Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

Biegłem wczoraj w biegu Powstania Warszawskiego na 10km i powiem wam, że klimacik był. Start po 21 w okolicy sądu najwyższego, jak przed starterem ponad 9 tys osób zaśpiewało hymn to trochę ciary były. 
Pierwsza część biegu ciekawsza bo uliczkami gdzie było dużo ludzi a kto już bym zrobiony to dobrze dopingował :yao:. Druga wzdłuż Wisły spokojniejsza.

Garmin mnie w ciula zrobił „stary możesz zrobić 10km w 48 min” a później rzeczywistość pokazała mi fucka.

Ostatecznie oficjalny czas to 53:59 chociaż wyszedł mi dystans 10.09 a sama 10 była przy 53:33. Poprzedni najlepszy czas na dychę to 55:40 także poprawa jest ale do tych 50 jeszcze trzeba poczekać.

  • Plusik 6
Odnośnik do komentarza

Akurat w te algorytmowe wyniki mam wyjebke bo tak jak w texasie nie wierza w zarazki ja nie wierzę w algorytmy :) Strefy wyliczone przez garmina a przez probe wysilkowo znaczaco sie roznily, pulap tlenowy to nie wiem wogole jak mozna obliczac algorytmem xd Z ftp tez mialem beke ostatnio. Po jezdzie wyliczylo mi ze spadło o 15 watow. Zdziwilem sie i zrobilem ksiazkowy test 20 minut nastepnego dnia. Okazalo sie ze nie tyle co spadlo a wzroslo o 10 watow i pan garmin sie poprawil :)

 

Tak o poprzednim  wiem ale na endo bylo bardzo fajne bo miales kilka podstawowych dystansow i mogles wybrac wykres ktory pokazywal ci jak na przestrzeni lat robiles progres. 

 

Ale cale szczescie kiedys wpadlem na pomysl ze zaloze album i bede wrzucal zdjecie z kazdych zawodow w jakich bralem udzial z opisem to juz Ci mowie jak u mnie to wygladalo

Po pol roku 54min

2 sezon 51min

3 sezon 49min

4 seon 45min

5 sezon 42min

 

Takze w sumie taki boom formy to zanotowalem dopiero po zejsciu ponizej 50. 

A w ksiazce czytalem ze do formy OLIMPIJSKIEJ dochodzi sie 8-10  lat wiec co to bedzie  :obama:

A tak serio to juz coraz trudniej urywac czas 

 

Chociaz w sumie dwa lata temu rzucilem suple a codziennie zaczalem pic 2 litry przecieru z warzyw i owocow moze to to :)

 

Takze beztalencia jak my musza uzbroic sie w cierpliwosc, nie poddawac i zapierdalac. Kolezanka ktora trenuje 2 miesiace ma 49 na dyche :yao:

 

No ale niby biegala cos kiedys, byle jak ale biegala. 

Odnośnik do komentarza

No niestety ja na początku to była tragedia jeśli chodzi o bieganie. Mimo tego, że dwa razy w tygodniu grałem w kosza po 1h-1,5h i rano co drugi dzień jeździłem na rowerze to pierwszy bieg to była zadyszka po 300 metrach :sadkek:

Na początku robiłem marszobiegi ale później chciałem wszystko za szybko. Niby biegam od prawie 3 lat ale tak bez dłuższych przerw (COVID, operacje) to jakieś 1,5 roku. Także jak chce lepiej muszę zapierdzielać.

Wczoraj był też bieg na 5km i bieg koleś z mojej okolicy który zaczął biegać dwa lata temu i był 4 z czasem 15:45 :yao: 

Fakt, że jeszcze przed 30 ale mega kot.

Odnośnik do komentarza
5 hours ago, BRY@N said:

Biegłem wczoraj w biegu Powstania Warszawskiego na 10km i powiem wam, że klimacik był. Start po 21 w okolicy sądu najwyższego, jak przed starterem ponad 9 tys osób zaśpiewało hymn to trochę ciary były.

 

Moje ulubione momenty to brawa bite przez biegaczy na starcie, przy mijaniu trybuny honorowej na której zasiadali powstańcy, i chór obok cytadeli. Chociaż już sam podbieg przy cytadeli, na ostatnim km, to trochę przemoc xD.

 

Fundacja maraton warszawski fajnie wytycza te trasy. W zeszłym roku byłem na biegu 11 listopada i wbieganie na metę majac przed soba maszt wolności z rozpostarta flaga to czysta moc.

