kanabis 22 561 Opublikowano 17 czerwca Opublikowano 17 czerwca To prawda z tym ustawianiem sie ludzi na malych biegach. Wyjebane maja na innych. Jak slabiej biegalem to sie ustawialem tak w srodku, zeby nie przeszkadzac tym lepszym. Teraz ustawiam sie z przodu ale i tak zawsze znajdzie sie jakis dziadek albo baba ktora bedzie biegla godzine ale wpierdala sie w pierwsza linie. Bezmyslnosc. 8 minut temu, BRY@N napisał(a): Tak z tym tempem to zawsze jest problem przez co sam nie wiem jak się ustawiać. Stanę za blisko tych najszybszych to mnie ponosi i biegnę za szybko z nimi. Stanę dalej to nie można się przebić przez spacerowiczów albo tych, których mnie najbardziej wkurwiają. Po to przeciez masz zegareczek kolego zeby weryfikowac tempo na starcie. Podczas startu wiekszosc ludzi za szybko biegnie, to naturalne. Adrenalinka itd Cytuj
BRY@N 1 522 Opublikowano 17 czerwca Opublikowano 17 czerwca 5 minut temu, gtfan napisał(a): kto nigdy w tłumie na zawodach nie dostawał małpiego rozumu i nie zasuwał ponad swoje siły bo adrenalina była tak duża że wydawało się że dzisiaj idzie wyjątkowo łatwo (do pierwszej odciny) niech pierwszy rzuci kamieniem Tu ładnie kolega wyjaśnił czemu zegarek nie działa czasami Tak dziś mam zajebisty dzień ale mi idzie a po kilku km już odcinka Cytuj
Artur_K 201 Opublikowano 19 czerwca Opublikowano 19 czerwca W dniu 16.06.2024 o 20:47, BRY@N napisał(a): Ja się jakoś nie spinałem bo ostatnio z nogą problemy i wyszło tempo 5:34. Jedyny plus taki, że mimo tych podbiegów i upału tętno nie weszło mi na max Ja zdecydowanie muszę popracować nad tętnem, zawsze miałem wysokie czy to na rowerze czy to biegiem. Jak już mi wbije poza zielony, to muszę przystawać i przejść na marsz żeby na chwile je uspokoić a średnia i tak z reguły nie spada poniżej 150 a najczęściej to bliżej 160, nawet kiedy staram się oszczędzać Też miałem w tą niedzielę lokalny bieg, też przełaj, trasa niecałe 8 km, start w południe w pełnym słońcu, przewyższeń też się trochę nazbierało bo 105 m. Tempo 5:40 co jak na mnie i na warunki jest dosyć dobrym wynikiem, ale coś tam starałem się oszczędzać. No i wracając do tętna jak na pierwszym podbiegu wybiło w kosmos to już do końca tak pozostało, bo średnia wyszła 180! Zdecydowanie muszę nad tym popracować, bo za rok 4 z przodu to nie ma co szaleć za bardzo. Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 19 czerwca Opublikowano 19 czerwca No ale srednia 140 przy biegu nawet spokojnym to nie jest nic jakiegos szczegolnego. A z tym ze jak Ci wybilo po podbiegu i juz zostalo te 180 to jesli to nie bylo pod koniec zawodow to moze pomiar zaczal odwalac maniane. Te tetno z nadgarstka jest w wiekszosci beznadziejne przy duzych skokach intensywnosci. Jak zapomnialem czujnika na klate na trening interwalow to czujnik z nadgarstka jakies smieszne wartosci pokazywal nie majace nic wspolnego z prawda. 1 Cytuj
BRY@N 1 522 Opublikowano 19 czerwca Opublikowano 19 czerwca 11 minut temu, Artur_K napisał(a): Jak już mi wbije poza zielony, to muszę przystawać i przejść na marsz żeby na chwile je uspokoić a średnia i tak z reguły nie spada poniżej 150 a najczęściej to bliżej 160, nawet kiedy staram się oszczędzać Ja też tak miałem i to jeszcze w tym roku gdzie w zimę biegałem typowo pod bazę (ale chyba za szybko) bo dopiero od miesiąca widzę progres jeśli chodzi o tętno. Fakt, że to jest z zegarka i np. jak mam jakiś sugerowany trening z Garmina gdzie mają być duże zmiany tempa/tętna to wybieram, żeby była to zmiana tempa bo przez 60 sekund tętno mi nie spadnie ze 165 