Gość Opublikowano 6 grudnia 2017 Opublikowano 6 grudnia 2017 Możesz oszczędzać gardło i iść na siłownie. Wiem, że na bieżni to nie to samo, ale zawsze jakaś bezpieczna alternatywa. Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 6 grudnia 2017 Opublikowano 6 grudnia 2017 Kosmos co ty klepiesz xD ile ty masz lat 60? Powroty zawsze sa trudne do kazdego sportu ale bez przesady. Najlepsze czasy dopiero przed toba , co to wogole za podejscie stary. To nie biegi na 100m. Klamerka progresu w sportach wydolnosciowych to 40lat. A i to nie znaczy ze zaczynajac biegac w wieku 40 lat w wieku 55 lat nie bedziemy chodzic w okolicach 40 min na dyche. No chyba ze chodziles ponizej 35 min na 10km no to w takim razie sorki i faktycznie takie wyniki moga juz nie wrocic Ja dzisiaj wybieganie 12km i testowalem kipruny od kalenji. Jesli ktos biega z piety to buty dla niego, wyzszy drop, duza amortyzacja, niemal plyniesz po asfalcie. Bardzo wygodne dobre materialy. Wydaje mi sie ze brooksy bardsiej dopasowuja sie do stopy, a i zdecydowanie lepiej oddychaja od tych kalenji. Ale roznica w cenie 350zl. Podsumowujac stosunek ceny do jakosci moim zdaniem doskonaly , i kazdy kto nie chce od razu wydawqc 5 paczek na buty powinien sie przejsc najpierw do decathlonu Cytuj
D.B. Cooper 3 066 Opublikowano 6 grudnia 2017 Opublikowano 6 grudnia 2017 Cudem do formy nie wrócisz, tylko treningiem. Teraz jest dobry moment na przygotowania do sezonu i pogoda też idealna, wieje, pada, szaro, ogólnie grzybnia. Jak wychodzisz w takich warunkach to wychodzisz w każdych 1 Cytuj
Gość Opublikowano 6 grudnia 2017 Opublikowano 6 grudnia 2017 Muszę sprawdzić swoje 5k teraz w parku, fajnie by było gdybym w końcu zbliżał się do granicy 25 minut. Jakoś miesiąc temu złamałem 27 minut. Moim zdaniem nieźle jak na 2 miesiące treningu. W maju planuję kupić te buty na półmaraton: https://m.nike.com/gb/en_gb/pd/zoom-fly-running-shoe/pid-11792718/pgid-12169972 Przymierzałem te Kipruny od Kalenji, ale dziwnie się w nich czułem. Nie dla mnie. Cytuj
Kosmos 2 712 Opublikowano 6 grudnia 2017 Opublikowano 6 grudnia 2017 Wezmę się. Kanabis miałem oficjalnie najlepszy czas 43,coś. Potem były 45-48 na spokojnie i później już równia pochyła. Trochę tez spanikowałam gdy sie kilka razy słabo poczułem i lekko mi się w głowie zakręciło. Dlatego po prostu przestałem. Ale badania u kardiologa dobre chociaż nie idealne. Ciężko mi nawet w ogóle te dychę przebiec. Zacznę biegać po 5-7 na początek. Maus, miałem zoomy jakiś starszy model i byłem bardzo zadowolony. Może tez następne kupię właśnie te. Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 6 grudnia 2017 Opublikowano 6 grudnia 2017 No to 43 to juz ladny czas. Ale spokojnie mozesz do niego wrocic i poprawic Stary ty masz 27 lat Chlopie ja dyszke rok temu pyknalem jak talala, olalem zime i na wiosne przy 5km z czasem 27 minut mi sie we lbie tak na koniec krecilo ze myslalem ze zejde xD no ale systematyczny trening i na jesieni przebieglem swoj pierwszy polmaraton, niestety bieganie nie wybacza, nietrenujesz to forma leci na leb dlatego w tym roku co by nie bylo zimy nie przespie. To samo i u ciebie, chlopie do 40 to ty masz 13 lat solidnego treningu a ty gadasz ze najlepsze masz za soba Tylko jakby nie bylo musisz byc cierpliwy teraz a i trening dostosowac pod swoje aktualne mozliwosci bo jak bedziesz chcial za szybko wrocic to wiadomo jak to sie skonczy Trzymam kciuki, coraz wiecej nas jest to sie kiedys zrobi jakis mini zlot na polmaratonie Maus patrzyles oba modele kiprunow sd i ld? Bo one sie sporo roznia, mi np te sd nie podeszly wogole za to ld calkiem calkiem 1 Cytuj
