Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

kurde, dzisiaj biegałem po raz pierwszy i to jest za(pipi)ista sprawa. Biegałem tak jak mi polecano w offtopie. Nie za szybko, raczej takim szybszym truchtem i bałem się że nie pocisnę tych 30 minut, ale bez problemu przebiegłem 40 minut i może na upartego dałbym radę i 50. Problem jest taki że w trakcie biegania, gdzieś tak ok. 25 minut, zrobiłem sobie minutową przerwę na napicie się i odsapnięcie. Czy takie przerwy nie zaburzają mi mojego spalania kalorii ? Czy lepiej nie przerywać biegania i cisnąć dalej pomimo zmęczenia ?

Odnośnik do komentarza

no wiadomo, że lepiej biec bez przerwy, bo nie spada ci wtedy tętno 

ale ból rozumiem, z moją kondycją jakbym był endo to bym był spaślakiem

jak ide biegac to też te 25/30 minut wytrzymuje średnim tempem bez zatrzymywania się a potem jak mnie nie złapie kolka, to zazwyczaj zaczyna bolec głowa uniemozliwiajac czasem nawet chód  :confused:

Edytowane przez maciucha
Odnośnik do komentarza

@up

 

Też myślałem nad tabatą ale w domu nie mam zbytnio warunków na jej robienie. Może jak bym się uparł to coś bym wykombinował, jednak bieganie mi pasuje.

 

@maciucha

No ja w  sumie, wbrew temu co mi polecano, zacząłem na początku biec szybko tylko po to aby po 5 minutach mieć trochę zadyszki. Zwolniłem tempo do szybkiego truchtu i pocisnąłem te 40 minut z przerwami które ogólnie trwały z 2 minuty. No i podczas każdej przerwy ( były ich dwie, na picie) truchtanie w miejscu. No i w sumie byłem zdziwiony swoją kondycją bo w LO pewnie nie był bym w stanie nawet truchtem wytrzymać tych 40 minut. A po wfie na studiach (rok treningu siły dynamicznej czyli np. tabata czy ćwiczenia kardio) pocisnąłem jakoś te 40 minut.

 

Aż człowiek docenia ten wylany pot.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

jak sie dziś ochłodziło na wieczór to poszedłem sobie pobiegac. do tych 20 minut elegancko bez zatrzymywania się a potem tradycyjnie kolka :/

ostatni posiłek jadłem 4 godziny wcześniej, a mimo iż miałem jeszcze całkiem sporo sił musiałem se dac siana i wrocic do domu (nawet jak zrobie sobie z minute przerwy to po ~500m kolka wraca). ma ktoś pomysł co zrobic z tym fantem?

Odnośnik do komentarza

jak sie dziś ochłodziło na wieczór to poszedłem sobie pobiegac. do tych 20 minut elegancko bez zatrzymywania się a potem tradycyjnie kolka :confused:

ostatni posiłek jadłem 4 godziny wcześniej, a mimo iż miałem jeszcze całkiem sporo sił musiałem se dac siana i wrocic do domu (nawet jak zrobie sobie z minute przerwy to po ~500m kolka wraca). ma ktoś pomysł co zrobic z tym fantem?

 

Za długi odstęp od posiłku, zdecydowanie

Odnośnik do komentarza
Gość _Milan_

ktoś może napisac jakie buty kupic do biegania na poczatek, tanio, tak zebym nie zalował jak sie okaze ze zrezygnuje, wiem ze wyglad tych butów jest na tyle bolesny ze pozniej mozna  wnich tylko smieci wieczorem wynosic.

 

Smiechłem jak przeczytałem ze kaz w Aurvana Live biega, serio, chyba sobie tasme zawijasz wokoł głowy, przeciez to jest ciezkie i separuje uszy calkowicie, latem to tam sie zrobi basen po minucie.

Odnośnik do komentarza

ktoś może napisac jakie buty kupic do biegania na poczatek, tanio, tak zebym nie zalował jak sie okaze ze zrezygnuje, wiem ze wyglad tych butów jest na tyle bolesny ze pozniej mozna  wnich tylko smieci wieczorem wynosic.