na 135-145, dlatego lepsze tempo biegu żeby się zmieniało. Odwrotnie przy długich wybieganiach biorę żeby sprawdzało tętno bo tam nie ma takich nagłych zmian i trochę lepiej się to sprawdza. Teraz przy tempie 6:10-6:30 mam tętno w granicach 130-140 i nawet jak przyspieszę do 5:00-5:10 gdzie skoczy mi tętno pod 160-165 to po powrocie do poprzedniego tempa tętno spada. Także może trzeba czasu i trochę innego myślenia bo może jak bym biegał w zimę widząc tylko tętno a nie czas to by było lepiej, bo tak to człowiek chciał szybciej bo jak to się tak wlec tylko to nie daje efektów. Pomijam już całkiem swoje początki gdzie co wyjście w zimę chciałem każde 5km robić szybciej 1 Cytuj
Artur_K 201 Opublikowano 19 czerwca Opublikowano 19 czerwca 58 minut temu, kanabis napisał(a): No ale srednia 140 przy biegu nawet spokojnym to nie jest nic jakiegos szczegolnego. Nie mam doświadczenia i nigdy na to specjalnie nie zwracałem uwagi, zwrócił mi ją mój kolega, tylko on też nie jest chyba miarodajny, bo koleś robiąc na gravelu trasę ponad 100km z podjazdami w okolicach 1000m i tempem średnim 27 km/h ma średnie tętno 135, jak jakiś robot . Co do pomiaru, to oczywiście błędy płynące z zegarka też trzeba uwzględnić, choć w tej sytuacji czułem że tętno jest wysokie, a że były to zawody to starałem się je w miarę kontrolować i nie przegiąć ostatecznie ;). Mam pas na klatę, ale jakoś nie mogę się przekonać, raz że niewygodnie (choć tylko raz wziąłem na rower ) a dwa nie do końca wiem w którym powinien być w miejscu, wg instrukcji pod klatką na wysokości mostka, ale wtedy nie przylega idealnie do ciała bo mam tam lekki dołek i bądź tu mądry. Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 19 czerwca Opublikowano 19 czerwca Jak Ci plynnie mierzy tetno i nie przerywa to jest dobrze zalozony. Moze za bardzo probujesz scisnac i Ci niewygodnie, on nie musi byc scisniety na max. Co do tetna kolegi to takie ma przez wytrenowanie, na tym to polega. Serce to tez miesien ktory sie trenuje. Im jestes bardziej wytrenowany tym serce pracuje efektywniej, to znaczy ze potrzebuje mniej odbic zeby pompowac ta sama ilosc krwi. Z czasem bedziesz majac te same tetno biegal szybszym tempem. Tak to dziala. U kazdego tez tetno bedzie inaczej wygladac bo kazdy ma inne tetno maksymalne. Ja np mam 200. Kumpel ma 185. Tetno spoczynkowe tez ma kazdy inne. Im bardziej wytrenowany tym nizsze. Mozesz sobie je sprawdzic mierzac puls po przebudzeniu. Na tetno max tez sa testy ale moze nie probuj jak nie robiles badan u kardiologa 1 Cytuj
Artur_K 201 Opublikowano 24 czerwca Opublikowano 24 czerwca Pierwszy półmaraton. W ramach motywacji do treningów i ogólnego ruchu, startuje w tym sezonie w różnych zawodach, ostatnio był ten powyższy bieg, wczoraj pierwszy triathlon (taki nietypowy bo leśny na dystansie 1/16), za miesiąc 1/8 w Bydgoszczy. No i pomyślałem o półmaratonie, szwagier startuje to stwierdziłem może też spróbuję? We wrześniu jest w Szczecinie PKO Półmaraton, duża impreza więc i klimat fajny. Problem taki, że nigdy tyle nie przebiegłem (przed startem na pewno się sprawdzę), raz tylko 10 zrobiłem, ale to bardziej z braku czasu i lenistwa . Z jednej strony 21km robi wrażenie, z drugiej strony po płaskim mieście to wielkie wyzwanie chyba nie jest, a co się nie dobiegnie to się dojdzie. Czy może jednak się mylę i trzeba się porządnie do takiego biegu przygotować? Jakie są wasze wspomnienia z pierwszą połówką? Organizm do kilkugodzinnego wysiłku trochę przyzwyczajony bo jakieś 100 na rowerze bez większych postojów robione, jakaś baza jest. Cytuj
