Skocz do zawartości

patent, który psuje Wam całą grę...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

On już jest z pokolenia coda, jego pierwsza konsola to xbox i jara się pifpaf blasterkami. Niestety Suavek pisze prawde. Większość dużych gier to samograje które nie stanowią większego wyzwania. Dobry przykład to ostatni Tomb Raider, trochę pobiegałem, poskakałem, postrzelałem, ale gra na jedno kopyto, nawet nie ma gdzie sie zaciąć. Ładne to i to wszystko.

Czasem się przebiją serie jak Monster Hunter czy Dark Souls które wymagają chociaż minimum ogarnięcia, ale to margines.

  • Plusik 1
Gość mate5
Opublikowano (edytowane)

Mam pytanie, nie ukończyłem pierwszego Metroida przez jeden patent - po każdym zgonie trzeba bardzo długo farmić kulki z energią, żeby znowu mieć ich wystarczającą ilość do zwiedzania trudniejszych lokacji. Tak samo jest w Super Metroid czy po śmierci ma się maksymalne hp?

Edytowane przez mate5
Opublikowano (edytowane)

Nie pamiętam tego, powiem tyle, że gra jest łatwiejsza niż jedynka... ale jest kurde trudna. Dzisiaj jakbym ją dostał to bym pewnie jej nigdy nie przeszedł.

 

 

Swoją drogą, oglądanie na Miiverse przeżyć ludzi z Super Metroidem jest jakimś zadziwiającym, postmodernistycznym przeżyciem. Mój ulubiony napis to był koleś, który stanął przy ciasnym przejściu i napisał, cytuję, "y cant Metroid crawl?".

 

Dzisiaj nie ma już konsoli bez sieci, a więc taka gra jak Super Metroid, tajemnicza i kryptyczna, opierająca się na eksploracji i uczuciu, że nie ty tu rządzisz, chyba z założenia ma już nigdy nie powstać. Jak się zatniesz, to nie chodzisz i nie zwiedzasz i nie szperasz, tylko piszesz na Miiverse "zaciąłem się" i za 5 sekund idziesz dalej. Rozumiem to, bo sam tak robię, po prostu skoro mogę to robię, taka jest ludzka natura (po Fezie się nieco pobłąkałem i nawet założyłem zeszyt z tłumaczeniem tych literek, ale część najbardziej skrytych sekretów znalazłem w sieci, bo nie zdzierżyłem co jest grane), ale... brak pewnych skrępowań tak naprawdę oznacza też brak pewnych możliwości.

Edytowane przez ogqozo
Gość mate5
Opublikowano

W tym pierwszym metroidze krytycznym momentem jest ten, w ktorym jedyny sposob na popchniecie gry do przodu to wpadniecie do "lawy" podczas gdy dotychczas gra jasno mowila, ze taki ruch owocuje cofnieciem do checkpointu, odebraniem calej energii i wymuszeniem na graczu okolo 15-30 minut (w zaleznosci od ilosci zbiornikow) farmienia zeby znowu miec pelna energie. Jako ze gralem na emulatorze to w pewnej chwili pomyslalem o programowym zapisywaniu stanu gry (tylko w checkpointach), ale wolalem zeby pokonala mnie kilkudziesiecioletnia gra niz zeby tracic czas, a pozniej i tak nie moc powiedziec "przeszedlem metroida".

 

Sprobuje pewnie tego super metroida, ale jak bedzie taki sam mechanizm z energie to odpuszcze.

Opublikowano

W dzisiejszych grach jest zapis w każdej chwili, albo co chwila. Myślę, że nie ma wielkiego powodu, żeby w starej grze nie korzystać z takiej opcji oryginalnie nieumieszczonej, jeśli to pomaga. Dalej przejdziesz tę samą grę, tylko z mniejszą ilością powtarzania tego samego.

Gość ragus
Opublikowano

W tym pierwszym metroidze krytycznym momentem jest ten, w ktorym jedyny sposob na popchniecie gry do przodu to wpadniecie do "lawy" podczas gdy dotychczas gra jasno mowila, ze taki ruch owocuje cofnieciem do checkpointu, odebraniem calej energii i wymuszeniem na graczu okolo 15-30 minut (w zaleznosci od ilosci zbiornikow) farmienia zeby znowu miec pelna energie. Jako ze gralem na emulatorze to w pewnej chwili pomyslalem o programowym zapisywaniu stanu gry (tylko w checkpointach), ale wolalem zeby pokonala mnie kilkudziesiecioletnia gra niz zeby tracic czas, a pozniej i tak nie moc powiedziec "przeszedlem metroida".