 

Smiechłem jak przeczytałem ze kaz w Aurvana Live biega, serio, chyba sobie tasme zawijasz wokoł głowy, przeciez to jest ciezkie i separuje uszy calkowicie, latem to tam sie zrobi basen po minucie.

Zależy za ile chcesz je kupić

 

 

ok 230 Dual Fusion Run Nike

pol_pm_Buty-biegowe-meskie-Dual-Fusion-R

 

sam mam podobne do tych i są fajne Reebok Road Speed 1

5445_1.jpg

(tutaj masz śmieszną cenę 100pln, więc ja bym brał ;) z gwarancją 2 lata)

 

są też takie za 100 można spróbować czy dobre :) Dash Hi-Tec

pol_pm_Buty-biegowe-meskie-Dash-Hi-Tec-3

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Powertuje temat, pewnie ktoś tutaj napisał jak poczatkujacy powinien zaczynac, i rozgrzewka.

 

zależy od czego zaczynasz w sensie jaki masz poziom startowy. Najłatwiej sobie na to odpowiedzieć czy potrafisz biec 10 minut bez wielkiej zadyszki. Ludziom się tak wydaje łohohohoho 10 minut co to jest, a potem po 4 minutach umierają, więc to jest taki najprostszy test.

 

1. Jeżeli nie potrafisz, czyli jesteś typem kanapowca jak ja (bieg ciągły max minuta miałem), to wygląda to tak. Podstawą jakiegokolwiek sensownego treningu jest 30 minut walki. Obojętnie jak zaczynamy, nie schodzimy poniżej. 

Zacznij do biegu mieszanego z marszobiegiem. Jeżeli zaczynasz od zera do proponuję 30 sekund biegu, potem 4 minuty mocnego marszobiegu. Jeżeli chcesz coś więcej to biegnij minutę, potem idź 4 minuty szybko, potem biegnij minutę, idź 4 minuty i tak 6 razy. Kluczem jest to, aby ostatnia minuta biegu była robiona w tym samym tempie jak pierwsza - czyli nie podniecaj się tym, że pierwsze 10 minut idzie spoko, bo przed Tobą jeszcze dwa razy tyle. 

Pamiętać należy, że rozpoczynając bieganie najłatwiej co można zrobić to przeszarżować, nie chodzi tutaj tylko o płuca i mięśnie, ale (chyba przede wszystkim) o stawy - kolana, kostkę oraz ścięgna jak np. Achillesa

 

Po tygodniu takiej zabawy 3 razy w tygodniu zmieniaj proporcje dwukrotnie - zacznij biec 2 minuty i 3 minuty iść. Tutaj poczujesz już swoje siły i po 3 miesiącach (czasami więcej) regularnych treningów, powinieneś dojść do 30 minutowego, ciągłego biegu na około 6.30 na kilometr, co da Ci bieganie 5 km w czasie około 32-33 minut. To świetna baza. Potem będzie już na tyle świadomy, że sam będziesz wiedział co robić. Początkowo biegaj tylko z zegarkiem aby wiedzieć ile biec, ile iść, resztę olej. Nie patrz na dystans, to zacznie się po kwartale, patrz na czas i pamiętaj że obojętnie czy 5 minut czy 10 minut kilometr to wciąż kilometr. 

 

Pamiętaj o rozciąganiu, bardzo tego nie lubię, ale to niestety konieczne. Mięśnie po wysiłku biegowym mają tendencję do skracania się, co spowoduje z czasem bóle oraz kontuzje. Na rozciąganie poświęć początkowo około 15 minut, ja proponuję 3, 4 ćwiczenia:

- rozciąganie łydek i dwugłowego uda (to ten z tyłu uda) - połóż się na dywanie w domu, podnieś sobie jedną nogę, wyprostowaną trochę do góry, złap ją paskiem (trzymasz pasek jedną i drugą ręką i zakładasz go za stopę) i wyprostowaną stopę podnieś do góry do bólu. wytrzymaj 10 sekund i połóż nogę. zrób tak z jedną i drugą nogą po 3 razy

 

4695cb3b19cbf906e45dac0da0913068_XL.jpg

 

 