gtfan 3 248 Opublikowano 24 czerwca Opublikowano 24 czerwca 6 minut temu, Artur_K napisał(a): a co się nie dobiegnie to się dojdzie dokup jeszcze drogie ubranie, to w razie czego co się nie dobiegnie to się dowygląda powodzenia 1 Cytuj
Artur_K 201 Opublikowano 24 czerwca Opublikowano 24 czerwca (edytowane) 12 minut temu, gtfan napisał(a): to się dowygląda to wiadomo, podstawa a na poważnie, to mam na szczęście w sobie wyrobiony mechanizm obronny na te sprawy i na sprzęt staram się dużo nie wydawać i nie kupować rzeczy zbędnych. Największa inwestycja poszła w buty, bo wróciłem do biegania po kontuzji kolana i tu żartów nie było, wpadł jakiś najwyższy model z deca ze sporą amortyzacją i jest bajka. Gorzej było z triathlonem bo tu na dzień dobry musiałem zainwestować w piankę (jednak dobra sprawa, ale wydałem 300zł na jakiegoś outleta) no i strój triathlonowy (to jest dopiero sprytne rozwiązanie, tu wpadł chińczyk za 130 zł) pierwsze zawody łącznie z pływaniem bez pianki przetrwał, więc było warto), rower to będzie mój codzienny gravel i za karbonowymi czasówkami i aero na razie się nie rozglądam. Edytowane 24 czerwca przez Artur_K Cytuj
BRY@N 1 522 Opublikowano 24 czerwca Opublikowano 24 czerwca Tak z ciekawości w jaki czas celujesz? Cytuj
Artur_K 201 Opublikowano 24 czerwca Opublikowano 24 czerwca 2 godziny temu, BRY@N napisał(a): Tak z ciekawości w jaki czas celujesz? Domyślam się że pytasz o półmaraton, prawdę powiedziawszy nie celuje, pierwszy raz chciałbym dobiec . Myślę jednak, że gdybym zmieścił się w 2 godzinach to będę zadowolony. Nie jestem sprinterem, zawsze gdy biegam, z reguły od 5-8km, to utrzymuję tempo pomiędzy 5:30 a 6:00, zapas jest bo z reguły w trupa nie biegam, więc 2 godziny powinny być realne. Cytuj
BRY@N 1 522 Opublikowano 24 czerwca Opublikowano 24 czerwca Dobrze by było dodać jakiś dłuższe wybieganie na 12-15km w tygodniu. Daj znać jak poszło. Cytuj
Bishonen88 167 Opublikowano 7 lipca Opublikowano 7 lipca Trochę późno ale ja dodam moje nieznaczące dwa centy: Sam mam 35 lat i w marcu tego roku pierwszy raz biegłem półmaraton w Warszawie. Tak jak kolega wyżej, zwykle biegam jakieś 5-10km, też jakoś 5:10-5:30 na km. Raz na jakiś czas może trochę więcej. W ramach przygotowania, od początku roku wykorzystałem boost energii płynący z postanowień noworocznych i dużo chodziłem (min 10k dziennie), i biegałem częściej niż kiedykolwiek (3-4 razy w tygodniu). Na początku marca, w ramach testu zrobiłem półmaraton dla siebie żeby zobaczyć jak to będzie i było bez szczególnego bólu. Jakieś 5:40min/km bez żadnych przerw. Na tydzień przed eventem znowu to samo i znowu jakoś podobny czas. Ale z adrenaliną eventową, sam bieg w Warszawie był przyjemniejszy i szybszy niż samemu. Zmieściłem się poniżej 01:50h a ostatnie 3 kilometry jakoś 04:30min/km. Więc stawiam że spokojnie dasz radę i to z lepszym czasem niż planujesz. Zakładając że jakieś tam przygotowania sobie zrobisz (i.e. nie czipsy i Netflix ;)). Powodzenia Ps. widzimy się na starcie 1 Cytuj
BRY@N 1 522 Opublikowano 14 lipca Opublikowano 14 lipca Jak na taki wiek to tylko tej pani można pozazdrościć formy https://gdansk.tvp.pl/79134005/majac-65-lat-zdobyla-mistrzostwo-europy-przed-nia-mistrzostwa-swiata 1 Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 20 lipca Opublikowano 20 lipca No, i tak wlasnie powinno byc. Tam jeszcze ktoremus bialemu z tylu przed zwolnieniem powinmo sie bata dorobic Oby tylko chłopak teraz z nie zalamal sie i nie poszedl w rap i przestepczosc Cytuj
