Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja wygralem kominiarke najacza ostatnio w losowaniu w polmaratonie, przyda sie :)

 

Wlasnie testowalem te czolowke petzla co kupilem. Jest mega, 3 dlugosci swiatla, regulacja kata swiatla no i co najwazniejsze jest wygodna. Luxik

Opublikowano

Ja nie lubie biegac po miescie, mam 2km walu przy rzecze i tym walem po 2km robie wypad na okoliczne wioski. Mozna sobie spoko biec a i ruch jest mniejszy i pewnie powietrze lepsze.

 

Ale cos za cos, nie zawsze jest poboczne, nie zawsze oswietlone jak trzeba no i wiadomo wieksze prawdopodobienstwo ze janusz naje,bany z imienin bedzie wracal. Ale ojciec biegal 40 lat i nic sie nie stalo to moze i mi sie uda

Opublikowano

No ja też wolę nad morzem, ale jak tylko się ściemni to za dużo dzików, lisów, a i czasami kogoś zabiją, albo zgwałcą, a ja delikatną dupę mam. Mam takie swoje trasy, gdzie nie biegam przy głównym ulicach za dużo, gdzieś tam do Sopotu bokiem i po sowich dzielniach. W weekend może do lasu uderzę.

Opublikowano

Ja wygralem kominiarke najacza ostatnio w losowaniu w polmaratonie, przyda sie :)

 

Wlasnie testowalem te czolowke petzla co kupilem. Jest mega, 3 dlugosci swiatla, regulacja kata swiatla no i co najwazniejsze jest wygodna. Luxik

 

Najśmieszniejsze jest to, że każda, absolutnie każda rzecz, ma gdzieś jakieś forum zrzeszające hobbystów. Szukałem kiedyś latarki. Tzw. czołówki. Na jeden wyjazd z namiotem na 3 dni. Konkretnie to googlałem gdzie jest jakaś marketowa promocja, żeby zamiast 23zł zapłacić coś bliżej 10. Okazuje się, że latarki mają forum. Na forum dowiedziałem się, że najtańsza latarka która świeci, kosztuje 200zł. Ale to i tak badziew, bo w razie jakbym wpadł do jaskini i czekał dwa tygodnie na pomoc, to wodę mogę lizać ze ścian, ale latarka zgaśnie mi po 7 dniach nieustannego świecenia. A to przecież absolutnie nieakceptowalne. Tańsze w ogóle nie wchodzą w grę, bo przecież przy 100 lumenach zgubię się w ciemności. Będę widział tylko na 5 metrów zamiast na kilometr. Na dodatek nie da się tańszych w ogóle używać, bo kąt świecenia w każdym egzemplarzu różni się o parę stopni, czyli to musi być badziew. Całkowicie dyskwalifikujący jest fakt że raz w roku będę musiał zmienić baterię, a w wypadku gdybym wpadł do oceanu to przeciekają po godzinie. Mieli też dział DYI w którym pokazywali np jak użyć sprzętu pomiarowego za 5tys zł żeby ustalić jak zmienić fabryczny rezystorek coby latarka miała pół lumena więcej. I do tego odpowiedzi na kilkanaście stron z gratulacjami i bluzgami na producenta że sam na to nie wpadł. Latarkę kupiłem w końcu za 9zł w pierwszym lepszym markecie. 

Opublikowano

Ja tam czytałem z zaciekawieniem.

 

Dziś wpadło 15 km. Ciężko mi jakoś przyspieszyć, tętno komfortowe dopierobi się po 7 km, wtedy mogę zejść poniżej 4:40, a na takir 4:20 dopiero w okolicach 11-12 km. Coś tam się kręci, ale w mękach.

Opublikowano

Ja tam czytałem z zaciekawieniem.

 

Dziś wpadło 15 km. Ciężko mi jakoś przyspieszyć, tętno komfortowe dopierobi się po 7 km, wtedy mogę zejść poniżej 4:40, a na takir 4:20 dopiero w okolicach 11-12 km. Coś tam się kręci, ale w mękach.

Nie ma co się zajeżdżać i na każdym treningu biegać szybko. Ja teraz jestem w fazie wstępnej/preseason to tempem zbliżonym do startowego biegam tylko końcówki BNP i krótkie odcinki.

 

Mi np, rano zawsze jest trudniej wskoczyć czy to na rowerze czy na bieganiu na wyższe obroty, popołudniu nawet jak zmęczony po robocie jestem to łatwiej rozhulać serducho.