- czworogłowy uda, czyli udo z przodu, ja to robię na stojąco, klasycznie jak na wuefie, stojąc na jednej nodze zginam drugą aż dotknę piętą pupy i potem łapię rękami i dociągam maksymalnie rozciągając udo 

 

rozciaganie-czworoglowy-stojac.jpg

 

 

- trzecie ćwiczenie to ćwiczenie A z poniższego rysunku, czyli rozciąganie łydki. Układasz się jak Pan na rysunku (z resztą ten facet to autor wielu tych ćwiczeń i doskonały lekarz biegowy, autor podręczników o rozciąganiu się, biegacz, maratończyk) i pchasz ścianę maksymalnie dając ciężar na nogę z tyłu - to zmusi łydkę do rozciągania. 

 

marszalek_5.jpg

 

 

 

2. Jeśli potrafisz przebiec 10 minut non stop, to masz te 2 miesiące do przodu, więc teraz celem jest znów te 5 km w 33 minuty. Postaraj się biec 5 minut, robić minutę przerwy (max dwie ale to nie wskazane), potem znów 5 minut i minutę spaceru i tak 5 razy. Z czasem znów zaczniesz wydłużać czas biegu, pamiętaj aby ostatnia piątka miała takie tempo jak pierwsza - nie sztuką jest paść w połowie treningu. Pamiętaj aby trenng nigdy nie był krótszy niż 30 minut, nie dasz rady? Spaceruj. Staraj się nie kończyć treningu pełną p.ytą, zrób na koniec 800 marszobiegu lub truchtu, wychładzaj organizm stopniowo, a mięśnie odpłacą Ci to większą wytrzymałością. 

 

Pamiętaj jeszcze raz, że jeżeli zaczynasz od niewielkiego stopnia, to nagle twoje kolana nie staną się tytanowe i nie wolno pod żadnym pozorem szarżować bo szkoda potem stracić cały zapał (bierz przykład ze mnie, w tym roku zrezygnowałem przez to z półmaratonu w czerwcu pomimo wielu treningów)

 

Jak dasz radę biec non stop 5 km (30 minut) to masz piękną bazę wyjścia do treningu biegowego na 10 km. Tutaj już sporo trzeba samemu ocenić swoje potrzeby i możliwości, w grę wchodzi już nudzenie się (godzinny bieg to 1h-1.15h) i sporo walki z samym sobą. 

 

Materiały uzupełniające:

Trochę o rozciąganiu, materiał wideo

Fajny trening na 10km

Jeszcze fajniejszy trening na 10km

 

Poza tym jedyne rady to konsekwencja, samozaparcie i przede wszystkim cierpliwość - tak jak w sportach siłowych tak i tutaj słowa ChevCHeliosa są prawdziwe - w tym sporcie nie ma drogi na skróty. Jeśli ktoś biega maratony, to znaczy, że swoje w życiu już wypocił i leszczyną nie jest. 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

 

jak sie dziś ochłodziło na wieczór to poszedłem sobie pobiegac. do tych 20 minut elegancko bez zatrzymywania się a potem tradycyjnie kolka :confused:

ostatni posiłek jadłem 4 godziny wcześniej, a mimo iż miałem jeszcze całkiem sporo sił musiałem se dac siana i wrocic do domu (nawet jak zrobie sobie z minute przerwy to po ~500m kolka wraca). ma ktoś pomysł co zrobic z tym fantem?

 

Za długi odstęp od posiłku, zdecydowanie

 

próbowałem już wcześniej odstępów 1/2/3 godzinnych i zawsze kończyło sie kolką ;).

spróbuje może zmienic trase bo na obecnej jest dosc sporo dlugich podbiegów 

Odnośnik do komentarza

 

 

jak sie dziś ochłodziło na wieczór to poszedłem sobie pobiegac. do tych 20 minut elegancko bez zatrzymywania się a potem tradycyjnie kolka :confused:

ostatni posiłek jadłem 4 godziny wcześniej, a mimo iż miałem jeszcze całkiem sporo sił musiałem se dac siana i wrocic do domu (nawet jak zrobie sobie z minute przerwy to po ~500m kolka wraca). ma ktoś pomysł co zrobic z tym fantem?