Kosmos 2 712 Opublikowano 6 grudnia 2017 Opublikowano 6 grudnia 2017 Biegał będę na pewno. Najgorsze było tylko jak nie wiadomo dlaczego oddechu nie mogłem złapać. Chcę wziąć wdech i po prostu uczucie jakby tego powietrza nie było. No przedziwna sytuacja i panika. No ale wszystko jest do przezwyciężenia. Cytuj
krupek 15 481 Opublikowano 6 grudnia 2017 Opublikowano 6 grudnia 2017 Może macie w Lublinie jakieś martwe strefy bez powietrza. Cytuj
Gość Opublikowano 6 grudnia 2017 Opublikowano 6 grudnia 2017 Jak się biegało wcześniej to pamięć mięśniowa do wysiłku i troszkę motoryki zawsze zostanie. Nawet jeśli miałeś kontuzje, które wykluczyły Cię z biegania na jakiś czas to gdy wrócisz do treningów (z umiarem i bez szarpania się i presji na wyniki!!) to forma wróci bardzo szybko. Sam po sobie wiem bo od guwniaka grałem w piłkę czy to na podwórkach czy później w szkolnych reprezentacjach, byłem wybiegany ale nie miałem techniki, grałem jak drewno lecz nigdy nie odstawiałem nogi. Może dlatego koledzy namawiali mnie potem do trampkarzy i do klubu z okręgówki. Rodzice zapisali mnie zapobiegawczo do szkoły muzycznej na abym się nauczył grać na akordeonie lub pianinie lol, ale i tak z tego nic nie wyszło bo na dojazdy miałem za daleko i na akordeonie douczał mnie grac potem organista z pobliskiego kościoła Później w LO (rok 1996) złamałem nogę na boisku a raczej złamał mi ją yebaniec o dwie głowy wyższy, jakiś klocek z pegeerowskich bloków dwa razy powtarzający klasę, dwie operacje pod narkozą, trzy miechy męczarni w łóżku i kilkumiesięczna rehabilitacja. Potem dzięki kolarzówce wróciłem do dość dobrej kondycji i znów postanowiłem biegać. Początkowo rundki dookoła osiedli, siedzące na ławkach dresiarstwo na początku się naśmiewało z biegającego w kółko Sebixa ale potem kilku z nich zrobiło kilka przebieżek ze mną heh. Potem było bieganie trzydziestu okrążeń na boisku bo mnie kumpel z uczelni wqrwił mówiąc że: "co z tego że rowerem jeżdżę jak przebiec tyle nie dam rady", no i crossowe bieganie po lasach (chełmski las borek nadawał się do tego doskonale). Miałem straszną fazę na bieganie, nakręciłem się jakimś filmem bodajże, chyba był to Rocky IV gdzie Ivan Drago z Rockym trenowali, biegali, przerzucali żelastwo w rytm świetnego utworu Training Montage. Biegać skończyłem jak poszedłem do pierwszej pracy, nowe zajęcia, nowe wyzwania i motywacja do biegania prysła jak bańka mydlana. Ale może kiedyś wróci. Po jaki grzyb to piszę?? Ano dlatego że po kontuzjach znów można odzyskać formę. Kwestia motywacji i "zaprogramowania" sobie biegania/jakiejkolwiek aktywności w głowie. Tyle że motywację ciężko czasem odzyskać bo każdego motywuje co innego. A w Lublinie jest gdzie biegać, zalew zemborzycki albo czechów mają swoje fajnie miejscówki. Cytuj
