Skocz do zawartości

patent, który psuje Wam całą grę...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ja to nie lubię jak gra robi z gracza debila.

 

Postacie powtarzają po parę razy gdzie iść nawet jak masz znacznik na ekranie.

 

Do tego długie dialogi podczas jazdy autem / walczenie z bossem. Po co to? 

Pamiętacie rising? Raiden rzuca jakimś onelinerem w stylu Let's dance, włączamy metal w tle i jazda. Aż chce się żyć bo andenlinka skaczę.

 

Oj brakuje mi takich męskich emocji w grach. Ostatnio to chyba dżakuzi zero miało takie yebniecie emocjonalne tyle, że to było tak dawno, że zaczynam się zastanawiać czy dożyje 'tych' gier na obecnych sprzętach co będę mógł cytować na forumku jako przykład zajebistości gejmingowej.

 

Swoją drogą konami wstało z trumny to może i rzuci hajs platynowym na sequel.

 

Edytowane przez oFi
Opublikowano
Godzinę temu, Homelander napisał:

Ja też dziwię się nazywanie God of War sandboxem


A "open worldem"? :philosoraptor:
 

W dniu 3.11.2022 o 12:21, Homelander napisał:

Kolejny patent, który mi psuje gry: open worldy w tytułach, które ich nie potrzebują. To już kompletna patologia. Największy mój zarzut to Gears 5, Uncharted Dziedzictwo, w mniejszym stopniu Uncharted 4 i The Last of Us 2. 

Opublikowano
4 minutes ago, Figaro said:

Greg, czemu zmieniłeś swój nick?

 

Straciłem ten adres mailowy i nie pamiętałem hasła do logowania.

 

Nie grałem w Ragnaroka, ale GoW z 2018 nie wydał mi się w żadnym wypadku sandboxem czy open worldem. Szło się po sznurku do kłębka.

29 minutes ago, oFi said:

Ja to nie lubię jak gra robi z gracza debila.

 

Postacie powtarzają po parę razy gdzie iść nawet jak masz znacznik na ekranie.

 

 

 

 

Do tego tryb detektywistyczny, który pokazuje interaktywne elementy. Po co robić wielkie lokacje skoro nie można ich eksplorować. Dlaczego jeden element jest interaktywny, a drugi nie. Na te przypadłości cierpi bardzo mocno nowa trylogia Tomb Raidera, szczególnie 2 i 3. To był powód dla których porzuciłem te gry

Opublikowano (edytowane)
16 godzin temu, KJL napisał:

 

 

Narzekanie na piaskownice jest zrozumiałe, wielokrotnie były o tym rozmowy. Mi najbardziej nie podobało się zrobienie z God of War sandboxa. Nie wszędzie otwarty świat pasuje. Jeszcze byłem świeżo po świetnym God of War 3 i jak odpaliłem GoW, w którym nic się nie dzieje, i jak miałem się zastanawiać jakie są relacje rodzinne Kratosa podczas biegania po ośnieżonych pagórkach, to uznałem, że to nie ma sensu. Gra po prostu nie jest dla mnie. Tak samo nawet nie dotykam Assassin's Creed, bo już się naczytałem o tych "ubisofciakach" :laugh:Natomiast Splinter Cell też był świetną grą, cała trylogia. Jak na moment, w którym one wychodziły to były gry 9/10 (no może nie Pandora Tomorrow, ona była tak 8/10). Teraz Ubisoft nie umie zrobić jednej takiej gry (a wtedy była też trylogia PoP trzeba przypomnieć). Zresztą są ogromne problemy z odtworzeniem Sands of Time, gdzie mają cały gotowy pomysł, więc o czym my mówimy. :facepalm:

 

Jeśli chodzi o trylogię Splinter Cella to ja bym ocenił tak:

 

SC 9/10 (bo to jednak przełom był, jeśli chodzi o oświetlenie)

SC2: 9/10 (może i ta część była troszkę słabsza, ale dalej zajebista i +1 do oceny za bieganie w marihuanie, która się uginała pod naporem naszego ciała :))

SC3:CT 10/10 (innej oceny nie może być dla jednej z najlepszych skradanek ever i dla najlepszego SC)

 

Jeśli chodzi o GOWa, to uwielbiam starą jedynkę i dwójkę, trójka też nie była najgorsza, ale dwójka najbardziej mi się podobała. Ta nowa część (mam na myśli pierwszą) też była ok, więc z chęcią sprawdzę kiedyś sequela, po prostu zrobili to inaczej, co nie każdemu musi pasować, mnie tam się podoba to inne podejście.

 

Co mnie jeszcze wkurza to olewanie w wyścigach otoczenia, często prawie całą moc ładują w samochody. Ja wiem, że w trakcie szybkiej jazdy mało się na nie zwraca uwagę, ale są częścią doznania i ładne otoczenie potrafi podbić znacznie wrażenia z jazdy. To samo tyczy się aren w bijatykach. Pamięta ktoś te z DOA3, czy z VF4:Evo? To tak na szybko, bo znawcy tematu znają pewnie bijatyki z lepszymi.

Edytowane przez zdrowywariat
  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano

Gram w rise of the tomb raider i wszystko pięknie fajnie tylko połowę gry podobnie jak w pierwszej części oglądam w czarno-bieli. Co za idiotyczny patent.

