Litwin81 1 156 Opublikowano 14 maja 2011 Opublikowano 14 maja 2011 Przed testem biegałem interwały,ale nie przygotowały mnie tak jak myślałem,jednak te noszenie manekina,rzuty piłkami i skoki to coś innego niż sam bieg,mimo iż dochodziłem do 20 km/h utrzymywałem to przez minute,to płuca do wymiany Cytuj
Q-Jot 321 Opublikowano 14 maja 2011 Opublikowano 14 maja 2011 A ja biegam od dwóch tygodni regularnie i ciągle jaram szlugi. Jestem hardkorem Dla mnie Marlboro Light nigdy nie smakuje lepiej, niż od razu po godzinnym biegu. Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 14 maja 2011 Opublikowano 14 maja 2011 Po bieganiu to jakoś przeżyję, ale po wyjściu z siłowni muszę zajarać - dla rozładowania napięcia. Cytuj
Litwin81 1 156 Opublikowano 15 maja 2011 Opublikowano 15 maja 2011 Po bieganiu to jakoś przeżyję, ale po wyjściu z siłowni muszę zajarać - dla rozładowania napięcia. Lepiej idź na saunę Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 15 maja 2011 Opublikowano 15 maja 2011 Nie no, chodzi o to że.....o to że.......w sumie nie wiem o co chodzi, po prostu wychodzę z garażu spompowany, wdycham powietrze i zaciągam się dymem, od razu czuje się lżejszy.... Cytuj
Litwin81 1 156 Opublikowano 15 maja 2011 Opublikowano 15 maja 2011 Pewnie uzależnienie,dobrze że mnie to omija Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 16 maja 2011 Opublikowano 16 maja 2011 Może takie trochę. Raz już rzuciłem fajki z dnia nadzień po 5 latach palenia, teraz znowu zacząłem. Ale spoko wytrzymam cały dzień bez i jakoś mnie nie skręca. Ale wolę zapalić Cytuj
Gość Oran Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 Pobiegłem 17 km po górach i się odwodniłem, jak mnie wieczorem drgawki i skurcze złapały to myślałem, że wyląduje w szpitalu Teraz pije wodę i jem banany bo potas i magnez c'nie ;D Cytuj
Gość Orson Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 Oran jak ty stricte wage zbijasz to banany odpuść Cytuj
Gość Oran Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 (edytowane) Już nie muszę zbijać, ale jeszcze bym schudł. A musiałem przez dwa dni wpieprzać banany, już nie jem Ale mówiąc banany to miałem na myśli zjedzenie 6 ciu bananów w ciągu dwóch dni, także wiesz. A mało co innego jadłem, bo brak apetytu straszny miałem, w sumie nadal mam, ale coś tam zajadam. Dziś idę biegać ale biorę butelkę wody, wrzuce se w krzaki, bo mam taką pętle wśród stawów i jak będę lapa robił to będę pił. Innej opcji nie ma, już nie chce się odwodnić A piłem na trasie wtedy BE SPORT z biedro, myslałem, ze to jak pałerrejd działa, ale (pipi)a za 1,5zł to nie dziwne, ze nic mi to nie dało. Kupię sobie potem isostara w proszku to będę napijał na trasie, teraz póki co woda. Edytowane 18 maja 2011 przez Oran Cytuj
Litwin81 1 156 Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 Lepiej kupić 1 kg carbo i zrobić sobie samemu izotonik. 1 Cytuj
Sebas 1 577 Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 (edytowane) w izotoniku nie chodzi o cukier tylko o lepsze nawadnianie popularna zdaje się być kombinacja woda+sól+miód+cytryna ale osobiście nie stosowałem i nie znam proporcji Edytowane 18 maja 2011 przez Sebas Cytuj
Fenix 3 Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 Pobiegłem 17 km po górach i się odwodniłem, jak mnie wieczorem drgawki i skurcze złapały to myślałem, że wyląduje w szpitalu Teraz pije wodę i jem banany bo potas i magnez c'nie ;D Aeroby i silowe to nie bieganie ale jak wchodze na silownie to 1,75l (odkrylem, ze Biedronka ma Zywca w wiekszej butli) czasem nie wystarcza ;/ Leje sie ze mnie jakby mnie kto wiadrem wody oblal ale nic to. W koncu tak tez dziala Amped (zreszta bez niego tez sie ze mnie leje niemilosiernie). 2 Cytuj