Kosmos 2 712 Opublikowano 7 grudnia 2017 Opublikowano 7 grudnia 2017 No wrzucałem tu kiedyś zdjęcie zza okna. Moje osiedle wręcz zaprasza na uprawianie sportu. Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 7 grudnia 2017 Opublikowano 7 grudnia 2017 Ależ klimacik dziś, lekki śnieg z deszczem i odcinek 4km po nieoświetlonej plaży tylko o mało co ryja na korzeniu nie rozbiłem przy wejściu na nią ) wczoraj dotarła książka Pana Skarżyńskiego, będzie czytane. 1 Cytuj
Gość Opublikowano 8 grudnia 2017 Opublikowano 8 grudnia 2017 W sobotę nabiję 38 kilometrów w tym miesiącu. Dla porównania, w listopadzie zrobiłem 82.42 km. runforest.avi Cytuj
Kosmos 2 712 Opublikowano 8 grudnia 2017 Opublikowano 8 grudnia 2017 Wyszedłem na bieżnie pierwszy raz od jakichś 2-3 tygodni. Spokojnym tempem 7,3 km w 40 minut. Bardzo przyjemnie, chociaż w gardle czułem mróz. No ale zjadłem kiwi, batona musli i popiłem herbatką. To jest życie. Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 8 grudnia 2017 Opublikowano 8 grudnia 2017 Ja dzisiaj, tak jak Pan Jerzy napisał, wyszedłem zrobic sobie pomiar max tętna na bieżnię. I trochę się zdziwiłem, że tak słabo. Na 3 sprincie gdzie czułem nogi w fhui, udało się ledwie 190bpm wycisnąć. O dziwo jak ostatnio po 9km dałem fpisde i na gaz finalne 150metrów to było na liczniku 198. I nie wiem które wskazanie brać ewentualnie do wyliczeń. Róznica niby nieduża, ale jednak. Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 8 grudnia 2017 Opublikowano 8 grudnia 2017 3m robiles? Truchcik 10-15mim, przebiezki najpierw a dopiero potem prawilny test? Nie no bez przesady 190 a 198 to juz duza roznica Mi na tescie 3m wyszlo 196 na badaniu wydolnosciowym 198 wiec tutaj niewielka pomylka. A roznica prawie 10 uderzen jest bardzo duza, szczegolnie jak bedziesz obliczac zakresy. Przed badaniem wydolnosciowym wybiegania mialem wb1 do 148 hr a po badaniach skorygowalem to do 157 i to jest roznica w tempie taka ze zamiast biegac 7:15 mam biegac 6:15 wybiegania wiec to jest dosc znaczna roznica a niby tylko 9 uderzen serca Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 8 grudnia 2017 Opublikowano 8 grudnia 2017 No tak, tak jak opisane. Moze po wczorajszej dyszce braklo swiezosci. Teraz na 4 dni wyjezdzam i zobaczymy ewentualnie po powrocie co bydzie. Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 8 grudnia 2017 Opublikowano 8 grudnia 2017 Moze, skoro mowisz ze czules w nogach na 3 sprincie. A nie powinienes czuc bo to serducho ma ci juz odmowic biegu nie nogi. Sprobuj jeszcze raz tylko dzien wczesniej sobie odpocznij. Cytuj
Gość Opublikowano 10 grudnia 2017 Opublikowano 10 grudnia 2017 W koncu znalazlem bardzo mila grupe do biegania w UK na Facebooku i jest jakos tak milo. Pododawali mnie na Endomondo, bede musial sie przyjzec blizej i moze nie bede musial juz sam trenowac. Dodatkowa motywacja. Oprocz tego wczoraj poszedlem na bieznie i zrobilem 12 kilometrow, co daje w tym miesiacu zamkniete 40 kilometrow (a jest dopiero 10 grudnia). Z jednej strony nie moge doczekac sie juz wybiegow na dworze, ale z drugiej na biezni latwo mozna nauczyc sie trzymac tempo, wiec tez jest fajnie. Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 10 grudnia 2017 Opublikowano 10 grudnia 2017 (edytowane) Ja dzisiaj 16km. Po drodze spotkalem na jezdni, martwa mysz, martwa wiewiorke i martwego psa w rowie i 10m dalej zderzak. Ku.r.wa trenuje na jakiejs drodze smierci xd Edytowane 10 grudnia 2017 przez kanabis Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 10 grudnia 2017 Opublikowano 10 grudnia 2017 Kabi, który program robisz? Pod dyche czy polmaraton? Po ogarnieciu ksiazki wiem ze bede mial problem zeby sobie petle na kros aktywny ogarnac. Latem bedzie latwo, ale zima dramat - jeden lekko pofaldowany park oswietlony, w lasach ciemnosci egipskie i stada dzikow Cytuj