 

Za długi odstęp od posiłku, zdecydowanie

 

próbowałem już wcześniej odstępów 1/2/3 godzinnych i zawsze kończyło sie kolką ;).

spróbuje może zmienic trase bo na obecnej jest dosc sporo dlugich podbiegów 

 

 

nie słuchaj kanabisa, głupoty pisze, nie ma czegoś takiego jak "za długi odstęp po posiłku" jeżeli chodzi o bieganie, ja potrafię biegać 9 godzin po posiłku i jest bardzo dobrze (czyli rano na czczo). Jeżeli tylko głód nie odbiera sił to można biegać o dowolnej porze. Nie zalecane jest bieganie bezpośrednio po posiłku, bo wytrzepiesz jedzenie w żołądku, który dodatkowo zabiera Ci energię bo musi trawić, a uwierzcie mi wymiotowanie podczas treningu to nic miłego.

 

jeżeli łapie Cię kolka bez względu na czas po posiłku, to w takim razie zmień technikę oddechu. Prawdopodobnie u Ciebie chodzi o kwestię słabo pracującej przepony - jednym słowem jak biegniesz to oddychasz unosząc i opadając klatkę piersiową (wdychając powietrze maksymalnie poszerzasz klatę). Jak złapie Cię kolka, zwolnij do truchtu na około minutę - to uspokoi Twoje tętno i spróbuj w tym wypadku - na siłę nawet - wypinać i wciagać brzuch przy kazdym oddechu. Tak jakbyś chciał oddcyhać tylko brzuchem - wdech (wypinasz na maxa bęcor do przodu) - wydech (wciągasz na maxa bęca do środka). Po pierwsze dotlenisz mega organizm, po drugie rozmasuje trzewia, po trzecie rozluźni mięśnie brzucha a to szalenie ważne. Zwróć uwagę również na swoją pozycję biegową, w sensie czy biegasz wyprostowany i pochylony do przodu - nie garb się. Piszesz, że masz na trasie sporo podbiegów, nawet dłuższych podbiegów. Biegnąć pod górę automatycznie nachylamy się do przodu, garbimy się. Ważne aby utrzymać proste plecy. Jeżeli dodamy do tego, że często kolka potrafi pojawić się w drugiej połowie dystansu, to warto zwrócić uwagę na to, czy nie ściskamy brzucha podczas biegu.

 

Prócz aktywizacji przepony polecam również przez chwilę lepszą pracę rąk - machaj rękami, pomagaj nimi w czasie biegu, nie utrzymuj przykurczów a'la tyranozaur, ale też nie machaj na boki bo wtedy "rozhuśtujesz" niepotrzebnie ciało i nogi zaczynają biegać krzywo wychodząc ze swojej orbity co prowadzi do kontuzji. 

 

Kolka to przeje,bana sprawa, niestety mimo wytrenowania pojawia się i pojawiać się będzie. Ostatnią, czwartą radą jest zmniejszenie tempa biegu, bo być może organizm go nie wytrzymuje i zawala się sprawa z oddychaniem, ale to sumie wiąże się z pierwszym aspektem. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

waldek, ale on na siłowni ćwiczy, w sensie, że mięśnie chce robić. jak będzie biegał 9h po posiłku, to może mu się to nie udać

 

ja tylko piszę, że nie ma czegoś takiego jak zbyt długo okres pojedzeniu, a każdy biega jak potrzebuje. Nie zmienia to faktu, że w kwestii kolki polecam poćwiczyć kwestie związane z oddychaniem - jeżeli dużo ćwiczysz na siłce to może się okazać, że partie brzucha/pleców masz zbyt mało rozciągnięcie, zbyt pospinane więc to automatycznie skraca Ci oddech i powoduje problemy. Jeśli biegasz z muzyką na uszach i to pod górę to automatycznie możesz spinać mięśnie brzucha (która przez siłkę masz mocne) i skracasz oddech przeponą.

 

Na siłę oddychaj brzuchem podczas biegu, zwolnij, będzie lepiej. Rozciągaj więcej może brzuchora i plecy przed biegiem (opadami chociaż, ale uwaga to może być niebezpieczne na kręgosłup). 

 

Kazub - dwa razy na TYDZIEŃ napisał. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...