Odnośnik do komentarza

Akurat ta końcówka z podbiegami bez zmian. 
@kanabis jeszcze odnośnie predyspozycji są takie osoby jak ten koleś też z moich okolic. Lubię czytać to jego pierdzielenie, że on wstał z kanapy i pobiegł 10km w 41 minut i to słaby czas :yao:

https://m.facebook.com/story.php?id=285182962326850&story_fbid=1422675261910942
 

koleś musi mieć ewidentnie predyspozycje do takich rzeczy ale te jego teorie są powalające 

Edytowane przez BRY@N
Odnośnik do komentarza

Nie ma co sie takimi sugerowac. Ta moja kolezanka tez niby trenuje dwa miesiace. Slowo klucz, trenuje. To nie znaczy ze nic nie robila wczesniej bo mowila ze biegala codziennie 10km przez jakis czas, tylko na przypal. Nawet na przypal takie bieganie wystarczy zeby zbudowac solidna baze tlenowa ktorej my nie mielismy. 

 

Jasne, to sa ludzie z talentem, predyspozycjami itd ale pozniej wychodzi ze chlop gral non stop w jakiejs lidze orlikow, byl kolarzem, w sredniej byl mistrzem powiatu w plywaniu czy innych biegach przez plotki albo inne chuje muje ktore robil przez lata kiedy my siedzielismy na kanapie. W dodatku wazy 65 kilo nie 80. Nie ma mozliwosci zeby nie robic nic z 10 lat, wstac po 30 z kanapy i jebnac 10km w 40min.

 

Tak samo w tych motywacyjnych ksiazkach czy biografiach jak goscie cpaja, chleja, trafiaja do pierdla, wychodza i za dwa lata robia iron mana. 

Tylko za kazdym praktycznie razem okazuje sie ze wczesniej w latach szkolnych np biegali lub plywali na poziomie stanowym lub lepszym :)

 

 

Odnośnik do komentarza

Tylko właśnie ludzie mu piszą, że czasów które on robi to nie zrobi pewnie z 90% procent amatorów nawet mimo treningów a on z tymi swoimi mądrościami jak np. że on bazy nie biega bo to bez sensu :pawel:

No ale jak to mówią najedzony głodnego nie zrozumie tak tutaj ten któremu takie wyniki przychodzą łatwo nie zrozumie tego co musiał na nie zapierdzielać:reggie:

Odnośnik do komentarza

No u nas na teście coopera tez byl jakis typ z 50 lat, w 12 min zrobil chyba z 3800m 

Mowi ze on to biega na czuja, ze zegarki sa chujowe :dafuq:

 

Mozna tylko gdybac jak moglby biegac gdyby jednak mial zegarek i spersonalizowany trening taki jak trzeba. No ale jego brocha. 

 

Odnośnik do komentarza

W zeszłym tygodniu spontaniczne pojechałem w Tatry na 3 dni. Fajna sprawa w mierzeniu się samotnie z różnorodnymi szlakami. W pierwszym dniu wjechały Rysy i Szpiglasowy Wierch, a pozostałe dwa spędziłem w Tatrach Zachodni i jednak tam mi się bardziej podobało - większa różnorodność krajobrazu i mniej ludzi. Na Rysy udało mi się wejść bez kolejek tylko dlatego, że ruszyłem na szlak o 3 w nocy :sadkek:

 

Ponad 80 km siadło - planowałem dobić do 100, ale trzeciego dnia pogoda się usrała.

 

 

20240801_050721.jpg

20240801_071906.jpg

20240801_080048.jpg

20240801_081109.jpg

20240801_083804.jpg

20240802_120246.jpg

20240802_133243.jpg

20240802_152804.jpg

20240802_153745.jpg

20240802_154631.jpg

  • Plusik 6
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
W dniu 28.07.2024 o 09:16, BRY@N napisał(a):

No i są te prognozy, które on sobie jakoś wylicza na podstawie treningów.

Ostatnio sprawdzałem te prognozy, ale od początku.

1 września startuję na pierwszej połówce.  Regularne treningu zacząłem po starcie w Tri pod koniec lipca. 

Za chwilę minie miesiąc gdy zacząłem regularne biegać (co drugi dzień), pierwszy raz podszedłem do tego również z jakimś pomysłem i zamiast biegać ciągle podobne dystanse z tempem bliskim maksymalnego, zacząłem treningi różnicować, biegi długie, biegi spokojne, jakieś podbiegi, interwały, czasami bieg w palnik, no i zegarek zareagował bardzo ochoczo (nie wiem jak organizm ;) ). W przeciągu miesiąca prognozowany czas na 5 km spadł o minutę z 23:40 na 22:40, choć mój rekord to było 25.20.

