Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Dziś byłem pooglądać Ironmana w Gdyni. Mega fajna atmosfera, wszystko wygląda bardziej profesjonalnie niż biegi uliczne, no jest w tym coś, co przyciąga. Niech tylko zdrowie dopisze, czas na treningi w zapowiadającym się bardzo zwariowanie roku dla mnie, a za rok startuję.

 

Zwyciężył dziś oczywiście Jan Frodeno, który znakomicie popłynął, na rowerze miał średnią prawie 45 km/h, a półmaraton zrobić w niecałe 1:12 xd No zdecydowanie większe wrażenie na mnie to robi niż murzyny maratończycy.

Edytowane przez krupek
  • Plusik 1
Opublikowano

Protip dla tych ktorym czujnik na klate zaczyna odpier.dalac. Warto najpierw kupic sam nowy pasek (ok 40pln). Wymienilem u siebie i dziala jak talala. W dodatku o dziwo jest jeszcze bardziej wygodny niz oryginal hrm2. 

 

Ja dzisiaj czasowka rowerem na 10km. Szykuje sie zacieta walka w kategorii ojciec i syn, jest 7 par. 

Ciekawie zapowiada sie rywalizacja takze w kat M70 gdzie moj ojciec zmierzy sie z kumplem Ryszardem , poszedl nawet miedzy nimi zaklad o pol litra wiec nie bedzie kolezenstwa na trasie. Stay tuned

Opublikowano

17:30. No ale nie jestem zadowolony liczylem ze zejde ponizej 17 , zje,balem bo w niedziele wzialem udzial w przelajach, tyle ze to byly przelaje typu wbiegnij na wał zbiegnij x milion po ktorych nawet kryż mnie napier.dalal. Brakowalo troche mocy w miesniach. Zwyciezca mojej kategorii m30 czas 13:05 :reggie:

No troche sie zdziwilem jak moje bianchi za 6,5 koła wygladalo jak biedacki sprzet przy jakiejs 1/3 zawodnikow. Typy rozgrzewajace sie na trenazerach, siodelka z jakiegos kryptonitu za pare klockow cienkie jak papier. No niezle niezle

Ale jesli chodzi o organizacje to elegancja. Kazdy puszczany co minute, nikt sie nie wpier.dala na trasie, wyprzedzaja cie jedynie jacys prosi ktorzy kiloma ruchami pedalow jada z prekoscia prawie 50kmh z pelnymi kolami, lemondkami i epo w krwiobiegu. Spoko spodobalo mi sie.

Opublikowano

A ja dalej się nie poddaje w przełajach i dziś walczyłem na 10 km po lesie, znowu bieganie po górkach i piachu, czas 42:48, więc jak na przełajowego ogórka ujdzie, miejsce 18 na 150. Sporo chłopów poleciało poniżej 40 minut, a nawet w okolicy 35 minut. No mają trochę krzepy w nogach i płucach, trzeba przyznać.

 

No i był to raczej ostatni start w tym roku. Chciałbym pobiec półmaraton w Gdańsku w listopadzie, ale od października zaczynam szkołę w weekendy, więc wątpię, żebym miał wolny weekend. W ogóle nie wiem, kiedy będę trenował, bo zajęcia w każdy weekend, do tego 2 roboty :frog:

 Tak poza tym, to ostatnie miesiące pomagałem się bratu przygotować do maratonu, pobiegł w Maratonie Solidnarności w czwartek, czas 4:04, więc całkiem fajnie. Chociaż samej imprezy nie polecam, no słabo zorganizowana.

Opublikowano

Szlif formy i te je,bane treningi w 3 zakresie. Dobrze ze tylko jeszcze jeden za tydzien i koniec. Dzisiaj 10 min rozgrzewki i 20minut ciaglego biegu w 3 zakresie, Prawie sie porzygalem na koniec. To juz wole przebiec 20km w pierwszym

Opublikowano

No buduja zaje,biscie ale sr.anie, zawroty glowy, nogi jak z waty po, nudnosci nie sa najfajniejsze :reggie: jeszcze jakies lekkie przebiezki to ok ale bieg ciagly w 3 zakresie albo jakies interwaly z vmax to łojezu

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Ostatnio zacząłem biegać. Wcześniej zdarzało mi się najwyżej 10-15 minut pobiegać na siłce. 

