Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Nie pedalski sport tylko dla biedakow

Nie mam trenazera wiec teraz wlasnie zmienilem troche plan i troche podbije statystyki bazy tlenowej dluzszymi wybieganiami. Jezdzic rowerem moglbym tylko z rana a z rana nawierzchnia jest niepewna wiec tez nie ma co swirowac pawiana.

 

Ostatnio zaczelo mi sie lekko biegac z niskim pulsem wiec sobie postanowilem ze treningowo sobie zrobie polmaraton ineos 1:59 niczym kipczoge. 

 

Zastanawia mnie tylko wykres tetna. Do 16 km bieglo mi sie jak zloto, Tetno okolice 160 , tempo 5 40 a nagle po 16km jakies zalamanie. Nie przebiegkbym chyba nawet 50m wiecej niz te 21,100. 

 

RbKCrUf.jpg

 

To byla petla 2x10km (W Susku DB Cooper)

Wiec nie ma mowy o zmianie uksztaltowania terenu ani wietrze bo byl stały.

Wyczerpal mi sie glikogen? A moze baza tlenowa wytrenowana tylko na ok 90min wysilku? Bo w sumie nie trenuje na takie dystanse juz, max dystans na treningu przez ostatni rok to dycha. Tempa tez nie zwiekszylem wrecz przeciwnie oare sekund spadlo. 

Edytowane przez kanabis
Opublikowano

No tez mi sie zdaje ze wlasnie jakies poltorej godziny to byl po prostu limit wysilku w komfortowej strefie i tyle. Zadowolony jestem z formy tylko po prostu zdziwilo mnie ze te odciecie nastapilo gwaltownie. Nie jakos narastajaco powoli.

Opublikowano

Zakochalem sie w bieganiu po lesie. 5 dzien z rzedu lece zrobic dyche.

Kumpel co jezdzi na ultra w bieszczady pokazal mi swoja trase. 6km od ostroleki. Cos wspanialego ale to nie jakis bamberski park albo las na prypeciu.

Czuc tam zycie. Od chu.ja najrozniejszych tropow. Wczoraj 6 sarenek widzialem, i slyszalem jakiegos bulgotajaco-gruchajaco-kraczacego ptaka. Chu.j wie co to bylo. Bardzo glosny. Biegam bez sluchawek. W lesie to zbedne. 

 

llO4S9e.jpg

 

Chyba triceratops :obama:

 

vWNHi78.jpg

 

 

AZWsi4D.jpg

 

I tak co chwile

 

 

 

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Mi dzisiaj trzy dziki przebiegły drogę 30m ode mnie. Biegam kilka lat w tym lesie, a dzików nigdy nie widziałem. Na szczęście nie chciały się napier.dalać. Musiałbym je zadusić bo uciec nie było jak. Zresztą nie będę uciekać przed farbowanymi świniami 

Opublikowano

Ale bym zobaczyl jak sie tak nakur.wiasz bez zasad z taka farbowana swinia

maxresdefault.jpg

 

Ja dzis na tropie



Dzika

dpbTeaW.jpg

 

I sarenki

ccKMkw2.jpg

 

Dziczyzna bez antybiotykow w moim garnku to kwestia czasu

 

  • Haha 1
Opublikowano

Mam podjarke tym lasem ze to bylo silniejsze ode mnie. Juz nie bede. Ale jakie tam goreczki czlowieniu. Bieszczady to sie chowaja. Chociaz nie bylem i nie wiem. Ale tak sądze

  • Plusik 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Orlen Warsaw Marathon najprawdopodobniej w tym roku się nie odbędzie, a nie wiadomo czy będzie kiedykolwiek. Na poprzednim już dawno wpisowe miałem opłacone. Wydali jakieś mało konkretne oświadczenie pisząc, że zamiast rywalizować z konkurencją można stworzyć coś razem. Czyżby chcieli się podłączyć pod maraton warszawski? Szkoda, że ten warszawski jest rozgrywany jakoś wczesną jesienią i  nie widzi mi się trening maratoński w sierpniu czy wrześniu. Najlepszą formę maratońską robi się zimą. 

W sumie w tym roku ten maraton to średnio mi się widział i nie wiem czy bym się do niego przygotował tak jakbym chciał. Trzeba się skupić na 10km i pobiec poniżej 39min. 

10km organizowane przez orlen razem z maratonem ma niby zostać to może tam zaatakuję ten czas. 

Jak oleją maraton w tym terminie trzeba będzie jeździć do Gdańska, chyba w podobnym terminie jest.

 

a u was jakie plany?

Opublikowano

(pipi).owo. 2 lata wyjęte z życia z przez sprawy zawodowe, dokończenie studiów weekendami i sprawy osobiste. Nie ma szans na poważne treningi, więc tylko pobiegam z psem, jakiś rower czasami i pompki w domu. To co wypracowałem w zeszłym roku pójdzie w pisdu i będzie trzeba odbudować. Szkoda, bardzo mi tego brakuje i cięzko mi się żyje bez treningów, mam też straszne cisnienie na Iron Mana i w zeszłym roku liczyłem na to, że w tym roku już 1/2 w jakimś fajnym czasie machnę.