Qra 160 Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 (edytowane) Aeroby i silowe to nie bieganie bieganie to ćwiczenie aerobowe Edytowane 18 maja 2011 przez Qra Cytuj
Fenix 3 Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 Oczywiscie masz racje. Skrot myslowy. Orbitrek i bieznia to nie Bieganie w sensie tego tematu. Cytuj
Litwin81 1 156 Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 (edytowane) w izotoniku nie chodzi o cukier tylko o lepsze nawadnianiepopularna zdaje się być kombinacja woda+sól+miód+cytryna ale osobiście nie stosowałem i nie znam proporcji Maltodekstryna to nie cukier,a robisz izotonika dając mniejsze ilości carbo a większe wody,na ogół jest to rozpisane w instrukcji stosowania. Fenix Get FN Amped? Edytowane 18 maja 2011 przez Litwin25 Cytuj
Sebas 1 577 Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 (edytowane) nvm. Edytowane 18 maja 2011 przez Sebas Cytuj
Gość Oran Opublikowano 18 maja 2011 Opublikowano 18 maja 2011 Tej ale w izotoniku osmotyczność czy jak się to zwie jest ważna, nie będę się pieprzył z czymś o czym nie mam pojęcią, kupię isostara i powinno być ok. Kombo wody z miodem, solą i cytryną próbowałem ale rzygać mi się po tym chce, nie dobre to jest, niektórym smakuje, mi w sumie na początku smakowało, ale jak wypiłem tak 4 litry tego to już chyba organizm powiedział dość i na wymioty mnie zbiera jak wącham tą miksturę Cytuj
Litwin81 1 156 Opublikowano 19 maja 2011 Opublikowano 19 maja 2011 (edytowane) Poczytaj skład isostara,to to samo co carbo(tylko pewnie węgle to glukoza),a ta mityczna osmaotyczność powstaje właśnie poprzez mniejszy udział węgli a większy wody.Tutaj masz zestawienie,ktoś sobie zrobił,wybór jak zawsze zależy od ciebie. http://bieganie.mauser.com.pl/2010/07/24/izotoniki-porownanie-isostar-vs-olimp-iso-plus/ Masakra co w piątek zniszczyłem nogi biegnąc 10 km,dzień wcześniej pobiłem swój mały rekord na maszynie imitującej przysiady(10*210 kg.)i pewnie to zaważyło na tym,ze dziś jest poniedziałek a ja napiąć nóg nie mogę,tak są zakwaszone.Chodzenie jak chodzenie,gorzej ze biegów zmieniać bez bólu nie mogę Edytowane 23 maja 2011 przez Litwin25 Cytuj
Totamten 123 Opublikowano 10 czerwca 2011 Opublikowano 10 czerwca 2011 Artykuł o białku u biegaczy: klik. Cytuj
Mikes 65 Opublikowano 12 czerwca 2011 Opublikowano 12 czerwca 2011 Problem mam biegałem w zeszłym roku, dochodziłem juz do 10km, ale zima przyszła, lód na drogach i prerwa do wiosny. zaczałem znowu, biegałem do maja, kondycja spadła - biegałem teraz jakies 5km przyszły matury - miesiac przerwy i całkowitego siedzenia na (pipi)e. Zaczałem teraz znów i masakra - maksymalnie biegam po 20-25 minut ale na ogoł po 10-12minutach łapie mnie kolka i mija mi ochota do biegania. Kolek nigdy wczesniej nie miałem, nawet na samych początkach, gdy ledwo robiłem 3km. Od czego to sie mogło wziac i jak temu zaradzic? Jakies cwiczenia na miesnie brzucha czy cos? Dodam, ze rozgrzewam sie przed bieganiem Cytuj
Litwin81 1 156 Opublikowano 12 czerwca 2011 Opublikowano 12 czerwca 2011 Jak miałem kolke biegłem dalej,mimo bólu,aż ja zajechałem i już nie wyskakuje Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 12 czerwca 2011 Opublikowano 12 czerwca 2011 Rozciągnąć się, pouciskać palcami miejsce kolki, wdechy i wydechy głębokie przy tym, a poza tym to tak jak przedmówca : biegać dalej. Cytuj
Gość Grzegosz Opublikowano 12 czerwca 2011 Opublikowano 12 czerwca 2011 Szybszy trucht(ok.6 km/h)pali fat,wyrabia kondycję,mięsa mało spada. Ktoś może potwierdzić? 6 km/h to praktycznie stanie w miejscu, więc mógłbym przebiec więcej. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.