Zacząłem końcem czerwca od dystansu 6 km (jedno okrążenie Błoń + odległość do mieszkania). Końcem lipca zrobiłem już ponad 15.5km i pękła mi noga na pół. Nie byłem w stanie chodzić przez tydzień, mam jakiś randomowo powracający problem z prawą kostką (pewnie zła rozgrzewka) . Później wyjazd do domu w góry, łażenie po szczytach i dmuchanie na nogę. 

Dzisiaj pobiegłem pierwszy raz od miesiąca i wpadło 16.5km, rekord na 10 km (51.33), noga wydaje się być w lepszym stanie niż miesiąc temu. Chciałem zrobić 12-13km, ale ze zmęczenia źle liczyłem kółka - _- Docelowo chce biegać 20km, a schodzeniem z czasu zajmę się później, o ile noga mi nie odpadnie albo nie znudzi mi się do zimy. Jak wszystko do tej pory. 

Pytanie. W czasie biegu jecie coś, pięcie? Przed treningiem staram się nawodnić, w czasie nie czuję, żeby mi brakowało wody, ale odcina mi prąd w pewnym momencie. 

Opublikowano

Jak sie czuje ze brakuje wody to juz jest za pozno. Przy dluzszych wybieganiach >15km zawsze mam ze soba buteleczke izotoniku (200ml) a jak biegne 20km to i jakis batonik przegryze. Oczywiscie mowa o pogodzie jak teraz bo w lato chyba nie musze mowic ze sytuacja wyglada inaczej

Opublikowano

No ogolnie wypada poczytac o planach treningowych bo to nie jest tak ze co trening biegamy tempen w okolicach zyciowki. To prosty sposob do zajechania sie fizycznego, psychicznego i kontuzji.

Opublikowano
3 godziny temu, krupek napisał:

No a gdzie relacja z duathlonu? 

Juz mowie jak bylo. Ogolnie po przeanalizowaniu wynikow z poprzedniego roku wywnioskowalem ze minute lepszy bieg daje duzo mniej w kwestii awansu miejsc niz minuta kolarstwa. Tak wiec moj plan byl taki ze biegne 5km na progu mleczanowym zeby jak najwiecej miec mocy na rower, a potem te 2,5 wiadomo. Jak wyjdzie jak najszybciej ile jeszcze staminy zostalo. Oczywiscie pogoda dzien przed i dzien po byla piekna ale wiadomo ze w sam dzien zawodow musialo byc pochmurnie i kropic. Lekki stresik bo wiadomo pierwszy raz taka imprezka,pierwsze co rzuca sie w oczy w odroznieniu od festynow biegowycn to w 95% ludzie trenujacy nie januszeriada robiaca 10km w godzine. Tym bardziej stresik lekki bo chu.jowo by bylo byc w samym ogonie. Startuje 110 osob.Jeszcze tylko podpompowac oponki do 7,5 bara i stajemy na start Ok odliczanie i ruszamy. Delikatnie tak zeby nie zajechac sie i skonczyc ponizej tych 24min. Trasa dosyc ciezka dlugie podbiegi, oczywiscie tego nie czuc teraz ale ta sama trasa tylko wczesniej byl nawrot przy ostatnich 2,5 km a tam po calym wysilku juz te dlugie podbiegi bylo baaardzo czuc. Dobra biegne wszystko zgodnie z planem, czas 23:30 ja nie zmeczony ale na 4km zaczyna kropic. Mysle se ok. Moze sie nie rozpada. No troche sie zdziwilem bo jak zmienialem juz buty w strefie zmian warunki byly takie



ElIyrXd.jpg

[\spoiler]

A potem bylo tylko gorzej :yao:

No ale nie takie rzeczy sie robilo za młodu w komandosach. Tym bardziej ze nastawilem sie na rower bo wiedzialem ze moge w nim ugrac wiecej niz w bieganiu. Wiec wsiadam na celeste, jak na zlosc nie moge zapiac kasku, je,bie ruszam. W strefach zmian mialem 1:30 czasy, bardzo chu,jowe moglem urwac spokojnie po 30 sek a minuta zysku to jakies 10 miejsc w open. Do pocwiczenia. No dobra to jade se tym rowerkiem, deszcz a raczej ulewa nakur,wia w oczy, jedziesz prawie na slepo ale nakur,wiam w pedaly, mijam zawodnikow niczym Ryszard Szurkowski. Wczowam sie ze jestem na wyscigu pokoju i odstawiam zawodnikow zwiazku radzieckiego. Ktos tam lezy w kraksie, wyje,bane licze sie tylko ja i goscie na celowniku ktorych lykam, Wiktor cudowne ostroleckie dziecko dwoch pedalow. 

A tak powaznie to minalem chyba z 7 zawodnikow. Potem przeanalizowalem ze majac w biegu 23 30, potem zsiadajac z roweru mialem oarenascie sekund przewagi nad typami co zrobili bieg w czasie 21 min. Czyli niezle odrobilem. Czas 20km 37 :55. Jest ok. Znowu strefa zmian, w butach do biegania  pelno wody, no ale co zrobisz , zmieniasz. Nawet nie nalozylem dobrze na piete buta i biegne te ostatnie 2,5km. Jest juz przeje,bane. Niby serducho nie zameczone ale juz miesnie troche odmawiaja posluszenstwa, tym bardziej po intensywnym pedalowaniu i jednak utrudniajacej pogodzie. Jeszcze na koniec jakiegos typka wyprzedzilem na finiszu i wreszcie koniec. Bylo zaje,biscie. Wreszcie znalazlem cos co naprawde mi sie podoba i nie jest nudne jak treningi do polmaratonow czy maratonow. No i nie trzeba plywac. Open bylem 55 na 110 osob co uwazam po pol roku trenowania kolarstwa za dobry wynik. Tym bardziej ze jesli o rower chodzi mialem 47 czas wiec dobrze sie na nim czuje, jak zwykle gorzej bieganie. Ale tez nie zrzucilem wagi jak chcialem , chcialem 72 a wyszlo 77 xd 

 



To ja , poczatkowe 5km i nerwowe spogladanie na superzegarek czy nie przekraczam 170hr

oOGTE3D.jpg

A to moj medalion jak w residencie

jtUzUZWg.jpg

  • Plusik 5
  • Lubię! 1
Opublikowano

W strefie zmian jest co robic, brac z torby rekawiczki, nalozenie ich w jakies 10 sekund suchych, mokrych pewnie jakies 15-20 sekund. No z 5 miejsc.

 

No nie wiem raczej jakikolwiek sport na czas ma to do siebie ze chce sie miec czas lepszy niz gorszy. Chyba ze ty masz inaczej.

To fota z pierwszego biegu wiec mialem je juz na sobie, chyba ze mylisz i myslisz ze to ostatni bieg i zapomnialem je zdjac. Tego ci nie powiem bo nie pamietam czy je zdjalem czy nie, raczej nie mysli sie o rekawiczkach w tym momencie tylko aby jak najszybciej zdjac buty kolarskie i kask i zalozyc biegowe.

Esit:Skarpet tez nie zmienilem

Opublikowano

Czas lepszy i pewnie lepszy chwyt kubka w strefie odżywiania.

 

Mi jakoś w ogóle rękawiczki nie leżą, ale może dlatego, że nigdy nie miałem porzadnych. Bez jeździ mi się w porządku.

Opublikowano

Tez jezdzilem bez i w sumie nie przepadam. W lato jednak jak sie lapa poci takie rekawiczki upewniaja chwyt. No ale u mnie tez chodzi o to ze mam na bialo owiniety ster i po prostu bez rekawiczek sie brudzi :D

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...