Opublikowano

U mnie beda juz cykliczne imprezki pod ktore sie bede przygotowywal co roku. W maju koncze pierwsza polowe sezonu duathlonem w garwolinie a we wrzesniu duatlon makowski. Znalazlem wreszcie to co lubie i mi sprawia przyjemnosc i tego nie zmieniam. Oczywiscie na wielu biegach 5 i 10km lolklnych takiej postaci jak ja nie moze zabraknac i nie zabraknie. Ale bede je traktowal jak mocniejsze treningi po prostu. 

 

Kiedys chce tez przebiec maraton ale tylko wtedy jakbym mial go zrobic ponizej 3:30. Tyle ze rzygac mi sie chce jak pomysle o tych wybieganiach co drugi dzien kilkanascie km. Nie mam psychy na takie klepanie. A sprint duatlonski jest supcio. Wiecej treningow szybkosciowych, baze buduje biegami max 10-12km i to mi gra

Bo jazda szosowka nawet te 2h to zupelnie inna zabawa niz klepanie km z buta

Opublikowano

Ja do maratonu na 3:30 przez 3,5 miesiąca przygotowań biegałem 15 km raz w tygodniu, tak to 10-12 i podbiegi. Przez okres przygotowań chyba 3-4 razy 20 km, raz 30 km i to tyle. Także kilometrażu jakiegoś nie trzepałem, bardziej regularność była grana.

Opublikowano

Dokładnie, systematyczność to podstawa. Chociaż u mnie pod 3:15 w okresie styczeń-luty kilometrów  było sporo, po 320km w miesiącu. 

 

Wiktor 4 godziny jak złamiesz w debiucie to już będzie dobrze, zostaniesz rozgrzeszony:)

 

Ja już przemodelowałem sobie plan w głowie pod dychę. Z długich wybiegań nie rezygnuję nie będą tak długie jak pod maraton, ale w przedziale 16-20 km. Dziś zrobiłem 16 w tym 2x2km po 4:40, a tak to 5;40 sobie leciałem. Dobra baza jest z listopada i grudnia prawie 500km to gładko będę wchodził w coś szybszego. 

 

Opublikowano (edytowane)

No to moze i mi z czasem to przyjdzie trenujac do duatlonu ze potem wystarczy dolozyc troche kilometrazu i wystartowac w maratonie.Byloby milo.

 

Ja dopiero pierwszy raz odkad zaczalem biegac lece ciagiem drugi sezon z rzedu. Jeszcze ani razu przez przeciwnosci losu nie moglem przetrenowac dwoch zim z rzedu a wiadomo jak to wazne, to caly fundament.Teraz bedzie pierwszy raz ze 2 zimy przetrenowane.Tak to za pierwszym razem olalem zima 2 miesiace i potem musialem na wiosne od nowa trenowac a potem znowu po tym weteranie runmageddon w miesiac mialem nawrot nerwicy i 3 miechy w lozku, i znowu od 2km zaczynac. Teraz narazie od listopada 2018 nic mi nie przerywa treningow i mam nadzieje ze juz tak bedzie caly czas.

Edytowane przez kanabis
Opublikowano

Juz widze jaka jest roznica jak sie dwie zimy przepracuje. Wtedy co wrzucalem ten trening co 1:59 polmaraton przebieglem to zrobilem go szybciej minute niz 3 lata temu swoj pierwszy polmaraton w ełku. A to byl tylko trening z max hr 165. 

 

Ale jeszcze lepsza jest ciekawostka ze teraz wazylem 11kg wiecej niz wtedy na zawodach xd bo waze 81

 

To co to by bylo jakbym wazyl te 70kg , jak ja bym wszystkich wtedy wyscignal chyba :obama: 

 

 

Opublikowano

Ja znów przekładam debiut w marstonie na kolejny rok, zupełnie nie czuję się na siłach do tego typu treningów. Za duźo na głowie ostatnio i na ten rok rownież, ale przyszłego roku juz na bank nie odpuszczę. W tym roku nawet na połmaraton nocny we Wro się nie zapisałem, a miałem zemścić za zeszłoroczne sranie na przystanku. Jednak koncert Dawida Podsiadło wygrał. Zapisałem się juz na dwie lokalne dyszki koło wiosny i myślę, że właśnie tym przejde ten rok aby nie wypaść z rytmu. 
Dziś piersze rozbieganie od ponad miesiąca i nie powiem, tragedii nie ma, ale zeszloroczna boska forma jakby przepadła. Zegarek sporo czasu na czerwono świecil. Smog skutecznie mnie odstrasza. Wole kebaba niz truć się wwa :( myślalem, że utrzymam forme na rowerku stacjonarnym przez grudzien, ale szybko dziś zweryfikowałem sam siebie. Rowery to jednak dla pedałow.

Opublikowano (edytowane)

No niestety, jak kostkę skręciłem to też myślałem, że formę basenem podtrzymam i ch.uja. 

Wiadomo lepiej robić cokolwiek niż nic przynajmniej wagę można utrzymać i pewnie łatwiej będzie wejść w trening. 

Edytowane przez D.B. Cooper
Opublikowano

ja ostatnio wkręcam się w wioślarstwo halowe, aka rowing machine

i serducho szybciej zabije, i w plecy/nogi fajnie wchodzi, no i w końcu prawie pół roku po operacji brzuch jest na tyle silny że można nim już coś popracować :obama: 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...