ginn 789 Opublikowano 27 lipca Opublikowano 27 lipca (edytowane) Głupia sprawa, ale chyba poczułem na nowo bakcyla do piłki kopanej. Za młodu trochę się grało, kilka lat później przez rok w A-klasie, a potem przerzuciłem się na biegania i triathlony. Rzecz w tym, że po przeprowadzce za miasto, mam 400 m do pięknego stadionu z bieżnią i idealnie równą trawką, na której na codzień grywa sobie klub, który ostatnio pechowo przegrał baraż do 5 ligi. Byłem nawet na treningu i nieźle to wyglądało na tle gówniarzy (średnia wieku w drużynie to 23 lata, przy moich 30)). Techniczne i taktycznie zdecydowanie dojeżdżam, ale dynamika i kondycja do poprawy na wczoraj. Teraz tylko zastanowić się, co zawieszam na ścianie - rower albo korki. Nie ma opcji, żeby dźwignąć dwie rzeczy naraz. No jest dylemacik... Edytowane 27 lipca przez ginn Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 27 lipca Opublikowano 27 lipca Mialem podobne mysli, tym bardziej ze na stadionie jak biegam widze jak trenuja ci z 4 ligi, no i prog wejscia nie jest zbyt wysoki Bardzo lubilem grac w gimbazie i naprawde niezle mi to szlo. Ale potem rowniez przypominam sobie jak raz jedyny bylem na meczu u nas "na szczycie" i jak zauwazylem ze oni nie potrafia inaczej odebrac pilki niz kosą razem z trawa to wyjebane. Za duze ryzyko kontuzji, przejedzie cie jakis zjebany gowniarz i nie bedziesz gral ani w piłkę ani biegal. To juz lepiej zapisac sie na jakas lige na orlikach czy na hali. To nie to samo co stadion ale jednak ryzyko konca kariery nizsze Cytuj
D.B. Cooper 3 066 Opublikowano 27 lipca Opublikowano 27 lipca Godzinę temu, ginn napisał(a): Głupia sprawa, ale chyba poczułem na nowo bakcyla do piłki kopanej. Za młodu trochę się grało, kilka lat później przez rok w A-klasie, a potem przerzuciłem się na biegania i triathlony. Rzecz w tym, że po przeprowadzce za miasto, mam 400 m do pięknego stadionu z bieżnią i idealnie równą trawką, na której na codzień grywa sobie klub, który ostatnio pechowo przegrał baraż do 5 ligi. Byłem nawet na treningu i nieźle to wyglądało na tle gówniarzy (średnia wieku w drużynie to 23 lata, przy moich 30)). Techniczne i taktycznie zdecydowanie dojeżdżam, ale dynamika i kondycja do poprawy na wczoraj. Teraz tylko zastanowić się, co zawieszam na ścianie - rower albo korki. Nie ma opcji, żeby dźwignąć dwie rzeczy naraz. No jest dylemacik... Piłkarzem światowej klasy już nie zostaniesz. Mistrzem Świata Iron Man? Jak najbardziej jest to możliwe. Decyduj, kopanie się po kostkach na kartofliskach czy prawdopodobieństwo wygranej MŚ na Hawajach. Cytuj
BRY@N 1 522 Opublikowano 27 lipca Opublikowano 27 lipca W niższych ligach to nie tylko na boisku jest ryzyko bo i po meczach różnie bywa Cytuj
OldMuffin 12 Opublikowano 27 lipca Opublikowano 27 lipca Z drugiej strony nie ma to jak to uczucie grania w prawdziwej lidze a nie jakieś orliki - nawet jak to jest niższa liga. Granie u siebie, wyjazdy. Ekstra sprawa. Cytuj
kanabis 22 561 Opublikowano 27 lipca Opublikowano 27 lipca Trzeba przyznac ze jest klimacik, czuc te swieto futbolu Te kosy xd Az mi sie przypomniało jak mialem z 7 lat i jeszcze nie wiedzialem ze pilke mozna odbierac tez iXem Cytuj
HenrykIggO 260 Opublikowano 27 lipca Opublikowano 27 lipca Panowie, jeśli chcecie regularnie grać to jest taki portal jak playarena.pl, gdzie są normalne zmagania ligowe. Gra się elegancko na orlikach po sześciu lub siedmiu. Poza tym każde większe miasto ma grupę na fejsie gdzie drużyny szukają zawodników. Piłka to piłka. Polecam. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.