Opublikowano

Mi z obliczen wyszlo ze zeby biegac zakresem do wybiegan i nie przekraczac tetna 148 to musze biegac tempem 6 :40 . Serio takim czlapaniem sie buduje ten pulap tlenowy i baze? :/

Oczywiscie wiem ze ci co maja 10 minut lepsza zyciowke na dyche ode mnie z tetnem 148 pobiegna duzo szybciej no ale mowie teraz o sobie :/

Opublikowano (edytowane)

Tak.

 

Ja biegam pierwszy zakres tętnem około 140 i tempo jest różne od 5:40 do 6:10. Czasem zdaży się jeszcze wolniejsze tempo. Wcześniej było dużo wolniej. Teraz do tych 5:40 zbliżyć się nie mogę, ale rekordy i tak wpadały, więc też nie jest to aż taki wyznacznik formy. Jednak te rozbiegania warto robić na tętno żeby bieg był relaksacyjny, trzeba się nauczyć odpoczywać w czasie biegu. Uwierz, że jak zobisz mocny trening do odciny to na następny dzień chętnie wyjdziesz podreptać nie przejmując się tempem :)

 

Ja właśnie się zbieram na 30 min pierwszego zakresu i 10km drugiego. Drugi biegałem już w okolicach 4:45-4:50 teraz jakoś 5:10 tętnem między 150-165

Edytowane przez D.B. Cooper
Opublikowano

Ostatnio biegam sobie ot tak, raz w tygodniu coś dłuższego 15-20, raz jakieś 10 i tempa na koniec, i coś z 12-15. Intensywność średnia, dorzucam mocne akcenty, zobaczę jak pocisnę ten półmaraton 5 listopada. Od stycznia już raczej dłuższe wybiegania pod maraton, a do tego czasu to w sumie nie wiem, tak for fun chyba, bo zmęczony sezonem nie jestem w ogóle. Przerwy przez kontuzje zrobiły sobie.

Opublikowano

Ehh no tak myslalem. Spoko tyle ze mi relaksacyjnie to stracza wlasnie takie 5 50 6 10. Prawie 7 to juz bardziej nudzenie sie xd no ale serca nie oszukasz a Skarzynski tez mowi ze czasem trzeba reczny zaciagnac a on i ty jestescie moimi mistrzami wiec wam wierze.

Opublikowano (edytowane)

U mnie relaksacyjna piątka po bieżni. No spoko. Wracam do rodzinnego miasteczka na Wszystkich Świętych, może coś więcej polatam. Jednak dużo lepiej się tam biega niż po Lublinie. Kilka wiosek obok i spokojnie nawet na 15 km można sobie wyjść i nie zanudzić się po drodze. Często biegałem sobie tak i sporo ludzi spotykałem i biegałem z nimi, raz nawet kilkanaście dzików mi drogę przebiegło, obsr.ałem się i zawróciłem. 

Edytowane przez Kosmos
Opublikowano (edytowane)

jaką ja dzisiaj walkę toczyłem z samym sobą żeby wyjść na trening... łba nie można było wystawić za okno tak wiało, w dodatku zimno i ciągle deszcz. Najbardziej zniechęcało to, że dziś miało być 2h luźnego biegu, więc +/- 20km. Nie pamiętam kiedy ostatnio taki dystans biegłem, chyba na wiosnę. Na szczęście zmotywowałem się, a serio byłem bliski odpuszczenia bo tak naprawdę nic wielkiego by się nie stało. Tylko jak dziś odpuszczę to odpuszczę i za tydzień bo coś tam, potem odpuszczę cały tydzień i wszystko idzie w piź.dziec. 21 km poszło w nogi. Tempa i tętna nie pilnowałem, skupiłem się na trzymaniu równowagi jak dostawałem boczny wiatr :)  Skoro trening w złych warunkach liczy się podwójnie to dziś mogę go zaliczyć potrójnie.

Muszę się rozejrzeć za jakąś lekką kurtką biegową  żeby chroniła od wiatru. Nie chcę wydawać majątku, więc pewnie skoczę do decathlonu przy najbliższej okazji, tam na pewno coś będzie za rozsądne pieniądze.

 

mogę też już coś napisać o butach bo kilkadziesiąt kilometrów z nimi zrobiłem, a czekałem też na ten długi bieg.  Co tu dużo mówić r-e-w-e-l-a-c-j-a. Po założeniu wiedziałem, że to jest to, a bieg tylko mnie w tym uświadczył. Może minimalnie twardsze od modelu 32, ale to nadal świetne buty treningowe. Chociaż Nike zaliczył go do kategorii "run fast". Nie chcę się zarzekać, że w niczym innym nie pobiegnę, ale Pegasusy mi naprawdę leżą i możliwe, że zostanę z tym modelem na dłużej.

 

no i świetnie wyglądają 

 

 

a35c4012f1524b13med.jpg

 

Edytowane przez D.B. Cooper

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...