liam_O'Brien

 

Z jednej strony tworzą wielkie RPGi, stawiają na immersję i tak dalej, a z drugiej wszystko rujnują kompletnie anemicznymi postaciami pozbawionymi osobowości, mówiącymi tymi samymi głosami niczym klony produkowane taśmowo.

Opublikowano

Bethesda i jej lektorzy xD

Od Morrowinda chyba ciągle ta sama grupa osób, później w Skyrimie słysze co chwilę kolesi z Fallouta 3 i tak dalej.

To dramat, że ciągle im to uchodzi na sucho i gracze kupują miliony kopii.

Opublikowano

No mam znajomego który nie mógł grać w Fallouta 3 angielskiego, bo miał dość słuchania co chwilę jaszczurki z Elder Scrollsa ;)

 

Niestety wraz ze  zcasualowieniem się, irytują mnie zbyt rzadkie checkpointy. W Catherine nie gram, bo nie mogłem przejść levelu i musiałem wyłączyć konsolę, i okazało się że checkpoint jest epizod wcześniej i muszę jeszcze przez sceny fabularne przejść... :/ Z drugiej strony niezły szok był jak kiedyś po dłuższym czasie odpaliłem Final Dooma, który checkpointów nie miał w ogóle a w dodatku w zwyczaju miał przy ostatnim włączniku stawiać jakieś potwory... I tak zabity pod koniec przez jakiegoś mietka wciskam "x to continue" i od początku :P To byly hc czasy.

  • Plusik 1
  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

Ostatnimi czasy w(pipi)ia mnie wciskanie pierdyliona zdolności/broni/gadżetów/ulepszeń bohaterowi. Zazwyczaj 3/4 z tego jest po gów.no potrzebna i generalnie zrobione jest to dla debili, aby jak najbardziej ułatwić przechodzenie gry. Ostatnio strasznie mnie to irytowało w nowym splinter cellu. Tyle tego gówna tam nawalili, że nawet największy dałn by przeszedł tę grę z takimi gadżetami. Wiem, że nie muszę z tego korzystać, ale sam fakt istnienia tego mnie w(pipi)ia. To samo level desing, który jest skonstruowany pod te je.bane gadżety i kończy się na tym, że jeśli sami siebie nie ograniczymy, to gra nawet na hardzie jest na poziomie dopasowanym do 5 latka.

 

Czemu gry robione są pod debili, a wszelakie utrudnienia trzeba sobie włączyć lub sztucznie nałożyć? Powinno być na odwrót (pipi)a. Gra zrobiona z porządnym poziomem trudności nawet na normalu + level desing, którzy jest idiotoodporny, a wszelakie ułatwiacze dodane na samym końcu i do WŁĄCZENIA w opcjach. A nie (pipi)a, żebym ja musiał wchodzić w opcje i je wyłączać.

I najgorsze w tym wszystkim jest to, że projektanci gry myślą sobie, że jak dadzą poziom trudności very hard, w którym umierasz na hita i łaskawie pozwolą wyłączyć opcje widzenia przez ściany, to wszystko będzie cacy i ich gra będzie dla hardkorowców. A góvno. Granie na hardzie dla mnie mija się z celem, bo to jest sztuczne zawyżanie poziomu trudności i nic więcej. Cała gra i tak jest skonstruowana pod debili, więc fakt, że mogę przyjąć mniej batów na klate niczego tak naprawdę nie zmienia. Wystarczy spojrzeć na Dark Souls - ta gra jest zaprojektowana tak, jak powinny być projektowane gry - pod hardkorowych graczy. I gdyby w DS2 dodali OPCJONALNĄ opcje widzenia przez ściany, albo autoregenracje życia, którą włączyć można tylko na poczatku gry wybierając "easy", to bym się nie obraził. Bo w przeciwieństwie do reszty gierek, DS jest projektowany z myślą o hardkorowcach, a ułatwiacze to opcjonalny dodatek. Reszta gier pojektowana jest z myślą o kalekach, a "opcjonalna opcja instynktu" czy innego gówna jest opcjonalna. Problem w tym, że opcjonalnie można ją WYŁĄCZYĆ, a nie włączyć. Bo na tym polega obecne projektowanie gier - opcjonalnym utrudnianiu, kiedy powinno być dokładnie, (pipi)a, na odwrót.

Edytowane przez Dahaka
  • Plusik 7
Opublikowano

Czemu gry robione są pod debili, a wszelakie utrudnienia trzeba sobie włączyć lub sztucznie nałożyć? Powinno być na odwrót (pipi)a. Gra zrobiona z porządnym poziomem trudności nawet na normalu + level desing, którzy jest idiotoodporny, a wszelakie ułatwiacze dodane na samym końcu i do WŁĄCZENIA w opcjach. A nie (pipi)a, żebym ja musiał wchodzić w opcje i je wyłączać.

Efekt popularyzacji gier wśród mas. Przeciętny zjadacz chleba jest zbyt dumny, żeby wybrać poziom easy, ale z drugiej strony nie może utknąć na dłużej niż parę minut, gdyż zwyczajnie się do gry zniechęci i nie kupi np. sequela, a co za tym idzie producent straci kasę.

 

Problem polega na braku umiejętności znalezienia tzw. złotego środka. Kiedyś gry były absurdalnie trudne, bo były krótkie i proste w swej mechanice, w związku z czym cały ich "urok" polegał na zgonach i konieczności powtarzania i "masterowania" swoich skillów. Inaczej całość szło przejść w kilkanaście minut. Teraz ludzie nie mają na to czasu, a pieniędzy też im starczy na więcej niż jeden tytuł na miesiąc zazwyczaj, w związku z czym metoda ta poszła w zapomnienie i ciężko oczekiwać, że przeciętny Kowalski będzie się męczył siedząc przed TV przy czymś, co z założenia powinno sprawiać zabawę, nie frustrować. No to w efekcie mamy gry zbyt proste - co by wspomniany Kowalski sobie przeszedł bez problemów, poczuł się jak kozak i kupił potem DLC/sequel/inną grę danego developera. Kasa się trzepie, a "hardkorowi" gracze są w mniejszości, żeby ich zdanie miało dla wydawcy jakiekolwiek znaczenie. Na tej samej zasadzie można sobie ujadać na kolejne odsłony Call of Duty, jaka to szmatława jest seria hulająca na tym samym silniku od lat, z wtórnym multi i kampanią na 3 godziny, ale faktu to nie zmienia, że Activision nadal trzepie na tym łatwą kasę.

  • Plusik 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...