Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pierwsze oficjalne bieganie zaliczone, niestety uraz pleców w robocie (wywalone dyski lędźwiowe) 3 tyg bez biegania i sam bieg tylko żeby się doczłapać i w międzyczasie podziwiać du.peczki w legginsach

oczywiście nie było mowy o jakiś tam rekordach, podium itp. całe moje bieganie to 50km więc dużo przede mną

impreza typowo rekreacyjna ale przygotowana bardzo profesjonalnie, trasa posiadał atest Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, były pamiątkowe medale, puchary i nagrody pieniężne dla najlepszych

 

czas 0:26:45 co dało mi 57 miejsce (na 160 biegnących dystans 5km) w ogólnej i 22 w kategorii m30 - dla mnie wynik b o m b a :dance2:

reszta waliła 10km, ogólnie zapisanych było ok.300 startujących

 

 

Spoiler

 

MU2UXTL.jpg

 

 

 

  • Plusik 2
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Biegacie coś?

Ja w sobotę przełaj na 10,5 km, czas 46:44, 34 miejsce open na 130 startujących, 8 w kategorii M20. Myślałem, że zejdą się ogórki i jakieś lepsze miejsce ugram, a tu dupa, jakieś harpagany się naschodziły, wysoki poziom nawet był. Wygrał ziomek, z 40 lat miał, bez zębów xd Umordowałem się przeokrutnie, było duszno, podbieg na wał Wiślany mnie zniszczył. Czasowo blisko życiówki, ale zegarek pokazał najlepsze średnie tempo 4:29, więc jest jakiś plus.

Opublikowano

Ja ostatnio delikatnie. Od poniedzialku do piatku 5km o 5:30 rano. Biegam zobaczyc wschod slonca nad jeziorem. Lepsze, niz kawa.

Opublikowano

Ja pod koniec lipca półmaraton w Pucku. Trochę z dupy godzina startu, bo 15, zawsze bliżej rana są biegi. Jadło się śniadanie i cyk, a teraz trzeba inaczej podejść do żywienia w tym dniu, żeby mieć siłę, nie być głodnym, ale żeby się nie obciążyć, albo nie zes.rać.

Opublikowano

Lipiec, godzina 15, półmaraton - no raczej nie za dobry pomysł. Rok temu o takiej porze biegłem dychę, gdyby nie kurtyny wodne rozstawione przez strażaków na trasie to chyba bym umarł

Opublikowano (edytowane)

Ma być maks 22-23 stopnie, więc luźno. Dobre nawodnienie, właściwy ubiór i elo. Jak przestanie ciągnąć w prawej nodze to będę próbował złamać 1:40 w końcu.

Edytowane przez krupek
Opublikowano

Ja ostatnio miałem taki bieg, że hoho. GPS się gubił. W lesie wyprzedził mnie gość na wózku inwalidzkim, szacun. A na koniec wymijał mnie dostawca pizzy samochodem i dał mi swoją reklamę, bo na pewno będę po biegu głodny :D

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

A u mnie dalej walka z nerwica i przetrenowaniem i marszobiegi :yao:

 

Sezon juz stracony, dobrze ze chociaz tego weterana runmageddon zdobylem bo troche szkoda by bylo nakur,wiania 250km w styczniu itp

Edytowane przez kanabis
Opublikowano
10 godzin temu, krupek napisał:

To ja już bym chyba wolał zdechnąć na tę nerwicę niż z mausem biec xd

Na nerwice niestety sie zdycha ale zdechnac nie da. Jedyny plus

Opublikowano
W dniu 17.07.2018 o 12:56, krupek napisał:

Ma być maks 22-23 stopnie, więc luźno. Dobre nawodnienie, właściwy ubiór i elo. Jak przestanie ciągnąć w prawej nodze to będę próbował złamać 1:40 w końcu.

 

W dniu 24.07.2018 o 09:07, krupek napisał:

Wczoraj podbiegi w tym skwarze, przyzwyczajam organizm do wpie.rdolu jaki go czeka na półmaratonie w sobotę.

 

1:39:30 xd

Miała być trasa drogami asfaltowymi i kawałek płytami betonowymi, a tymczasem był przełaj łąkami przy samej Zatoce Puckiej i srogie podbiegi w lesie, na których się dojechałem jak szmata, do tego prawie 30 stopni, ale na szczęście się zachmurzyło i trochę deszcz popadał na koniec. Izotonik i woda na 17 km mnie uratowały, bo już było naprawdę źle, słabo widziałem i starałem się utrzymać tempo 5:10, bo żal było pierwszych 10 km. Bardzo specyficzny bieg, piękna trasa, no niesamowita wręcz, wsparcie kibiców jak na igrzyskach, mnóstwo wolontariuszy na wioskach z banerami i w punktach odżywczych, a w pakiecie żywnościowym puszka Specjala i 2 puszki rybne xd Niby X edycja biegu, ale dość kameralny, bo 350 osób wystartowało, za to dość wysoki poziom, bo dużo bardzo dobrych wyników. Polecam kiedyś pobiec, bo trasa to miazga.

  • Plusik 6
Opublikowano (edytowane)

Szkoda km - miałem podobnie w poniedziałek. 

Od rana śmigałem u siebie przy budowie garażu, po obiedzie wlazłem do basenu, trochę się ciało schłodziło, odpocząłem. 

Pod wieczór mały rozruchu, planem była dyszka. 

Po 10km do domu zostało mi ok 5, fajnie się człapało i też mi było szkoda tych zaliczonych km, dołożyłem trasy i wpadł pół maraton. 

Wróciłem do domu, cyk do basenu, kolacja i do roboty na nockę. 

 

To co przeżyłem w robocie to był koszmar, ciało ostygło i wyszedł taki ból kolan że ledwo łaziłem, gdzie taki dystans przy zerowym treningu, głupi żem jak but xd

Dziś jest ok ale dostałem dobrą lekcję :)

 

 

K7FLaLN.jpg

Edytowane przez maciekww28
Opublikowano

Ja pierdule, bylem na dyszce w kamieniu pomorskim dzis. 

I podziwiam ludzi ktorzy w taka temperature (jakies 27C w CIENIU) biegaja pol/maratony. Ja po 10kapciach mialem dosc. 

Na polmetku bylo 25min i liczylem ze zlamie 50min ale finalnie wyszlo 51:41. Tragedii nie ma ale niesmak pozostal

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...