D.B. Cooper 3 066 Opublikowano 10 grudnia 2017 Opublikowano 10 grudnia 2017 Ja dziś 2 godzinki po lesie i też je.bało padlino miejscami. Po lesie trudniej trzymać założone tętno, ale na pewno więcej korzyści niż bieganie po asfalcie. Tylko nie zawsze są możliwości żeby iść w las. No i zdrowiej dla stawów, stopa też pracuje przez różnorodność podłoża. U mnie też dobry tydzień - 73 km. Wszystko to oczywiście dreptanie + jakieś przebieżki co drugi trening żeby nóg nie zamulić. No i skipy, to nowość w treningu. 1 Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 10 grudnia 2017 Opublikowano 10 grudnia 2017 (edytowane) Alienator ja robie pod polmaraton 1:50. Z tego co wyczytalem to i tak cykl caloroczny polega na zimowo wiosennych przygotowaniach pod polmaraton a potem lato jesien robimy przygotowania jakims programem na 10km bo tak jak krupek niedawno pisal tak i sensei Skarzynski karze po typowym zima wiosna budowaniu pulapu tlenowego klepaniem kilometrow zajac sie poprawa wynikow na krotszych dystansach. Takze ja jade teraz polmaraton 1:50 a potem do jesieni planem 10km 45min. Ja na krosy jezdze 10km autem Nie jest to typowo petla bo biegam odcinek 2km w te i spowrotem ale jest kir.wa wszystko, zbiegi, podbiegi, gorki. Ostatnio dwie sarenki mi przeciely droge. Ogolnie spoko opcja bo tam tez sa na wiosne i jesien biegi przelajowe rozgrywane. W srode bede mial teraz krosy to cykne fotke i pokaze wam po jakim terenie jak rambo napier.dlam Ja trenuje o 7 takze z ciemnosciami problemow nie mam. Ale w nocy nawet z czolowka na lbie chyba bym sie bal po takim terenie biegac, za duzo gier o zombi sie gralo xd Ogolnie krosy jak jedziesz tym co ja programem to masz tylko przez 6tyg. Sugerowalbym tez znalesc gdzies miejscowke i tam jezdzic. Mnie bardziej martwi w nastepnym etapie sa jakies podbiegi 100m ze skipami. Musi to pedalsko wygladac bedzie trzeba znalesc jakies miejsce gdzie nikt nie zobaczy Edytowane 10 grudnia 2017 przez kanabis Cytuj
D.B. Cooper 3 066 Opublikowano 10 grudnia 2017 Opublikowano 10 grudnia 2017 Skipy tylko nocą z dala od ludzi. Najlepiej na stadionie wtedy wyglądasz jak jakiś pros. Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 10 grudnia 2017 Opublikowano 10 grudnia 2017 Hooy tam, niedlugo o 17 powinno byc jasniej troche to nie bedzie strachu do lasku wbiec. Na razie bede biegal jak daun po gorkach w parku. Ewentualnie sie po Niemcach rozejrze, bo po tej stronie slabo z gorkami plus zje.bane promy zeby wypuscic sie dalej. Czekam na filmik to sobie porownam co tam masz, a co w parku znajde u siebie (albo i nie) Cytuj
Kosmos 2 712 Opublikowano 12 grudnia 2017 Opublikowano 12 grudnia 2017 8 km w 42 minuty, nie ma katastrofy. Według prognoz dziś miał być najcieplejszy dzień tygodnia, więc musiałem to wykorzystać. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.