Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I biegaj trasy, a nie kółka. Jak w głowie masz, że musisz przebiec, bo ani nie zawrócisz, ani nie będziesz szedł jak parówa - to jesteś w stanie więcej przebiec. Kółka wkładaja w głowę, aby robić ich mniej ;)

I świata zwiedzi!

Opublikowano

I biegaj trasy, a nie kółka. Jak w głowie masz, że musisz przebiec, bo ani nie zawrócisz, ani nie będziesz szedł jak parówa - to jesteś w stanie więcej przebiec. Kółka wkładaja w głowę, aby robić ich mniej ;)

Wszystko spoko tylko biegam na bieżni :pawel:

Opublikowano

Gurwa ja po lesie biegam i jest kozag, a że nad samiutkim morzem to nie czuję żadnych spalin i innych syfów.
Właściwie to dopiero wracam do biegania, jakieś skromne 5km robie mniej więcej codziennie, czasy już schodzą w dół, ostatnio też dokładałem sprint na koniec ale coś już się odzywa w prawym kolanie i nie szarżuje xD

Opublikowano (edytowane)

nie no xd ku.rwa maciucha zaraz przekope dostaniesz, ludzie mu się rozpisują, dopingują, a ten wyjeżdża z bieganiem na bieżni elektrycznej xd no ku.rwa ręce mi opadły do samej ziemi 

 

jak na bieżni ci jest ciężko to na ulicy będzie jeszcze trudniej i nie patrz na czasy zrobione na bieżni elektrycznej bo to zupełnie coś innego

 

kur.wa po co ja mu coś tłumaczę  :dog:

Edytowane przez D.B. Cooper
Opublikowano

Ja na bieżni się bardziej męczę, ciągke muszę być skupiony, żeby wielką syrą się zmieścić i orła nie wyciąć. Żadnej przyjemności z takiego biegania, zawsze tylko rozgrzewka przed siłownią.

Opublikowano

dziś robiłem 1:30 rozbiegania, a jutro kolejny mocny trening 20min luźnego biegu + 4x1km w 4:00/km + 3x500m w 3:40/km + 15 schłodzenia. Dobrze wejdzie, trochę martwi mnie fakt, że rano idę oddać krew, więc może być trochę ciężej. Chociaż oddaje regularnie i nie czuje specjalnego osłabienia.

Opublikowano

21 maja na 10 km, bieg Papiernika w rodzinnym mieście. Marzy mi się poniżej 40 minut, co będzie bardzo ciężkie. Taki czas zapewni mi miejsce w pierwszych 150 na ok. 3000 startujących. Ehh byłoby pęknie, walczę na treningach o to.

 

Po drodze półmaraton w majówkę w Grudziądzu doliną Wisły i na 8 km obok rodzinnego miasta, taki piknikowy bardziej. Jeszcze myślę nad nimi. Myślę też, czy w Majówkę nie pojechać w góry na 3-4 dni i pośmigać po górach. Taka zmiana klimatu może zdziałać cuda z formą.

 

A jaku Ciebie ze startami? I w ogóle u reszty? Bo tylko o półmaratonie Michaelisa głośno w temacie :D

Opublikowano

Ja ostatnio startuje co tydzien ale nikogo nie obchodza biegi na 5km :(

 

W niedziele bieg papieski, na poczatku maja w lomzy 5km no i dyszka podczas polmaratonu kurpiowskiego. A potem pod koniec czerwca moje tego roczne main event czyli runmageddon bejbe.

Opublikowano (edytowane)

ja właśnie chętnie bym się sprawdził na 5 km, ale nie mam gdzie. Ze startów to pewnie 10km na majówkę i pewnie półmaraton u Wiktora pod koniec maja. Potem to się zobaczy, zaczną się upały to się skończy bicie rekordów. Najlepiej to się startuję wiosna/jesień. 

 

ja do złamania 40 min na dychę już dwa razy podchodziłem i za każdym razem brakowało 15s, ale też sporo śniegu było na trasie. Ogólnie jestem gotowy na czas poniżej 40 min i czuję to po sobie, ale to musi mi wszystko zagrać, trasa, pogoda, dyspozycja dnia. To są moje warunki :D

 

a jaki krupek miałeś dotychczasowy rekord? teraz widzę treningi robisz solidne to na pewno życiówka będzie pobita znacznie

Edytowane przez D.B. Cooper
Opublikowano

W oficjalnym biegu 46:30, ale to w zeszłym roku, nie biegałem wtedy, tylko jeszcze grałem w kosza, byłem po sezonie. W poniedziałek na treningu weszło 45:30 chyba, ale to ze startem od domu, początkowym dotlenieniem, czyli tak na dzień dzisiejszy 44 minuty z groszem, pewnie. No jeszcze ponad miesiąc interwałów przede mną, zobaczymy.

Opublikowano

no to patrząc realnie o 40 będzie ciężko. Ja z planem zacząłem lecieć jak miałem życiówkę 41:50, chociaż wtedy pewnie pobiegłbym z 42:30 max. No i ciągle się bujam żeby ją złamać, ale nie takie rzeczy sport widział i każdy jest inny. Za to życiówka w półmaratonie po 2 miesiącach pobita o 10 min. 

Opublikowano

No zdaję sobie sprawę, że to trochę ciężka misja, ale ciężkie trenuję, dieta, suplementacja i regeneracja dopięta. No jak się nie uda, to cały trud i tak nie pójdzie na marnę, bo zaowocuje później, także też biedy nie ma. Póki co, zapierdzielam i wierzę, że się uda.

Opublikowano (edytowane)

Przeciez nie umierasz. Nie uda sie w tym sezonie to bedziesz mial dzieki treningom juz podkladke pod nastepny zaje,bista i w nastepnym poszarzujesz.

 

No chyba ze rzucasz bieganie po tym sezonie xd

 

Ja mam plan na nastepny rok przebiec polmaraton, ale jak bedzie dobrze szlo to moze i na tej jesieni sprobuje. U mnie troche inne warunki bo duzo zalezy od tego jak bedzie szla redukcja i od mojej wagi. Dopiero zeszlem z 87 na 84 i przez to biegam na 5km, kondycja by wytrzymala na 10 ale stawy przy tej wadze u mnie juz srednio, szczegolnie skokowy :/ Dopiero jak waze ponizej 80 zaczyna sie u mnie bieganie na powaznie :) Wiec pewnie dopiero od tej dyszki na polmaratonie kurpiowskim

 

Damian wiem co mowisz o letniej pogodzie, w niedziele jak bieglem cross bylo 25 stopni w cieniu i pelna patelnia na sloncu , koszmarne warunki. Dobrze ze czesc trasy byla w lesie. Wbiegajac w cien byla niesamowita ulga

Edytowane przez kanabis

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...