No i zrobiłem w zeszłym tygodniu bieg testowy, wynik 23:28 i nie czułem żebym miał jakiś zapas, więc do prognozy trochę brakowało, trzeba jednak zaznaczyć że biegłem wieczorem po dosyć intensywnym dniu i pół godziny po obaleniu kebaba :D. Może lepiej przygotowany i wypoczęty byłbym w stanie zbliżyć się do tego zegarkowego wskazania. 

Natomiast 10km powinienem zrobić w 48 minut co jest uważam nierealne (bo musiałbym biec praktycznie tym tempem co te rekordowe 5km) a czułem że sił na więcej reaczej nie było, kilka dni wcześniej pobiegłem mocną 10 ale nie w trupa i miałem czas 56 minut.

Półmaraton sugeruje, że zrobię w 1:49:35, dla mnie będzie sukces gdy zmieszczę się w dwóch godzinach. Wczoraj zrobiłem sobie długi dystans w tlenie, przebiegłem15,3km (do tej pory najwięcej przebiegłem niecałe 11km). Tętno przyzwoite, tempo też o dziwo znośne, dobiegłem bez większego zmęczenia, tylko brakowało już trochę picia czy jakichś kalorii.

Wiem już że półmaraton przebiegnę. (pozostaje kwestia czasu).

Został trochę ponad tydzień, przydało by się na jakąś dietę przejść, żeby energii nie brakowało :).

 

 

 

Zrzut ekranu 2024-08-20 120026.png

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

No właśnie z tymi prognozami różnie bywa dlatego jak człowiek sam się porządnie nie sprawdzi to nie wie jak jest faktycznie.

Nie wiem gdzie masz tę połówkę czy w mieście czy gdzieś bardziej w plenerze ale życzę powodzenia. Ja to dalej jestem jeszcze "rookie" w temacie także za dużo nie podpowiem ;)

Jednak jedna rada to nie zaczynaj za mocno (coś co ja zawsze robię źle :wallbash:) i trzymaj się swojego tempa. Do zająców jak będą, podchodził bym ostrożnie bo na kilku biegach już się na nich przejechałem.

 

 

Edytowane przez BRY@N
Odnośnik do komentarza
41 minut temu, BRY@N napisał(a):

Nie wiem gdzie masz tę połówkę czy w mieście czy gdzieś bardziej w plenerze ale życzę powodzenia.

Dzięki, bieg w Szczecinie, więc praktycznie płasko (poza podbiegiem pod Wały Chrobrego), u mnie jednak zawsze trochę tych górek mam po drodze, więc powinno być łatwiej.

Myślę, że zacznę z tempem ok 6:00-6:15 a w drugiej połowie zacznę powoli przyspieszać jeżeli będzie z czego ;). 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Bishonen88 napisał(a):

Dasz radę spokojnie poniżej 2h. W biegu z innymi ludźmi motywacja + 50pkt od razu.

Z tym od razu bym nie przesadzał :yao: ja na początku to mam zawsze podniesione ciśnienie przez wszystkich którzy:

- muszą jeszcze ustawić zegarek chociaż było na to w chuj czasu

- muszą sobie jebnąć selfi

- okazuje się, że jednak to tempo to dla nich za szybko

- wbiegają Ci pod nogi mając Cię w dupie

 

Później już jest git ;)

 

Odnośnik do komentarza

1 z 2 półmaratonów w ramach treningu przed 42km w Wawie za miesiąc, za mną:

 

image.thumb.png.cdeb0baf930f478e50b87320048a50a7.png

 

Jak na lekką nadwagę (88kg/189cm) jest ok. Myślę że 1:40 do pobicia jeśli waga spadnie do 82kg-85kg. Serce na poziomie 150bpm przez większość biegu - po pierwszych kilometrach myślałem że może za szybko biegnę (większość 1km/splitów była około 05:00), ale póki nie widziałem 160bpm+, to postanowiłem biec dalej.

 

A co do tematu motywacji i boosta wynikającego z biegnięcia w jakimś evencie z tysiącami ludzi: może nie tyczy się to wszystkich, ale osoboście potrafię wyciągnąć z siebie dużo więcej niż biegając w okół domu. Czasami wyczhodzę przebiec 10/15km, a po 4km "głowa mi mówi": "Daj spokój, nie biegnij dalej, wracaj do domu", i zdarza mi się rzeczywiście psychicznie poddawać mimo że nogi, tętno, energia etc. się zgadza...

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...