 

Sprobuje pewnie tego super metroida, ale jak bedzie taki sam mechanizm z energie to odpuszcze.

 

W SM tego nie ma.

  • 3 lata później...
Opublikowano (edytowane)

Odświeżam

 

Trzeci FPS jest u mnie na tapecie po kolei i trzeci w którym pojawia się je.b.ane przyciemnianie się obrazu, rozmazanie, pokrywanie krwią... jak mnie to wkórwia - masz mało życia i automatycznie nic nie widac co się dzieje w grze przez ten pseudo filtr pokazujący mała ilość energii. DO ZAORANIA.

Edytowane przez XM.
  • Haha 1
Opublikowano

Jak ma się schować jak dżem truskawkowy zasłania cały widok? :) 

 

Zgadzam się z XM idiotyczny patent, psujący flow rozgrywki i bardzo często powodujący naszą śmierć (bo trudno dojrzeć przeciwnika przez ten efekt). Na szczęście wydaje mi się że twórcy od jakiegoś czasu odchodzą od tego efektu, chociaż już dawno nie grałem w jakieś call of duty, więc może mam mylne wyobrażenie 

Opublikowano

Może nie tyle co psuje całą grę, ale wkurza mnie jak nie można w pełni customizować HUDa. Nie wiem czemu twórcy nie dają zawsze wyboru z możliwością wyłączenia każdego elementu wyświetlającego się na ekranie.

Opublikowano

Wkurza mnie brak gier na dwóch graczy. Chciałbym z kobitą pograć (tzn laskę ciężko namówić), a tak naprawdę nie mam w co. Przecież DriveClub byłby idealny, ale rozumiem, że po prostu plejka za słaba jest na podzielony ekran.

Opublikowano

Wkurza mnie brak gier na dwóch graczy. Chciałbym z kobitą pograć (tzn laskę ciężko namówić), a tak naprawdę nie mam w co. Przecież DriveClub byłby idealny, ale rozumiem, że po prostu plejka za słaba jest na podzielony ekran.

 

Bo to w takich przypadkach trzeba inwestować w Nintendo.

  • 4 lata później...
Opublikowano

Dla mnie chyba najbardziej irytujące są pojedynki z nieśmiertelnymi przeciwnikami. Kiedyś Alien Isolation mnie od siebie odrzuciło, teraz RE2 Remake. Nie czuję żadnego dreszczyku jak mnie goni taki Tyrant, bardziej irytację, gdy ładuję w niego wiadro amunicji, a ten po chwili wstaje. No bez sensu. Żeby to chociaż gwarantowało jakiś dłuższy czas spokoju, to ok. A tak, to lepiej biegać sobie (RE2), albo szybki load  (Alien).  

No nie przemawia do mnie ten sposób zaszczucia. 

Opublikowano

Hah jak zobaczyłem że jest nowa odp w temacie to chciałem napisać od siebie o nieśmiertelnych przeciwnikach :)

Ja też Izolacje odpuściłem, w Re2 remake i Re7 było nawet spoko. 

Jest to jakiś trend, bo w wielu grach pojawiają się sekwencje z nieśmiertelnymi wrogami. The Medium, Observer to pierwsze co mi przychodzi do głowy. 

Dawniej strasznie mnie zirytował przeciwnik w Dead Space 2, którego nie dalo się zabić. No zepsuło mi to końcówkę strasznie 

Opublikowano (edytowane)
4 minuty temu, Mejm napisał:

Nawet nie wiem o co chodzi z tym DS2, tam bylo cos w stylu nemesis?

Był jeden co chodził za tobą w ostatnich etapach i po śmierci się odradzał. W jedynce tez taki był. Nic szczególnego żeby grę popsuć.

Edytowane przez LiŚciu
Opublikowano

Pod koniec gry dokładnie na te kilkanaście minut jak wspomniał Ludwes który był nieśmiertelny stworek, nie wyróżniał się jakoś designem Ani niczym innym więc można o nim zapomnieć 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...