  • Plusik 1
  • This 1
Opublikowano
4 godziny temu, dominalien napisał:

Mówisz o tym zamyśle poszukiwacza przygód? Jeśli tak, to jest masakra. Ciagle to trzeba klikać inaczej nic nie jest widoczne.

Dokładnie to. Pół biedy gdybym nie był zbieraczem. A tak to granie muszę sobie psuć.

No i poziom twardziel za łatwy.

Opublikowano

Dla mnie zbieractwo i exploracja to magnes do gierek. Lubię przepierdalać te szafki z różnym złomem i śmieciem wszelakim z którego sklecę na prędce za winklem bombę.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Może nie do końca "psuje", co bardziej zależy od gry, ale nie przepadam za ocenianiem efektywności gracza w misjach lub jakichś segmentach rozgrywki w rangach od F do S.

 

Ok, w jakichś arcade'ówkach, albo gierkach, gdzie ocena gracza ma go motywować do powtórek, albo poprawy działań jest to ok. Ale są gry, gdzie taka ocena pod koniec misji bardziej deprymuje. Gram sobie spokojnie, po swojemu, efektywnie, przyjemnie, kończę misję, a tu mi gra mówi, że daje mi ocenę C. Bo tak i chuj. Bo w 3/4 przypadków warunkiem uzyskania lepszej oceny jest skończenie misji po prostu szybciej.

 

No tylko po co mi to? Zadanie wykonałem, zrobiłem wszystko jak należy, więc w czym "problem"? Dlaczego mam się spieszyć, bo jakiś developer uznał, że im szybciej, tym lepiej? I co właściwie taka ocena ma mi powiedzieć? Że mam się babrać w powtórki? Że mam to robić celem zdobycia umownego achievementa? No dupa tam, bo przy pierwszym przejściu zwyczajnie takie ocenianie gracza zniechęca.

 

Żeby nie było, to podam przykład - powtarzam sobie Metal Gear Solid Peace Walker. Gram misję, 100% stealth, zero alarmów, nikogo nie zabiłem, uratowałem wszystkich jeńców, cel misji wykonany, a tu ocena C. Bo 'za wolno'.

 

Tak jak wspomniałem, można mieć to w dupie, ale mimo wszystko nawet podświadomie taka ocena deprymuje.

  • Plusik 5
  • This 1
Opublikowano

Hah mam to samo w MGSV teraz. Robię perfect stealth, bez zabijania, wszystkie opcjonalne rzeczy i dostaję B. Do tej pory S dostałem tylko raz ale zagrałem jak pojeb, skończyło się na kilkuminutowej rozpierdusze w ruskiej bazie. Czyli szybko znaczy najlepiej, tak? W sumie to ta mechanika mnie tak bardzo nie denerwuje, przynajmniej nie w MGSie.

 

Wkurzają mnie za to gry gdzie gram online z typem, on rage quituje a mi przyznaje ujemne lub karne punkty jakbym to ja opuścił grę. Poza tym jest jedna mega wkoorviająca rzecz na jaką jestem uczulony w niektórych grach - ALWAYS ONLINE. Kretynizm do potęgi entej podejście twórców zupełnie bez wyobraźni.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Patent, który może nie psuje całej gry, ale strasznie mnie drażni to szybka podróż tylko między konkretnymi punktami. Gram właśnie w Banishers i to bieganie od ogniska do ogniska aby przenieść się na drugi koniec mapy i wykonać questa mega irytuje. Zwłaszcza w sytuacji, gdy mam góra godzinkę na granie.W Wiedźminie było to samo z tym, że Wiesiek to gra życia i tam można więcej wybaczyć.:)

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Jeszcze wczesniej napisalbym czasowki, ale jezeli sa to dobrze przemyslane, krotkie etapy  odpowiednio wywazone to nie mam nic przeciwko. Takim przykladem moga byc tutaj wyzwania lowieckie w Horizon.

 

Moim glowny zarzutem ktory psuje mi rozrywke jest realizm w grach ktory nie jest do konca przemyslany.

Nie czepiam sie tutaj fotorealistycznej grafiki, fizyki itp. bo to akurat jest aspekt ktory wrecz musi isc za postepem i moca nowego sprzet. Czepiam sie tutaj takich patentow jak rozpadajaca sie bron po jakim tam czasie uzytkowania. Przykladem tutaj jest najnowsza Zelda. Wpadasz do miejscowki czyscisz ja zdobywasz unikatowa bron, dodajesz do niej jakies tam ulepszenia, przyzwyczajasz sie a po 15 min grania bron sie rozpada w drobny mak. Nawet nie jestes jej w stanie sobie naprawic aby picieszyc sie nia troszke dluzej. Wszysto sie rozpada w kilka chwil. Stad takie gry jak Dying Light i Zelda nie przypadaja mi do gustu. Po prostu draznia mnie takie zagrywki.

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Ja nie lubię skalowania poziomów w RPG. Mam wtedy takie poczucie "ale po co w ogóle pakuję postać, jak to czyni przeciwników silniejszymi? Czy to coś w ogóle zmienia?".

  • This 1
Opublikowano
13 minutes ago, Adeptus said:

Ja nie lubię skalowania poziomów w RPG. Mam wtedy takie poczucie "ale po co w ogóle pakuję postać, jak to czyni przeciwników silniejszymi? Czy to coś w ogóle zmienia?".

 

Oj tak, tu super idiotyczny patent. Całkowicie zabiło dla mnie sens grania w Obliviona. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...