Gratulacje, dobry wynik A jak Ci się biegło ? Coś bolało ? Jakaś kolka, czy nagły brak mocy się zdarzył ?

nic nie bolało(moze dzieki bcaa), brak mocy był na 13 km, ale walczylem dalej.

No to dobrze, kryzys w czasie biegu potrafi wykończyć na amen, ważne, żeby wtedy się nie poddać tylko przycisnąć

Możecie polecić jakiś dresik do biegania z zapinanymi kieszeniami na zamek, aby spokojnie włożyć tam telefon?

http://www.decathlon.pl/spodnie-do-biegania-eliorun-id_8221598.html

http://www.decathlon.pl/spodnie-do-biegania-kalenji-id_8280394.html

 

Tu masz dwa modele Kalenji. Na teraz obydwa modele są ok, ale jak się zrobi zimniej to tylko pierwsze dadzą radę. Jakbyś chciał cieplejsze to raczej musisz szukać zwykłych spodni dresowych, tyle, że z kieszeniami na zamek. Takie bawełniane najczęściej mają zamykany zamek z tyłu.

 

Swoją drogą, na chłód bardziej polecam legginsy, utrzymują nogi w cieple i lepiej pracują. Zdecydowanie bardziej preferuję od spodni.

Edytowane 16 września 201311 l przez krupek1

Biorę te pierwsze na jesień, o takie właśnie mi chodziło. Wielkie dzięki

Jak dobrze pamiętam to chyba nawet je kiedyś przymierzałem w Decathlonie i wydawały się spoko

też coś będę niebawem takiego musiał kupić, spodnie + coś na górę, wieczorami robi się chłodno.

Rambo7, Gratulacje, plusik jutro bo dziś wszystkie poleciały w temacie o GTA V.

 

Nie odpuściłem biegania mimo wyjazdu do Czech, zabrałem buty i 5km musiało być. Trafiłem na spory podbieg (jak to w górach) i czuję go jeszcze dziś :]

wczoraj wieczorem u mnie lało jak nie wiem, zimno koło 6 stopni, ale stwierdziłem, że nie będę z byle pogody odpuszczał i pobiegłem. 20 minut, 3,5 km - świetnie mi się biega w taką pogodę, dużo lepiej niż jak jest ciepło przemoczony ale ciepły wróciłem do domu, żona czekała z ciepłą herbatką a GTAV instalowało się na konsoli

 

i mam pytanie, czy ktoś z was przerabiał ból w goleniach/piszczelach, bo co dziwne nie kolana/kostki/achillesy/stopy/łydki mnie bolą a właśnie tamte okolice. i to nie w czasie biegu, nie zaraz po tylko na drugi dzień rano - rozchodzę i jest ok, przed i po bieganiu trochę się rozciągam, nie sądzę bym przesadzał z tempem czy dystansem bo po powrocie nie padam tylko całkiem sprawnie funkcjonuję jeszcze, pod prysznicem zlewam nogi zimną wodą.

 

nie jest to przesadnie uciążliwe, może poza wyjściem z psem zaraz po pobudce o 6 rano jak muszę pokonać po raz pierwszy schody

Może to zakwasy albo mięśnie po prostu rosną?

Rosna od biegania ?

Ból piszczeli i goleni pojawia się u początkujących biegaczy, kiedyś czytałem na ten temat. Z czasem mija, bezo baw.

Mnie tam bolały mięśnie jak zacząłem kombinować z techniką i zmieniłem buty na takie z minimalną amortyzacją - punkt wybicia przesunął się bardziej na przód stopy, zaczęły pracować mięśnie z przodu piszczeli (i z wierzchu stopy). Ale to dobrze, znaczy że pracują.

 o to zwykle chodzi. mięśnie, których nie używamy przez siedzącą pracę i bujanie się samochodem przecznice dalej

Ej, mam pytanie dotyczace ektomondo.

Przeczytalem na jakism forum, ze nie trzeba miec neta w telefonie, jedynie wlaczony GPS

a trase zrzucac poprzez wifi np w domu. Prawda to ? Nie chce dostac rachunek na pierdylion zloty za neta..

Prawda.

wronerro prawda. Telefon musi mieć moduł gps zamontowany. Tylko wlacz go chwilę przed treningiem, bo czasem satelita bie może nawet przez kilka min połączyć się z aparatem.

Nie no, mysle, ze ten kieprawy sgs advance da rade :F

Wczoraj wyszedłem z zamiarem przebiegnięcia spokojnych 10 km, celem było równe tempo 5:30/km. Jak już ruszyłem, to spokojnie, bez większej zadyszki mogłem biec w granicach 5:07 - 5:24/km. Wyszło mi 10 km w 52:42 min, co było dla mnie mega zaskoczeniem, bo nie biegałem takiego dystansu z trzy miesiące i ciesze się z utrzymywania stałego tempa. Będę dalej przetykał moje bieganie interwałami i podbiegami bo widzę, że przynosi to niezły efekt.

no i pobiegłem w sobote swój pierwszy uliczny bieg.

 

było ekstra, fajna atmosfera i spoko ludzie (gadałem 5 minut w kolejce po numerek, tośmy płakali ze śmiechu prawie), pogoda dopisała słońce pod chmurką i koło 16 stopni, po deszczu w nocy. było trochę pro-biegaczy co jak dla mnie to kosmiczne czasy zrobili ale większość takich turystów jak ja

 

pobiegłem sobie spokojnie swoim tempem, ba nawet "życiówkę" zrobiłem 29:33 na 5km większość czasów była właśnie w takim przedziale 25-35 minut, zwycięski czas coś koło 17 minut.

 

że bieg był w terenach mocno kopalnianych to medal w fajnym stylu, z kawałka węgla maźniętego bezbarwnym by nie brudził.

 

 

do tego koszulka za rejestracje przez internet, czekolada (z datą ważności do końca miesiąca), woda na mecie (i po drodze dawali chyba na połowie) i duża butla pepsi (miesiąc po terminie ważności).

 

ogólnie świetna sprawa, będę obserwował okolice co by się załapać na więcej takich biegów.

Gratuluję udziału, ja dalej nie mam odwagi by zapisać się do jakiegoś biegu.

Gratuluję udziału, ja dalej nie mam odwagi by zapisać się do jakiegoś biegu.

 

Pryx zupełnie bez podstaw. Jesteś w znakomitej formie, masz motywację, stale ćwiczysz - uważam, że na Ciebie mogłoby to podziałać jak motywator. działaj Panie, świetna zabawa, acziwek na półce, wspomnienie. może idź razem z kimś?

Takie biegi to swietna sprawa. Ja zawsze przega[ie jak jest u mnie;/

dokładnie motywacja maksymalna, uczucie podczas wyprzedzania na podbiegach i ogólnie start w takiej dużej grupie - świetna rzecz.